No popatrz, a jak to się stało, że Ty się uchowałeś, bo aniu wierzący, ani tym bardziej głeboko nie jesteś. Ba, deklarując się jako wierzący kwestionujesz prawdy wiary i jakoś nikt Ciebie nie wywalił za poglądy, Jedynie miałeś osty i bany za trolling i chyba trochę dotarło, co?

Uważam, że jak ktoś wdepnie w toksyczną sektę, to do wyciągnięcia go z niej potrzebne jest pranie mózgu. Tyle napisałem, więcej nic. Jeżeli Małgosia potrzebuje tego czarno na białym, to nie, nie uważam katolików za toksyczną sektę. I oczekuję nie tyle przeprosin od Małgosi za insynuowanie mi podobnego poglądu, bo przeprosiny akurat od Małgosi mam sobie za nic, tylko żeby Małgosia zrobiła sobie czysty i klarowny rachunek własnej psychiki, skąd jej się to wzięło, że wyczytała w tekście intencje, których w nim nie było.

A kontekst do "wypłakiwania się w rękaw" jest taki, że jestem schizofrenikiem i męczą mnie, między innymi, napady patologicznego lęku, na które nic nie pomaga, chyba że pójdę spać, czasami w środku dnia.

A kontekstu można było wyczytać więcej i zgłaszająca osoba najwyraźniej tak odczytała. Poprosiłam Ciebie o doprecyzowanie, czego nie zrobiłeś. W zamian oświadczyłeś, że masz gdzieś moje uwagi i omijasz wzrokiem to, co czerwone ode mnie. Ponadto, zamiast uściślenia, o które prosiłam, wyjechałes ad personam w moim kierunku, co zignorowałam, bo mam na uwadze to:


Przpatrz się temu zdaniu. To Ty masz uprzedzenia, nie ja. A przeprosin, nawet jakbyś oczekiwał, nie będzie, bo niczego nie zarzucałam dopóki nie zignorowałeś/przemilczałeś moją prośbę o wyjaśnienie. Uważam, że jeśli ktoś miga się z wyjaśnieniem, potwierdza przypuszczenia, o czym wyraźnie napisałam. Zareagowałam na zgłoszenie prośbą, nie ostem.

Wybacz, ale nie masz kwalifikacji do oceniania mojej psychiki, bo schzofrenik nie jest w stanie jej ocenić.

A forum nie jest do leczenia owych lęków, a ja nie jestem niczyją niańką. Nie potrafisz zachować się jak dorosły, odpuść sobie pisanie i ... idź spać, aby pomogło.

Zefciu, moje zastrzezenie bylo "Chyba powinno byc: Pro-lifersi, ale...". I chodzi o to "ale".
Wielu ludzi uwaza sie za wierzacych, katolikow, obroncow pokoju albo zwierzat, pro-lifersow itd ...ALE.
Maja swoje zastrzezenia. Dlatego uwazanie sie za pro-life niekoniecznie oznacza pro-life.

Nie musisz tak czesto czepiac sie szczegolow. Ale jak chcesz. Taki Twoj styl. Oczywiscie ze dopuszczam aborcje w tym jednym przypadku chociaz moze bardziej odpowiedni bylby termin - ratowanie zycia matki.

No widzisz. Gdybyś władał językiem polskim, to byś napisał:

I wtedy bym zrozumiał. Niestety Twoja znajomość tego języka, choć zaskakująco dobra, to jednak nie jest na poziomie języka ojczystego. Skąd nieporozumienie. Zatem może Twoi mocodawcy ufundują Ci kurs interpunkcji polskiej. Będzie Ci łatwiej wykonywać Twoją pracę, zatem powinieneś móc to załatwić.



No nie. Każdy, kto uważa życie dziecka za wartość większą niż możliwość wyboru przez matkę, czy chce urodzić jest pro-life. Każdy kto uważa odwrotnie jest pro-choice. Natomiast pytanie, czy matkę należy skazywać na cierpienie spowodowane rodzeniem dziecka, które nie ma prawa przeżyć leży poza tym rozróżnieniem.

Nie jest trudno zauwazyc po sposobie jakim zwracasz sie do swoich rozmowcow, ze swoim przenikliwym umyslem potrafisz dostrzegac najbardziej nieistotne szczegoly poruszanego tematu. Niestety odbija sie to na braku zdolnosci ogarniecia tego co w tym temacie istotne.

Fajne definicje tylko mnie uczyli ze p lub nie p. Widocznie powstala jakas inna logika o ktorej biednemu robaczkowi jeszcze nie wiadomo.
W ten sposob opowiadanie o zolnierzu formacji SS ktory byl wielkim przyjacielem Polakow staje sie bardziej zrozumiale. Rzecz w tym ze wymieniony wyzej zolnierz bral udzial tylko w pieciu lapankach i karnych ekspedycjach mimo ze proponowali mu udzial w trzydziestu.

Poczytaj o autyzmie. Może znajdziesz odpowiedź.

A czy ja twierdzę, że tak nie jest? Nigdzie nie napisałem, że (pro-choice ≡(¬pro-life)) i nie wynika to z samej definicji. Choć w rzeczywistości, tak, da się przydzielić lwią część ludzi do jeden z tych dwóch kategorii. Wyjątek stanowią osoby pokroju Jarosława Kaczyńskiego, czy Zbigniewa Ziobry, którzy zarówno wartość życia ludzkiego, jak i wolności mają w jednakowo głębokiem pogardzie. Ale my przecież nie o nich mówiliśmy, a o zefciu. zefciu zaś uważa, że życie płodu jest ważniejsze, niż „wolność wyboru” matki. ∴ zefciu jest pro-life.

System logiczny odrzucający zasadę wyłączonego środka nazywa się intuicjonizmem i powstał zanim jeszcze robaczek2 przyszedł na świat. Przedstawiam to jako ciekawostkę tylko, bo nie stosuję tej logiki i nie wymagam jej stosowania.

Wiesz, rozmawiając kierować dyskusję na konstruktywne tory może każdy. A moderator tym się różni od zwykłego użyszkodnika, że ma nożyczki. Zatem wymaganie kierowania dyskusji na konstruktywne tory stawiamy każdemu. A moderatorowi stawiamy jeszcze takie, żeby nożyczek używał w celu utrzymywania na forum porządku i poziomu, a nie bronienia swojej obrzydzenie budzącej opcji politycznej.

To zależy. Jeśli użyszkodnik na dzień dobry pisze, że mamy kupić nowe pigułki na powiększenie przyrodzenia, to normalnym jest, że moderator na dzień dobry wyrywa mu mikrofon i wali po głowie. Próby podejmowania konstruktywnej dyskusji z taką osobą są bezcelowe.

Zarówno Małgosiaa, jak i bramin się na modów nadają i wiele lat wykonywali swój modzi obowiązek godziwie i pięknie. Niestety u bramina ostatnio sympatie polityczne przesłoniły dobro forum i robi co robi.

Małgosia wyszczuła stąd akruka. Akruk był to ateusz wredny, niegodziwy i pyskaty, ale pod względem merytorycznym przygotowany fenomenalnie; różnica klasy po prostu. Niestety nie kładł uszu po sobie, obojętne czy dyskutował - i zwyciężał - ze zwykłym userem, czy z modem, czy też, skandaliczna praktyka, z samą Małgosią. Po jego odejściu poziom forum poleciał na pysk. I nie był to jedyny user, który porzucił to forum przez Małgosię, przypomnę tylko JedenPosta. Ona zadziałała na szkodę społeczności lokalnej i dlatego uważam, że na moda się nie nadaje. Szkodnik po prostu i tyle.

Sympatii politycznych bramina nie znam; nie zwierzał mi się.

Owszem. Było to chyba najgorsze i najgłupsze, czego się Małgosiaa dopuściła. Poza tym popełniła jakieś dziwaczne posty fejkniusowe na temat CoViD-a. Więcej grzechów Małgosii nie pamiętam. Zatem ciężko jej wieloletnią pracę oceniać negatywnie.

Bo rozumiem, że bramin nie wypowiada się w tematach politycznych.

Dzięki za uznanie, tylko ze ja jestem modem od tego roku.


Tak, przyznam sie, ze jestem pisowcem bo mój kocur zaprzyjaźnił sie z kotem Kaczyńskiego i co miesiąc dostaję od PiSu transport kociego żarcia za darmo.
Ponadto Kaczynski obiecał nowy program socjalny Kot+.
Wiem, sprzedałem się ale mój kot mnie terroryzuje i dlatego sympatie polityczne przesłoniły mi dobro forum.

Widzisz – straciłem poczucie czasu. Tak czy siak, do momentu, w którym nagle zapałałeś żarem apologetycznym dla P**u nie widziałem w Twojej działalności moderatorskiej niczego, co by budziło jakieś zastrzeżenia.

Sam przyznajesz, że akruk nie liczył się z nikim i niczym. Sugerujesz, że liczy się tylko wiedza, a trektowanie innych wtedy nie ma żadnego znaczenia? Jeśli tak, to Twój problem. Ja kieruję się innymi zasadami i nie zamierzam tego zmieniać. A akruk odszedł sam, bo przekonał się, że chamstwo, mimo ogromnej wiedzy, nie będzie tolerowane.
I kompletnie na mnie nie działa Twoja negatywna ocena mojej osoby.

@ErgoProxy zdecydowanie przeszacowujesz wpływ @Małgosii na innych użytkowników. W przypadku @akruka i @JednegoPosta, pomijasz mój udział, a przecież względem mnie mieli wiele zastrzeżeń i pretensji, byliby pierwsi, by podpisać się pod wnioskiem, żeby mnie wyrzucić z grona modów, to tak nawiasem pisząc.
Mod nie ma takiej władzy, aby doprowadzić do odejścia z forum użytkowników, ponieważ nie ma władzy absolutnej, podlega Adminowi i działa zespołowo z pozostałymi modami, ponadto jest pod ciągłym obstrzałem użytkowników, którzy w przypadku ewidentnych nadużyć, nie pozostaliby obojętni. Zresztą co by mod nie zrobił, i tak zbiera cięgi, musi podejmować decyzje, które nie każdemu wydadzą się właściwe, więc ma jak w banku, że pojawi się lawina skarg i zażaleń oraz zarzuty o stronniczość. Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania.