Jakim znowu strachem? Czy Małgosia może Ci zrobić jakąś realną krzywdę? Zbirów na Ciebie naśle? W łagrze zamknie? Oczywiście, że idealnie jest wtedy, gdy moderatorzy w ogóle nie korzystają z takich środków jak ostrzeżenia i bany, a wszystkie sprawy rozwiązują odwołując się do poczucia przyzwoitości użytkowników. Jednak kiedy odwoływanie się do poczucia przyzwoitości nie działa, to niestety pozostaje tylko „zmień zachowanie, albo wylecisz”.

Ok. Nie będzie, przynajmniej w moim wydaniu, dyscyplinowania strachem, jak to nazywasz, a od razu stosowanie regulaminu, który zaakceptowałeś.

Problem w tym, że czy Małgosia nadużywa narzędzi moderacyjnych, tudzież straszenia nimi, do prywatnych celów.

Nikt na razie nie wykazał, że tak czyni, zatem domniemywać należy, że nie.

Wykazałem to czarno na białym. Moja skarga: viewtopic.php?p=1013515#p1013515

Dalej mamy motyw usuwania komentarzy, które wykazały czarno na białym bezczelne kłamstwo Małgosi, jakoby nigdy nie pisała na forum o swoim zawodzie.

Wydaje mi sie, że masz rację, że Małgosia nie zrozumiała Twojej wypowiedzi. Natomiast nie widzę żadnych podstaw, by uważać, że odwaliła tam jakąkolwiek prywatę. Uznała Twoją wypowiedź (pewnie niesłusznie) za łamiącą regulamin. I tyle.

Problem w tym, że nijak nie chciała się potem do tego przyznać. Ale idźmy dalej: co ze sprawą wyrzucania postów czarno na białym wykazujących jej bezczelne kłamstwo? Owszem, można uznać je za offtop... tyle, że własny, zawierający równie offtopową treść post zostawiła, w efekcie czego odwiedzający temat zostają z wrażeniem, że zapewne mówi prawdę i jest osoba pokrzywdzoną: viewtopic.php?p=1016624#p1016624

Mógłbym wspomnieć jeszcze np. o ingerencji w post akruka, gdzie zamiast uwag moderatorskich pozwoliła sobie najzwyczajniej w świecie kontynuować dyskusję i pouczać go w kwestii merytorycznej.

Nawet w przededniu radosnych Świąt Bożego Narodzenia zamierzacie się grzebać w zaszłości, nie stać was na wzajemne przebaczenie

Abstrahując od konkretnego przypadku, o którym wyżej JedenPost (nie znam go po prostu), ingerowanie w posty użytkowników, polegające na pouczaniu, dyskutowaniu z nimi itp. wydaje mi się nadużyciem. Można to zrobić umieszczając na forum swój własny post, lub pisząc do usera na priv. Forum to nie jest szkoła, moderator nie nauczyciel, a forumowicze nie są dziećmi, żeby im bazgrać komentarze w zeszytach.
Mój wpis to jest moja myśl, cząstka mnie, osoby dorosłej, która ma prawo do wolnej wypowiedzi. Można mnie za ten wpis ukarać, jeśli naruszę regulamin, można go usunąć, w ostateczności można poprawić małe litery na wielkie w słownictwie religijnym, jeśli uporczywie piszę "bóg" zamiast Bóg, ale generalnie bazgranie w mojej osobistej notatce jest jakieś takie... niewłaściwe, jak grzebanie komus w rzeczach osobistych.

Nie rozumiem. Czego konkretnie nie jestem w stanie przebaczyć JedenPostowi, lub on mnie? Bardzo mi się nie podoba taka praktyka, powoływania się na chrześcijańskie wybaczenie wtedy, kiedy ktoś czuje się (czy to słusznie, czy niesłusznie) pokrzywdzony i domaga się nie zemsty, a rozważenia swojej sprawy.

Muszę się poprawic: pouczanie miało miejsce nie zamiast, a obok uwag moderatorskich, niemniej wciąż w ramach ingerencji w post: viewtopic.php?p=1006076#p1006076

Warto może przy tym odnotować, że M. była w kwestii merytorycznej w oczywisty sposób w błędzie i pouczała osobę, która miała rację.

Rozważenie sprawy to nie walenie w moderatora jak w przysłowiowy bęben - w tym przypadku w Małgosię.

Formalnie nic i nikt takiej ingerencji moderatorowi nie zabrania. W tym problem. Dlatego odwołuję się do poczucia przyzwoitości. Post rażąco łamiący regulamin można przenieść do archiwum, a ten który mod zamierza skomentować może przecież skomentować w swoim poście.

Zupełnie nie warto, bo niezależnie, czy Małgosia miała, czy nie miała racji, to moderator nie ma regulaminowego obowiązku, by mieć zawsze rację i nie można karać moderatora za to, że nie miał racji. Tam zaś „pouczenia” padły dlatego, że akruk zaczął Małgosię z powodu jej domniemanego braku racji poniżać.

OK, ale jest chyba dość powszechnie przyjętym na forach dobrym obyczajem, że moderator w postach userów umieszcza jedynie uwagi moderacyjne, dyskusję natomiast prowadzi w ramach własnych.