Kościół Katolicki - to znaczy?
Autor |
Wiadomość |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
zefciu- zrozum, dla mnie kościołem są tylko nowonarodzeni w Chrystusie, a tych w KRK jak na lekarstwo. I tylko tacy są święci- bo święci są przez oczyszczającą krew Jezusa, a nie przez"własną świętość"
Poza tym- co z tego, że ludzie nie wierzą w czyściec...skoro taka jest oficjalna nauka ich kościoła...? Katolicy w ogóle nie widzą na ogół , w co wierzą i mają niezły mętlik w głowach, ale dla mnie to nie jest żaden argument na to, żeby przyznawać się do członkowstwa KRK.
Ja patrzę na oficjalne nauczanie KRK- i stwierdzam, ze większość nauczania tego kościoŁa odrzucam.
Poza tym- jaki dialog...? Nie jestem zwolenniczką ekumenizmu w wydaniu KRK. Poza tym te pratyki bałwochwalcze...
"Nie można jeść ze stołu demonów i ze stołu Pańskiego".
Nie , nie jestem i nie będę członkiem Kościoła Rzymskokatolickiego, ani żadnego z jego licznych odłamów.
A uczynkowość w KRK wcale nie jest kłamstwem. Katolicy nauczają, że do zbawienia potrzebna jest "łaska+ dobre uczynki" , a świętym zostaje ogłoszony ten, kto te uczynki pełnił w większej mierze niż jego bliźni, stąd może się "chlubić w sobie" i większy jest od innych maluczkich. Poczytaj sobie choćby na tym forum, jakie było oburzenie jakiegoś katolika, że ktoś śmiał "zwykłego" człowieka porównać ze "świętym Ojcem Pio". Bo ten to dopiero był święty!
Jak chcesz, to podrzucę ci parę katolickich tekstów na dowód tego, że nauczają jednak o zbawieniu z uczynków.
|
Śr wrz 20, 2006 19:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oficjalna nauka mojego Kościoła nie mówi o czyśćcu. I nie zarzucaj mi proszę, że jej nie znam. Nie należę do KRK, ani do "żadnego z jego odłamów" (cokolwiek pod tym pojęciem rozumiesz*), a jednak czuję się katolikiem.
Wybacz zaś, że nie przytaknę co do Twojego "narodzonych w Chrystusie jak na lekarstwo". Niestety nie umiem w sobie wzbudzić tak wielkiej pychy jak Ty, aby tak osądzać którąkolwiek z denominacji chrześcijańskich.
Co do "własnej świętości", to właśnie tłumaczę jak krowie na rowie, że świętymi święci są dzięki Chrystusowi. I żadni chrześcijanie nie głoszą niczego innego. Ty zaś przekręcasz moje słowa i zaprzeczasz temu, czego wcale nie powiedziałem.
Jeśli zaś chodzi o zbawienie z uczynków, to przedstawiciele KRK i protestantów podpisali wspólne oświadczenie które głosi iż nie ma różnic w ich nauczaniu w tym temacie. O tym, że potrzebne są uczynki głosił wszak i święty (bez cudzysłowia) Jakub. Tylko że nie znaczy to że uczynki są źródłem zbawienia. Są one po prostu objawem zdrowej wiary.
*Dla mnie kościoły protestanckie są odłamami KRK, ale nie polemizuj z tym stwierdzeniem, bo tu do zgody nie dojdziemy.
|
Śr wrz 20, 2006 20:32 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Wybacz zaś, że nie przytaknę co do Twojego "narodzonych w Chrystusie jak na lekarstwo". Niestety nie umiem w sobie wzbudzić tak wielkiej pychy jak Ty, aby tak osądzać którąkolwiek z denominacji chrześcijańskich.
To nie ma nic wspólnego z pychą. Ty nie potrafisz odróżnić ludzi nienarodzonoych a Jezusie od narodzonych...? Widocznie sam nie narodziłeś się na nowo w Chrystusie.
...świętymi święci są dzięki Chrystusowi
Jasne , że tak. Ale dotyczy to tylko tych, którzy narodzili się na nowo w Chrystusie. Są też tacy, którzy mówią, że Pana znają, a wcale tak nie jest.
Jeśli zaś chodzi o zbawienie z uczynków, to przedstawiciele KRK i protestantów podpisali wspólne oświadczenie które głosi iż nie ma różnic w ich nauczaniu w tym temacie
Ubolewam nad tym. Kościół ewangelicki zrobił krok do tyłu. A ta w ogóle nie należę do kościoła ewangelickiego, tylko ewangelicznego, a to jest jednak spora różnica. Mój kościoł nie idzie na łatwe kompromisy.
Tylko że nie znaczy to że uczynki są źródłem zbawienia
No cóż..."KRK zgadza się, że łaska Boża jest konieczna do zbawienia, lecz zaprzecza temu, że jest ona wystarczająca. Bóg udziela łaski w Kościele przez sakramenty, które każdy członek Kościoła winien przyjmować, gdyż są one "konieczne do zbawienia". Łaska jest więc pomocą, jakiej Bóg udziela ludziom, aby mogli się stać dziećmi Bożymi i uczestnikami życia wiecznego. Jednocześnie KRK potępia wszelkie nauczanie, które mówi, że "grzesznik zostaje usprawiedliwiony przez samą wiarę, w tym znaczeniu, że nie potrzeba niczego innego do współdziałania w uzyskaniu łaski usprawiedliwienia" (Sobór Trydencki, Kanony o usprawiedliwieniu, kan. 9), a "wiara usprawiedliwiająca jest tylko ufnością w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy ze względu na Chrystusa" (tamże, kan. 12)"
Mówiąc prosto- na łaskę trzeba sobie...zaproacować!
Wybacz- ale nie jestem i nie będę katoliczką.
|
Cz wrz 21, 2006 17:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aha. Czyli rozumiem, że uznajesz Credo, ale kiedy wypowiadasz jego słowa "Wierzę w katolicki Kościół" masz na myśli KRK, do którego nie należysz? Bo ja nie pojmuję już jaki jest Twój stosunek do tej sprawy.
A (pomijając kwestię, że zwyczajnie nie zrozumiałaś tego orzeczenia Tridentum) jak już powinnaś zdążyć zauważyć - nie uznaję Soboru Trydenckiego.
Co do zaś oceniania na oko, kto się narodził w Chrystusie a kto się nie narodził, które praktykujesz, nadal uważam że to akt najwyższej pychy i sprzeciwianie się Ewangelii "Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni", "Jakże powiesz bliźniemu >>wyjmij drzazgę ze swojego oka<<, skoro belka tkwi w Twoim". Chrześcijaństwo polega na ukorzeniu się przed Bogiem, a nie na dzieleniu ludzkości (i nawet o zgrozo chrześcijan) na lepszych i gorszych w dodatku stawiając się pośród tych lepszych.
|
Pt wrz 22, 2006 8:43 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Nicejskie wyznanie wiary
Wierzymy w jednego Boga Ojca Wszechmocnego, Twórcę wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych;
i w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, spłodzonego z Ojca, Jednorodzonego, to jest z istności Ojca;
Boga z Boga, Światłość z Światłości samego Boga z samego Boga; spłodzonego, a nie stworzonego;
z tej samej istności wraz z Ojcem; przez którego wszystkie rzeczy zostały stworzone, zarówno rzeczy w niebie, jak i rzeczy na ziemi;
Który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia stał się ciałem, został stworzony człowiekiem, ucierpiał śmierć i powstał dnia trzeciego.
Wstąpił na niebiosa; przychodzi sądzić żywych i umarłych.
I w Ducha Świętego. Ale tych, którzy mówią, że był czas, kiedy Go nie było;
albo, że nie było Go przed Jego spłodzeniem; albo, że był stworzony z tego, co nie posiada istoty;
albo kto twierdzi, że Syn Boży jest z innej istności lub treści, albo też, że został stworzony, lub że jest zmienny lub różny, takie osoby są wyklęte przez Katolicki i Apostolski Kościół."
Ja tu nigdzie nie czytam w "wierze w święty kościoł katlicki" .
Co do soboru trydenckiego- coś tam kiedyś czytałam( zdaje się, że chodziło o dekrety w sprawie eucharystii i czyściec, ale mogę się mylić, zresztą nie interesowałam się tym za bardzo) ale niewiele pamiętam- i szczerze mówiąc, niewiele mnie to obchodzi.
A kto mówi o ocenianiu"na oko"? To można poznać po tym, jak i co kto mówi, jak żyje( to w realu) , jak świadczy swoim życiem o Chrystusie.
"Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach , których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż ponzał myśl Pana? Któż może Go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej" I Kor. 2.13-16
Skąd pewność, że ktos jest "myśli Chrystusowej...? Czy to takie trudne- jeśli ktoś nie mówi jak Słowo Boże, nie jest Chrystusowy. Jeśli ktoś nie szuka Boga w swoim życiu, nie stara się żyć wg Bożych standardów, nie jest Chrystusowy. I nie pomoże mu bieganie na msze. Nasze nawrócenie zaczyna się w naszych umysłach, w naszych sercach.
Mylisz osądzanie, które Bibila potępia( szczególnie , jeśli jest to oczernianie, plotkowanie i jeśli samemu nie jest się szczerym i uczciwym przed Bogiem- zauważ , do kogo Jezus kierował te cytowane przez ciebie słowa) z duchowym rozsądzaniem.
Jak odróżnisz fałszywego proroka od prawdziwego, skoro nie ocenisz ich słów? Skąd będziesz wiedział, czy nie masz do czynienia ze zwodzicielem,skoro nikogo ci nie wolno osądzić...?
Zresztą- nowonarodzeni w Chrystusie w niczym nie są "lepsi" od nienowonarodzonych. Ci ostatni po prostu jeszcze nie obmyli się ze swoich grzechów , nie przyszli po łaskę, a ci pierwsi już to uczynili. Jedni i drudzy to grzesznicy. Nowe narodzenie to nie jest żaden powód do pychy. Zresztą- żeby narodzić się w Chrytsusie to trzeba się najpierw uniżyć i zobaczyć , w jak żałosnym jest się stanie.
"Jeżeli więc wiecie, że jest sprawiedliwy [ Syn Boży] wiedzcie też, że każdy , kto postępuje sprawiedliwie, zniego się narodził" I Jan 2.29
"Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec , że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał" 3.1
"Każdy, kto tę nadzieję w nim pkłada, oczyszcza się , tak jak On jest czysty" 3.3
"Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszo na ten świat" 4.[/b[b]]1
"Jeśli kto mówi: Miuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem każdy, kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" 4.20
"Każdy kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy kto miłuje tego, który go zrodził, miuje też tego, który się z niego narodził"
"Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca i Syna. Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie"
To pisze św. Jan. Jego też posądzisz o pychę..?
|
Pt wrz 22, 2006 15:26 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Cytuj: "Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca i Syna. Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie"
Znaczy, nie wolno zadawać się z ateistami?
_________________
gg 3287237
|
Pt wrz 22, 2006 15:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chodziło mi o wyznanie wiary nicejsko-konstantynopolskie. Tio obejmuje jeszcze słowa:
I w Ducha świętego, Pana, Ożywiciela,
który od Ojca pochodzi,
któremu wspólnie z Ojcem i Synem
oddawany jest pokłon i chwała,
który mówił przez proroków.
W jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół
Wyznaję jeden chrzest
na odpuszczenie grzechów.
Oczekuję zmartwychwstania umarłych,
I życia przyszłego wieku. Amen.
Nie rozumiem więc po co mi owo "rozpoznawanie proroków". Prorok który głosi zgodnie z Ewangelią jest godny słuchania, nawet jeśli jego postępowanie jest niegodziwe (Na katedrze Mojżesza zasiedli faryzeusze, czyńcie więc co wam przykazali, ale ich uczynków nie naśladujcie). Słucham więc nauki Kościoła, ale żaden ludzki przedstawiciel kościelny nie jest dla mnie absoutnym, nieomylnym autorytetem.
Że zaś ci którzy narodzili się w Chrystusie nie są w niczym lepsi od tych co się nie narodzili, z tym się zgodzę i pamiętaj o tym zawsze, gdy szatan będzie Cię kusił, abyś się wywyższała nad niewierzących czy inaczej wierzących.
Dla mnie jedyny podział jaki można przeprowadzić wśród chrześcijan, to podział na ortodoksyjnych, czyli tych, którzy zachowali wiarę Apostołów i heterodoksyjnych - tych, którym ktoś zamotał w głowie, albo w zaufaniu dla własnego umysłu wpadli w błąd. Jednak wierzę, że jedni i drudzy gdy zaufają Chrystusowi dostąpią zbawienia. Choć oczywiście ortodoksyjmym przychodzi to łatwiej.
Być może rzeczywiście Twoje słowa nie płynęły z pychy. W końcu ja nie mogę osądzać też Ciebie. Jednak rozważ we własnym sumieniu, czy nie zdarza Ci się czuć "lepszą od tych katoli". Ja jestem w moim sercu świadom tego zagrożenia. Ale zawsze mogę pamiętać, że sam kiedyś byłem w KRK.
|
Pt wrz 22, 2006 15:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|