Niestety nick jest najwyraźniej zarejestrowany na jakiś e-mail, do którego już nie mam dostępu. Prosiłem o to mailowo, niestety pani Joanna Kociszewska stwierdziła, że jest to niemożliwe, bo "każdy może powiedzieć podobnie" (nie wyjaśniła, co może powiedzieć) i odzyskanie nicka nie jest możliwe. Nie dając za wygraną założyłem dwa wątki:

http://dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=4&t=20134
http://ateista.pl/showthread.php?t=9880

Mam nadzieję, że ankietki się wypełnią szybko

Jest jeszcze wątek:
http://ateista.pl/showthread.php?t=9756&page=2

Gdzie dzięki osobie zupełnie mi nieprzychylnej została wyciągnięta tożsamość obu zefciów i potwierdzona przez Rojzę Genendel.

Nie wiem, czy ktoś jeszcze dzieli z panią Joanną Kociszewską wątpliwości i sądzi, że to jednak dwie różne osoby? Jeśli nie, to czy stoi coś na przeszkodzie, abym odzyskał mój nick?

Ktoś nieupoważniony może próbować przejąć czyjeś konto
(np. tej osoby, która od dłuższego czasu jest nieaktywna),
więc może powiedzieć, że zapomniał hasła.Tak - zasady i praktyka administracji.

Radzę zarejestrować się ponownie, a do nicku można dołożyć dodatkowy/e znak/i,
żeby było wiadomo, że to /prawdopodobnie/ ta sama osoba.

cześć łobuzie

Jorge

Czy ktoś z administracji mógłby się wypowiedzieć tutaj i albo zaoferować pomoc, albo przedstawić jakiś logiczny (czyli nie "bo taka jest praktyka") argument, dlaczego nie mogę odzyskać mojego nicka?

Dajcie spokój, to naprawdę jest on...

Przychodzę i piszę, że zapomniałem hasła, nie mogę go zmienić ani użyć "przypomnij hasło", bo nie pamiętam jakiego maila użyłem przy rejestrowaniu i od dawna go nie używam. Przecież to oczywiste, że ten sposób można wyłudzić każde konto. I nie chodzi tylko o nick, ale na przykład o dostęp do prywatnych wiadomości.

Mamy więc udostępniać każde konto, każdemu kto o to poprosi - skoro nie jest w stanie w żaden sposób wykazać, że konto zostało rzeczywiście przez niego założone?

Nie. W ten sposób można "wyłudzić" tylko konto, które nazywa się tak samo jak dwa inne konta z dwóch innych serwerów, których się jest od dawna właścicielem i co do których kilka osób potwierdza tożsamość. Nie rozumiem, czemu administaracja tak idzie w zaparte i ignoruje zupełnie moje próby dowodu nie tyle zbijając je, co twierdząc, że ich nie ma.

ale oni tak tu mają...
wiesz że lata całe stukali się w czoło jak proponowałem edycję postów? potrzebowali pięciu lat

myślę że można to też tłumaczyć potrzebą rekompensowania sobie braku sceptycyzmu w innych obszarach ich życia

Główną przeszkodą jest Twoja skleroza, bo jak się domyślam, nicka nikt Ci nie zabrał, a zwyczajnie zapomniałeś hasła. Były już takie przypadki na Forum i ludzie po prostu rejestrowali się po raz kolejny, najczęściej pod podobnym nickiem.
Ty natomiast nie pamiętasz hasła, nie masz dostępu do konta pocztowego podanego podczas rejestracji, ale pretensje masz do Moderacji. O to, że nie zostałeś potraktowany jak ktoś szczególny.

Owszem, tak było. Tylko że administratorzy nie napisali "Nie mamy czasu, nie chce nam się, nie robimy wyjątków". Napisali (zarówno saxon, jak p. Joanna) niezgodnie z prawdą "każdy mógłby tak wyłudzić", "nie ma dowodów, że to ty". I o to mam pretensje. Bo dowody są. I nie każdy mógłby takie dostarczyć. Jeśli ktoś z administracji uczciwie powie mi tutaj "nie chce nam się tobie pomagać" bez zasłaniania się nieprawdziwymi argumentami, to zrobię tak jak radzicie z Elbrusem. Skoro jednak powodem jest rzekomo "brak dowodów", to nie mogę odpuścić, skoro dowody mam.

Teraz zrozumiałem

Na marginesie, linki na forum "ateista.pl" nie są dostępne dla kogoś, kto nie jest zalogowany.

Wybaczcie, ale z tego się robi jakieś kuriozum. "Dowodem" ma być stwierdzenie na innym forum, że zefciu tam to też i zefciu tu Albo wyniki ankiety Bo jakoś innych "dowodów" nie widzę. Bądźcie poważni proszę.

A także stwierdzenie samego "zefcia tu", że udziela się na tamtym forum. Jeśli zaś ktoś uważa, że dowody są kiepskie, to proszę bardzo - niech tak samo podszyje się np. za Śmierć Szczurów na ateiście.

Zefciu,
jest jeszcze jeden niuans o którym jednak nie pomyślałeś. Musisz jeszcze dowieść, że ten zefciu który tu był zarejestrowany, to właśnie Ty. Może być tak, że był pewien Użytkownik był tu zarejestrowany, pisał i lata temu skończył pisać. A teraz przyszedłeś Ty, który z tego samego nicka piszesz na Ateiscie i Katoliku i domagasz się dostępu do tak samo brzmiącego konta w tym miejscu.
Ja miałem podobną sytuację. Pisałem tutaj własnie jako Roy Batty krótki czas, po czym chciałem zarejestrować się na Ateiscie jako Roy Batty, okazało się jednak, że był już tam kiedyś w przeszłości Roy Batty. Mogłem więc próbując dowieść tego, że tamten Roy to ja, założyć na forum tutejszym info, że tamten to ja i że chcę mieć do tamtego konta dostęp.
Wychodzi jednak na to, że skoro pozapominałeś hasła do konta forowego i pocztowego to sam sobie jesteś winny.

Jestem zmuszona zabrać głos.
Nie chciałabym, aby mój wpis został odebrany jako oznaka nieufności w stosunku do zefcia. Piszę tu przede wszystkim w imieniu użytkowników, których prywatność może być zagrożona. Chciałabym zauważyć, że dostęp do innego konta, na innych forach czy serwisach nie musiał i nie musi być uzyskany uczciwie. Zwracam uwagę na sytuacje, gdy więcej osób korzysta z jednego konta. Każdy z nas ma prawo udostępniać swoje dane czy dostęp do kont komu chce, nie dopuszczalne jest jednak dla mnie udostępnienie konta osobom trzecim na podstawie dowodu, że użytkownik ma dostęp do tak samo brzmiących kont na innych forach, nawet gdy może udowodnić, że z nich korzystał. Konto nie jest bowiem tożsame z osobą i nie powinno być traktowane jako dowód.
Taki wątek w ogóle nie powinien zaistnieć i już dyskusja na ten temat może sugerować, że moje prywatne konto może być zagrożone. Apeluję więc o rozsądek administracji i o jak najszybsze zamknięcie tematu. Nie chodzi tu o prywatność zefcia, tylko o prywatność każdego z nas. Nie wyobrażam sobie możliwości stworzenia tak niebezpiecznego precedensu. Jeżeli jednak administracja tego forum dopuści do takiej sytuacji proszę ten post traktować jako oświadczenie mojej woli o definitywnym i natychmiastowym usunięciu mojego konta z portalu wiara.pl.

Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie.