Bo Internet jest przestrzenią publiczną.


Nie ukradnie, tylko skopiuje. Nowomowę precz.


Podstawową kwestią jest, czy żyjemy jeszcze w społeczeństwie ludzi dorosłych, a więc odpowiedzialnych, czy już się podzieliliśmy na Morloków i Eloje. Prawo nie powinno chronić przed własną głupota.

I poprzestańmy na tym: wydaje Ci się.
Jedną z nauk jest: Mogę wszystko, ale nie wszystko przynosi korzyść.
To chyba rozsądne.
Poza tym: Kościoła. Proszę.

Dlatego dobrze widzący przestrzegają ślepych.

Inny możliwy punkt widzenia jest tylko cekawostką ornitologiczną.
Pieszy na autostradzie też może uważać, że można na niej grać w klasy. Przyjacielska przestroga jest tu całkowicie na miejscu.
Nie dam się wpędzić w taki tryb dyskusji, w którym okaże się, że wszystkie punkty widzenia są równoważne, a przez to żaden nie jest słuszny.

Ale, w pewnych przypadkach, tak właśnie jest. O ile skutki grania w klasy na autostradzie dość łatwo przewidzieć i dowieść, to nie ma sposobu na stwierdzenie która religia jest prawdziwa, a więc wszystkie punkty widzenia są równie (nie)prawdziwe.

A jakie konsekwencje miałyby zostać wyciągnięte? Z tego co pamiętam, dotychczas po przeprosinach nie następowały żadne dalsze konsekwencje.
Można wprawdzie odnieść wrażenie, że przeprosiny fratera przypominają wniosek o rejestrację Kościoła LPS, ale są formalnie poprawne i trzymając się samej litery postów trudno je zdyskwalifikować.


Masz jakieś dane liczbowe na tę nieustanność? Ile postów w ostatnim tygodniu napisał Johnny99, a ile Jajko? Ile zostało ciachniętych? Jak to wyglądało zanim Soul33 został moderatorem?


A jak ktoś tylko skopiuje Twój pamiętnik, bo akurat przez nieuwagę położyłeś go na stole w poczekalni (a więc w przestrzeni publicznej), to nie będzie to pewnego rodzaju kradzieżą? Co z tego, że żadnej kartki nie wyrwał, skoro wykradł Ci treść?
Niezależnie od regulacji prawnych, myślę że Mike29 zwrócił uwagę na istotny aspekt umieszczania takich zdjęć. Tyle, że problem jest złożony, przypomina dyskusje o prawach autorskich i grozi tutaj potężnym offtopem

Jeśli zostawię przez roztargnienie na stoliku, tak że będzie wyglądał na rzecz niczyją, no to pretensje mogę mieć tylko do siebie, prawda? A nie zwróciłem uwagi, żeby na rzeczonym zdjęciu była zawarta klauzula: dostepne tylko na portalu takim a takim, inne użycie wzbronione.

Poza tym zwróć uwagę na jedną rzecz: Otto nie włamał się na serwery portalu, tylko skopiował reprodukcję zdjęcia, która znajdowała się w jego komputerze. Wrzucenie fotki do Sieci jest równoważne z jej rozpowszechnieniem, bo tak działają komputery.

'medieval_man'->

Tak, tu się zgadzamy. To co Pana zdaniem jest przyjacielską przestrogą, w serwisie katolickim ze strony katolika jest istotnie na miejscu



Fakty są takie, że wciąż znajdujemy się w obszarze wiary. Nie wiedzy. I wszystkie inne spostrzeżenia są równie prawdopodobne jak Pańskie
A jeśli chodzi o sposób Pana wypowiedzi to cóż – pycha przez Pana przemawia! I tyle.
I w tej pysze Pana pozostawiam. Może ktoś inny będzie bardziej zainteresowany tym jaki jest Pana prywatny pogląd na kwestie magii, ezoteryki, okultyzmu

Nie uważam, gdyby ktoś wykorzystał Twoje roztargnienie i skopiował Twój pamiętnik, to uznałbym, że postąpił, eufemistycznie pisząc, nieładnie.


Dylemat "wartości domyślnych" Nie było też klauzuli "kopiowanie i wykorzystywanie do wszelakich celów dozwolone bez ograniczeń".


Nie przeczę, po prostu czasami dobrze jest postawić się w sytuacji tej drugiej strony i zastosować zasadę "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe". Poza tym ludzie są różni, niektórzy trochę gapowaci i często nie wiedzą, co czynią. Wykorzystywanie gapowatości może budzić wątpliwości.

Nie chcę też nikogo oskarżać, po prostu uważam, że sprawa jest kontrowersyjna i dobrze, że Mike29 zwrócił na to uwagę. Zdaję sobie też sprawę, że strona przeciwna ma wiele argumentów, którym trudno odmówić słuszności, dlatego obawiam się, abyśmy nie utonęli w offtopie.

W której osoba prywatna sama rozporządza i decyduje o tym, w których miejscach pokazywać swój prywatny wizerunek. Portale społecznościowe z profilami, zdjęciami i informacjami prywatnymi w większości przypadków są zahasłowane i niedostępne dla grona niezarejestrowanych użytwkoników, a nawet zarejestrowanych, ale nie należących do znajomych. To, że ludzie mają takie profile i zamieszczają foty dla kręgu swoich znajomych, czy społeczności danego portalu, nie oznacza, że powinno im się bezkarnie kraść zdjęcia i zamieszczać gdzie się chce w całym internecie, tylko dlatego, że się tak Lurkerowi podoba.


Nie widzę znamion głupoty, natomiast prawo powinno chronić dobro osobiste i wizerunku osob prywatnych, które mają święte prawo zamieszczać jakie chcą zdjęcia w miejscach do tego przeznaczonych dla wyznaczonych przez nich widzów i nikogo więcej, bez narażania się na to, że ich zdjęcie z profilu będzie krążyło potem bez ich wiedzy i zgody na wiocha.pl, forum.wiara.pl i innych miejscach.


Argumenty strony przeciwnej sprowadzają się jak dotąd do "skoro zamieścił takie foty tzn, że jest głupi". Jest to aprobata do publikowania wizerunków prywatnych osób wszędzie gdzie się chce i zrobienia przez obce osoby ze zdjęciem co kto chce.

Fakty są takie, że chrześcijaństwo jest religią historyczną, co oznacza, że osoba Jezusa Chrystusa nie jest przedmiotem wiary, ale wiedzy historycznej, podobnie jak uznane relacje o tej osobie, zwane Ewangeliami i ogólnie Nowym Testamentem.
Co za tym idzie, tejże Osoby przekazany punkt widzenia w kontekście jej boskości, staje się przedmiotem wiedzy.
Oczywiście, można ten punkt widzenia odrzucać, ale to będzie właśnie sytuacja ślepego konia, odpwiadającego na pytanie postawione mu przed Wielką Pardubicką o to czy w niej wystartuje: "Nie widzę przeszkód".

Chyba wiem, od kogo się tego sposobu wypowiadania nauczyłem...

'medieval_man'->

Fakty są takie, że chrześcijaństwo jest religią.
Istnienie Jezusa-człowieka to jedno. Jego przypisywana mu przez wyznawców boskość, to drugie. A tego drugiego nauka w żaden sposób nie potwierdza. I wszystko co się odnosi do tej strefy ewentualnej boskości, pozostaje wyłącznie kwestią czyjejś wiary. A nie wiedzy. Tyle.
A twierdzić sobie może Pan co chce. Pana prawo ograniczyć sobie pole widzenia do jednej wąziutkiej możliwości, i totalnie zamknąć się na choćby wzmiankę o czymkolwiek innym. Ale ani to niczego nie zmienia w funkcjonowaniu świata, ani dla ludzi niezainteresowanych nie ma to znaczenia.


No a ja nie wiem skąd Pan to przyniósł tu na forum. I w sumie to bez znaczenia. Znaczenia ma to, że z Pana wypowiedzi przebija wyjątkowa pycha. Nie od dziś, i nie tylko w dyskusjach ze mną, co choćby i ostatnio da się zauważyć w innym temacie, w którym się Pan udzielał.

Koniec tematu, bo ta dyskusja ani nie polega na wymianie spostrzeżeń (określił Pan swoje stanowisko w tej kwestii), ani do niczego sensownego nie prowadzi. A w dodatku, jak zwykle z Panem, jest po prostu niemiło.

Soul wziął chyba sobie do serca nasze uwagi odnośnie jechania tylko i wyłącznie po niewierzących i pojechał po fratrze. Popieram.
viewtopic.php?p=742916#p742916

Oczywiście wiele razy byłem krytyczny wobec fratera ale co tam - powtarzajmy bzdury, może ktoś uwierzy


Jeśli nad wyraz spokojne i wyważone zachowanie jumika można nazwać "nękaniem", to równie dobrze można by też powiedzieć, że ja będę "mordował"

Jajko->

To co głosi i w jaki sposób, pan frater, bywa problematyczne i dla współwyznawców i dla samego Kościoła. I tu raczej bym się doszukiwała motywacji jeśli chodzi o działanie wspomnianego moderatora.
Zresztą jakakolwiek ona nie jest, to nic nie zmienia. Jak za jakiś czas pożegnasz się z forum, za to że Twój pogląd się temu panu nie spodobał, to nic Ci po tym, że pan frater też dostanie bana

Faktycznie, mogłem nie zauważyć, że nękałeś fratera.

A co do jumika, to niestety nadal uważam, że moja sygnatura nie jest w żaden sposób polemiką, więc jumik bezsensownie uzasadnił swój zakaz używania przeze mnie sygnatury na jego forum. Oczywiście, jako moderator ma prawo wydawać dowolnie bezsensowne zakazy i ja to uznaję - dostałem ostrzeżenie, bo zapomniałem o tym bezsensownym zakazie.

Biedne Jajko...