To już zależy o jakim Bogu mówisz i wg jakich ludzi. Zakładam, że jesteś świadoma istnienia innych nurtów religijnych, w tym nawet chrześcijańskich, które aprobują małżeństwa homoseksualne. Żyj i pozwól żyć innym wg. ich wiary w Boga!

Zaś co się tyczy samej nazwy - mi to jest obojętne i tym bardziej obojętne powinno być Tobie, na życie w żaden sposób Ci to nie wpływa. Na zachodzie jest często gay marriage, bo np. w języku angielskim słowo marriage (małżeństwo) nie implikuje językowo żadnej płci, ponieważ tam żona - wife i mąż - husband nie mają nic wspólnego słownie z marriage. U nas tak - małżeństwo/małżonka i tylko dlatego w Polsce jest mi obojętne czy to będzie Związek Partnerski, czy Małżeństwo. Podejrzewam jednak, że Tobie i podobnym, nie o to tutaj chodzi, tylko o deprecjację statusu partnerskiego vs małżeństwo.


Muszę Cię rozczarować. Małżeństwa homo funkcjonują w 15 krajach, zaś związki partnerskie w 39 krajach. Łacznie mamy 54 kraje z zalegalizowanym statusem związków/małżeństw homo.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm

Nie ma takiej potrzeby, zwłaszcza, że jak sam wskazujesz przecież doskonale wiesz co myślę


Od kiedy zakwalifikowałeś się do "my"?

Odkąd Mike29 sam osobiście lubi myśleć w kategoriach my-wy. Przecież sam zwracasz się do dyskutanta per "wy", więc o co chodzi??

I vice versa. To jak: naprawdę uważasz, że zdanie "zanikną u mnie resztki sympatii dla LGBT i nawrócę się na jedyną słuszną linię Frondy" świadczy o tym tylko, że zdejmę maskę? Mój Ty mały psychologu?


Odkąd pojechałeś na ateiście marynarskim żargonem. Zacytowałem więc w odpowiedzi marynarską piosenkę pewnego bosmana, takiej postaci literackiej, dosyć popularnej w swoim czasie. Sądziłem, że zrozumiesz. : P

Moderację proszę o wycięcie offtopa albo przeniesienie go do "Wzajemnych uwag między użytkownikami".

Cóż, biedaku zrujnowałem Ci wyimaginowany wizerunek społeczności LGBT... To dlatego mnie ciągle zaczepiasz?


Nie zdążyłem przeczytać. Odpowiedziałem tylko na Twój cudowny apel do jednego z użytkowników, żeby "sp...." - to tak a'propo żargonów. Odkąd się na mnie wypiąłeś, zaczynasz przechodzić coraz bardziej na ciemną stronę mocy Mimo wszystko pamiętam jaki jeszcze do niedawna byłeś i nie zapomnę


Jesteśmy w tym temacie

To było po tym, jak ów użytkownik zalał forum półsetką jednobrzmiących postów: "zostałem nielegalnie zbanowany i g... mnie wasze bany obchodzą". Grzecznie (serio) go poprosiłem, aby "wyp...", ponieważ nie dorasta do poziomu forum. Na co zostałem poczęstowany uwagą, że forum jest "terroryzowane przez grupę półmózgów spuszczających się", kiedy moga powiedzieć brzydkie słowo. Nie, nie przez tego użytkownika. Tyle w kwestii żargonu.

Co zabawne, użytkownik ów wszedł na forum jako gej i wielki zwolennik wyzwolenia gejów spod ucisku, z awatarem przedstawiającym dwóch panów o obnażonych torsach splecionych w pocałunku. Nie podobało się to kilku użytkownikom, ale Mike natychmiast wziął go pod swoje opiekuńcze skrzydła. Wczoraj, kiedy użykownik ów zaczął floodować ateistę, wyznał otwartym tekstem, że gejem nie jest, z LGBT nie ma nic wspólnego, a homoseksualizm jest dewiacją. Zdaje się, że dodał "i wszyscy o tym wiedzą". Tak właśnie, prosze państwa, przedstawia się poparcie społeczności LGBT dla działań Mike'a na forach internetowych. : )))

Co do zaczepiania, ja rozumiem, że ktoś definiujący się jako człowiek przez pryzmat własnej seksualności może mieć problem z odróżnieniem ironii od awansów serio, więc wyklaruję to otwarcie: daj już spokój. "Pyszczusiu".

Tam nie ma innego poziomu niż onetowo-pudelkowy. Nie wiem czemu masz inne wrażenie? Jestem tym zdziwiony. Dokładnie tak jak zacytowałeś, tam jest grupka kolesi, którzy czerpią satysfakcję z walenia wulgarów pod adresem innych userów.


Nie zrozumiałeś ironii, a poparcie mam gigantyczne, większościowe co nadal jak widać bardzo Cię boli Zbyszek walczy z kołtunami i ja mu kibicuję. Na tamtym forum panuje chaos i chamstwo i totalny bałagan. Jego działalność jest protestem tak ja to odczytuję.


Zaczepiasz mnie, ilekroć się zjawię w tematach np. homo zaraz Ty się zjawiasz, odwołując się lub odpisując wprost na moje posty. Przyciągam Cię jak magnes.

Być może czytujemy inne wątki. Ja zaglądam głównie do konkursu historycznego, do "Lotów kosmicznych" i do "Ciekawych artykułów naukowych". I tematów o pokrewnej tematyce. A gdzie zaglądasz Ty?


No nie wiem. Kiedy zwróciłem mu uwagę, że przedstawiał się jako gej, odpowiedział: "a gdybym przedstawiał się jako twoja stara, to też byś myślał, że jestem twoją starą?"


Nie, nie ilekroć. Np. ostatnio przez tydzień siedziałem na karku formkowi i nie mam bladego pojęcia, gdzie wtedy byłeś i co porabiałeś. Nawiasem mówiąc wstydzę się teraz tego topiku, bo popuściłem tam cugli językowi bardziej niżbym sobie życzył. Nie mogę nawet usprawiedliwić się stanem wyższej nietrzeźwości. Albo, oh well, obroną LGBT.

A znasz jakieś forum, które prezentuje wyższy poziom ? Co sądzisz o tutejszym forum?

To by wiele wyjaśniało. Głównie do tematów społecznych.


I dziwisz się? Nie potraktowano go tam uczciwie. Jeden z drugim wkleją bezkarnie avatary breivika, a on matki madzi i już na niego atak.


To walnij raz i powiedz jaki masz w końcu stosunek i co Ci tak naprawdę na sercu leży? Wkurzyłeś się na mnie i myślisz, że mnie zmylisz jak mnie pare razy uszczypniesz Ale przeszlości nie wymarzesz Dlatego nigdy nie wrzucę Cię w szufladkę przeciwnika, cokolwiek byś o mnie nie napisał. Myślę, że podskórnie czujesz, że nie jestem Twoim oponentem.


Znam Tutaj jest średnio, ponieważ jest wyraźne przegięcie ideologiczne w jedną stronę, ale przynajmniej pilnowane jest, aby nie było rynsztoka.

@Adminka powinna potraktować te słowa jako komplement

Lurker->

Pomimo że nie udzielam się ostatnio właściwie w ogóle w większości dyskusji, zostaję niejako wywołana do odpowiedzi. Proszę bardzo, odpowiadam więc po raz kolejny na taką sugestię, Lurkerze:
Nie mam najmniejszego powodu, by stawać w opozycji do Mike'a. Wciąż lubię go tak samo, a moje podejście ani do jego osoby, ani do środowisk LGBT, w niczym się nie zmieniło.

Natomiast nie da się nie zauważyć, że Ty jak nikt czepiasz się Mike'a gdzie tylko się da i jak się da (włącznie z nawiązywaniem do dyskusji z nim jakie mają miejsce na innych forach dyskusyjnych), pojawiasz się pod prawie każdą jego wypowiedzią, bądź nawiązujesz sam z siebie do jego osoby przy różnych okazjach (tak jak np. niedawno wypowiadając się o moderacji, nie obyłeś się bez wmieszania w to osoby Mike'a). Rzeczywiście Twoje zaangażowanie w osobę Mike'a wygląda tak, jakby coś było na rzeczy, i wcale nie dziwią mnie jego sugestie

To mniej więcej tyle. A następnym razem, Lurkerze, zanim kolejny już raz coś tam 'subtelnie' mi (czy komuś innemu) zasugerujesz odnośnie takiego czy innego użytkownika, czy mojego stosunku do innych forumowiczów, lub relacji między mną a kimś, to zastanów się lepiej czy Twoje własne posty, sugestie lub praktykowane czepialstwo, nie sprawią, że zmieni się czyjś stosunek, ale właśnie do Ciebie Wiesz, ja strasznie nie lubię jak ktoś próbuje swoje własne podejście do innych osób czy ich zachowań, przypisywać również mnie. A Ty w takiej czy innej formie robisz to nie po raz pierwszy

Jeśli piszę trochę chaotycznie, czy mało zgrabne zdania mi wychodzą, to przepraszam. Choróbsko jakieś mnie rozłożyło, kiepsko bardzo się czuję, mam gorączkę, i trochę trudno mi zbierać myśli, czy tym bardziej ubierać je w słowa. Ale sens jest taki jak przedstawiłam.

Ano właśnie. Bo proszę Pana, w nauce jest już tak, że nawet jak się panowie naukowcy pokłócą, a bywa, że pokłócą się przed kamerami, to używają zwyczajnego języka i podważają swoje kwalifikacje naukowe, bez wtrętów osobistych. Taka kultura.


Najnowsze wieści z frontu...



...na Zachodzie bez zmian.


Dowiedziałem się, jak wyglądało głosowanie za wykresleniem homo z listy chorób. Dowiedziałem się też, choć może to tylko pogłoski, o innych niepięknych praktykach Waszego lobby (vide cytat z Gladiatora). Obserwowałem Twoje postępowanie. Powiem może tak... jak się przez dwa tysiące lat żyło w podziemiu jako coś na kształt łownej zwierzyny, trudno oczekiwać z automatu ludzkich zachowań po wyjściu na powierzchnię. Niemniej jest to... pożądane...

Wiem. W końcu się doigram i Twój Wybraniec porazi mnie... nie, nie stroję sobie żartów. Zastanawiam się, czy Eryda mnie obroni.

Ja w ogóle straszliwie czepialski jestem. Na początku (Ciebie tu jeszcze nie było) czepiałem się głównie nowych użytkowników, którzy częstokroć wjeżdżali na forum z nieuformowanym, ale już zajadłym, światopoglądem ateistycznym (jestem teistą, mimo wszystko...). Potem przestali się jakoś pokazywać. Czepiałem się różnych ludzi, ostatnio formka właśnie. No i przeszarżowałem w niezgadzaniu się z nim, i jest mi wstyd. Na ochłodę poczytuję sobie opowiastki zen (które mogę zalinkowac na priv, coby nie było, że szerzę i rozpowszechniam ; ).

A co do Mike'a... nie, tak jak kiedyś mu powiedziałem, moim ideałem męskiej urody jest David Bowie. I w zasadzie tylko on. On nawet starzeje się pięknie, zmarszczki dodają mu uroku. Niemniej jednak sklarowałem się w czystego hetero i musiałoby mi nieźle odbić, żeby oddawać się zabawom niesfornym w czysto samczym towarzystwie. A nawet gdyby nadarzyła mi się taka okazja, wiem już, po utarczce z formkiem, jak bym się czuł po fakcie. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Myśli formułujesz zgrabnie, niemniej wracaj szybko do zdrowia.

Lurker->

Nie jest to niemożliwe.


Jak jest i dlaczego tak, wie tylko Fuller. Ja tylko mogę zgadywać, że - podobnie jak i ma to miejsce u mnie - tak się waha u niego w związku z sytuacją jaka ma miejsce ostatnio na forum, czy być tu jeszcze, czy nie... Ale, jak mówię, zgaduję tylko sugerując się tym, że jego akcje z usuwaniem konta pokrywają się z moimi wątpliwościami, w tym samym czasie. Być może jego powody są zupełnie inne.


A poza tym smutno mi, że Mike'a już tu nie ma Był jednym z fajniejszych użytkowników i lubiłam czytać jego posty. Co sądzę na temat jego bana, wyraził już Pan Kozioł w równoległym temacie...