Wątek wydzielony z dyskusji: viewtopic.php?t=17786&postdays=0&postorder=asc&start=0
mateola



Może naczytał się internetowych rad typu



Moim zdaniem w wieku 14 lat wypada jeszcze prezentować postawę naiwną i dziecięcą, ale czy przystoi ona moderatorowi portalu Wiara?

WIST, wiem że się czepiam, ale Twoje poglądy uważam za mocno szkodliwe. Albo je poprzesz oficjalnym nauczaniem KK, albo będę zmuszony je zwalczać, jak tylko wpadną mi w oko.

Mówiąc szczerze nie wiem do czego się to odnosisz, czy do tego co poniżej w swojej wypowiedzi napisałeś, czy do czegoś jeszcze innego. Prosze abyś to rozjaśnił.


A odniosłeś się do tego:


Oto pełna moja wypowiedz, w razie czego:


A ja w niej odnosiłem się do tego co napisał drako:






itd.

Nie wiem zatem co jest szkodliwego w tym co napisałem. Jeśli zatem uważasz że to co napisałem pomimo powyższych cytatów draco, nie jest uzasadnione to faktycznie - czepiasz się. Chyba że się nie zrozumieliśmy. No ale myśle że naprawde nie potrzeba cytować żadnych kanonów aby dojśc do podobnych co ja wniosków. No ale poczekam na odpowiedz od Ciebie, bo naprawde nie wiem do czego się odnosisz, chyba że zgodnie z powyższym, wtedy też nie rozumiem gdzie tkwi mój błąd w Twojej opinii i co chcesz zwalczać.

eeeeeeeeeeeee... Sweet wybacz byłam na weekendowym wyjeździe - powiedź mi czego wyciągasz moją wypowiedz z innego wątku tu do moderacji - nie czepiaj się tylko wytłumacz... wiesz jam zielona, sama domyśleć się nie potrafię

Moją wypowiedź umieściłem w wątku "granice wiary" założonym przez drako. Też nie mam pojęcia, dlaczego została przez mateolę wydzielona do nowego wątku w dziale "moderacja".

Twój błąd w mojej opinii polega na tym, że doradzasz nastolatkowi opuszczenie Kościoła, bo nie rozumie jednego aspektu nauczania KK.

Eee, Sweet, czepiasz się



Wg mnie WIST właśnie doskonale postąpił. Osoba, która pisze coś takiego oczekuje pewnie litanii postów, które albo potępią zakaz masturbacji (sic!), albo też zaczną z trudem i mozołem kierować zbłąkaną owieczkę i drogę wiary, cnoty i czystej pościeli.

Tymczasem odpowiedź jest krótka: jeśli fakt, że wiara oparta na takich a nie innych przesłankach (piszę to jako ateista, więc ich nie kwestionuję) potępia masturbację, to skoro delikwentowi "odechciewa się wierzyć" - to coś jest nie tak. Albo nie wierzy, albo, skoro ciągle wierzy, to niech podejmie decyzję:
- albo zostaję w KrK, przestaję się masturbować i akceptuję stanowiska KrK;
- albo po prostu wychodzę z niewygodnej mi wspólnoty i deklaruję, że wierzę w Boga, ale akurat tego, który pozwala się masturbować;
- albo w formie zażalenia do samej góry: masturbuję się, nie spowiadam się z tego i niech Bóg mnie rozsądzi.

Może czas w końcu powiedzieć pewne rzeczy wprost.

Wg mnie komentarz jest jeden:
Brawo WIST!

Crosis

Ponieważ uznałam temat za istotny, a miejsce za odpowiednie
mateola

Powiem tak: gdyby na forum islamu jakiś moderator dał taka radę młodemu człowiekowi z islamskiej rodziny, to też bym stwierdził, że wg. mnie doskonale postąpił

Ale pokuszę się o następującą analogię: mamy pana X, który zachorował na chorobę C1. Po pierwsze X nie rozumie stanowiska medycyny, która nazywa C1 chorobą. Po drugie kwestionuje metody leczenia C1. Czy to uprawnia mnie do doradzenia mu całkowitej rezygnacji z usług medycznych? Jeśli zależy mi na panu X i jestem przekonany do skuteczności medycyny, to mu takiej rady nie udzielę, bo wiem, że narażam go na dodatkowe niebezpieczeństwo ciężkiego zachorowania czy nawet śmierci.

Kiedy mógłbym udzielić takiej rady?

Po pierwsze, jeśli nie jestem przekonany do medycyny (jestem amedycynistą ). Dlatego Twoje Crosis stanowisko mnie nie dziwi. Dlatego też ja popierałbym taką radę na forum islamu.

Po drugie, jeśli bardziej zależy mi na statystykach potwierdzających skuteczność medycyny niż na panu X. Wówczas staram się już na wstępie wyrzucić wszystkie trudniejsze przypadki, aby móc wykazać się 100% skutecznością. A to, że leczeni będą tylko zdrowi, to już szczegół. Podobnie jak los pana X.

sory ale gdyby Wist był ojcem jakiegoś 14-latka(sam ma chyba niewiele więcej) wiedziałby ,z e to, co napisał nie jet roztropne.Szczerze mówiąc mam wątpliwości, czy drako to 14 latek....

Dlaczego mas wątpliwośći? Przysięgam na Boga, że mam prawie 14lat (aktualnie mam 13, ale mam urodziny 16września). U mnie w klasie większość się otwarcie przyznaje do masturbacji i jeśli ktoś tego nie robił to niedowierzają i zaczynają się nabijać ...

Drako, proponuje Ci po kazdym "grzeszny czynie" wkrecic palec w imadlo.
Nalezysz do kosciola ktory uwielbia i podziwia cierpienie. Czym bardziej
paluch spuchniety tym wieksza nagroda w niebie a wiec i odpuszczenie
tego "haniebnego" czynu.

Nie bo wtedy bym popełnił znowu grzech. Ehh na każdym kroku grzech... Jednak jeśli żałuję, za grzechy to jestem pewien, że Bóg mi je odpuści. Tak jak przypadku masturbacjii.

To źle mnie zrozumiałeś SweetChild. To co napisałem sugeruje jedynie że draco ma wolną rękę, może robić co chce, niech nie myśli że jest pępkiem świata i mądrością nad mądrościami. Sprawa jest jasna, a dalsze tłumaczenie w obliczu arguemntów typu "wszyscy to robią" jest dla mnie stratą czasu, który mogę przeznaczyć na coś innego. Z zacytowanych wypowiedzi wynika wszystko, a gdyby było w nich więcej pokory i szczerego poszukiwania prawdy to bym tak napewno nie napisał, ale raczej starał się rozmawiać na poziomie, ale cytaty nie są na poziomie. Chyba troche nie złapałeś kontekstu. A jak napisałem dalej ten człowiek na tą chwilę jedynie formalnie jest w kościele, zakładając że wiara to nie supermarket.

Dziękuje Crosis, naprawde ciesze się że napisałeś tutaj swój komentarz, cieszą mnie słowa rozsądku i poparcia.


Nie rozumiem, to sugestia że niby ja mam mieć 14 lat? Bo jak tak to wyjątkowo obraźliwa, że nie wspomne już że błędna, zapewne moderatorów robi się z 14 latków...

Może i nie rozsądne, ale jak chcecie gościa głaskać po główce, gdy on pisze takie głupoty to prosze bardzo. I bynajmniej nie chodzi mi o wątpliwości, niewiedze, czy niezrozumienie. Chodzi mi o przekaz ziejący brakiem pokory i właściwego nastawienia.

Tu się z Tobą zgodzę. Ale czy moderator ma obowiązek pisania w każdym wątku? Ale nawet taka postawa delikwenta nie upoważnia nas (moim zdaniem) do udzielania rad szkodliwych.



Co znaczy "jedynie formalnie"? Sugerujesz, że sakrament chrztu jest jedynie formalnością?

Pewnie WISTowi zależy o punkt widzenia, zależny od punktu leżenia.

Ja zostałem ochrzczony, ale dla mnie ten chrzest jest mało istotnym obrządkiem, który w moim życiu nic ale to nic nie zmienia.

Oczywiście, KrK może sobie mówić, że jest inaczej, katolicy mogą uważać, że jest inaczej. Co nie zmienia faktu, że mnie to nie obchodzi.

Z tego, co napisał nasz ogarnięty demonem masturbacji 14-sto latek wynika, że kwestionuje sens postanowień własnej wiary. Kwestionuje to, w co powinien wierzyć, a więc nieomylność, wyroki boskie itd itd itd - cholera, jako katolicy wiecie przecież, co mam na myśli.

Zauważ, że on nie błądzi ze swojego punktu widzenia. On nie mówi, "Boże, robię źle. pomóż mi to zmienić" - co w Waszej religii jest jak najbardziej na miejscu.

Nie. W jego 14-sto letnim języku brzmi to tak:
"Skoro Bóg zabrania czegoś takiego jak masturbacja, to coś z nim jest nie tak".

Brakuje tylko sakramentalnego "screw You guys, I'm going home" na co najwyraźniej nie ma odwagi.

On nie pyta: on kwestionuje. Nie szuka wyjaśnienia, on podważa sens.

Wybacz Sweet, katolikiem nie jestem, ale zasady Waszej (a kiedyś też mojej religii) są mi dość znajome. WIST po prostu dał mu wolną wolę - skoro uważa, że jest mądrzejszy niż Bóg - niech tak uważa. Ostatecznie i tak to Bóg go rozsądzi.

A na siłę w KrK nikt go przecież nie trzyma.

Kurde, tyle afery o jednego katolika, który wreszcie stanął w obronie swojej wiary przeciw innemu "katolikowi".

Kiedy w dyskusjach z ateistami piszecie o:
- boskiej nieomylności,
- powołaniu,
- sensie religii,
itd itd itd itd itd - czyli o tym wszystkim co rzucacie nam w twarz dopowiadając do tego jeszcze parę innych rzeczy - och, wtedy jesteście zgodni. Silni. Pewni swego. Popatrz na dyskusje o masturbacji, tudzież seksie przedmałżeńskim na linii ateista-katolik.

Popatrz na argumenty katolika.

Tutaj argumenty są podobne. WIST stanął na tej samej linii obrony wiary i jej słuszności a także bezdyskusyjności boskich postanowień, tylko, że miał przed sobą kogoś, kto określił się mianem "katolika".

I BUM! Od razu dostaje po głowie.

Szkoda, bo to właśnie pokazuje jak naprawdę wygląda Wasza "wiara" w wielu przypadkach. Ile w niej jest pokazówki i "żaru" kiedy przyechodzi do nawracania, przekonywania itd itd.

A ile jest w niej tego samego, kiedy chodzi o wykazanie czegoś własnemu gronu.

WIST, szacunek. Potrafisz duskutować z ateistami i masz tam jasne poglądy. Szacunek też za to, że potrafisz swojej wiary bronić przed ludźmi, którzy twierdzą, że wierzą tak samo.


Crosis