Jestem i żyję wsród WAS ...
Jestem człowiekim podajacym się za wierzącego ... tak przynajmniej odczuwam i ciągle w dniu codziennym szukam Boga ...Gdy tylko czas i okoliczności mi pozwalają staram się swoją Wiarę urzeczywistniać w praktyce - uczestnicząc we Mszy Św. oraz innych uroczystościach religijnych.
Jednak czuję wewnętrznie, że to wszystko to mało, by móc mówić o prawdziwym chrześcijaństwie, nie mówiąc juz o moich codziennych upadkch ...
Chciałbym w większym stopniu uczestniczyć w działalności Kościoła ewangelizującego ... i nawet poczyniłem różne próby nawiązania kontaktu/współpracy z lokalnymi Instytucjami kościelnymi ...wszystko to jednak wygląda zatrważająco - opornie...
Czy może lokalni przedstawiciele Kościoła nie sa zaiteresowani takimi ludźmi
? Ludźmi poszukującymi Boga w codziennym życiu
? Może to właśnie jest to żniwo - do których trzeba wysłać robotników???
Może pędząc w codziennych obowiązkach duszpasterskich należy się troszkę zatrzymać i ...pochylić nad szarymi ludźmi ....zainteresować się ich problemami ...spytac o zainteresowania
?
Może wśród tych owieczek znajdą się prawdziwe talenty mogace pomóc w ewangelizacji własnej jak i innych
?
Na razie tyle ...
Co Wy sądzicie na ten temat
?