Reasumując, w wielkich bólach rodzi się to uczucie, ale wszystko co piękne rodzi się w bólu.

Nolda i feelek
Ależ macie wrażliwość na wyłapywanie takich niuansów uczuciowych!
Jestem pod wrażeniem

Zaraz zaraz. Czy mam rozumieć, że zdaniem admina tego forum następujący opis działania moderacji:



Opisuje właściwy i godny pochwały sposób działania?

Proszę o jasną, publiczną odpowiedź od Asienkki: tak lub nie.

Odmawiam udzielenia odpowiedzi na to pytanie.
Ewentualnie - może po konsultacji z prawnikiem...

Dziękuję. To też jest odpowiedź. Rozwiewająca wszystkie moje wątpliwości dotyczące sensowności pozostawania na tym forum. Liczyłem co prawda, że za czas, jaki poświęciłem kiedyś dla tej społeczności należy mi się chociaż szczera odpowiedź od admina, ale skoro nawet to nie – to cóż.

No popatrz. Grozisz odejściem? Może swego czasu nie warto było bronić (zresztą słusznie) Ciebie przed... . Zaoszczędzilibyśmy Tobie nerwów i rozczarowań.

Nie. Nie grożę. Skąd taki pomysł?
Wybacz, ale to tak nie działa, że jak się raz zachowało przyzwoicie, to usprawiedliwia to późniejsze zachowania nieprzyzwoite.

Szkoda czasu na dyskusję z Tobą, ale ostatni raz: w sprawie rzekomego obrażenia Ciebie przez noldę: Reg. § III/2

A zatem – zdaniem moderacji uzasadnioną opinią jest to, że jestem upośledzony umysłowo.

Dziękuję za to uzasadnienie. Trzeba było tak od razu. Niestety nie chcę uczestniczyć w forum, gdzie moderacja wydaje na temat użytkowników takie „uzasadnione opinie”. Proszę zatem kisić się we własnym grajdołku. Życzę miłego plucia na chrześcijaństwo i owocnego zgłębiania mądrości Krisznamurtiego. Zapisywałem się na chrześcijańskie forum. Sekciarskie mnie nigdy nie interesowało. W razie czego jestem na ateiście. Polecam tę społeczność innym – tam nikt za „awanturnictwo” banów nie dostaje. Przepraszam na koniec za moje chaotyczne zachowanie w ostatnim czasie. Liczyłem, że jakimś aktem desperacji odwołam się do przyzwoitości administracji forum. Niestety – nie było już do czego.

zefciu, a wystarczyloby troche poczucia humoru i dystansu do (wlasnej) osoby.

Admin i modzi to tylko ludzie i nie kazdy traktuje wszystko smiertelnie powaznie.

Byl tu taki admin, lata temu, ktory zalatwial wszelakie problemy ostami i banami, bez dyskusji i wyjasnien.

Mozna chciec miec wyjasnione wszystko zgodnie z zapisami prawa i czarno na bialym opisany kazdy detal, ale tu raczej nie ma zbyt wielu prawnikow.

Popieram, kibic z dale się nie … wtrynia albo jakoś tak. Zobacz, nie minęła chwila i:





Widzisz jak to jest, jak coś iskrzy między dwojgiem, nie należy się w to mieszać. Przyznałabyś rację zefciowi, stała byś się wrogiem Małgosi i odwrotnie. Dziś na PW świergoczą sobie, a Ty byłabyś wrogiem dla ich obojga.

Ps
Zaczęło się wszystko od: @zefciu Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Od jakiegoś czasu, chcąc uniknąć nieporozumień, zaprzestałem składania życzeń.

@nolda, czasem lepiej sobie darować, niż wchodzić między wódkę a zakąskę próbując zabłysnąć dokładając oliwy do ognia.
Jest Nowy Rok, więc budujmy mosty, nie podziały, tego wszystkim życzę.

Pozostaje mięć tylko nadzieję, że może kiedyś i na ateiście dojdzie do plucia na chrześcijaństwo. Wtedy szansa na ponowny powrót na pewno by wzrosła. W każdym bądź razie, ja mam taką nadzieję i liczę na to, że wkrótce to nastąpi.

Mrs_Hadley, też troszeczkę zabalowałem, ale z tego co do mnie dociera, to Nowy Rok już był, ponoć dzisiaj już jest 4 styczeń, albo stycznia. Co prawda zachęciłaś mnie do budowy mostów i już zacząłem sobie pod nosem podśpiewywać;
Jawor, jawor,
Jaworowi ludzie,
Co wy tu robicie?
Budujemy mosty
Dla pana starosty.
Tysiąc koni przepuszczamy,
A jednego zatrzymamy.
no ale dotarło do mnie, że budując mosty budujemy również podziały, jednych przepuszczamy innych zatrzymamy.
Jeśli chodzi o wódkę i jedzenie, zwane przez Ciebie zakąską a także te błyskające ognie (mimo, że nie są podlewane) to też ze względu na przesyt odkładam sobie na jakiś czas.

Życzeń, z powodów wymienionych w powyższym poście składał nie będę. Wiedząc jednak, że sięgnięcie do powyższego postu, kilka dni po Nowym Roku dla niektórych może być nie lada wyzwaniem, zdecydowałem ułatwić zadanie i przytaczam powód tu: Od jakiegoś czasu, chcąc uniknąć nieporozumień, zaprzestałem składania życzeń.

Moje kilka zdań w kierunku użytkownika Quinque.

Jesteś osobą, która najprawdopodobniej osadziła swoje przekonania religijne na bardzo kruchym fundamencie, więc usilnie i rozpaczliwie szukasz ich potwierdzenia w walce na argumenty z ateistami, z którymi ewidentnie masz jakiś problem. Być może jest to wewnętrzny, głęboki i coraz mocniej wypierany strach, że tobie samemu wcale nie tak daleko do postawy ateistycznej? Przecież dyskutujesz, "rozbijasz" ateistów, ale coraz częściej te rozmowy generują w tobie wątpliwości i związany z tym lęk? Więc jeszcze mocniej atakujesz, ale te twoje argumenty są coraz słabsze, częściej przypominając tanie zagrywki erystyczne. Kilka przykładów z ostatnich dni: urywasz niewygodne dla ciebie wątki, męczysz pytaniami o oczywiste przykłady (jakbyś nie potrafił użyć Google), stosujesz skróty myślowe, czepiasz się szczegółów ignorując szerszy kontekst albo z drugiej strony - w zależności co jest dla ciebie korzystniejsze - fiksujesz się na detalach, pomijając szerszy sens.

Szkoda czasu na takie "rozmowy". Masz zamknięty umysł i nie jesteś otwarty na dialog. Jednocześnie twoje argumenty są słabe, a zagrywki erystyczne przewidywalne i nudne, dlatego ty sam też nikogo do niczego nie przekonasz. To mentalne i poznawcze kręcenie się w kółko. Nawet nie pytam, czy nie szkoda ci na to czasu, bo po liczniku postów widać, że niespecjalnie cenisz sobie ten zasób.

PS.
Warto też zdać sobie sprawę, że na spektrum pomiędzy katolikiem a ateistą jest jeszcze wiele kategorii, których możemy używać w celu opisywania ludzi i ich zachowań. Binarna opozycja świadczy tylko o poznawczej siermiężności i popadaniu w nieuprawniony redukcjonizm.