On poznalazł Prawdę, ja jej poszukuję.
PS
Dostaniesz osta i wylecisz na jakiś czas z forum, pisząc nie w temacie. Jeśli interesujesz się moją osobą, to informuje Cię, że jestem heteroseksualny interesują mnie wyłącznie ładne, zgrabne kobiety, nie starsze niż 30 - 35 lat). Na pozostałe pytanie, jeśli nie będą zbyt nieprzyzwoite również odpowiem, tu.

Nie musi byc wspolnej plaszczyzny, aby podzielic sie wlasnymi spostrzezeniami, ale wazne aby komus czegos nie narzucac. Wtedy jest poprostu wymiana zdan, a moze tez sie tak okazac ze ktos zauwazy swoj blad w rozumowaniu i nie bedzie sie upierac za wszelka cene przy swoim.
Poza tym to moj blad, ze tak cos komus przypisalem.
Warto byc jednak otwartym na odmienny poglad. Moje nie musi byc to najlepsze.
I skad wiadomo ze siedzaca po drugiej stronie ma niechec do nas? A moze jednak ma dobra wole?
Moze nie trzeba cos przypisywac i osadzac?

Uwazam, ze jednak blednie zasugerowalem. Poza tym, czy trzeba kogos z kim sie rozmawia gdzies klasyfikowac?
Chrzescijanie tez miedzy soba raczej kiepsko sie tu dogaduja. Czasem mozna zostac tu wrecz zalanym
potokiem slow biblijnych.

Nolda - zapytam Cię wprost (bo takie jakieś aluzje/podchody robisz): Czy Ty jesteś związany z New Age? [miej śmiałość jasno się wyrazić; dzięki]

advaita vedānta

Andy72 - czy to, coś podał, dotyczy tego? https://pl.wikipedia.org/wiki/Adwajtawedanta
A jeśli tak, to bardzo proszę, abyś więcej słów użył, i jakoś skomentował temat...

Tak mi się poglądy Noldy kojarzą, dawno temu, pisał chyba coś o niedwoistości.

Nolda jest tu prawie 5 lat; napisał ponad 1400 postów.
Ja jestem tu niecałe 3 tygodnie i prawie od razu coś mi w jego komentarzach nie pasowało w kontekście miejsce, gdzie jesteśmy: forum chrześcijańskie (dokładniej: katolickie).
Czy przez prawie 5 lat nie wzbudziło to Waszego, forumowicze, podejrzenia, że jesteście "karmieni" filozofią New Age? (chyba że tego nie było w zauważalnej ilości komentarzy; nie wiem - nie będę teraz czytał jego 1400 postów).

Nolda - pozwól, że zapytam Cię wprost: Uznajesz reinkarnację za realność (czyli, że ona jest)?
A co myślisz o tym, co wyżej podlinkowałem, jako rozwinięcie wpisu Andy72? - utożsamiasz się z tym, co tam czytasz?...

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia." (J 5,24)

Czy w tym zdaniu Jezus sugeruje istnienie reinkarnacji?

Nie, nie widzę tu aluzji do reinkarnacji (a Ty widzisz?). A czemu właśnie o ten werset pytasz?

Tak, bo z tego co powiedział Jezus wynika, że kto Go nie słucha, nie ma życia wiecznego, idzie na sąd i ze śmierci nie przechodzi do życia.

Feelku, czy uważasz, że reinkarnacja to realność, jakiej wszyscy ludzie podlegają? Czy uważasz, że Biblia naucza o reinkarnacji?
[Kim byłeś w poprzednich wcieleniach? Czy Ty i nolda to czasem nie jedna osoba tu na forum?]

Tego nie wiem, ale istnieją badania, które na to wskazują. Wracając do powyższego wersetu, po co sądzić tych, którzy ze śmierci nie przechodzą do życia?

Reinkarnacja to genialne kłamstwo szatana

- nie wiesz, czy jesteś raz feelek, a raz nolda?...
O jakie życie chodzi? O życie w nowym ciele wskutek wcielenia/reinkarnacji? Na pewno nie! Chodzi o życie wieczne, o zbawienie!
"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia." (J 5,24)
Taki ktoś, kto wierzy w Boga i słucha Jezusa, ma życie wieczne i nie będzie sądzony w sensie potępienia (to greckie słowo znaczy sąd/potępienie). Przechodzi bowiem ze śmierci do życia; a ta śmierć to naturalny stan ludzi dalekich od Boga (niewierzący i niesłuchający Boga/Jezusa).

Pewnie, że reinkarnacja to kłamstwo! Dobrze Andy72 piszesz.

Czasem można się pogubić. Brawo za przenikliwość . Ale nadal pozostaje pytanie, po co sądzić tych, którzy ze śmierci nie przechodzą do życia?