Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
W tym temacie chciałbym zająć pozycję sceptyka, który nie ufa ani religii, ani empirii ale wyłącznie własnemu rozumowi. Temat ten zrodził się w związku z takimi wypowiedziami:
Whispernight napisał(a):
Człowiek oświecony, czyli wyzwolony z wszelkich więzów. Rozum ludzki ma być światłem rozjaśniającym drogę do poznania prawdy o świecie i człowieku, a nie bajdurzenia i zachód słońca... [...] Sekularyzacja drogi kolego studencie... ot co.
viewtopic.php?p=849230#p849230
Whispernight napisał(a):
Nie zgodzę się z Tobą. Prawda o człowieku jest banalna!
viewtopic.php?p=849297#p849297
Whispernight napisał(a):
Proponuję kult rozumu i wiedzy, który został zapoczątkowany w XVIII w. Czy to jest "grzechem", że jako człowiek rozumny, podążam za własnym rozumem wedle idei oświecenia?
viewtopic.php?p=793925#p793925
AquilaSPQR napisał(a):
Człowiek rozumny moim zdaniem to nie taki, który wierzy w mity i wierzenia trwające bez potwierdzenia już kilka tysięcy lat. Gdybyśmy zaś wszyscy byli tak "rozumni", to myślę, że do dziś czcilibyśmy pioruny.
viewtopic.php?p=632203#p632203
astrotaurus napisał(a):
Człowiek rozumny w razie wątpliwości pozostaje przy wątpliwościach aż do ich usunięcia, rozwikłania. Człowiek z umysłem skażonym religią robi wszystko, aby wątpliwości zakłamać, wyprzeć ze swojego umysłu, byle pozostać przy wierze, przy dogmatach.
viewtopic.php?p=424825#p424825

Takich wypowiedzi na forum jest wiele. Postanowiłem więc - jak zalecił to Kartezjusz - zwątpić o wszystkim co do tej pory wiedziałem o człowieku i "od nowa", używając wyłącznie własnego rozumu, spróbować odkryć: kim jest człowiek. Co możemy dowiedzieć się o człowieku na bazie wyłącznie własnego rozumu? Jeśli wiara religijna nie mówi nic pewnego o człowieku, to co powie nam czysty rozum? Czy naturalizm (który towarzyszy ateizmowi) rzeczywiście posiada o człowieku więcej prawdy?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


So lut 14, 2015 21:01
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Widzę, że temat ma już ponad 30 odsłon, a nikt nie napisał jeszcze jakiegoś komentarza. Spróbuję zatem doprecyzować parę zagadnień:
1. Czy ja istnieje?
Odpowiedź religii: (w moim przypadku katolickiej) - Tak. Bóg stworzył człowieka jako osobę, to znaczy, jako kogoś obdarzonego indywidualnym rozumem.
Rozum: Nie zakładamy żadnego Boga, czy indywidualnych substancji. David Hume dowodził, że nasza jaźń nie istnieje jako samodzielny byt. Jest zespołem połączonych idei, które nie tworzą jakiegoś jednego bytu. Proszę spojrzeć na streszczenie jego argumentu:
Cytuj:
Destrukcja pojęcia osoby. Korzystając z zasady, że każda sensowna idea musi dać się rozłożyć na proste impresje, dokonuje Hume destrukcji idei tożsamości osobowej. Czy może istnieć coś takiego jak „ja”, skoro idei jaźni nie odpowiada żadna impresja czy też zespół impresji? Jedyne, co obserwuję, gdy dokonuję „wglądu w siebie”, argumentuje Hume w czwartej części Traktatu o naturze ludzkiej, to następujące po sobie przeżycia, doznania, słowem zdarzenia mentalne składające się na moje życie świadome. Nie ma wśród nich wrażenia, które odpowiadałoby mojej idei „ja”. Również próba dokonania rozbioru idei „ja” na proste impresje okazuje się niemożliwa do przeprowadzenia. Nie ma nic w tej idei, co wskazywałoby na to, jakie impresje zostały w niej powiązane, tak jak w idei kostki cukru zostają powiązane idea słodyczy, sześciennego kształtu i białości. Na tej podstawie dochodzi Hume do wniosku, że nie istnieje coś takiego jak substancjalna jaźń, która zachowywałaby tożsamość w czasie i charakteryzowała się prostotą. Strumień świadomości, jeśli można tu użyć metafory W. Jamesa, składa się z części, z których żadne dwie dowolne nie są identyczne. Czy więc osoby nie istnieją?
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artyk ... David-Hume
Wobec tego, jako sceptyka w tym temacie, interesuje mnie, jak osoby, które nie biorą nic na wiarę, uzasadnią czystymi argumentami rozumu, istnienie najpierw własnej osoby. Arbitralne uznanie, że "jestem i już", to zdecydowanie się na pewien pogląd metafizyczny (a priori), który jakże niegodny jest prawdziwego racjonalisty. Hume zauważył, że Kartezjusz mówiąc o "Cogito" milcząco założył arystotelesowską kategorię substancji. Odrzucając jednak wszelkie arbitralne założenia dochodzimy do wniosku, że nie wiadomo, czy w ogóle jesteśmy osobami. Ale ponoć prawda o człowieku jest banalna i trzeba się kierować wyłącznie rozumem, więc jestem ciekaw odpowiedzi tutejszych racjonalistów.

Teraz aby się streścić nie będę już rozwijał dalsze problemy, ale zarysuję tylko co za wyzwania przed rozumem stoją:

2. Nawet, gdyby ja istniało, to czy istnieją inni?
Odpowiedź religii: Oczywiście. Bóg stworzył wiele istot ludzkich, wszystkich kocha i oddał życie "za wielu".
Rozum: Jedynie co naszemu "ja" jest dostępne, to nasza świadomość. Tego co nasze zmysły nie doświadczają, tego nie ma w naszym umyśle, możemy być jedynym umysłem. Problem solipsyzmu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm
3. Nawet, gdyby moje ja istniało, a także i inni, to czy ludzie posiadają ciała?
Odpowiedź religii: Oczywiście. Człowiek, to ciało i dusza. Bóg stworzył: "niebo i ziemię", "byty widzialne i niewidzialne", materię i ducha. Różnorodność bytowa wzbogaca stworzony świat.
Rozum: Tutaj w grę wchodzi Berkeley i jego krytyka idei substancji. Owszem, nasz umysł jest bytem, ale wszystko inne, to tylko wrażenia w nim się znajdujące. Materii nie ma. Skoro, postrzegamy jedynie wiele rodzajów jakości (np. długość przedmiotów, szerokość, kolor, jakieś dźwięki itd.), to w zasadzie możemy na tym pozostać. Po co zakładać jeszcze REALNE, NIEZALEŻNE OD NAS byty? To byłoby tworzenie niepotrzebnych rzeczy. Brzytwa Ockhama się kłania. Wniosek: nie wiemy, czy mamy realne ciała.

Tyle problemów, jak sądzę, starczy. Jest zresztą druga w nocy więc pora kończyć pisanie na "dziś" :| . Aby zachować porządek w dyskusji proponuje najpierw odpowiedzieć definitywnie na pierwszy problem, później po dyskusji zająć się dalszymi. Jeśli ktoś nadal nie poznał cel tego wątku, to już tłumaczę: Wielu uważa, że przyjmują do wiadomości TYLKO rzeczy udowodnione i absolutnie pewne. Nie decydują się na żadne arbitralne ustalenia, a już na pewno nie przyjmują żadnych twierdzeń metafizycznych (twierdzeń mówiących [nie wiadomo dlaczego] o realności pewnych bytów). Są ABSOLUTNIE rozumni, a człowiek oraz świat jest banalnie prosty i żadna religia, żadne metafory nie mają nam nic wartościowego do powiedzenia. Nie zgadzając się z taką postawą, chcę zbadać ile tak NA SERIO wiemy tylko dzięki rozumowi, nie przyjmując nic, co nie jest oczywiste i udowodnione. Rzucam tu dość poważne wyzwanie tym, którzy często wytykają arbitralność, dogmatyzm, łatwowierność i naiwność wierzącym, najprawdopodobniej tylko z tego powodu, że ich oponenci w dyskusji przyjmują nieco inne założenia.

P.S. Jeśli moderatorzy uznają to za stosowne, to można połączyć moje dwa posty w jedną całość.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N lut 15, 2015 2:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
To co mówisz, jako odpowiedź religii, to właśnie mówi doświadczenie i rozum. Natomiast to co twierdzisz że "Rozum" mówi to są tylko bzdury nowożytnych filozofów z okresu upadku filozofii.
Prawdziwym filozofem był Tomasz z Akwinu a Berkeley to tylko ideolog.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N lut 15, 2015 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Sądzę, że Whispernight, AquilaSPQR, astrotaurus i paru innych byliby innego zdania. Wprowadzając Boga, dzięki któremu lepiej rozumiemy człowieka - tworzymy mitologię. Boży obraz w człowieku, to jakaś alegoria, która z prawdziwą nauką nie ma nic wspólnego.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N lut 15, 2015 11:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Możemy owszem powiedzieć: religia uczy że mamy duszę; nauka czegoś takiego nie stwierdza. Religia mówi że istnieje Bóg, nauka nic o Bogu nie mówi.
Ale negowanie świata to już rzecz szatańska. Szatan chce abyśmy uwierzyli że świata nie ma, że to tylko złudzenie (Berkeley,solipsyzm) a na koniec uwierzyli że i nas nie ma.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N lut 15, 2015 13:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Owszem, zgadzam się, ale byli tacy, którzy mieli odnośnie do tego wątpliwości. Mój sceptycyzm (na potrzeby tego tematu) nie jest sceptycyzmem "dogmatycznym", (jeśli takie określenie ma sens ;) ) ale ma charakter "metodyczny". Poddaję w wątpliwość, aby zobaczyć co sam rozum (nieoświecony wiarą), o własnych siłach jest w stanie wydedukować. Bliskie jest mi to co napisał Pascal: "
Cytuj:
Ostatni wysiłek rozumu to uznać, że istnieje nieskończona mnogość rzeczy, które go przerastają; wątły jest, jeżeli nie dosięga tej świadomości." (Myśli 267 wg. Chevaliera)
Oraz:
Cytuj:
"Z czego okazuje się, iż Bóg, pragnąc uczynić trudność naszej istoty niezrozumiałą dla nas samych, ukrył jej węzeł tak wysoko lub, aby rzec lepiej, tak nisko, iż byliśmy zgoła niezdolni doń dotrzeć; tak iż nie przez pyszne miotanie się naszego rozumu, ale przez proste poddanie rozumu możemy prawdziwie się poznać. (Tamże 434)

Tymczasem w temacie "Bóg jest wymysłem człowieka" ubolewałem nad arogancją, z jaką podchodzi się do kwestii religii i otrzymałem taką odpowiedź:
Cytuj:
Rozum ludzki ma być światłem rozjaśniającym drogę do poznania prawdy o świecie i człowieku, a nie bajdurzenia i zachód słońca... [Źródło wyżej]
Wobec czego odpowiedziałem rozmówcy w duchu Pascala:
Cytuj:
Ta prawda o człowieku przerasta możliwości ludzkiego rozumu. Bazując na samym tylko rozumie niechybnie staniesz się sceptykiem, który nie będzie w stanie wiedzieć niczego.
Zaś odpowiedź na powyższe moje stwierdzenie była taka:
Cytuj:
Nie zgodzę się z Tobą. Prawda o człowieku jest banalna!
A to że ta wiedza, ta "prawda" o powstaniu istnienia materii i życia jest poza naszym zasięgiem, to nie powód, aby przyjmować jako prawdę, jakieś prymitywne alegorie, które z rzeczywistością nie mają i nie mogą mieć nic wspólnego.
To było bezpośrednim motywem rozpoczęcia tego tematu. Chcę dowiedzieć się co wiemy o człowieku (ewentualnie i o świecie) bez żadnej wiary, żadnych założeń - niech mówi czysty ROZUM! Rzuciłem parę problemów, nad którymi filozofowie od dawna się kłopoczą i po prostu ciekawi mnie, co ci, którzy tak rozum ubóstwiają mogą tylko i wyłącznie na jego podstawie wydedukować. A może jednak nie należy tak bezmyślnie wzgardzać wiarą?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N lut 15, 2015 15:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Nie ukrywam, że tak pokrętne argumenty nie trafiają do mnie jako prostaczka. Bardziej skłonna jestem ulec sugestii Kartezjusza mówiącego: "myślę więc jestem". Bo jeżeli mnie nie ma to z czego wypływają moje myśli moje uczucia i doznania? Już bardziej zasadnym wydaje mi się pytanie: kim lub czym jestem? albo choćby jaki jest cel mojego istnienia?

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


N lut 15, 2015 15:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Raczej "jestem więc myślę" ;-)

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N lut 15, 2015 15:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Nie przemawia do mnie takie myślenie , które podobne jest trochę do mówienia buddystów , że ktoś inny to samsara ( złudzenie). Jednak biorąc pod uwagę to, jak reaguje nasz umysł na świat i jak postrzeganie będące filtrem, przechodzącym przez nasze wierzenia naszą znajomość świata ogranicza nasze rozumienie, tylko do tego w jak mikroskopijnym stopniu mamy dostęp do całej prawdy istniejącej w świecie. To rozum każe powiedzieć , że to postrzeganie ukazuje nam świat i drugiego człowieka w złudnym widzeniu wypaczonego i często całkowicie różniącego się od tego jakim jest on w swoim wnętrzu. Czego przykładem może być twierdzenie, że aby kogoś poznać nie wystarczy nawet zjedzenie wspólnie beczki soli.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


N lut 15, 2015 15:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Andy72 napisał(a):
Raczej "jestem więc myślę" ;-)



Raczej nie, bo to jest akurat (w kontekście dyskutowanych problemów) bez sensu.


Eubulides napisał(a):
Jeśli ktoś nadal nie poznał cel tego wątku, to już tłumaczę: Wielu uważa, że przyjmują do wiadomości TYLKO rzeczy udowodnione i absolutnie pewne.


Watpie, by WIELU rzeczywiście tak uważało. Racjonalisci raczej zdają sobie sprawę z zasyganlizowanych przez Ciebie problemów okołospolipsystycznej natury, zaś sam rozum nie jest aż tak zdecydowanie stawiany w pozycji jedynego arbitra jak Ty to przedstawiasz, ujawniając tym - pozwolę sobie zasugerować - lekkie skrzywienie człowieka wierzącego. Na moje oko, wnioskując z życia i z forum, racjonalizm jest raczej uzupełnieniem pragmatyzmu, a z pragmatycznego punktu widzenia człowiek tak czy siak nie ma innego wyboru, jak zachowywać sie tak jakby pewnikami było
-własne istnienie
-istnienie innych
-posiadanie ciała/istnienie materiii.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N lut 15, 2015 16:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
JedenPost napisał(a):
Sam rozum nie jest aż tak zdecydowanie stawiany w pozycji jedynego arbitra jak Ty to przedstawiasz, ujawniając tym - pozwolę sobie zasugerować - lekkie skrzywienie człowieka wierzącego.
Nie wiem na czym miałoby polegać to "skrzywienie". Po prostu przedstawiłem parę wypowiedzi (głównie Whispernighta), z których wynikają pewne roszczenia rozumu, które uważam za przesadzone. Dobrze, że z twojej strony wybrzmiała wypowiedź mówiąca iż:
Cytuj:
Racjonalisci raczej zdają sobie sprawę z zasyganlizowanych przez Ciebie problemów okołospolipsystycznej natury, zaś sam rozum nie jest aż tak zdecydowanie stawiany w pozycji jedynego arbitra...
Z tego by jednak wynikało, że coś, co nie pochodzi z rozumu, także ma pewną wartość. Pascal mówi o "racjach serca, których rozum nie zna". Te racje serca mogą być natury religijnej (co zdaje się wynikać z całego kontekstu myśli tego filozofa), więc wypowiedzi, jakie zacytowałem w pierwszym poście (z którymi polemizuję), są mówiąc delikatnie bezpodstawne.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N lut 15, 2015 16:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Eubulides napisał(a):
Z tego by jednak wynikało, że coś, co nie pochodzi z rozumu, także ma pewną wartość. Pascal mówi o "racjach serca, których rozum nie zna". Te racje serca mogą być natury religijnej (co zdaje się wynikać z całego kontekstu myśli tego filozofa), więc wypowiedzi, jakie zacytowałem w pierwszym poście (z którymi polemizuję), są mówiąc delikatnie bezpodstawne.

Wydaje mi się, że jednak "rozum" zna różne aspekty działania serca choć nie zawsze je rozumie a nawet akceptuje. Przykładowo zakochany nie działa całkiem zgodnie z czystym rozumem. A wręcz często przez otoczenie postrzegany jest jako ulegający pewnemu szaleństwu umysłu. Jednak wynik owego szaleństwa potrafi być nęcący a o dziwo nawet czysty naukowiec ulega "tęsknocie" bycia szalonym w ten szczególny sposób.
Jeżeli zatem mamy zastanawiać się nad człowiekiem to nie możemy pominąć żadnych aspektów , które składają się na jego życie. Bo zamkniecie tych rozważań tylko do naukowych wywodów jakie prowadzą naukowcy może skłonić resztę to alienacji tego środowiska jako mało przydatnego i nie wnoszącego niczego co by pomogło lepiej prościej czy nawet uczciwiej żyć oraz radzić sobie z problemami tak aby nie krzywdzić przy tym innych.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


N lut 15, 2015 17:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Eubulides napisał(a):
Nie wiem na czym miałoby polegać to "skrzywienie".


Na takim postawieniu sprawy, że skoro już mamy mówić o rozumie, to ten rozum nie może być po prostu narzędziem, ale od razu jakąś nieledwie metafizyczną ostateczną instancją, niczym, nie przymierzając, Objawienie. Tak to w każdym razie odebrałem. ;)



Eubulides napisał(a):
Z tego by jednak wynikało, że coś, co nie pochodzi z rozumu, także ma pewną wartość.


Pewnie. Potrzeba przetrwania, żeby daleko nie szukać, nie pochodzi z rozumu przecież - a jest.

Czyli mamy instynkty. Co wyższych racji serca naturalnie nie wyklucza.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N lut 15, 2015 17:07
Zobacz profil
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
Eubulidesie, postawa sceptyka, tak jak ją zaproponowałeś, jest dosyć karkołomna. O ile można zwątpić w religię albo w empirię, to przecież nie w obie naraz. Per analogiam proponuję rozważyć maszynę cyfrową z wyczyszczonymi blokami pamięci, albo liczydło bez koralików. Jaki wynik uzyska się przy użyciu takiego narzędzia? No właśnie.

Z powyższym zastrzeżeniem zabawię się Twoimi zagwozdkami (będzie to zabawa, ponieważ filozof ze mnie mierny), wyławiając to, co mi zaprezentowanych tekstach zgrzyta.

Cytuj:
Bóg stworzył człowieka jako osobę, to znaczy, jako kogoś obdarzonego indywidualnym rozumem.

To się chyba nazywa idem per idem. Osobę, to znaczy kogoś... hola! W Stworzeniu obserwujemy dwa rodzaje bytów: takie, o których mówimy coś i takie, o których mówimy ktoś. Coś jest przedmiotem, a ktoś osobą... chyba, że filozofia dopuszcza podmioty nieosobowe, o czym nie wiem.

Cytuj:
Czy może istnieć coś takiego jak „ja”, skoro idei jaźni nie odpowiada żadna impresja czy też zespół impresji?

Jest to argument człowieka, który nigdy nie przeglądał się w lustrze i w związku z tym twierdzi, że nie posiada oczu, ponieważ nie może ich zobaczyć. Na podobnej zasadzie można argumentować, że linijka nie ma długości, ponieważ nie da się jej zmierzyć nią samą. Jeżeli wprowadzamy do rozważań impresje (to znaczy, jak mi się zdaje, myślowy odpowiednik wrażęń zmysłowych), co służy do wykrywania i określania tych impresji? To właśnie, czego nie daje się przy użyciu impresji wyrazić.

Cytuj:
Jedyne, co obserwuję, gdy dokonuję „wglądu w siebie”, argumentuje Hume w czwartej części Traktatu o naturze ludzkiej, to następujące po sobie przeżycia,

Interesujące, ponieważ Hume'owi umyka tu impresja następstwa, impresja czasu. Niezależnie od tego, czy czas jest absolutny, czy względny, osobno istnieje złudzenie czasu, które można łatwo wykryć po prostu zasypiając. Zdumiewające, że biegły filozof popełnia tutaj błąd. Czy do jego uniknięcia naprawdę potrzeba elektronika?

Cytuj:
Na tej podstawie dochodzi Hume do wniosku, że nie istnieje coś takiego jak substancjalna jaźń

Nie jest to wykluczone. Jak wiadomo, człowiek jest zbudowany z atomów. Załóżmy, że atomy są substancjalne (nie są). Jeżeli wymieniłbym człowiekowi każdy atom z osobna, czy udowodniłbym w ten sposób, że człowiek nie istnieje? Istnienie jest strukturalne, nie substancjalne (a i to tylko w pierwszym przybliżeniu, ale o procesualizmie Whiteheada wiem tyle, co nic).

Cytuj:
Problem solipsyzmu

Jest pozorny. Jak długo złudzenie stołu jest wystarczająco twarde, żebym rozbijał sobie o nie złudzenie łokcia, generując w ten sposób złudzenie bólu... analogicznie, jeśli złudzenie innego zachowuje się inteligentnie i samowolnie, to przyjmując solipsyzm muszę uznać, że jestem schizofrenikiem. istnienie jest strukturalne.

Cytuj:
Skoro, postrzegamy jedynie wiele rodzajów jakości (np. długość przedmiotów, szerokość, kolor, jakieś dźwięki itd.), to w zasadzie możemy na tym pozostać.

Tutaj kłania się anegdota o pewnym naturaliście, który usłyszawszy o poglądach Berkeleya zakrzyknął; "tak je obalam!" i kopnął przydrożny kamień. Rozumowanie i konkluzja jak w wypadku solipsyzmu.


Wt lut 17, 2015 2:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Ile wiemy o człowieku na podstawie samego tylko rozumu?
ErgoProxy napisał(a):
Jest pozorny. Jak długo złudzenie stołu jest wystarczająco twarde, żebym rozbijał sobie o nie złudzenie łokcia, generując w ten sposób złudzenie bólu... analogicznie, jeśli złudzenie innego zachowuje się inteligentnie i samowolnie, to przyjmując solipsyzm muszę uznać, że jestem schizofrenikiem.


Bzdura. Matrix funkcjonował całkiem sprawnie (no, może poza deja vu). Neo był schizofrenikiem? Zresztą, nawet jeśli, to, guess what - miał rację! Może to schizofrenicy mają rację co do właściwej natury świata, a tzw. zdrowi są w błędzie?

Cytuj:
Skoro, postrzegamy jedynie wiele rodzajów jakości (np. długość przedmiotów, szerokość, kolor, jakieś dźwięki itd.), to w zasadzie możemy na tym pozostać.


I pozostajemy. Na tym polega nauka. Nauka nie bada niczego innego, niż mierzalne jakości.

Cytuj:
Tutaj kłania się anegdota o pewnym naturaliście, który usłyszawszy o poglądach Berkeleya zakrzyknął; "tak je obalam!" i kopnął przydrożny kamień. Rozumowanie i konkluzja jak w wypadku solipsyzmu.


Co dowodzi jedynie tego, że naturaliści są straszliwie ograniczeni umysłowo.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 17, 2015 7:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL