Mylisz się, Godunowie, kiedy przestępstwo księdza jest poważne i nie okazuje on gotowości do poprawy i zerwania z grzechem, wtedy jest usuwany z grona prezbiterów. Ty natomiast chciałbyś, żeby wszystkich księży usunąć, a na ich miejsce wprowadzić protestanckich pastorów. Wtedy na pewno byłbyś zadowolony.

M Cytat Np. jak ksiądz spowoduje wypadek po pijanemu. Nie czy inne przestępstwo nie słyszałem aby go odwołano z funkcji i pozbawiono funkcji kościelnych.. Co to znaczy że trwa w grzechu..? Znane są przypadki ( kiedyś pokazywał to TVN że ksiądz rano w niedziele wraca z burdelu ( wyznanie księdza katolickiego )i odprawia sobie msze.. ..
Co do tych pastorów i zastąpienia. . Ja wiem gdy by prawo zezwalało to byś protestanckich pastorów załtwil raz dwa.. w Imię Jezusa Chrystusa metami z średniowiecza..
POzdro

no to polecam do przeczytania dzisiejszy artykół z onetu, na temat ukrywania przestępstw księży:
http://wiadomosci.onet.pl/1335712,240,1,1,kioskart.html

w temacie:
viewtopic.php?p=151267#151267

Ziobro

który to artykuł gloryfikuje byłego księdza jeżdżącego po całym świecie w poszukiwaniu księży pedofilów i pewnie czerpiącego z tego procederu niezłe zyski pochodzące z odszkodowań. Sam nie dochował wierności złożonym Chrystusowi i Kościołowi ślubom, a teraz stał się samozwańczym sędzią Kościoła. Ciekawe, że nie podano przyczyn, dla których porzucił zakon.

widzę, ze wyznajesz popularną metotę, że "najlepszą obroną jest atak" ... niestety strzelasz "ślepakami" ...

po 1/ artykuł nie gloryfikuje tego byłego zakonnika, a w prosty sposób opisuje jego obecne zajęcie

po 2/ zyski jakie czerpie ten "detektyw", nie są przedmiotem tego artykułu i nie mają żadnego związku z naszą dyskusją ... poza tym, jeśli są uczciwie zarobione, to niech zarabia nawet tyle co prezes KGHM, nie nasza rzecz

po 3/ to, że nie dochował wierności zobowiązaniom, być może jest problemem dla KrK, ale nie dla mnie i także nie ma żadnego wpływu na sprawę ukrywania przestępstw seksualnych księży, przez KrK

po 4/ ów "detektyw" nie jest "samozwańczym sędzią KrK", gdyż on nie osądza, a tylko tropi i umożliwia uczciwe osądzenie przestępców, przez niepodległy sąd

po 5/ podano przyczyny porzucenia przez niego stanu duchownego - miał już dość życia w zakłamaniu, miał dość pomocnictwa w ukrywaniu przestępstw i przestępców

rozumiem, że artykuł jest dość niewygodny dla katolików, ale może chociaż niektórym otworzy oczy ...

Jak się staje "byłym księdzem"? Tak samo, jak "byłym ochrzczonym"?



czyli ten ksiądz jest najnormalniejszym w świecie detektywem



a to juz kwestia umowy między nim a jego zleceniodawcami. Nam nic do niej. Jeśli uczciwie zarobił - należą mu się.



jak ponad 64.000 jego "kolegów z pracy" w latach 1970 - 2003.



O, to on też osądza i wydaje wyroki? Gdzie to wyczytałeś?



Podano. Wystarczy czytać ze zrozumieniem:



Czyli w imię ślepego posłuszeństwa miał grzeszyć zuchwale mową, uczynkiem i zaniedbaniem.

Na jego miejscu też bym zrezygnował z takiego "zakonu" oszustów.

takie afery powinny być ujawniane. W tym tyg kolejna afera z udzialem księzy- jednego przestęcpe-księdza zatrzymano w Łodzi
Powinny wyjsc jeszcze afery których naprawdę wiele dotyczące kontaktów z kobietami, hazardu

I właśnie to wszystko świadczy o tym ,ze księża to zwyczajni ludzie,faceci...Ma okazje to korzysta z niej nie ma okazji a chce miec to ją czyni sam...

"prawdziwa cnota spowodowana jest brakiem okazji"

No właśnie - czemu te afery nie wychodzą na jaw

Bo tak to już w Kościele się przyjęło. Kościół się nie myli - a więc wielu księży i biskupów uznaje za stosowne, że w takim razie nie można dopuścić, aby na światło dzienne wyszły cgrzechy poszczególnych księży - nieślubne dzieci, przekręty finansowe, molestowanie, pijaństwo itp.

Jak coś wyjdzie na jaw przez media - to jest jedno wielkie "oh" i "ah", że "jak tak można", "oszczerstwo" itp. I mało jest takich, których wobec takiej sytuacji stać na sensowny komentarz - że to tylko pojedyncze przypadki wobec wielu innych, ukrywanych.

Tylko czy księża to święte krowy Nie. Więc za swoje błędy powinni odpowiadać tak samo jak inni, bez żadnej taryfy ulgowej.