Poznałbyś prawdę.


Uważam, że była to odpowiedź na twoje pytanie. Moi zdaniem bardzo zwięzła i treściwa. Co do mądrości uwag, nie każdy potrafi wzbić się a takie wyżyny jak ty. Są ludzie o wiele bardziej prości, którzy chcą wyrazić swe spostrzeżenia nie zawsze twoim zdaniem mądre.
Może zrobimy sondę czy należy się ostrzeżenie za taką odpowiedź?

Proszę zatem wyjaśnić, co ta Twoja „odpowiedź” wniosła do dyskusji. Jak sobie wyobrażasz merytoryczne odniesienie do takiej „odpowiedzi”?

Jeśli jesteś w stanie, to cofam ostrzeżenie.

Poznałbyś prawdę.
Mógłbym dopisać:
„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 31). Te słowa sprawiają ból, niepokój, tyle lat wierzyłem, walczyłem a to w co wierzyłem, za co walczyłem okazuje się jedna wielka lipa (bez znaczenia w co), prawda staje się niewygodna, wyzwolenie zaczyna boleć. Bronisz się przed nią, walczysz nadal o „swoją prawdę”, „swoje racje”. Co wnosi do dyskusji? A no to, że dyskusja to nie udowadnianie kto ma rację, lecz kto jak postrzega dany problem. Dyskusja to nie zarzucanie komuś kłamstwa, łgarstwa, to nie obrażanie adwersarza mocnym epitetami. Gdy tak przebiega, świadczy o tym, że dyskutują ci co mają „swoje prawdy” i nie chcą poznać prawdy.

Ale przecież nie o to chodziło w dyskusji. Ergo przedstawił opcję nie „wyzwalającą”, tylko skrajnie pesymistyczną.

No to ja się pytam co. A Ty nie umiesz odpowiedzieć.

Zadałeś pytanie:
"Ciężko mi sobie wyobrazić, co by było, gdyby się okazało, że wszystko w co wierzę to bujda."
Odpowiedziałem. Jeżeli ta odpowiedź cię nie satysfakcjonuje, jest głupia, prosta, krótka, nic nie wnosi do dyskusji, to jest tylko "twoja prawda". Zrobisz sondę, będzie "prawdą" jej uczestników.

Pojęcie „prawda” ma w języku polskim swoje znaczenie. Nie oznacza ono „to co uważają ludzie w sondzie”. Jeśli nie potrafisz uzasadnić, co Twój post wnosił do dyskusji, to najwidoczniej niczego nie wnosił.

Najwidoczniej coś wniósł, skoro dyskutujemy od jakiegoś czasu. Jeśli tak nie uważasz, to uzasadnij że niczego nie wniósł.

george45 twoje "Poznałbyś prawdę." odbieram tylko i wyłącznie jako sugestię, że to w co wierzy zefcio to stek kłamstw.

Źle odbierasz, wczytaj się w pytanie i odpowiedź. Zefciu oświadcza że nie wie co by zrobił, ma odpowiedź: poznał prawdę. No bo co innego zrobił? Kochasz dziewczynę, wierzysz że jest uczciwa, nie zdradza cię, wierzysz że jest uczciwa, to "twoja prawda". Zastajesz ją w łóżku z innym, nie poznajesz wtedy prawdy? A co z nią zrobisz, na to nie odpowiadam.

Dobra. Następnym razem od razu wywalę Twoją apelację i dam Ci bana na dwa tygodnie, żebyś nie mógł rzucić takim argumentem.
Dowodzenie zdań z kwantyfikatorem ogólnym jest trudniejsze niż tych ze szczegółowym. Skoro osoba zainteresowana nie potrafi wykazać, że wniósł cokolwiek, to przyjmujemy, że nie wniósł.

@george45
Też tak odbieram jak Padre77,
a Twoje wyjaśnienie z cytatem wcale tego odbioru nie zmienia.

Hm faktycznie jeśli spojrzeć na to z tej strony to ma sens to co mówisz. Czasem człowiek ulegnie pierwszemu wrażeniu i nie zauważy innego znaczenia.

Ale przy czysto logicznym rozumieniu „uwagi” george'a, tzn. gdy odrzucimy wszelkie aluzje i czytanie między wierszami, „uwaga” owa również nic nie wnosi. Jest zupełnie trywialna. Jeśli ktoś pyta: „Co ja zrobię, jak mi się zepsuje samochód”, to raczej „odpowiedź” o treści „Będziesz miał zepsuty samochód” nic mu nie da.

Nie spytałeś co zrobisz jak ci się zepsuje samochód, pytałeś, co by było gdyby twa wiara w to, że samochód jest sprawny okazała się bujdą. Ma odpowiedź brzmi: poznałbyś prawdę. A co z nią zrobisz to twoja sprawa, możesz iść do mechanika, możesz wymienić samochód na inny. Proszę nie imputuj.

Ta odpowiedź zaś niczego nie wnosi, niczego nie ułatwia, niczego nie umożliwia i nie może być podstawą do żadnej dyskusji.