Dowiar, wszystko się Tobie pomieszało. Moderatora – Małgosie prosiłeś pokornie, ze strachu i niewiedzy o wytłumaczenie manipulacji, oraz udzielenie porad jak nie dostać ostrzeżenia, po otrzymanej informacji:

Natomiast Twój rozpaczliwy krzyk: Pomocy! S.O.S. wydał mi się krzykiem desperata. Przeczytaj co napisałeś:

Jako, że do tej pory w moim życiu nie miałem styczności z podobnym przypadkiem, widząc rozpaczliwy krzyk, jedyne co mi przyszło do głowy, to skierowanie cię do specjalistycznej przychodni, gdzie mógłbyś uzyskać fachową pomoc.
Jeśli moje działania były w jakiś sposób nie trafne, biję się w piersi. Wynikały one jedynie, jak już wspomniałem, z braku doświadczenia jak postępować w takich przypadkach.

"Psy szczekają, a karawana idzie dalej"!

Lubię czasami powspominać te stare mądre arabskie przysłowia.

Mnie się wydaje, że ta Twoja karawana błąka się bez sensu. Pewnie dlatego i szczekających za chwilę nie uświadczysz.

Jak będziesz wiedział coś na pewno, to napisz, "wydaje mi się" nic nie znaczy!

Brawo Dowiar, trafne przysłowie, widać, że pracujesz nad sobą. Jednak samo wspomnienie, to zbyt mało. Wierzę, że jak je do końca rozkminisz, to już nigdy więcej nie zobaczę takich wpisów

Mieszkasz na samotnej wyspie? Nie masz przyjaciół, znajomych? W takim razie wykup sobie godzinę, dwie, trzy, pięć, dziesięć (ile będzie trzeba) korepetycji np. u polonisty, odpal kompa i przeanalizuj z nim/nią daną dyskusję.

Wybacz, ale ja tu nie jestem na etacie tłumacza, a i moderatorem jestem społecznie. Moderator nie jest od tłumaczenia i nauki czytania ze zrozumieniem, a od pilnowania porządku na forum.

To idź dalej z tą Twoją karawaną. Nie mój problem.

I od tego należało zacząć, jeżeli to nie Twój problem, po co się było tym zajmować i zawracać tylko "gitarę", zabierać sobie i innym drogocenny czas? Rozsądek tak podpowiada.

Na te dwa pytania odpowiem zaprzeczająco. To pytania retoryczne. Sama znasz odpowiedź na nie.

Twoje instrukcje są dla mnie jasne i oczywiste.

Mam jednak cały czas niedosyt wyjaśnienia z Twojej strony zarzutu wobec moich manipulacji i robienia wody z mózgu I o nic więcej mi nie chodzi. Dlatego nie zamierzam zabierać więcej Twojego cennego czasu oprócz wytłuszczonej kwestii. Więcej nie zamierzam robił kabaretu z tym baniem się itd!

Wszystko inne jest dla mnie jasne i oczywiste co piszesz, może trochę się podroczyłem, za co przepraszam.



Nie musiałaś prosić o wybaczenie, chociaż to pewnie zwrot grzecznościowy, a reszta tekstu jest jasna dla mnie.

Najwyraźniej jesteś z tych, którzy zajmują się tylko swoimi problemami i nie potrafisz zrozumieć drugiego, który chce się pochylić nad problemami innych. No ale postaram się nie zabierać Tobie cennego czasu i zostawię Ciebie z twoim problemem, skoro moje uwagi Ciebie bulwersują.

Dziękuję za uznanie! Miło słyszeć nawet od noldy! No pracuje nad własnym potencjałem, żeby mieć się czym dzielić! Pustką trudno się dzielić - truizm, ale tak jest.

Wyjaśnij może pojęcie rozkminisz pochodzące z gwary więziennej i złodziejskiej, nie wszyscy muszą znać!

No i wyjaśnij słowa "to już nigdy więcej nie zobaczę takich wpisów", co jako ich autor miałeś na myśli?

Zajmuje się tylko swoimi problemami i nie narzucam się innym, aby ich problemy rozwiązywać na siłę. Jak poproszą to na ile potrafię pochylam się.

Jeżeli już tak zahaczyłeś i zwracasz mi uwagę na moje braki związane z rozwiązywaniem problemów innych ludzi i postawienia mi zarzutu, że nie potrafię rozumieć innych ludzi, to proszę o jakieś krótkie uzasadnienie, być może masz rację, chętnie wysłucham i pochylę się nad tym zagadnieniem.

Jeżeli ktoś coś takiego twierdzi, to warto go wysłuchać do końca, tym bardziej, że nie wyczuwam złej intencji w Twoich słowach, a raczej troskę o mnie, to tym bardziej należy tak zrobić. Między wierszami Twoich słów usłyszałem, że chcesz mi pomóc, czy się mylę?

Co TY na to?

Przeanalizowałem jeszcze raz Twoja pierwszą uwagę do mnie, skąd wiesz, że moja karawana błąka się bez sensu, na jakiej podstawie tak sadzisz? Jeżeli masz rację, to druga cześć Twojej uwagi jest prawdziwa i ma sens, bo błąkanie się może w konsekwencji prowadzić na manowce, a tam różnie może być, można rzeczywiście oderwać się od ludzi.

Pozory mogą mylić i to z zewnątrz dla jednych wygląda jak błąkanie się, a może być dobrze zaplanowana akcją zmierzająca konsekwentnie do celu.

Ponieważ użyłeś na samym początku stwierdzenia zastrzegającego sobie z góry dalszą niepewność Twojej wypowiedzi, to nie dziw się, ze taka była moja odpowiedź.

I tu jest pies pogrzebany, w tej gitarze. Nie zauważyłeś, że to Ty zawracasz gitarę rozbijając przysłowiowe gó..o na atomy?

Znajdź sobie odpowienie forum, gdzie będziesz mógł odwalać kabaret. Tutaj co najwyżej takiej metody używać w Hydre parku.

Ręce opadają poniżej podłogi.

Ty się chyba urwałeś z choinki, (albo znów odwalasz kabaret),bo ten zwrot jest bardzo powszechny.

Może lepiej się nie pochylaj, bo nabędziesz garba. Wolałabym, abyś dyskutował na poważnie, a nie w sposób, który prezentujesz na tym forum.

Naprawdę nie ma za co dziękować, staram się pomóc potrzebującym.
Mówisz o problemie, ze zrozumieniem, jak to określiłeś pojęcie „rozkminisz”. Myślę, że po zapoznaniu się z wykładem profesora Jana Miodka problem zniknie https://plus.gazetawroclawska.pl/kminic ... r/12156946

A miałem na myśli Ciebie i lęk, który w sobie nosisz. Lęk najpierw stwarza wroga, potem z powodu istnienia wroga powstaje obrona, a obrona prowadzi do ataku. Zaczynasz stosować przemoc. Masz się stale na baczności. Do każdego jesteś wrogo nastawiony.
Wróg istnieje dlatego bo się bronisz.
Powodzenia w pracy nad sobą.

W gratisie:
"Mistrzu, powiedz nam coś o lęku wywołanym brakiem bezpieczeństwa?"
KONFUCJUSZ
"Nie przejmuj się tym. Śmierć da ci bezpieczeństwo. Puki żyjesz ciesz się zagrożeniami"