szanowna moderacjo
jak to jest:

Moje "fory" sprowadzają się jedynie do tego, że wiem co, kiedy, jak i komu powiedzieć aby zwiększyć prawdopodobieństwo aby sprawy potoczyły się tak jak bym tego chciał[

czy kiedy inny użytkownik forum powołuje się na regulamin: (wystarczy sięgnąć do moich postów) to czemu sprawy nie idą tak jak chce tego inny od zenkognito użytkownik

Jeśli ktoś się nie rzuca, nie czepia mnie, nie obraża czegoś co jest dla mnie ważne, to ja do tej osoby nic nie mam. Ale jak zaczyna i nie okaże się dość sprytny to niech potem nie jęczy że dostał po tyłku.

moderacjo.....
czy subiektywna ocena jednego usera jest ważniejsza od subiektywnej oceny innego usera?
jak to oceniacie moderatorzy?
stosujecie jakąś miarę do oceny tego czyje subiektywne uczucie obrażenia jest ważniejsze?
a czemu nie są równe?[/quote]

Asienkko, co dalej skoro Outsider napisał że obraźliwego podpisu nie zmieni? Przyzwolicie na obrażanie, czy podejmiecie dalsze kroki (jeśli tak to jakie)?

obraźliwy podpis?
no cóż....

przecież moderacjo

Jeśli ktoś się nie rzuca, nie czepia mnie, nie obraża czegoś co jest dla mnie ważne, to ja do tej osoby nic nie mam

a jesli zenek powie, że coś go obraża to:

Moje "fory" sprowadzają się jedynie do tego, że wiem co, kiedy, jak i komu powiedzieć aby zwiększyć prawdopodobieństwo aby sprawy potoczyły się tak jak bym tego chciał[

kiedy ja piszę swoje uwagi i zwracam uwagę na to co mnie obraża - moderacja nie reaguje
pozwala ubierać w boskie szaty "oświecone małpy" a nie może znieść człowieka na resorach?
a uleganie wbrew swojemu regulaminowi "oburzonym" i "obrażonym" w moim poście i pozostawienie tego bez wyjaśnień?
podwójne standardy? skąd to posądzenie?

Out - przepraszam - nie rozumiem z Twojej wypowiedzi nic poza tym, że masz pretensje o stronnicze reakcje. Zechcesz trochę dokładniej?

Co jest w Twojej wypowiedzi Twoim zdaniem, a co cytatem?

I o co chodzi z "oświeconymi małpami"?

PS. Proszę żeby osoby postronne i pozostałe strony wczorajszego konfliktu powstrzymały się od wszelkich komentarzy w tej sprawie. Uprzedzam, że będę je usuwała bez względu na osobę i treść.

tak, coś się stało z moją edycją

jak to więc jest szanowna moderacjo:

cytat:
Moje "fory" sprowadzają się jedynie do tego, że wiem co, kiedy, jak i komu powiedzieć aby zwiększyć prawdopodobieństwo aby sprawy potoczyły się tak jak bym tego chciał (koniec cytatu)

stąd moje pytanie:
czy kiedy inny użytkownik forum powołuje się na regulamin: (wystarczy sięgnąć do moich postów) to czemu sprawy nie idą tak jak chce tego inny od zencognito użytkownik
bo:

cytat:
Jeśli ktoś się nie rzuca, nie czepia mnie, nie obraża czegoś co jest dla mnie ważne, to ja do tej osoby nic nie mam. Ale jak zaczyna i nie okaże się dość sprytny to niech potem nie jęczy że dostał po tyłku. (koniec cytatu)

moderacjo.....
czy subiektywna ocena jednego usera jest ważniejsza od subiektywnej oceny innego usera?
jak to oceniacie moderatorzy?
stosujecie jakąś miarę do oceny tego czyje subiektywne uczucie obrażenia jest ważniejsze?
a czemu nie są równe?

posty nr 2:

cytat:
Asienkko, co dalej skoro Outsider napisał że obraźliwego podpisu nie zmieni? Przyzwolicie na obrażanie, czy podejmiecie dalsze kroki (jeśli tak to jakie)? (koniec cytatu)


obraźliwy podpis?
no cóż....

przecież moderacjo :

cytat:
Jeśli ktoś się nie rzuca, nie czepia mnie, nie obraża czegoś co jest dla mnie ważne, to ja do tej osoby nic nie mam (koniec cytatu)

a jesli zenek powie, że coś go obraża to:

cytat:
Moje "fory" sprowadzają się jedynie do tego, że wiem co, kiedy, jak i komu powiedzieć aby zwiększyć prawdopodobieństwo aby sprawy potoczyły się tak jak bym tego chciał (koniec cytatu)


kiedy ja piszę swoje uwagi i zwracam uwagę na to co mnie obraża - moderacja nie reaguje
pozwala ubierać w boskie szaty "oświecone małpy" a nie może znieść człowieka na resorach?
a uleganie wbrew swojemu regulaminowi "oburzonym" i "obrażonym" w moim poście i pozostawienie tego bez wyjaśnień?
podwójne standardy? skąd to posądzenie?

a oświecone małpy... to wszyscy ludzie i istoty porównywane tutaj do osoby Jedynego Prawdziwego Boga

i jeszcze jedno droga moderacjo:
forum to organizm, w którym, jak mi sie dotąd zdawało szanowna moderacja nie jest tylko przydrzwiowym cerberem

zastanawiam się jak moderacja traktuje userów, zaczepianych , wyśmiewanych, obrażanych, którzy...
nie wiedzą jak postąpić by...

cytat:
sprawy potoczyły się tak jak oni tego chcą
(koniec cytatu)

innymi słowy - nie widzą jak być jednocześnie oskarżonym i sędzią we własnej sprawie
jeśli moderacja pozwala by jedynym sędzią samego siebie i swoich pozbawionych aksjologicznej i agatologicznej treści był jeden i ten sam user
to postuluję by moderacja pozwoliła na to każdemu innemu userowi
co więcej - postuluję żeby moderacja pomagała userom, którzy nie wiedzą jak dokonać tego:

cytat:
aby sprawy potoczyły się tak jak bym tego chciał (koniec cytatu)

Out

Rozumiem, że rzecz sprowadza się do:
1. stwierdzenia, że interwencje Zencognito są skuteczne, a Twoje nie, mimo powoływania się na te same punkty regulaminu (nie próbuję sprawy sprowadzić do płaszczyzny osobistej, tylko podsumować to, co piszesz, rozumiem że nie chodzi o wasz konflikt, ale o zasadę);

2. pytania o wagę subiektywnego poczucia obrażenia, bo odnosisz wrażenie, że przykładane są różne wagi

3.


Zaczynając od końca:

Uzasadnienie wymagania dotyczącego Twojego podpisu podałam w sąsiednim poście. Rzecz w tym, że Budda jest dla jego wyznawców nie jest zwykłym człowiekiem, a kimś - powiedzmy - porównywalnym z prorokiem. Także założycielem, ikoną wiary. Twój podpis nazywa głupotą sam symbol, nie człowieka, i jest manifestem, nie głosem w dyskusji.

Czy z drugiej części zdania mam rozumieć, że chodzi Ci o zestawienie Buddy z Jezusem? To nie jest prawda, bo dla buddystów Budda nie jest Bogiem, takie zestawienie można przyjąć tylko w tym kontekście, że był - jako człowiek (Jezus jest Bogiem, ale był w pełni człowiekiem) - założycielem religii.

Nie uważam tego stwierdzenia za obraźliwe ani obrazoburcze, z jednego podstawowego powodu. Tu nie chodzi o obiektywne stwierdzenie równości, tylko o informację o subiektywnym odbiorze postaci.

Czy może chodzi o jeszcze inną sytuację? Czy możesz podrzucić link do przykładu? Byłoby łatwiej rozmawiać.



Ten cytat chyba podsumowuje punkt 1 i 2. W czym rzecz z tą subiektywnością. W ogóle staramy się oceniać obraźliwość przy pomocy naszej własnej wyobraźni i jakoś ten problem zobiektywizować. Przyjęcie zasady, że istotne jest czy ktoś się poczuł obrażony jest niemożliwe, w obie strony. Ludzie mają różną wrażliwość, cięcie na podstawie każdej opinii "mnie to obraża" jest niemożliwe.

Dlaczego Zenowi udaje się (jeśli się udaje), Tobie czy innym nie, nie wiem. Widać nasza ocena sytuacji była podobna, być może w jakimś punkcie coś przeoczyliśmy. To się niestety może zdarzyć, i jeśli coś takiego dostrzeżemy, staramy się reagować. M.in. po to zwykle pytam o linki, żeby móc rozmawiać o konkretach...

Staram się także nie zwracać uwagi na emocje, a wydobywać z postów konkretne uwagi i zarzuty. Zdaję sobie sprawę, że pisać bez emocji w sprawach dla siebie ważnych jest bardzo trudno. Nie ukrywam jednak, że z emocjonalnych postów czasem trudno wydobyć sedno sprawy, bo przykryte są szczegółami i pretensjami, które czasem są zwyczajnie przykre i które odbieramy jako niesprawiedliwe.

Być może w efekcie dochodzi czasem do przeoczenia rzeczy ważnych - jeśli tak, przepraszam - ale my także jesteśmy ludźmi, nie bezemocjonalnymi maszynami...

To w kwestii "instruktażu", jak dokonać tego, by sprawy miały szansę się potoczyć, jakbyś tego chciał - Ty czy ktokolwiek inny.

Chyba tyle w pierwszej chwili, jeśli czegoś nie zrozumiałam właściwie, popraw...

moja niechęć do moderacji wzięła swój początek tutaj:

viewtopic.php?t=14079

po wycięciu przez pędziwiatra znaczącego kawałka tekstu

potem wielokrotnie w uwagach do moderacji II prosiłem o wyjaśnienia
między innymi usłuszałem że mam się walić - czy jakoś tak
to mnie nie razi

razi mnie to, iż pomimo takich słów


cytat:
Żyć wiarą to dział, w którym jest miejsce na dzielenie się swoją wiarą, jej przeżywaniem na co dzień i związanymi z tym radościami, a także trudnościami.

Dlatego, wszelkie uwagi krytyczne, jak również polemika osób niewierzących są nie na miejscu i będą konsekwentnie usuwane.


pędziwiatr & rozalka (koniec cytatu)

pozowlono na ingerencję w tekscie
także prosiłem w uwagach do moderacji II aby zwrócic uwagę na to, że w działach (nazwijmy je w skrócie) chrześcijańskich gloszone są treści niechrześcijańskie, podszywające sie pod dobro
nie mam żadnych zastrzeżeń do treści głoszonych w dziale inne religie czy hyde park
tam można sobie napisać, że małpa jest bogiem


starałem się także - może nieudolnie - zwrócić uwagę moderacji na odpowiedzialność jaka spoczywa na moderacji szczególnie w działach chrześcijańskich
może robilem to zbyt agresywnie a może moderacja nie zrozumiała

a zencognito?
podszywając się pod dobro, pokój i współczucie gra wami w każdym dziale
na co pozwoliłem sobie zwrócić uwagę
chociaż nie napiszę - manipuluje wami - żeby nikt nie poczuł się obrażony
i nie toczę z nim żadnego konfliktu - tylko z Wami - bo to Wy jesteście odpowiedzialni i... pytanie, czy tylko za porządek, czy może jeszcze za innych?

a podpis - czy może byc takie świadectwo:
jako były buddysta wiem, że buddyzm to droga kłamstwa i moralnego relatywizmu

pozdrawiam

Ok, Outsider. To, co mówisz o działach chrześcijańskich wymaga rozważenia. Zdajemy sobie sprawę, że obok rozmów z ateistami i niekatolikami na tym forum musi być możliwość rozmowy katolików, której nie będą rozbijały komentarze osób postronnych.



Tyle na ten temat mówi regulamin. Na tak dużym forum nie zawsze udaje nam się tego dopilnować...

A w kwestii formalnej: Jezus Chrystus jest Bogiem Wcielonym. Nie ma innych Bogów [nawiasem mówiąc, ani Mahometa, ani Buddy wyznawcy odpowiednich religii za Boga nie uznają]. Nie ma innych - alternatywnych dróg do Ojca. Każda prowadzi przez Chrystusa i w Chrystusie.

Natomiast - uznając pełnię w Jezusie Chrystusie - trzeba uznać w innych religiach te fragmenty prawdy i dobra, które tam są. Trzeba też - w imię tego, że drugi człowiek jest moim bliźnim i w imię dobra świata - prowadzić dialog w duchu szacunku. A nie ma szacunku dla człowieka, jeśli nie masz szacunku dla jego wiary (nie musisz do tego uznawać jej za dającą zbawienie). Reszta jest sprawą Bożą, nie ludzką. Jego sprawą jest, czy i w jaki sposób doprowadzi do siebie wyznawców innych religii.

Innymi słowy: szacunek i dialog nie wymaga relatywizmu, a wierność prawdzie braku szacunku. Dialog może/powinien być wspólnym dążeniem do poznawania Prawdy. Tylko żeby to było możliwe, ludzie muszą się najpierw spotkać i nabrać do siebie zaufania...

Ale to dygresja. Podstawowy - jak rozumiem - sygnalizowany przez Ciebie problem rzeczywiście trzeba rozwiązać.

PS. Kwestii podpisu świadomie nie komentuję, to rzecz admina.