I co, w końcu zostałeś ateistą?

Oczywiście że nie. Ale nie zostaję ateistą z zupełnie innych powodów - po prostu ateizm jako taki uznaję za coś błędnego i złego, bez względu na to, co sobą reprezentują jacyś ateiści.

Primo - nieprawda, np. Twoich wypowiedzi w moim temacie o prawdzie, dobru i pięknie w żaden sposób negatywnie nie odbierałem i nie komentowałem, bo były po prostu rzeczowe, prezentowały Twoje poglądy.


Nie daje Ci w ogóle do myślenia, czemu tak wiele osób (nie tylko ateuszy przecież) zwraca Ci uwagę na personalne odnoszenie się do użytkowników zamiast do treści postów, pochopne sądy, nie trzymanie się tematu? Te same osoby są jakoś w stanie normalnie dyskutować z innymi katolikami, mimo różnic poglądów.

Żeby spojrzeć z boku: naprawdę uważasz, że taki Maluczki ze swoimi mamoniarzami jest w stanie kogokolwiek do chrześcijaństwa przekonać, przyciągnąć? Czy raczej bardziej prawdopodobne jest wobec takiej jak jego formy dyskusji w wypadku osoby wrażliwej - wycofanie, impulsywnej - zdenerwowanie, zaś rozsądnej - zignorowanie?



Nie spotkałem nigdy katolickiego świętego, tylko np. konkretnie tu na forum - Ciebie.

To wszystko zatem jeszcze przed Tobą


Więc masz odpowiedź jak niektórzy (ateiści, ale nie tylko) postrzegają chrześcijaństwo i dlaczego się od tego odcinają. Ja właśnie tak to widzę.
A powody bycia na "nie" mogą być różne, i niekoniecznie tylko jeden naraz. Obraz chrześcijan w moim przypadku, tylko dopełnia wizerunku. Kogoś innego może w pierwszej kolejności odrzucić.

Raczej nie, bo wiele już jest za mną



Ale to dla mnie naprawdę nie jest żaden news, że ktoś postrzega chrześcijaństwo jako coś złego.