Nie rozumie Ewangelii i dlatego ustawia się ponad Jezusowy nakaz Jeżeli więc Ja, Pan, Nauczyciel umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi...Sługa nie jest większy od swego pana, ani wysłannik od tego, który go posłał.. Sługa Boży to nie pan i władca nad wiernymi.

Zefciu, do mnie zanosisz błagania? Nie wiem, czy to nie jest pewnego rodzaju akt profanacji.
Ośmieszać się to coś dobrego czy złego? Jeżeli ja się ośmieszam, to jest dla mnie dobre czy złe, w czym to się objawia. Może też powiesz czym skutkuje dla Ciebie to, że ktoś się ośmiesza. Odczuwasz ból, radość czy masz inne doznania?
PS
Nie uważasz, że bardziej odpowiednim miejscem na zanoszenie błagań jest wątek „Wzajemne uwagi - między użytkownikami”, choć i co do tego mam pewne wątpliwości. "Przegląd prasy i Aktualności", to chyba nie jest to. Z tego co pamiętam, to wielokrotnie byłeś proszony, byś nie zaśmiecał forum. A możne tylko mi się tak wydaje.

Tak, do Ciebie. Naprawdę musisz mieć niezłe zdanie o sobie, skoro uważasz, że sam fakt, że ktoś gorszego sortu się do Ciebie odzywa stanowi akt profanacji. Niestety przyszedłeś na forum dyskusyjne, zatem takie profanacje będą częste.
Odczucie, które występuje, gdy widzimy inne osoby ośmieszające się nazywamy „zażenowaniem”. Z Twojego zachowania wynika, że jest ono Ci obce.
Wydaje Ci się.

Zefciu, jaki gorszy sort, nie dołuj się. Nigdy nie było takiego zefcia i nie będzie, jesteś niepowtarzalną istotą, taką sprytna inaczej. Jak zatem możesz porównywać się z kimś, kto jest również niepowtarzalny. Idąc dalej, jako niepowtarzalna istota, raczej nie powinieneś pisać WIDZIMY. Myślę, że należałoby się odważyć i powiedzieć JA WIDZĘ. Nie szukaj widzących tak samo jak Ty, bo ich nie znajdziesz. Ircia poleciła Tobie do przeczytania kilka pozycji dotyczących sfery duchowe. Może nie zaszkodziłoby też przeczytać co na temat inteligencji emocjonalnej. Myślę, że po tych lekturach sam zaczniesz się „ośmieszać” śmiąc się z tego.

Nie dołuję się. Fakt, że Twoja wypowiedź implikuje, że uważasz mnie za istotę niegodną się do Ciebie odezwać nie dołuje mnie przecież. Wiem, że jesteś nadęty i przekonany o swojej wyższości, dlatego takich tekstów nie biorę do siebie.
Jako osoba mniej więcej wychowana nie powinieneś się wydzierać. A jednak się wydzierasz. Czemu?
Nie rozumiem. Co ma inteligencja emocjonalna do pisania kretynizmów o „wynalezieniu przeciwciał cholery”?

Zefciu, tak trudno tak w dwóch słowach wytłumaczyć twój problem ze zrozumieniem. Jak już pisałem, czasem jest tak, że w danym momencie nie możne być odpowiedzi na pytanie ze względu na stan świadomości pytającego. Zefciu, nikt się nie wydziera, to tylko twoja interpretacja.

PS
Podeślę lekturę na PW, jeśli sobie tego będziesz życzył.

To użyj większej liczby słów.
I to właśnie doskonale ilustruje Twoją nadętą postawę. Dostajesz konkretne pytanie, ale zamiast odpowiedzieć na to pytanie merytorycznie, oceniasz „stan świadomości” pytającego z punktu widzenia uduchowionego guru. Właśnie dlatego nie da się z Tobą dyskutować, że nie przyszedłeś, aby prowadzić dyskusje, ale aby głosić swoją mądrość, o której jesteś święcie przekonany.
Nie. To nie jest żadna interpretacja, tylko zasady obowiązujące na forum.
A czy ja prosiłem o lektury od Ciebie?

Więcej słów podsyłam Tobie zarówno ja jak i Ircia w postaci lektury. By móc zrozumieć odpowiedź na niektóre pytania trzeba popracować nad swą świadomością. Nie chodzi o to że jesteś głupi, idiota czy debil, a ja jestem alfą i omegą i guru do tego.
Popatrz na to tak, stworzyłeś po latach pracy stworzyłeś jakieś niesamowite urządzenie na pedały, które powiedzmy krawaty wiąże, usuwa ciąże i wykonuje jeszcze wiele innych czynności. Podchodzi do ciebie małe dziecko, powiedzmy mały Albert Einstein, ciągnący patelnie po piachu i mówi ”Przepana co trza umić by sie naumić tego co pana zrobiłaś, pan mi dużo będzie mówić ja zrozumić”. Moim zdaniem, w danym momencie nie możne być odpowiedzi na to pytanie, ze względu na stan świadomości pytającego, a nie na nadętą postawę odpowiadającego. Jak myślisz, Albert Einstein chyba coś poczytał nim stworzył …. .

Aha. Czyli niczego konkretnego do powiedzenia nie masz. Twoja filozofia, którą usiłujesz nam sprzedać (censored) jest warta i sprowadza się do mądrze brzmiących historyjek i użalania się nad kiepską „świadomością” czytających.

Tak czytam i czytam tę Waszą wymianę mysli, bardzo merytoryczną zresztą i przypomniało mi się powiedzenie "przyganiał kocioł garnkowi".

Do usunięcia.

Mówisz – masz.

Może bramin coś dopowiedzieć o tych ciągotach masochistycznych?

Przeczytałeś przecież wcześniejszą wypowiedz ErgoProxy o forum, które gnije.
Skoro ktoś tak uważa a w dalszym ciągu wchodzi na forum tzn. ze ma jakieś masochistyczne ciągoty ponieważ nie może zaakceptować tego co sie na forum dzieje, jest niezadowolony, być może nawet cierpi z tego powodu ale nie może sie zdobyć sie na to aby forum opuścić wiec jest to swego rodzaju masochizm.
W ostatnim poście mój sympatyczny rozmówca stwierdził jednak, ze to nie masochizm a umiłowanie forum.

Prosiłem Ciebie i jego abyście w innym dziale umieścili swoje refleksje.
"Uwagi do moderacji" dotyczą tylko spraw związanych z moderowaniem i z moderatorami.

Bramin, widocznie nie doczytałeś, chodziło mi o umieszczone przez Ciebie w "Uwagi do moderacji" swej refleksji „Ten klasyk ma chyba jakieś masochistyczne ciągoty. Jak cos gnije, rozkłada sie to powinno sie tego unikac a on biedak wraca do tej zgnilizny”. Poszedłem Twoim śladem i zadałem w tym samym dziale pytanie „Czy ten klasyk, nie jest podobny do Jezusa?” A Ty mi odpisujesz ni z gruszki ni z pietruszki. Możesz odpowiedzieć, czy widzisz jakieś podobieństwo?
PS
Zapewne jako moderator możesz umieszczać swe wypowiedzi wszędzie, ale jako bramin, ze swymi refleksjami chyba podlegasz takim zasadom jak inni użytkownicy forum. Tym samym może jakieś nieformalne ostrzeżenie jako moderator daj braminowi za poniższy wpis umieszczony w „Uwagi do moderacji”. Jeśli sam nie możesz, to może poproś innego moda

W dziale "Uwagi do moderacji" moderator powinien odnieść sie do tego co piszą użytkownicy.
Natomiast użytkownicy niekoniecznie musza przy tej okazji ewangelizować porównując ErgoProxy do cierpiącego Jezusa.