Cytuj:
Sprawdź sobie licznik oglądnięć mr. szatana dzisiaj i jutro i zobaczysz czy zjawisko maleje. Nie robiąc nic przeciwko jesteś współwinny.
Ależ właśnie zrobiłem! Usunąłem link do filmiku ze strony, za którą jestem w pewnym stopniu odpowiedzialny. Dokładnie tyle mogę zrobić przez Internet (na prowincji

).
Myślę, że Twój wątek - nazwijmy go neologizmem - "szatannowy" to dobry wstęp do dyskusji na temat zapobiegania wpływowi szkodliwych treści na Internautę. Nie trzeba jednak oglądać plugawego moim zdaniem filmiku, żeby dyskutować na ten temat. Chętnie podyskutuję o tym, jak w inny sposób niż usuwanie linków zmniejszać wskaźniki na youtube takich produkcji (zważ, że to nie aktorzy, a żywi ludzie są w tych filmach upokarzani przez osobę przejawiającą cechy emocjonalnego sadysty).
Spece od promocji i marketingu dawno wiedzą, że najłatwiej przyciągnąć widza wzbudzając w nim silne emocje, nieważne czy dobre, czy złe. Dlatego takie filmiki będą się pięły w statystykach youtube tym bardziej, im więcej katolików i antykatolików się o nim dowie, a ściślej - zainteresuje (czyż nie o to Ci chodziło?). W obydwóch grupach widzów wzbudzi silne emocje.
Pytasz, jak temu zapobiec, ale nic sam nie proponujesz. Więc?...