Nie. Marek Piotrowski nie określił siebie w tej sposób. Autorem tego określenia jest przecież Marek Suski.
No bo przecież „genetyczny patriotyzm” to jest pojęcie w zasadzie tożsame z „popieraniem czy głowananiem na PiS”.
Coś zakręciłaś. Słowa należy rozumieć możliwie zgodnie z intencją ich autora. Skoro ktoś mówi coś głupiego i jest przekonany, że to prawda, to nie wiem, czemu mielibyśmy to traktować jako metaforę. Zresztą metaforę czego? Użycie metafory winno czemuś służyć.

Wypowiedź Kaczyńskiego nie ja uznałam jako metaforę, ale Ergo, ja tylko odniosłam się do postu.

Ale M_P mógł się z tym określeniem utożsamiać (wszystkich wypowiedzi M_P nie śledzę) i o takim utożsamianiu się poinformować.

Nie, pojęcie "g.p" nie jest tożsame z głosowaniem czy popieraniem PiS. Nie wspominając o tym, że nie ma czegoś takiego jak "w zasadzie tożsame". Albo coś jest tożsame, albo nie jest, kombinowanie z formami pośrednimi, ma na celu takie czy inne manipulacje znaczeniowe. Ale przede wszystkim "g.p" nie jest określone w statucie czy w programie PiS, jest jedynie używane przez niektórych jego członków, w związku z czym ma jedynie znaczenie nieformalne. Oczywiście fakt, że oficjalna linia PiS się od niego nie odżegnuje, jest w pewien sposób wymowny, ale raczej nie przesądza sprawy o utożsamianiu się w nim.

Podobnie funkcjonują np. wypowiedzi KK. Nie wszystko co wygaduje szeregowy ksiądz, jest tożsame z opinią KK, w sensie UNK czy papież.

A czemuś się tak uparł Marka obrażać.
To co owo pojęcie znaczy?
W ogromnej większości przypadków – jest. Tzn. są, owszem tacy genetyczni patrioci, którzy nie popierają PiS-u, bo uważają, że jest on za mało pisowski. Takim przykładem była kiedyś schizma ziobrystów. Jednak są to przypadki, zwłaszcza obecnie, mało spotykane.
Nie rozumiem. Twoim zdaniem oficjalny statut PiS określa, jakich terminów można, a jakich nie można używać, by się naśmiewać z tej partii i jej wielbicieli?

Ale dlaczego obrażać? Pojęcie jest przeróżnie odbierane, a ponieważ wulgaryzmów nie zawiera, zasadniczo trudno go uważać za obelgę. Suski na ten przykład prawdopodobnie odbiera go jako komplement, a jak jest z M_P nie wiem.

Żeby posiadać minimum wiedzy o braku "g.p" w oficjalnym statucie PiS i wiedzieć czego w nim nie ma, nie muszę wiedzieć, czym "g.p" jest. Sorry, nie wiem.

Sorry, ale to bez sensu. Jeśli czegoś nie ma, tak jak nie ma "w zasadzie tożsame" w kontekście sensu, to nie może go być w większości przypadków, zresztą podobnie jak w mniejszości, no bo go nie ma wcale.
Poza tym, tak z ciekawości. Przyjmuje się, że pojęcie "ogromna większość", czy sama "większość" oznacza ok. 75% ogółu, co oznacza, że autor wypowiedzi o większości, może poprzeć swoją wypowiedź stosownymi badaniami statystycznymi. Czy zefciu jest w posiadaniu wyników badań, że w ogromnej większości przypadków, "w zasadzie tożsame" jest równoznaczne z "tożsame"?

No tak. Czy "schizma ziobrystów", to też pojęcie Suskiego, czy kogoś innego?

Statut partii określa w randze pewnika, co partią jest. Można się naśmiewać z partii statutowej, albo z partii w sensie jej członków, a to nie to samo. Podobnie jak z "opinią księdza katolickiego" i "opinią Kościoła katolickiego"

A czy ja piszę, że to określenie jest obelgą? Masz jakieś kłopoty ze zrozumieniem prostego komunikatu po polsku.
A to samo po polsku?
Oznacza, że w praktyce zaniedbywalne. Ani ziobryści, ani tzw. ruchy narodowe nie byli i nie są w stanie zagrozić PiS-owi.
Schizma ziobrystów to wydarzenie z historii polskiej polityki. Ziobro et consortes odłączyli się od za mało pisowskiego PiS-u i zrobili swój własny pis bardziej pisowski. Ten pis jednak nie osiągnął swoich celów, dlatego ziobryści wrócili pod skrzydełka kaczorowe.
Może i nie. Ale partia to to co partia rzeczywiści robi i to jak jej wielbiciele myślą. Statutów nikt nie czyta.

A czy ja piszę, że mam kłopoty ze zrozumieniem komunikatu po polsku?
Piszesz, że obrażam M_P, a przecież M_P wcale tego nie stwierdził. Zakładam w związku z tym, że masz obiektywne podstawy do takiego stwierdzenia. A ponieważ obiektywnym sposobem uznania czynności obrażenia kogoś, jest użycie obelgi pod jego adresem, tedy napisałem o użyciu obelgi.
Krótko i po polsku: "w zasadzie tożsame" nie równa się "tożsame".
Osoba używająca pojęć "w zasadzie tożsame" z "tożsame" zamiennie, albo nie posiada podstawowej wiedzy z języka polskiego i z powodu swojej niewiedzy dokonuje pomyłki, albo wiedzę posiada i celowo myli pojęcia, w celu dokonania manipulacji.

W praktykowaniu manipulowania wypowiedziami, czy w jakichś innych praktykach?
Uprasza się, żeby na prośbę o poparcie głoszonych ludowych mądrości wynikami badań, nie budować drugiego piętra ludowych mądrości i unikać podawania wyników badań, bo robi się to niesmaczne.

Powoływanie się na historię ma jedną zasadniczą wadę: jest opinią. Tak jak opinią jest, robienie wypowiedzi jednego członka partii, charakteru statutu.

Nie zgodzę się. To potoczne i błędne definiowanie. Po raz trzeci posłużę się analogią księdza i KK, żeby wykazać, że poleganie na własnych wyobrażeniach i obserwacjach różnego rodzaju wielbicieli, jest mylące.
Z tego typu obserwacji to można stwierdzić, że służba zdrowia istnieje po to, żeby brać łapówki a nie leczyć, szkolnictwo istnieje po to, żeby demoralizować młodzież a nie uczyć, chrześcijaństwo po to, żeby wykorzystywać a nie przekazywać wartości, itp. Ważny jest właśnie statut i ciągłe odwoływanie się do niego, jako do wyznacznika postępowania, przy jednoczesnym eliminowaniu nadużyć niezgodnych z danym statutem.

Książek też nie. Rzecz właśnie w tym, że powinno się to robić.

Czyli uwazasz ze prawo kroczy przed sprawiedliwoscia.
Tzn przed subiektywnymi odczuciami sprawiedliwosci.

Nie. Ale czy ja piszę iż tak piszesz? Kolejny komunikat, którego nie potrafisz zrozumieć.
Użycie obelgi pod czyimś adresem nie jest jedynym sposobem obrażenie go. Zasugerowanie, że wyznaje skrajnie idiotyczne poglądy również może być obraźliwe.
Ale nie stosuję tych pojęć zamiennie.
No przecież badaniem są choćby wybory. Proszę zobaczyć, jakie wyniki osiągali w wyborach ziobrzyści, gdy działali samodzielnie.
To że w PiS-ie nastąpił rozłam, że odpadła od niego grupa ziobrystów, że założyła własną, radykalną partię i że potem powróciła na łono PiS jako koalicjant-satelita to jest opinia?
No przecież po to istnieje.
Szkolnictwo istnieje po to, by urabiać młodzież oraz po to, by nauczyciele mieli pracę
Istnieją dwie możliwości:
Albo uważasz, że PiS jest organizacją natchnioną przez Ducha Świętego, a jej statut jest objawiony.
Albo uważasz, że Kościół i jego doktryna to tak naprawdę tylko interpretacja jakiejś książki.
Nie wiem, co gorsze.

No cóż, widzę że stałem się obiektem debaty. Ponieważ w jej trakcie zadano wiele pytań co do mojej tożsamości, więc wyjaśniam (uprzedzam - komentarzy do komentarzy nie będzie):

• byłbym dumny, gdybym był "genetycznym patriotą", ale niestety, nie mogę sobie przyznać aż tak daleko idącej gloryfikacji. Staram się być "zwykłym" patriotą (oczywiście poziomu wyników tych starań nie zamierzam sam oceniać).
  Patriotyzm jest postawą, którą cenię, ale "nie przeceniam" (jestem np. daleki od poglądów narodowych)
  Niezależnie od powyższego, uważam że używanie pojęcia "genetycznego patrioty" jako obelgi, świadczy głównie o używających (i to świadczy kiepsko)
• być może niektóre osoby myli to, że jestem (nie tylko z powodów patriotycznych) przeciwnikiem ludzi bezinteresownie (lub interesownie) plujących na Polskę. Szczególnie drażnią mnie byli agenci SB, którzy po udowodnieniu im tej współpracy przyznali się (jak Boni) czy też idą w zaparte (jak Wałęsa) i nadal plują na Polskę
• Jeśli idzie o mój stosunek do PiS, to jest dość chłodny (w swoim czasie - bezinteresownie, wówczas była w mniejszości - byłem członkiem tej partii, lecz wystąpiłem, gdyż nie spodobały mi się pewne jej posunięcia- pewnie się zdziwili, że ktoś kto był w partii w czasach chudych, występuje, gdy jest ona na topie)
• Podobnie chłodno oceniam działalność śp.Lecha Kaczyńskiego (prócz aspektu międzynarodowego, w którym dokonał rzeczy wybitnych). Jeszcze bardziej krytycznie oceniam działalność jego małżonki. Nie zmienia to faktu, że jak dotąd Lech Kaczyński pozostaje najlepszym polskim prezydentem - ale to efekt skrajnej mizerii pozostałych
• Na podobnej zasadzie PiS pozostaje najlepszą i najuczciwszą polską (spośród liczących się) partią polityczną - głównie dlatego, że pozostałe z głównych są pod tym względem tragiczne
• Jeśli idzie o gospodarkę, niestety Korwin ma rację, że w Polsce nie ma wolnorynkowców, a jedynie lewicowcy "pobożni i bezbożni". Spośród istniejących wolę PiS.
• Co do wypowiedzi Kaczyńskiego o genetycznych zdrajcach, wystarczy ją przeczytać, by zrozumieć o kogo chodzi (a nie chodzi o żadne ze znaczeń, które tu zostały zasugerowane). Dodam, że w obliczu różnych Thun, Boni, Hubner, Piter, Kudryckich i Wałęsów w pełni się z tą wypowiedzią zgadzam
• Uważam zorganizowany hejt na osoby takie jak Kamiński czy Macierewicz za hańbę hejtujących - zwłaszcza że sami nie poświęcili ułamka tego dla Polski, co poświęcili tamci.
• Hejt na te osoby jest równie sztuczny, co hejtowanie o.Rydzyka (nie, nie jestem jego zwolennikiem, nie przepadam też za RM i Trwam - ale to co się dzieje w kierunku zohydzania tej postaci jest po prostu skandalem).
• Za objaw upadku polityki uważam fakt, iż takie osoby jak Marek Jurek znajdują się na marginesie życia politycznego
• Kiedy mówię o ludziach zasłużonych, muszę wspomnieć o Sakowiczu, którego zasługi dla Polski są olbrzymie, a którego wkładu nie dostrzega także prawica.

Mam nadzieję, że to co napisałem pozwoli Wam zaspokoić widoczne w tym wątku pragnienie zgłębienia mojej postaci

Szkoda tylko, że w Twoich wypowiedziach tego nie widać

Cała ta ściana tekstu wypisane przez Marka_Piotrowskiego da się streścić mniej więcej tak:

Nie popieram PiS-u mimo że to najuczciwsza, najwspanialsza i najszczlachetniejsza partia w Polsce, a wszyscy jej wrogowie to kanalie, zaś atakow PiS-u jest jednoznaczne z atakowaniem PiSu. Ale wcale PiS-u nie popieram.

A ja między innymi za to PiS-u nienawidzę właśnie, że takich bystrych i inteligentnych ludzi jak Ty, albo [ciach... nie mieszaj uczestników innego forum, nie będących userami tutejszego. M.] PiS jakoś magicznie umie przemienić w produkujących takie brednie.

A ja wypowiedź Marka zrozumiałem tak: nie jestem entuzjastą PISu, ale popieram to ugrupowanie, bo na dzień dzisiejszy nie widzę lepszej alternatywy z pośród liczących się partii politycznych.

Można by tak rozumieć, gdyby Marek nie bronił PiS w ten sposób, w jaki to robi, a mianowicie ubliżając (czyt. rzucając obelgi) każdemu, kto krytykuje PiS. Można by wreszcie tak rozumieć, gdyby Marek chociaż raz napisał, co wg niego jest niewłaściwym posunięciem tejże partii. Zresztą, Marek w tym temacie jedynie atakuje krytyczne uwagi, ba, żeby to uwagi, atakuje adwersarzy.

Az mnie Marek zaskoczyl nazwiskiem Sakowicz, czlowieka o olbrzymich zaslugach dla Polski.
No ale wyraznie kregi, w ktorych obraca sie Marek maja wlasna mitologie wybranych postaci (Macierewicz), swiadomie ignorujac badz przemilczajac zaslugi innych. A dlaczego swiadomie? Bo to nie klub analfabetow, tylko, jak zefciu pisze, ludze inteligentni, ktorzy jednak nie potrafia byc obiektywni.