Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 18:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Pofilozofujmy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Konkluzja.
Zatem skoro nie da się wyznaczyć dokładnej granicy pomiędzy "czysty" i "brudny", to pytanie: czy w ogóle go (dywan) sprzątać? Załóżmy, że dywan jest trochę "zapiaszczony", ale jeszcze można go określić mianem: "czysty". Czy dorzucenie kolejnego ziarenka piasku spowoduje, że określi się go mianem: "brudny"? Zapewne nie. A dorzucenie jeszcze następnego? Także nie powinno. Takim sposobem można by dorzucić ze 100 tysięcy ziarenek i nadal twierdzić, że jest dywan jest czysty. Dlaczego? Ponieważ człowiek w pewnym sensie się przyzwyczaja do nowego stanu, który niewiele różni się od poprzedniego, a o wcześniejszym bardzo szybko potrafi "zapomnieć".
Rada: dywan sprzątać regularnie, bez względu na stan jego zabrudzenia.
Mając te rzeczy przed oczyma - jakże łatwo zdobyć się na stwierdzenie, że czerń jest tylko innym odcieniem bieli, a fałsz - prawdą.
Podobnie jest w życiu duchowym. Jeśli będziesz dokładać grzech do grzechu, błąd do błędu, nie "oczyszczając" swej duszy, to może szybko dojdziesz do błędnego przekonania, że jesteś jeszcze "czysty", choćbyś "tonął" w grzechach.
Rada: regularnie dbać o czystość swej duszy, bez względu na stan jej "zabrudzenia".


So sty 10, 2004 19:29
Zobacz profil
Post 
Z tym dywanem i innymi przedmiotami technicznymi a nawet biologicznymi kłopotu wielkiego nie ma odkąd powstały instytucje zajmujące sie NORMALIZACJĄ. Np. w Polsce działa Polski Komitet Normalizacyjny (nie wiem czy jeszcze ta nazwa obowiązuje bo już od szeregu lat nie jestem zawodowo czynny). I myślę, że jeśli sprawa z dywanem miała jakieś znaczenie materialne można by ustanowić określone normy czystości, które każdy obywatel musiałby przestrzegać.
Ostatnio głośna jest sprawa tzw. biopaliw.
Niestety są sprawy, których znormalizować się nie da. Moja żona umarła m. in. dlatego, że lekarz uznał jej ciśnienie krwi za normalne a w rzeczywistości bylo to w jej przypadku bardzo wysokie ciśnienie, dwukrotnie przewyższające jej normalne. No i nastąpił krwotok mózgu. Ale tego niestety panom nawet profesorom medykom wyperswadować nie można. Jeżeli tą moją wypowiedź czyta jakiś lekarz niech to weźmie pod uwagę, bo sądzę iż wiele ludzi można by uratować od śmierci.


So sty 10, 2004 21:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41
Posty: 163
Post 
Odpowiedź na pytanie z pierwszej strony dotyczące statku:

Oczywiście, że to ten sam statek.

_________________
"Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]


Pt paź 01, 2004 12:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post Re: Pofilozofujmy
Alipiusz napisał(a):
W odpowiedzi na zapotrzebowanie filozofowania na forum na razie taki temat, a jeszcze nie dział.

Zadam tu na dobry początek pewną zagadkę:
Wypływa statek z portu w podróż dookoła świata. Statek jest drewniany, podróż trwa bardzo długo, statek zawija do różnych portów. W miarę upływu czasu niektóre częście statku niszczą się, więc zostają zastąpione nowymi. Tak się składa, że podróż trwała bardzo długo, więc gdy statek zawinął wreszcie po podróży do portu macierzystego, z którego wypłynął, wszystkie jego części zostały już wymienione na inne. Pytanie: czy to jest nadal ten sam statek, czy inny? ;)

Pozdrawiam iście filozoficznie :D :D :D

Przepraszam że nie przebrnołem przez wszyskie odpowiedzi na zadane pytanie jednak to bardzo mi się podoba i nie mogę się powstrzymać od próby jego rozwikłania.
Świat się wydaje być światem podwójnym. Czyli z tej i z tamtej strony lustra. W zależności z który świat uznamy za prawdziwy ten drugi będzie nie prawdziwy.
Te dwa światy to świat namacalny w tej chwili ten który widzimy i dotykamy w tej chwili vs świat idei, dusz, wzorów, teorii nieskończony ale niewidoczny wiary trzeba aby w niego uwierzyć.

Który z nich istnieje? co istnieje? to co trwa tak krótko że już tego niema bo jest historią czy może świat z drugiej strony lustra jest rzeczywisty którego nigdy nie dotkniemy i nigdy nie udowodnimy że istnieje. Bo świata z tej strony lustra nie musimy udowadniać.


So gru 25, 2004 12:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
Poprawiłem się i przejrzałem wypowiedzi.
Opłacało się.

Szczególnie sympatyczne wydają się mi panie z tym że brakuje mi przejścia do syntezy (sama analiza lub sama synteza prowadzi do sytuacji groteskowych jak w Ferdydurke).

Dla mnie dusza to coś co można stracić lub zabrudzić za życia. To taka przenośnia o czymś czego utrata jest zancznie gorsza od śmierci (i nie chodzi mi tutaj o śmierć w męczarniach :) ). Np. Gatunek to nie jest zbieranina oraganizmów żywych. Należy patrzeć na niego syntetycznie. Nie pytaj co gatunek może zrobić dla ciebie lecz co ty możesz zrobić dla gatunku (taka teoretycznie niśmiertelna istota). Gatunek też nie jest celem samym w sobie, bo gdyby tak było kod genetyczny bybłby coraz bardziej zabezpieczany przed mutacjami (poco nowe gatunki dla większego prawdopodobieństwa wymarcia tych starych?). Gatunki też powstają, istnieją, i wymierają dla podtrzymania życia . Ostateczny cel logicznie rzecz biorąc musi być bezsensowny.


So gru 25, 2004 13:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post 
Bończy napisał(a):
Dla mnie dusza to coś co można stracić lub zabrudzić za życia.


Ciekawa myśl...
Skro fascynujesz się filozofami starożytnymi, to dusza według nich była formą substancjalną ciała (Arystoteles)
w ogólnym skrócie: brak duszy = brak bytu.
A konsekwencje?

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


So gru 25, 2004 17:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
Jedyne co można powiedzieć o starożytnych filozofach to to że kochali mądrość ,a co po niektórzy mieli prawo się mylić . Nie wiadomo co by uważaliby dzisiaj. A to że tak uważali nie przekonuje mnie że tak naprawdę jest. Zresztą jak powiedział mój kolega filozofowie nic nie uważają. Taka jest idea nauki aby wyciągać wnioski z doświadczenia "dorabiać teorię" do rzeczywistości bez pretendowania do stwierdzenia że wszystko się wie o czymkolwiek choć dobrze wierzyć że jest to możliwe i konsekwentnie do tego dążyć.

Wyobraźmy sobie że Chrystus na krzyżu przegrał i wyrzekł się Ojca, stchurzył itd.

Jak mniemam straciłby duszę, okazałoby się że coś wspaniałego nieśmiertelnego przestało istnieć. Cały trud poszedłby na marne to kim był jak bardzo się starał niemiało by dziś znaczenia.

Utrata duszy to według mnie utrata tego kim się jest kim się bedzie i kim się było.


So gru 25, 2004 18:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
przepraszam tchórzyć pisze się właśnie tak


So gru 25, 2004 18:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem duszę wegetatyną PianticeLLi. Czy kojarzysz roślinę z kobietą i częścią wegetatywną człowieka czymś co pozwala istnieć wszystkiemu tu i teraz. Tak jak dzięki zjadaniu roślin mogą istnieć zwierzęta. Druga natura istot żywych niezawsze jest konieczna i nie zawsze wytępuje. Myśli ona o zapewnieniu bezpieczeństwa w dalszej przyszłości przez co jest bardziej oderwana od chwili obecnej?


So gru 25, 2004 21:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
saxon napisał(a):
No to jak człowiek, któremu statystycznie co 7 lat zmieniają się ponoć wszystkie komórki..... :)

Szare komorki i komorki mesnia sercowego sie nie regeneruja... ;) taka drobna dygrsja :D

_________________
Obrazek


N gru 26, 2004 0:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Hmm. Podobała mi się odpowiedź Saxona :D
Sama chciałam napisać, że kura, bo najpierw Bóg coś stworzył (zwierzę) a potem dopiero kazał się temu rozmnażać... Podejrzewam, że również ewolucjoniści powiedzą, że najpierw powstała kura a jej rozmnażanie się jest wtórne do jej istnienia...

Ale że wrócę do statku. Jako że dla mnie filozofia to przede wszystkim metafizyka i to arystotelesowska (nie samego Arystotelesa ale cały nurt mam na myśli)... to odwołam się do niej (trochę zahaczając o teologię ;) )
To znaczy zacznę zupełnie z innego końca - od teologii właśnie :)
Łacińska nazwa Przeistoczenia to Transsubstantiatio, czyli zmiana substancji... (substancji w znaczeniu metafizycznym, czyli właśnie istoty -> przeistoczenie)
Mamy więc złożenie bytu z substancji i przypadłości
W Eucharystii mamy do czynienia z szczególną przemianą - substancja chleba zostaje zastąpiona przez substancję Ciała Chrystusa, natomiast przypadłości zostają te same - kolor, kształt, smak, zapach, ciężar... nie wiem, co tam jeszcze, ale trochę ich jest ;)

To był wstęp teologiczny :)

W przypadku omawianego statku mamy sytuację odwrotną. Zmieniają się przypadłości - poszczególne jego elementy, natomiast moim zdaniem substancja jego pozostaje ta sama - jego istota się nie zmienia... :) Czyli jest to istotowo ten sam statek.

To by była moja odpowiedź na pytanie. A teraz ja rzucam wyzwanie:
No bo zasadniczo większość przemian które obserwujemy mają właśnie naturę tej zmiany statku...
Czy macie jakieś przykłady poza Eucharystią, kiedy zmienia się istota substancja mimmo że przypadłości pozostają niezmienione? Czyli mówiąc potocznie: coś jeszcze wygląda tak samo, ale już jest czymś innym...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz lut 17, 2005 15:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post Re: re.
PianticeLLa napisał(a):
św. Paweł Apostoł napisał(a):
„Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1Tes 5,23)

[color=brown]Tu widzimy więc człowieka jako byt cielesno-duszno-duchowy. Ciało – wiadomo. Dusza – rozumna, według tego, co o trzech rodzajach dusz napisałam wcześniej. Duch – tchnienie Boże, tchnienie ożywcze. (Duch Święty mieszkający w nas, którego świątynią jesteśmy??? – nie wiem tego, ale możnaby to w taki sposób chyba interpretować). Może to być tchnienie życia zarówno życia cielesnego, jak i do życia duchowego – świadomego swojego istnienia, które w połączeniu z duszą rozumną i ciałem daje pewność i zasadniczą podstawę twierdzenia „jestem”, do którego zdolny jest tylko człowiek. Może to daje trochę jasności do dalszych pytań

KKK w punkcie 367 zajmuje się tym cytatem ze św.Pawła i wyjasnia, że nie jest tu mowa o jakimś dualiźmie - dwóch częsciach duszy, ale raczej zwrócenie uwagi na dwa jej aspekty.
Mieszkanie Ducha Świętego w nas to jest zupełnie odrębna kwetia. Gdyby o Niego chodziło to modlitwa o jego nienaruszoność byłaby dziwna

Twój post jest dla mnie zrozumiały, natomiast z tą trójdzielnością się nie zgadzam. Człowiek jest kompositum psycho-somatycznym, natomiast "duch" to właściwie synonim duszy po prostu

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz lut 17, 2005 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Tyrael napisał(a):
saxon napisał(a):
No to jak człowiek, któremu statystycznie co 7 lat zmieniają się ponoć wszystkie komórki..... :)

Szare komorki i komorki mesnia sercowego sie nie regeneruja... ;) taka drobna dygrsja :D

No właśnie :) Co do serca to ja głowy nie dam - medykiem nie jestem - natomiast komórki mózgu na pewno są raz na zawsze i tyle, jak któraś padnie (wzmacniacze smaku...;) ) to po ptokach...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz lut 17, 2005 16:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL