Ten użytkownik ma prowokacyjny nick.

Co w nim prowokacyjnego???

Jeśli taki nick sobie wybrał to jest to jego sprawa.

Użycie słowa „semen” (ang. sperma)

np. Semen Omelajnowicz Korczaszko – bohater drugoplanowy opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Kapitan dzikiej dywizji 15. lejbgwardyjskiego pułku kozaków im. św. Niny. Weteran wojny w Mandżurii oraz dwóch wojen światowych, studiował jeszcze za cara (biologia w Sankt Petersburgu). Ustalenie dokładnego wieku Semena jest nierealne ponieważ Pilipiuk w każdym opowiadaniu podaje inny wiek. Jest o około pokolenie starszy od Wędrowycza.
Semen ma kilku synów (część poległa podczas wojen, 6 żyjących), 18 wnuków, ponad 20 prawnuków i paru praprawnuków. Panicznie boi się lekarzy, co tłumaczy przykrymi doświadczeniami z radziecką służbą zdrowia. Swój dom traktuje jako Obszar Carskiej Rosji, o powierzchni 35 metrów kwadratowych, populacja - jeden, język urzędowy - rosyjski.
Obok Józefa Paczenki najlepszy przyjaciel Jakuba Wędrowycza.

Semen to poza tym ukraińska wersja imienia Szymon...

Znacie? http://www.youtube.com/watch?v=O36yQWZoQaI

Trochę zabawne jest informowanie przez kinokijuf'a moderacji o tym, ze łamacz szczękowy ma w awatarze animację (w domyśle niewłaściwą?) gdy sam łamacz ostatni raz zalogowany był tutaj w 2005 roku.

Zapewne znajdziesz tu sporo nicków, których fragmenty w jakimś języku znaczą coś ciekawego. Czy to miałby być powód do interwencji moderacji???

A co prowokacyjnego jest w słowie "sperma"?

Gość chce usilnie trafić do Ciekawych wypowiedzi z forum. Moim zdaniem, powinien tam trafić cały ten OFF TOP

Cały czas głowię się nad tym dlaczego moderacja toleruje określenie "mamoniarze" wprowadzone przez Maluczkiego i permanentnie używane głównie na pejoratywne opisanie niewierzących.
Jeżeli dyskusja ma być kulturalna i nieobraźliwa, to tego typu określenia nie powinny mieć miejsca. Dość długo czekałem na reakcję. Zwlekałem, myślałem, ze to chwilowy koloryt. Ale to już jest recydywa.
Proszę o odpowiedź.

Moderacja toleruje różne rzeczy - przynajmniej się stara
Otto_Katz'a - jego ciągłe wtrącanie wątków nie na temat - o ile nie przekraczają pewnej granicy.
Toleruje Twoje wtrącenia, które aktualnie już są rzadsze - odnoszą się głównie do krytyki KK - nawet jeżeli temat dotyczy czegoś innego.
Maluczki'ego posty lądują w koszu, jeżeli przesadza. Nie wiem czy zauważyłeś, ale słowo "mamoniarze" jest używane przez niego już bardziej ogólnie. Mamy wprowadzić cenzurę i zabronić używania słowa "mamoniarze"? Jeżeli tak - to nikt nie może używać tego słowa, czy tylko Maluczki?
Oczywiście, że Regulamin jest dla wszystkich. Ale moderacja do każdego użytkownika podchodzi indywidualnie.
Mogę dodać tylko jedno ze swojej strony - Maluczki musi się pilnować i dobrze o tym wie.

Innymi słowy- nieomal każdy post Maluczkiego mnie obraża, ale moderacja uważa, że nie jest to problem.

Hmmm, nie wiedziałem że tak to odbierasz, że nie zauważasz miejsc gdzie bronię katolików, a każdą dyskusję, czy krytyczna uwagę odnosisz do ogólnie KK.
W sumie powinienem się tego domyślić.
Wybaczam ci

Intelektualisty nigdy tu nie udawałem, lecz teraz to już zgłupiałem do cna i cięgiem nie mam pojęcia "o so tu schozi?"

Kozioł (również często i ja) przeciwstawił się dzieleniu, stygmatyzacji i deprecjonowaniu "grup" użytkowników, a w pierwszej kolejności obrywam ja - choć nie wywołany do tablicy - i on sam.

Jeśli gość o wesołym i ugodowym usposobieniu ma być przez moderację traktowany jak persona non grata, proszę mnie jawnie poinformować - nie chcę uchodzić za intruza i być wrogiem publicznym. Tym bardziej, że lojalnie uprzedzam, iż w (preferowanych?) wątkach "śmiertelnie poważnych" udziału nie brałem i brał nie będę, a w pyskówki i sprzeczki nie dam się wciągnąć.

Przyjemność sprawia mi przyczynienie się do uśmiechu innych userów - czy to coś gorszącego, niezgodnego z regulaminem lub linią programową forum?
Tam gdzie należy wypowiadam się bez humorystycznych podtekstów, ustępując zarazem pola bardziej obeznanym w zagadnieniach szczegółowych.


Zapewne powyższymi refleksjami narażę się całkowicie administracji, lecz to chyba nie Bóg jest ponurakiem, a jedynie niektórzy z Jego apologetów?

Jeśli to nie jest konieczne, nie mam (jeszcze) ochoty usuwać konta/być usuniętym, ale też coraz więcej czasu zajmują mi frustrujące rozważania - pisać, nie pisać i jak cokolwiek napisać, aby nie urazić wrażliwości oraz nieodgadnionych meandrów moderacji? - Przyjemne to raczej nie jest i niestety sprzyja hipokryzji.

(O ile kogoś z PT. użytkowników razi lub uraził mój żartobliwy styl - proszę o informację na PW.)