Jedno pytanie.

Klaruje nam się jasna opinia: Nikt, oprócz odnośnego sądu, nie ma żadnych praw twierdzić, że dany czyn stanowi naruszenie prawa.

OK.

Ale.

O ile pamiętam, na WPedii też jest zakazane łamanie prawa. Wpisy podejrzane o niejasny status prawny są usuwane, a autorzy karani.

Wyjaśnienie jest proste: Nie chcemy i nie możemy narażać WPedii na problemy prawne, w tym ew. procesy.

Czemu zatem na forum.wiara.pl podobna polityka jest wyśmiewana?

EDIT: Celowo pomijam tutaj pozostałe podpunkty przedpiścy, skupiając się na tym jednym tylko.

Właściciele forów nie mogą pozwalać na łamanie prawa i w tej konkretnej kwestii nie ma dyskusji.

bert04, teraz zaznaczę tylko, że wspomniany ZOR nie wypowiadał się od tamtej pory, więc teoretycznie nie miał szansy odwołać zarzutów.

Jakoś 2 lata temu ta zasada była jedynie fikcją....zapomniałeś to poczytaj posty wielu userów bezpodstawnie oskarżających, ba nawet bluzgających na innych userów nie podzielających poglądów i rzucających wyimaginowane zarzuty wobec władzy....ba nawet nikt nie żądał wskazania autentyczności tych zarzutów - jakbyś zapomniał to zerknij na "listy afer", na zarzuty o zamach smoleński.
Może dawniej to forum było inne, przyjazne dla ludzi, bo moderował je ksiądz.....nie proszę tego traktować jako przygany wobec zdecydowanej większości aktualnych modów, niemniej stała obecność duchownego łagodziła zachowania.

@gazkaam

Zazwyczaj fora i portale typu wikipedia kierują się już istniejącą wykładnią na temat wpisów w internecie. Czyli przykładowo, jak jakiś sąd zawyrokuje, że zamieszczanie pirackich kopii filmów na portalach jest karalne. Takich spraw jest więcej, nie trzeba w tym miejscu robić jakiejś kompletnej listy tego typu wykroczeń. Większe organizacje mają prawników, którzy być może już "asekuracyjnie" unikają pewnych czynności ryzykownych dla własnego koncernu. Ale i tu da się zauważyć, że ramy wolności słowa są bardziej regulowane wewnętrznymi regulaminami, niż przepisami państwowymi.

(Była nawet jakiś czas temu afera, że fejsbuk kasuje prawicowe fora, część obecnych ZOR się tym mocno oburzała. Może nie pamiętają już?)

"Wyśmiewane" jest więc nie tyle używanie tego punktu regulaminu, co "autorska" wykładnia moderatora. Przypomnę, że Polska jest krajem, w którym Palikot został swego czasu (częściowo?) uniewinniony za "satyryczne" teksty o patroszeniu Kaczyńskiego. W którym w dyskursie politycznym i publicystycznym krążą takie tezy, wobec których wszystkie wpisy na tym forum to pikuś. Ewidentnie mamy więc do czynienia z przypadkiem, w którym nadgorliwy moderator nie podąża za obowiązującą wykładnią prawa, ale tworzy sobie własną, na lokalny forumowy użytek. Ryzyko, że za wpisy pilastra, Alus czy zefcia portal wiara.pl, czy nawet ci trzej userzy osobiście, że ktoś zostanie pozwany (nie mówię o oskarżeniu, ani nawet o skazaniu) jest już nawet nie śladowe, jest "homeopatyczne". Aż tylu Ryszardów Nowaków w Polsce nie mamy.

@Soul

Przecież pisałem w auto-poprawce, żeby punktu 6 nie uwzględniać. Wprawdzie nadal widzę nierówność w traktowaniu tych przypadków, ale na innym poziomie. I uwzględniam to, co pisałeś.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, a atmosfera na forum nie napawa radością
Niniejszym chcę powiadomić, że udzieliłam amnestii pilastrowi. Decyzję podjęłam wczoraj, a post berta04 utwierdził mnie w przekonaniu, że tak właśnie powinnam zrobić.

Proszę też wszystkich, aby przyjęli moje szczere: wybaczam i proszę o wybaczenie.
Marzy mi się, aby doszło między użytkownikami forum do porozumienia, aby wszyscy zakopali topory, zaczęli wszystko od nowa. Sprzeczajmy się, nawet ostro, ale bez przyczepiania łatek, garbów itp. Starajmy się rozumieć wzajemne argumenty.

Pamiętam te rzeczy, które wymieniasz ale ja nie uważam je za sprzeczne z prawem. Pisałem tylko o ogólnej zasadzie, że administracje forów odpowiadają za zgodność z prawem treści postów. Iago pisał, że potrzebny jest wyrok sądu. Tylko, że sąd to już zajmuje się właścicielem forum. Dlatego usuwać trzeba posty, które są jedynie podejrzewane o łamanie prawa.

(Nie rozsądzam tu żadnej konkretnej kwestii, tylko piszę o zasadzie)


W erracie wspomniałeś tylko o pilastrze oraz o tym, że eeszta (zarzutów i postulatów) pozostaje. Stąd moja pomyłka.

OK Malgosiu, ja ci wybaczam i zycze Wesolych Swiat.
Reszcie tez.

Już raz Ci to napisałem i powtórzę znów – znakomicie zdajesz sobie sprawę, że w tej sprawie nie chodzi o samo usuwanie "podejrzanych" postów "na wszelki wypadek" tylko o ordynarne wywalanie użytkowników w oparciu o wyssaną z palucha pewnego moderatora skrajnie kuriozalną i jawnie absurdalną wykładnie regulaminu.

Ponawiam moje pytania:
Czy, jako forumowa społeczność, możemy liczyć na rozprawienie się z tego typu żałosnymi praktykami, urągającymi nie tylko elementarnym zasadom zdrowego rozsądku, ale też elementarnym zasadom naszej kultury prawnej? Czy możemy liczyć na publiczne odcięcie się od moderatorów-niechlujów takowe praktyki stosujących i wyciągnięcie wobec nich konsekwencji?

Igao, regulamin jest jasny i nie zdołasz go zmienić. Masz za to obowiązek podporządkować się temu, co jest w nim zapisane jeżeli chcesz brać udział w dyskusjach na forum. W tym punktom, które Ci się nie podobają, bo nie pozwalają na pisanie oszczerstw pod czyimkolwiek adresem.

Dotyczy to także Ciebie, drogi moderatorze. Polecam w szczególności punkt 1 mojego wpisu z dziś rana.

++++++



Nie, Iago, nie masz w tym punkcie racji. Nie oznacza to, że moderator ma rację. Po prostu tak Ty jak i on sprowadzacie kwestię łamania prawa ad absurdum. Dla moderatora łamaniem prawa jest, jak to wyraził Soul, "podejrzenie łamania prawa". Przy czym wystarczą mu pozorne podobieństwa pewnych zachowań z pewnymi artykułami w kodeksach.

U Ciebie zaś jest na odwrót, wymagasz konkretnego wyroku w konkretnej sprawie konkretnego usera, zanim zarzut łamania prawa zostanie postawiony. Oznaczałoby to, że tak moderacja tego forum jak i, przykładowo, policja nie mogłaby wykonywać swoich czynności zanim zapadnie wyrok.

A sprawa ma wbrew pozorom proste rozwiązanie. Historia prawa ma to do siebie, że każde przestępstwo już kiedyś przez kogoś popełnione zostało. Kolega moderator nie musi więc wykazywać, że pilaster został skazany za pomawianie partii rządzącej o to, że zakazuje handlu w niedzielę.

Wystarczy podać wyrok, w którym KTOKOLWIEK w obowiązującym na forum prawie RP został skazany za pomawianie kogokolwiek o zakaz pracy w niedzielę.

.
.
.

Oczywiście może się okazać, że takiego wyroku kolega moderator nie odnajdzie. No ale lista pilastra była długa, jakieś, nie wiem, 10 punktów? Z pewnością znajdzie się choć jeden wyrok na osobę, która pomawiała kogoś w ten sposób. Proponuję zacząć od zarzutu o podwyższanie podatków. Ten zarzut co rusz jest publikowany i głoszony, powinno być bez liku skazujących i prawomocnych wyroków za takie ochydne i obraźliwe oszczerstwo.

Tak informacyjnie - nie martw się, drogi cenzorze, zdążyłem zrobić screena, którego przekażę administracji.

Posty są w archiwum.

@Yarpen

Wolałbym prowadzić polemikę na public. Proponuję, ty zamieścisz swoje a ja swoje. Jeżeli nie, to postaram się zmieścić wszystko w jednej odpowiedzi, a Ty możesz wedle woli skopiować do tego tematu.

Poza tym ... nie idź dalej tą drogą. Wiem, że masz mnie za oponenta (wroga?), nie tylko politycznie, ale pewnie też w kwestiach, które podnoszę. Ale widzę, że sam zapędziłeś się w kozi róg i myślisz, że nie da się z niego wyjść bez kapitulacji i stracenia twarzy. A da się. Nie wszystko w tym, co postulowałeś, jest złe. Tylko - co nam to przypomina? - wykonane jest w taki sposób, że zgodzić się z tym nie mogę.

Ja zaś nie będę jej prowadził, bo Regulamin forum jest jasny i jednoznaczny. Sprawę uważam za zakończoną. Jeżeli masz jakieś dalsze zażalenia co do ostrzeżeń przyznanych za naruszenie § II p.4 (oszczerstwa) to pisz do administracji.

Świetnie. Ja jednak nie mam do niego dostępu i nie wiem, co cenzor w nich wyedytował czy trwale usunął (o ile ma taką możliwość) toteż poprzestanę na tym, co mam.

Jeśli nie widzicie problemu w tym, że reakcją na zwracanie uwagi na usuwanie postów i pogróżki ze strony moderatora jest dalsze usuwanie postów, to... cóż, gratuluję.