Inny_punkt_widzenia - pytasz o autora tego tematu... Otwórz pierwszą stronę, a się dowiesz...

Lubisz IPW temat cudów/znaków - to może tu będziesz miał swoje poletko do wyszumienia się:
viewtopic.php?f=43&t=43467

Jerzy 67
Nie Jerzy, nie pytam o autora tematu i nie interesują mnie linki, właściwie to nigdy ich nie otwieram, nie mam na to czasu, jestem tylko tu i teraz.
To wątek o wzajemnych uwagach między użytkownikami, a więc trzymam się tematu i jeszcze raz powtarzam:

Nie wierzysz w żadne Boże cuda, nie potrafisz przedstawić ani jednego Bożego Znaku i Cudu jakie mają miejsce dzisiaj, bo Bóg dla ciebie nie istnieje i nie ma Go w twoim życiu - nie wierzysz w Boga.
Żadne pismo, żadne cytaty, żadna dyskusja tego nie zmieni.
A ty chcesz rozmawiać o Znakach o Cudach, o stygmatach, z kim , z kim ty chcesz o tym rozmawiać.
Ja wierzę w Boga, wierzę że Jest żywy i że działa, wierzę w Jego Znaki i Cuda, wierzę że Jest tu i teraz, wszystkie, wszystkie Znaki i Cuda które prowadzą do Boga są od Boga, a ty w to nie wierzysz, rozumiesz - nie wierzysz .
Próbowałem od ciebie coś wyciągnąć, coś dobrego, jakiś znak, jakieś jedno dobre żywe słowo, coś co wskazywało by na to że jakaś tam jednak wiara się w tobie tli.
Nic sama pustka, same puste słowa, potrafisz tylko wklejać cudze słowa, cudze myśli, cudzą wiarę.
Nie chcę rozmawiać z kimś kto jest pusty w środku i nic nie ma innym do zaoferowania, prócz własnej bezradności i wątpliwości.

Jestem w temacie, zawsze staram się mówić na temat, a to Są Moje Uwagi.

A gdzie te przeprosiny IPW? - bo niczego takiego nie widzę tutaj...

Jerzy
jak nie będziesz ciągle donosił na mnie do moderatora że o znowu kogoś obraziłem, to będę z tobą rozmawiał, nie lubię takich tajniaków.

Inny_punkt_widzenia - nie przypominam sobie, abym zgłaszał Twój komentarz do moderatora, ale kiedyś może to zrobiłem (może! - nie pamiętam, bo w sumie to może ze 3 razy, raczej nie więcej, zgłosiłem czyjś komentarz, zrobiłem to wobec nolda, to pamiętam, co jest normalnym prawem forumowiczów - możesz robić to samo i to nie jest jakieś donosicielstwo, bo moderator też czyta taki komentarz, więc zgłoszenie go jest wyrazem mojego niezgadzania się z treścią, do czego mam pełne prawo); jednak na pewno nie zrobiłem tego w ostatnim dłuuuugim już czasie, więc jeśli mnie oskarżasz w związku z tym:
to jesteś w grubym błędzie!!
Po raz kolejny wychodzi z Ciebie natura, która nie przystoi chrześcijaninowi... - zastanów się nad sobą! (ciągle tu kogoś o coś oskarżasz i to bez podstaw do tego; moderatora bramina oskarżyłeś, że nie jest księdzem, a nawet, że nie jest chrześcijaninem... mnie, że wcale nie wierzę w Boga... innych o co innego oskarżasz... i tak to lubisz odgrywać tu rolę oskarżyciela... - czy pracujesz w sądzie jako prokurator, że masz tu na forum takie "skrzywienie zawodowe"?!).

subadam - czytając Twój komentarz pomyślałem o Bożym natchnieniu... Chyba nie bierzesz pod uwagę takiego czegoś, że tak krytycznie się wypowiadasz o wiarygodności przekazu Nowego Testamentu(?).
Już masz swoje lata, więc można chyba zapytać: Czy masz jakieś "plany" na to, co będzie, gdy kres życia nadejdzie?... ("plany" - w sensie: oczekiwania odnośnie czegoś więcej niż doczesność...).

Tak, mam duze watpliwosci co do istnienia jakiegokolwiek "natchnienia".
Co do nadchodzacego kresu zycia to nie mam specjalnych planow, staram sie po prostu przezyc kazdy dzien tak jakby byl ostanim. Nie wierze w zadne zycie posmiertne, wierze natomiast ze spalone / rozlozone cialo wejdzie w zamkniety krag odradzajacego sie zycia naszej Ziemi a jezeli rzeczywiscie istnieje jakakolwiek czesc duchowa naszego jestestwa to wyobrazam ja sobie jako ladunek energii ktora po prostu polaczy sie z energia zycia reszty ludzkosci ( jesli cos takiego istnieje, oczywiscie ).
Tak ze bez fajerwerkow i oczekiwan na niewieadomo co.

A gdybyś tak "zaryzykował", i stanął mocno na gruncie biblijnej wiary - czy nie warto by się było kiedyś przekonać, że to "ryzyko się opłaciło", bo zamiast potępienia: masz zbawienie?!...
A jeśli to "ryzyko" nic nie da - bo nie ma niczego więcej poza doczesnością, to przecież nie będzie chyba źle, że doczesność przeżyjesz w sposób po prostu dobry, bo nikomu nie będziesz szkodził... (bo do takiego życia zachęca Bóg w Biblii; zapewne tak żyjesz też teraz, no to wielkiej rewolucji nie będzie, a tylko ten element żywej wiary w Boga dodaj: "zaryzykuj"!).
Pomyśl o tym, proszę...

Ktos kiedys pisal o "lasce wiary" ktora niektorym jest dana.
Mnie niestety nie jest dana, nie moge wierzyc w cos co kloci sie z moim pojmowaniem rzeczywistosci.
Czyli cos jak "niewierny Tomasz".

Masz pretensje może do Boga, że nie obdarzył Cię "łaską wiary"?
Bo jeśli masz - to niesłusznie!!

Rz 12,1-5 SNPD (EIB Przekład Dosłowny [2021])
(1) Zachęcam was zatem, bracia, ze względu na miłosierdzie Boże, abyście stawili swoje ciała jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu – [na] waszą duchową służbę.
(2) Przestańcie też dostosowywać się do tego wieku, lecz dajcie przeobrazić się w odnowie umysłu, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, przyjemne i doskonałe.
(3) Mówię bowiem każdemu spośród was, dzięki danej mi łasce, by nie myślał o sobie wyżej, niż należy myśleć, lecz by myślał rozsądnie, jak Bóg wymierzył każdemu miarę wiary.
(4) Bo jak w jednym ciele mamy wiele członków, lecz nie wszystkie członki mają to samo zadanie,
(5) tak też – liczni – jesteśmy w Chrystusie jednym ciałem, każdy z osobna natomiast członkami dla siebie nawzajem.

Jak rozumiesz wytłuszczone słowa?

Kazda osoba my wystarczajace narzedzia do tego by uwierzyc na tyle (doskonale, lub niedoskonale) aby dostapic zbawienia. Inaczej Bog wymagalby od ludzi czegos, co sam wie na 100% ze nie moga osiagnac. To by sprawilo, ze Bog jest klamca, a klamac to jest jedynym czego Bog nie moze.

Tak jak sw. Pawel pisal w liscie do Rzymian, wystarczy rozgladnac sie dookola i spojrzec na swiat. Wszedzie gdzie nie spojrzymy jest dowodem na wiekuista potege i istnienie Boga stworcy. W zwiazku z tym, tak jak pisze sw. Pawel, nikt nie bedzie mial zadnej wymowki jak stanie przed Bogiem.

Jerzy 67 - wytluszczone slowa rozumiem ze Bog kazdemu czlowiekowi wyznaczyl poziom wiary. To kloci sie z moim postrzeganiem rzeczywistosci, gdzie nie widze zadnego Bozego dzialania w stosunku do pojedynczych ludzi.

Robert G - skad pomysl ze to wszystko co widzisz stworzyl akurat jakis Bog, co lepsze to twoje inne spostrzezenie ze caly wszechswiat zostal stworzony pzez tegoz Boga jako "tlo" dla stworzonego dla niego czlowieka i jego planety Ziemi?

A jak byś to chciał widzieć, aby nie mieć wątpliwości?

Kanao napisal:
"W takim razie co mnie obchodzą twoje dzieci? Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia czy twoje dzieciaki będą żyły na planecie z ocieplonym klimatem czy nie. Kolejny przykład na to że ateiści nie potrafią logicznie myśleć. Zadając im pytanie, czemu miałbym się przejmować kimś kogo nigdy na oczy nie zobaczę, nie potrafią udzielić odpowiedzi"

Oczywiscie masz racje, co cie maja obchodzic moje dzieci. Tyle ze problem dotknie twoje dzieci i wnuki, tak samo jak moje. W tej chwili tysiace km2 lasow w mojej prowincji plona, to samo w Quebeck i B.C. z powodu zbyt malych opadow sniegu tej zimy i braku deszczow wiosna. Staje sie to oprocz corocznego sezonu coraz potezniejszych huraganow stala czescia lata. W momencie gdy susza zawita w Polsce znajdziemy sie wspolnie na tym samym wozku, a o ile dobrze pamietam to pierwsze sygnaly pojawily sie kilka lat temu i Polska na nadmiar wody raczej nie cierpi.
Poza tym skad wiesz ze jestem ateista?

To bym musial zobaczyc i poczuc cos co by zawetowalo moj 75 letni bagaz doswiadczen, nieprawdaz? Ktore ostatnio stale ocieraja sie o problemy smierci i umierania i adaptacji do tego procesu naszej psychiki uksztaltowanej w mlodosci dla ktorej smierc nie istniala.