Gdy moderacja coś ustala, wtedy - jeśli o mnie chodzi - zawsze upewniam się, że użytkownicy zostali o tym poinformowani.

Ech... i znowu opeer. I znowu ban. I znowu stoję przed dylematem. Udawać, że to deszcz pada? Najgorsze jest to, że tym razem nawet rozumiem powody. I także to, że jakaś część była spowodowana zachowaniem usera. Ale... no właśnie, okazuje się, że brak reakcji oraz jakieś "epickie pożegnanie" jest wystarczającym trickiem, żeby kary uniknąć. Karę dostaje ten, który przepraszał, ale mruczał pod nosem. Ten, który milczy... no właśnie.

Więc nawet jak jakiś czas wydawało się, że nie będzie jednostronnej wykładni, to efekty są jakie są.

PS ciągle jeszcze macie jakiś złośliwy skrypt JAVA na stronie. Z komórki pisać z tym ciężko, ciągle wywala jakąś "wygraną".

Przepraszał? Powiedzieć "przepraszam", to niekoniecznie przeprosić. pilaster jest zbyt inteligentny, aby nieświadomie próbować wyprowadzić w pole, a ja nie jestem na tyle ograniczoną, aby nie zrozumieć tej manipulacji, aby dać się zrobić w balona. Wyjaśniłam to w wątku.

Nie wiem, czy zauważyłaś, ale ja nie pisałem tylko o pilastrze. Jeżeli nawet wprowadzacie jakieś cudaczne reguły, ale potem stosujecie ja stosujecie...

Znasz może sytuacje, w których uczeń spóźniony na lekcję ma gorzej niż ten, który nie przyszedł? W której na mszy wysłuchujesz kazania o tych wszystkich, co na msze nie chodzą? W której klient banku spóźniający się z ratą dostaje karne odsetki, a "bankrut" podjeżdża autem zapisanym na żonę?

Rozumiesz, co chcę powiedzieć? Ale może nie chcę wypowiedzieć?

Zauważyłam, ale kompletnie nie wiem o kim mówisz mówiąc o epickich pożegnaniach. Najwyraźniej umknęło to mojej uwadze i pewnie nie tylko mojej. Widzisz coś? Zgłoś. Proste?

Zbyt proste. Dwie osoby zostały poproszone o uzasadnienie swoich twierdzeń. Jedna zrobiła ten błąd, że odpowiedziała. Jak odpowiedziała, tak odpowiedziała, ale teraz na tydzień siedzi "w kozie".

Dlatego, dzieci, jeżeli moderator (ten czy inny) poprosi was o jakieś uzasadnienia, czy, co gorsza, przeprosiny, to przemilczcie. Rozejdzie się po kościach.

W cywilizowanym towarzystwie za takie nadużycie powierzonej władzy, jakie agresywnie zapowiedział Yarpen i jakiego rzeczywiście dokonał banując po linii politycznej w dziale "Z kraju i ze świata", zostałby natychmiast pozbawiony uprawnień do moderowania. We wszystkich działach i na zawsze. Jak widać, nie otrzymał nawet ostrzeżenia.

Co świadczy o jednym z dwojga: albo administracja i pozostali moderatorzy patrzą na taki zamordyzm Yarpena przez palce, bo im to w gruncie rzeczy odpowiada, albo też uważają, że nic się takiego nie stało i można przejść do porządku dziennego. W obu tych przypadkach podobnego rodzaju zamykanie ust niewygodnym oponentom będzie się powtarzać. Żadna z tych alternatyw nie skłania mnie do dalszej obecności w tym miejscu.

Aha, drugiej osobie (chyba wiem o kim mówisz) tez to nie ujdzie na sucho. Niech się tylko pojawi. Na razie ma szansę, jak miał pilaster.
I nie rozejdzie się po kościach, bo ja mam bardzo dobrą pamięć... jeszcze.

Nie, akruku, nie do końca. Na forum istotnie przekraczano granice dyskusji i dobrego smaku. Stosowano argumenty niedopuszczalne w dyskusji. TEORETYCZNIE dobrze jest, że tępi się pomówienia, oskarżenia bez pokrycia czy "inteligentne obelgi". Nawet jeżeli zrobiono to w temacie, w któym z różnych względów powinno sie pistępowac z delikatnością. A nie z kijem bejsbolowym.

Problem jednak jest gdzieś indziej. Ktoś w trakcie wprowadzania tej regulacji posłuchał się idiotycznej rady, coby "swoi karali swoich". No i wygląda to, jak wygląda. Widac, dla kogo reguly i lojalność są nadrzędne. A kto wykorzystuje reguły i lojalność kolegów i koleżanek do własnych celów.

No ale ciągle jeszcze dopuszczam myśl, że mogę się w tym mylić. Że to tylko kwestia czasu. I pewnej refleksji.

+++++++

@ Małgosiaa

To mało znaczy, że TY pamiętasz. Bo tu kwesti kary dla konkretnego usera tylko drugorzędna jest, wazniejsze jest, jak wasze czyny o was świadczą. Ale dobre i to.

A to jest już pomówienie. Nie mam "swoich", to po pierwsze, a owych "swoich" ukarałam także przed ową propozycją. Tu jest inna sytuacja - nie pozwolę robić siebie w balona. Nie ma tak, że i wilk syty i owca cała, niezaleznie od przynależności politycznej czy innej.

A może jest jeszcze trzecia możliwość, że osoba ukarana zasłużyła na swoją karę, a teraz wymyśla historie robiąc z siebie ofiarę rzekomego zamordyzmu i działa w imię własnego interesu.

Nie życzę sobie podobnych insynuacji (oraz WIEM, że nie będzie reakcji moderatorów, a jakże). Yarpen 13 grudnia wlepił oficjalne ostrzeżenia trzem osobom, które tego dnia ośmieliły się pisać niepochlebnie o rządzie. Żadna z nich "nie wymyśla historii, robiąc z siebie ofiarę" - łżesz jak pies.

Na tym koniec mojej obecności.

Jeszcze jedno, bo nie zauważyłem odpowiedzi berta:

Nie w tym rzecz. Problem w tym, że 13 grudnia Yarpen powlepiał kary swoim oponentom politycznym wyłącznie z przyczyn politycznych, z powodu rzekomych "oszczerstw wobec PiS", a nie z powodu naruszenia dobrego smaku. Czego ani on sam, ani nikt inny nigdy nie stosował w przypadku pisania o innych partiach, w szczególności będących obecnie w opozycji. To już nawet nie było nieobiektywne, to czystej wody zamordyzm. Za co aż do dziś nie dostał nawet ostrzeżenia za takie zachowanie. I już nie dostanie, bo tydzień upłynął, mleko się rozlało. Czyli administracja i pozostali moderatorzy takie politycznie motywowane zachowania moderatora Yarpena akceptują.

Nie interesuje mnie, co jest dla Ciebie insynuacją.

Czy ja mówiłem o ostrzeżeniach udzielonych 13 grudnia? A może Ty wymieniłeś tę datę? Bo ja nie widzę.
Zanim zaczniesz zarzucać komuś, że "łże jak pies", to zacznij czytać sprawniej niż półgłówek.

Ale beznadzieja.

Jutro powinienem mieć jakiś hosting. Jak opatrzę, co i jak na tym hostingu da się zrobić, chyba sobie jakieś forum jednak postawię; na tym samym silniku, co go używają ateiści. Powiedzmy, że jeżeli mi się ta operacja uda i żaden kinderkatolik nie ubije mnie DDdSem czy innym parszywym sposobem, to porozsyłam imienne zaproszenia klubowe. Powiedzmy, że z wyłączeniem całej tutejszej administracji i zamorderatury, bo w tej sytuacji nie wypada przecież.

Jeżeli ta rzecz mi się uda, no to cóż. Profil Wietrznej Przystani byłby podobny do wiary, ale nieco bardziej otwarty; np. gdyby się jakaś satanistka zaplątała, to nie powinna być wyganiana za niesłuszne wyznanie. Za zachowanie zresztą też nie; najwyżej zamknęłoby się jej działy klubowe do pisania, czytać by je mogła i pisać w strefie publicznej też. (Od razu zastrzegam, że działów stricte prywatnych, niewidocznych by nie było.)

Sugestie odnośnie regulaminu, zarówno klubowego jak i publicznego, jak i zresztą całej koncepcji, chętnie przyjmę. Jak ktoś mi zasugeruje powód, żebym z niej zrezygnował, to zrezygnuję, ale powód musi być dobry.

Taka rózga pod choinkę.