A ja też mówiłem o tej umiejętności. Ale zwróciłem uwagę, że są sfery w życiu, z których jednak śmiać się nie należy.
Dlatego, że cała ta chryja od tego się zaczęła.
Ty może nie. Ale broniony przez Ciebie ksiądz, Andej i Idący – tak. Wydawało mi się, że dyskutujemy w kontekście tego konfliktu.

Jeśli ktoś się śmieje z pewnych rzeczy bądz z kogoś to na tę osobę wpływu nie masz a jedyne co możesz zrobić to nabrać do tego dystansu.
No tak od tego chryja się zaczęła a wyszło tak jakbym miał coś z tym wspólnego.
Konkretnie to jaki broniony przeze mnie ksiądz?
Chyba znowu tu zostałem z kimś pomylony.

Akurat na tym forum można zrobić więcej.
Wiesz, jaki ksiądz, wiesz o co chodzi i sam zająłeś głos w tym kontekście. Nie masz obowiązku zajmować stanowiska, ale nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi.

Już dwa razy ostatnio na tym forum mnie z kimś pomyliłeś i myślę że to może mieć miejsce po raz trzeci.

Na moje pytanie jaki to przeze mnie broniony ksiądz odpowiadasz że "wiesz o co chodzi".

Pamiętam jak to Małgosia zwróciła mi uwagę abym przytoczył pewne fragmenty wypowiedzi w pewnym sporze i pewnie to ma
wykluczyć bezpodstawne oskarżenia.
To taka częsta praktyka na forach że non stop się komuś coś przypisuje.
Dlatego proszę o przytoczenie tego fragmentu mojej wypowiedzi.

katonie drogi. Przedstawię Ci „szerszy horyzont”, jak to wyglądało.

• Jakiś ksiądz z Kościana napisał, że wszyscy, którzy poparli Trzaskowskiego odrzucają życie wieczne i wybierają przekleństwo.
• Dwóch użytkowników na forum przyznało mu rację.
• Ja zgłosiłem protest do moderacji i zażądałem, aby coś uczyniła z takimi krzywdzącymi tekstami.
• Ty, w kontekście tego protestu, napisałeś, że „trzeba się z siebie śmiać”.
• Ja odpowiedziałem na to w tym wątku.

Zatem nie dziw mi się, że Twoje wypowiedzi pojmuję w kontekście tamtej kościańskiej karteczki i tutejszych, podłych wypowiedzi nt. głosujących na Trzaskowskiego i nieprokreujących, którym to zarzucono, odpowiednio, odrzucanie życia wiecznego i nietworzenie prawdziwej rodziny. W tym kontekście rozumiem Twój komentarz o „śmianiu się z samego siebie”. Dlatego napisałem, że z pewnych tematów nie będę się śmiał.

Jeśli Twój komentarz nie dotyczył tej sprawy, a był ogólnym stwierdzeniem, że fajnie mieć dystans do siebie i się śmiać z siebie samego, to przepraszam. Zgadzam się z Tobą w tej kwestii, ale nie w tym przypadku. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, dlaczego stałeś się uczestnikiem (być może niezamierzonym) tej awantury.

TOMVAD, niestety nie masz racji. Gzaze to zdanie kierował w mowie zależnej do siebie. Dziwne, że tego nie dostrzegasz.

Można go bronić, ale tam jest jasno napisane "jesteś" a nie "jestem" a to zmienia całkiem postać rzeczy.A jego pokrętne tłumaczenia że najpierw pisał że to jego dotyczy potem zwalał winę znowu na mnie nic nie dadzą. Czekam na decyzję moderatora. Forma zwrotu jest jasna.

No napisałem taki post:

"To co mnie boli(mam z tym jeszcze problem) to niesprawiedliwe osądy, natomiast jeśli mi ktoś zwróci na coś uwagę i zrobił to szczerze i uczciwie to staram się to przemyśleć bo zdaję sobie sprawę z tego że mogę mieć w jakimś stopniu zakłamany obraz siebie.
I to mnie wtedy nie boli.
Dobrze jest sobie wyrobić taki dystans żeby umieć śmiać się z samego siebie.
Ludzi i świata nie zmienisz ale ty możesz sprawić to że to co powiedzą inni cię nie dotknie.
Trzeba się uczyć tego nastawiania policzka i zaparcia się samego siebie.
Gorzej jak ktoś cię poklepuje i utwierdza cię w twoim błędzie a tak naprawdę to co innego o tobie myśli".

Jak najbardziej to było ogólne i nie wynika z tego jakobym bronił tu jakiegoś księdza.
Raz otrzymuje zarzuty że jestem przeciwny użyciu ambony w celach politycznych jak i też otrzymuje zarzuty że niby bronię tu jakiegoś księdza który właśnie tę ambonę wykorzystał do politykowania.

Rozumiem i przepraszam, że zinterpretowałem Twoje słowa w taki sposób. Wydawało mi się, że są one pisane w konkretnym kontekście. Wychodzi że nie. Moja wina. Byłem poruszony tym co się dzieje.

No nic się nie stało, pomyłki się zdarzają.

Dzięki Zbigniew za przeniesienie postów.

Proszę.
Czy naprawdę moderacja musi zabierać głos w tej sprawie, czy możemy uznać, że zaszło nieporozumienie i można zakończyć dyskusję?
@TOMVAD45 - może odpoczniecie trochę i tak na spokojnie okaże się, że interwencja moderacji nie jest niezbędna?

Nie,chodzi o uświadamianie gzaze że to co napisał jasno wskazuje na moją osobę w określeniu osobowym "jesteś" a nie "jestem". To chyba duża różnica. Jak wstawiłem link to dostałem opierniczenie za link którym chciałem pokazać konkretną sprawę. Jak ja mogę czuć się urażony takim stwierdzeniem to moderacja chce się pizbyć problemu wywalając wszystko na pw. To przykry stosunek moderacji do użytkownika.

Moze przeczytaj jeszcze raz, co gzaze naprawde napisak


On ciebie pytal, czy ty zadajesz jemu takie pytanie.

Jezeli ciagle nie rozumiesz, to masz problem z rozumieniem zdan zlozonych w jezyku polskim.
A upieranie sie wbrew rozsadkowi przy czyjejs wyimaginowanej winie to pieniactwo.

On się mnie pytał,owszem,ale słowo "jesteś" nie wskazuje osoby która zadaje pytanie tylko tą wobec której to pytanie zadaje. Chyba znamy odmiany osobowe? Ty jesteŚ,on,ona jest,ja jesteM. Podkreśliłem końcówki w tych określeniach które dotyczą sprawy. Powinny być jasne dla wszystkich.