Hmmm....
JedenPost - nie widzisz żadnej różnicy między zdaniem "Mam graniczące z pewnością podejrzenie, że w temacie (...) jesteś całkowitą ignorantką" a "Odróżniasz w ogóle miasto od KRAJU, ignorantko?" ?

A jakbym napisała (do jakiegoś użytkownika) - "Twoje zachowanie jest bardzo chamskie - w mojej ocenie", czy też "Może by tak więcej kultury - chamie!". Jakaś różnica by była?

Nie, nie będzie, bo w tym temacie nie zabiorę wcale głosu mając świadomość swojej bardzo znikomej wiedzy, ale nie tylko dlatego (to wyjaśniła Ci Asienkka) . Wypowiadam się w tematach, w których posiadam wystarczającą wiedzę, aby prowadzić dyskusję. Czasem mnie bawi czyjeś zacietrzewienie i wówczas używam argumentacji dziecka na zasadzie pytań: a dlaczego lub udowadniania co było pierwsze - jajko czy kura .
Wracając do Twojego pytania: wszystko zależy też od kontekstu wypowiedzi. Jeśli jest to stwierdzenie (jak w pytaniu), wszystko jest ok. Jeśli jest to wypowiedziane w taki sposób, aby dokopać drugiej osobie, stawiając się na wyżynach, już ok nie jest, a tak właśnie robi akruk.
Mam nadzieję, że zrozumiałeś, bo mimo, iż robisz wszystko, aby uważać, że masz klapki na oczach i widzisz tylko w jednym kierunku, uważam, że to tylko gra.

Nie powiedziałbym, ale - ogólnie owszem, tak powinno być. Niestety, wiele osób ma zwyczaj wypowiadać się w tematach, o których nie ma pojęcia.



Cóż, Ty gdy czegoś nie rozumiesz masz zwyczaj wmawiać ludziom, że robią Ci wodę z mózgu, akruk stykając się z upartą ignorancją nazywa ignorantów ignorantami. Każdy ma własny modus operandi.



Widzę różnicę, drugie z tych zdań wyraża zniecierpliwienie i owszem, może być odbierane jako napastliwe. Nie twierdzę, że jest to najlepszy sposób wyrażenia myśli i sam tego rodzaju wypowiedzi raczej unikam, wciąż nie jest to jednak to samo, co nazwanie kogoś głupkiem czy debilem.



To byłoby jeszcze co innego, bo określenie cham jest inwektywą i współcześnie nie funkcjonuje w wymiarze neutralnym.

Mnie do wiary nie jest potrzebna szczegółowa znajomość Biblii, egzegeza.
To kruk usiłujący zasiać niepokój, odciągnąć od wiary, usiłuje wykazać swoją wiedzę, choć w zasadzie traktując Biblię literalnie, w większości zagadnień zupełnie się myli, co wskazała Mrs_Hadley.
Nie przypominasz sobie wrzucania kruka pod adresem userów pogardliwego określenia"ignorant", czyli nie pamiętasz, że "nieuk", "niedouk" to synonimy inwektywy "ignorant".

@Mrs_Hadley tym różni się od @JednegoPosta, że nie jest wpatrzona w akruka jak w obrazek i nie widzi powodu, by bezkrytycznie podchodzić do jego twórczości na forum, a że Ciebie boli, że ktoś ośmiela się poddawać w wątpliwość autorytet @akruka, to już inna sprawa. Powyższe wyboldowanie wskazuje, że osobiste sympatie przysłaniają Ci obiektywną ocenę sytuacji. Zresztą już inni zwrócili uwagę na ten aspekt. Nie twierdzę przy tym, że ja na ten przykład jestem zawsze obiektywna i potrafię odłożyć osobiste sympatie na bok, ale w tym konkretnym przypadku zdajesz się nie być zdolny do krytycznej refleksji.


Mój post, który tak Cię zbulwersował, odnosił się do jakże mało niezłośliwego, opartego na świetnej znajomości Biblii postu @akruka:

Miecz obosieczny działa w obie strony, @akruk wyjątkiem nie jest, ani nie ma monopolu na wyrażanie swoich opinii, ale napisał post, imputując dyskutantowi swoją "sugestię" i z góry degradując opinię adwersarza. Moja odpowiedź miała charakter ironiczny, ponieważ kolega pozwolił sobie na pominięcie egzegezy biblijnej i skupił się na literalnym odczycie Biblii. To nijak nie znaczy, że jest ignorantem, to już Twoja interpretacja, a jedynie zwrócenie uwagi, że istnieją różne perspektywy z jakich można spoglądać na Biblię i @akruk zamiast uparcie trzymać się jednej, a inne nazywać "apologetycznym mli-mli ple ple", mógłby pochylić się również nad nimi, zamiast z góry uznawać, że tylko jego opinia na słuszność.
Twój post, którego treść usunęłam był okazaniem sympatii wobec @akruka, niczym więcej, gdyż w żaden sposób nie odniosłeś się do treści, a jedynie pojechałeś wazeliną w stylu: akruk mądry jest i nie wypada podważać jego autorytetu.


Jeżeli post zawiera osobiste dowody sympatii wobec @akruka oraz uwagę odnośnie zarzutu łamania regulaminu przez moda, a odniesienia do tematu dyskusji brak, to widzę dwie opcje: usunięcie posta lub przeniesienie do tematu uwag do moderacji. Gdybyś przedstawił w poście argument, reakcja byłaby inna.

To tyle, jeżeli chodzi o powody interwencji w zgłoszonym poście.

1. Mój post nie zawierał wyrazów sympatii - to Twoja osobista nadinterpretacja - tylko opinię o wiedzy akruka
2. ...niestety, opinię odmienną od Twojej, którą wydawałoby się, że miałem takie same prawo zamieścic, jak Ty swoją, tym bardziej, że również Twoja opinia całkowicie pozbawiona jest argumentacji. Po prostu gołosłownie zapewniasz, że akruk pojęcia o egzegezie nie ma i wyciąga wnioski od czapy.
3. Mój post nie zawierał żadnej uwagi do moderacji
4. ...tylko uwagę skierowaną do Ciebie jako uczestniczki dyskusji

Jeśli nie potrafisz oddzielić tych ról - uczestniczki dyskusji i osoby ją moderujacej - to będziesz mieć problem i my też będziemy mieć problem z Twoimi poczynaniami.

Co ta uwaga wnosiła do dyskusji? Każdy może napisać, że "x ma bardzo dużą wiedzę na temat Biblii" w dowolnym temacie, gdzie użytkownicy dyskutują na jej temat. Nie ustosunkowałeś się do jego komentarza na temat Mojżesza, podając argumenty wskazujące, że w tym przypadku tak należało zinterpretować tekst, a nie rozmawialiśmy o ogólnej wiedzy @akruka, tylko o konkretnym przypadku.


Czyli będziemy cofać się do wcześniejszych postów?
W swoim poście odwołałam się do egzegezy i hermeneutyki biblijnej, natomiast @Akruk swoim postem wykpił takie podejście określając je elegancko "apologetycznym mli mli ple ple".
@Akruk powinien być świadom, że nie ma pewności co do pełnego autorstwa Pięcioksięgu, przypisywanego Mojżeszowi, co więcej, wokół części później spisanych praw narosło sporo legend, więc mój post miał charakter ironii. Pytanie tylko, czy @akruk serio liczy, że ktoś bazując na jego autorytecie w kwestii Biblii, potulnie przyjmie, że moralność Mojżesza należy oceniać w świetle literalnych odczytów zapisów Biblii, czy po prostu chciał dorobić komuś "gębę".


Jesteś pewien, że na pewno nic nie pisałeś o @Małgosii i możliwym ostrzeżeniu dla mnie?


Nie od dziś wiadomo, że @JedenPost ma ze mną problem, bo ja zła kobieta jestem, więc trzeba zadeklarować, że będzie na mnie polowanie . Miotłę mam, to już kolega przygotowuje stos. Wzruszające .

W którym miejscu znajdę Twoje argumenty przeciwne? Ogólne "odwołałanie się" do egzegezy i hermeneutyki biblijnej to żaden argument, dopóki nie przedstawiasz konkretów.



Jestem pewien, że pisałem. A jeśli nie jsteś w stanie odróżnić skierowanego do użytkownika wspomnienia o moderacji od uwagi skierowanej do owej moderacji, to zdecydowanie masz problem.

O jakie argumenty przeciwne Ci chodzi? Jeżeli czegoś nie zrozumiałeś lub potrzebujesz, by doprecyzować, zadaj pytanie w wątku, gdzie na ten temat toczyła się dyskusja.
Dla mnie dyskusja w tym wątku jest zakończona.

Taaak, naturalnie.

Tak czy siak - dalej będę nazywał Cię kłamczynią, ponieważ usuwając opinię sprzeczną z własną podałaś fałszywy powód akcji moderacyjnej, wprowadzając w błąd użytkowników i pozostałych moderatorów.

Witamy nowego moderatora w osobie @zefcia

O proszę, gratuluje. Btw, ja też chcę złożyć kandytature

Bardzo dziękuję administracji forum za okazane mi zaufanie. Będę robił wszystko, aby moja moderacja była sprawiedliwa i służyła łagodzeniu forumowych konfliktów.

Gratuluję, ale obawiam się, że przy sposobie wypowiadania się zefcia (może robi to nieświadomie i niecelowo) konflikty raczej nie będą łagodzone a eskalowane. Obym się mylił, ale takie mam zadnie.

No tu bym się nie zgodził z przedmówcą, po przeczytaniu poniższego postu skierowanego do moderatorów, skłonny jestem uznać nowo upieczonego moderatora za orędownika (s)pokoju, przynajmniej na tym forum.