lokis twierdzi, że PW dotarło, a Ty odwrotnie (Chciałem powiadomić ale coś nie zadziałało przy wysyłaniu PW.). Lokis kłamie?


Wobec tego, jakie implikacje wynikają w Twoim przypadku, które powodują, że Twoje uwagi są odbierane niezgodnie z Twoimi intencjami(choćby w temacie do moderacji)


Wciskasz kit dla naiwnych. Kogo w takim razie to słowa:


Wg Ciebie to dobry pomysł, skoro tak robisz. Śmiem bezczelnie twierdzić, że powyższe to nie jakaś wyjątkowa sytuacja, bo wielkość czcionki, której nikt nie zgłaszał, a którą się zająłeś mimo, że robiłeś tak dużo rzeczy naraz nie jest palącym problemem.

ARHIZ->

ARHIZ, nie tylko temat mu zamknęli (a konkretnie - zamknął, bo tradycyjnie sobie uznał za prowokację) ale jeszcze Jajko bana za niego zarobił... Też się chciałam zapytać dlaczego, ale to nie ma sensu. Nie pierwszy raz odechciewa się pisać, a niedługo nie będzie z kim.

Później wysłałem wiadomość ponownie, gdy zauważyłem, że nie poszła za pierwszym razem.


To zdanie nie jest poprawnie zbudowane. Ale rozumiem, o co chodzi. Odpowiedziałem coś na ten temat tutaj (trzeci akapit).


Non sequitur jak w mordę strzelił. Czy wszystko, co zrobisz, uważasz po fakcie za dobry pomysł?

Gdyby to mi dobrze wyszło, nie przypominałabyś tego jeszcze do dziś.

A co Ci źle wyszło?
Chodziło o to, że zapomniałeś o części z rzeczy które zrobiłeś. Nie masz przecież co sobie zarzucać . Wg Ciebie czcionka była nieczytelna, wg innych nie. Spór nie do rozstrzygnięcia, gdyż jest to sprawa indywidualna.
Ja Ci to przypominam po to, aby wskazać, że się mylisz twierdząc, że nie pasujesz do statystyki kobiet, gdyż robienie wielu rzeczy naraz wychodzi Ci wręcz perfekcyjnie(biorąc pod uwagę ile rzeczy bierzesz pod uwagę w tak krótkim czasie, w dodatku masz taki zapas skupienia, że bierzesz się nawet za takie p.i.e.r.d.o.ł.y jak czcionka). Sęk w tym, że nie każdy ma takie zdanie jak Ty odnośnie czcionek. To tak jak z kobietą, która robi tak wiele rzeczy naraz, że niektórzy mają do niej pretensje, że zbyt wiele rzeczy chce poprawiać dla innych, mimo że oni niekoniecznie rozumieją jej chęci, gdyż nie dostrzegają problemu. Myślenie liniowe zresztą sprzyja niedostrzeganiu wielu drobnostek, właśnie dlatego, że cała uwaga jest poświęcona konkretom, a nie mało istotnym drobnostkom. Po prostu ich się "nie widzi", ale zauważają je osoby z rozproszonym myśleniem.
Więc pytam ponownie: co Ci nie wyszło?


Jesteś na forum niemal 3 lata i pierwszy raz w życiu, w przypadku akruka robiłeś wyjątkowo wiele rzeczy w tak krótkim czasie? Wcześniej Ci się to nigdy nie zdarzało?
Przyzwyczajenia rządzą się swoimi prawami. Jeżeli wcześniej robiłeś kilka rzeczy naraz, to i później również. Czasem przeliczasz się w swoich możliwościach, ale to nie znaczy że jedno potknięcie spowoduje rezygnację z przyzwyczajeń. Zwłaszcza, że ktoś kto sporadycznie robi wiele rzeczy w krótkim przedziale czasowym, nie zwraca uwagi na takie szczegóły, jak wielkość czcionki z uwagi na brak wprawy.



Myślenie rozproszone nie dotyczy wyłącznie zajmowania się kilkoma rzeczami naraz. Dotyczy również uogólniania, co wiąże się z tym, że zamiast na konkrecie, kobieta bierze pod uwagę multum możliwości(szeroka perspektywa), które dają jej końcowy wniosek bardzo zdawkowy, ogólnikowy. Faceci mają mniej problemów z precyzją wypowiedzi, właśnie dlatego, że z natury skupiają się na konkretach(wąska perspektywa).
Gdybyś był zorientowany na myślenie liniowe, byłbyś konkretny, odnosiłbyś się do konkretów i myślał na konkretach. Czy jest w tym błąd formalny? Jeśli tak, proszę pokaż mi na swoim przykładzie jak wykorzystujesz myślenie liniowe w dyskusjach.

Tak mi przyszło do głowy,że dawno nie było prowokacji ze strony Pana J....Dzisiaj patrzę jeeeeeest!
( W jakim wieku straciłeś wiarę?)
Na szczęście szybko wątek zamknięto nie czekając aż "pobudzi do refleksji" zbyt wiele osób.

Jaka prowokacja??? Dział "Wierzyć, nie wierzyć?", pierwszy, wyróżniony post w tym dziale to: "Wierzysz? Kim jesteś?" - ankieta dopuszczająca w odpowiedzi NIEWIARĘ.
A ja zakładam wątek o tym kiedy forumowicze (wśród których wszak są ateiści, co wynika choćby z pierwszej ankiety) stracili wiarę. I jest wielkie oburzenie jednej czy dwóch osób, z czego jedna ma knebel....

Naprawdę brak mi słów na określenie takiej postawy. Jezus by tak nie postąpił.

Jajko->

Co ja o tym sądzę, to oczywiste nie od dziś. Ale moje zdanie tu nic nie zmienia, a prawdę mówiąc, gdy nazywam rzeczy po imieniu, to niespecjalnie się to nadaje do publikacji.

Val->

Val, ktoś kto nie wierzy nie smaży takich tekstów o Bogu (pamiętasz post z katolika?)

Wątek mi się podobał, szkoda, że został zamknięty (nie zauważyłem w nim żadnej prowokacji ze strony Jajka). Na szczęście przez Lurkera założony został inny wątek o podobnej tematyce.

Wystarczyłoby zawęzić:
Nie kiedy forumowicze stracili wiarę, ale kiedy dzisiejsi ateiści stracili wiarę.
Bo tak, to napisałeś, jakby utrata wiary była koniecznością życiową, a ewentualna wiara jest "tylko" kontynuacją wychowania w rodzinie. Czyli jakims zaprogramowaniem.
To było uwłaczajace.
Jesli tego nie widzisz to jeszcze bardziej jest uwlaczajace.

Nigdzie nie zasugerowałem, że utrata wiary jest jakąś koniecznością życiową!! Skąd żeś to wytrzasnął? Dopisujecie sobie nie wiadomo co do moich wypowiedzi, a potem się na mnie obrażacie... To jakaś paranoja...

A wiara faktycznie jest kontynuacją wychowania w zdecydowanej większości przypadków, przecież. Niczego uwłaczającego w tym nie widzę. Katolicy najczęściej mają dzieci-katolików, muzułmanie-muzułmanów, żydzi-żydów, a hindusi-hindusów. Co w tym uwłaczającego??

Drogie Jajko!
Ja się nie obraziłam na Ciebie, no coś Ty

Cieszy mnie to niezmiernie. Martwi jednak tolerowanie wyskoków noefity, przeciwko którym (któremu) jest bardzo wielu użytkowników forum. Czy mam rozumieć, że ostatni wybryk Soula ma Twoją pełną akceptacją?

To chyba raczej Jajko (Jajeczko) daje do zrozumienia że sie obraziło.

Cieszy mnie to niezmiernie. Ale chciałbym jeszcze wiedzieć czy w pełni popierasz destrukcyjne działania moda-neofity?


mareta:

Nie tyle obraziło, co Jajeczko czuje się po prostu potraktowane niesprawiedliwie. I jest oburzone z tego powodu. Ale zaraz obrażać...

Mogę prosić o jakiś konkretny cytat? A najlepiej o garść, skoro robię to notorycznie. Albo o przeprosiny za oszczerstwo. Wówczas poproszę moderację o usunięcie oszczerczego wpisu (i tak mnie oleją).

viewtopic.php?p=759080#p759080