Obejrzalem dzis "Ostatniego Samuraja" i przypomnialem sobie o pewnej rozmowie z moim kolega. Mianowicie on jako śJ zarzucil nam Katolika udzial w wojnach. Moje wywody byly troszke chaotyczne i mysle, ze potrzebuje troszke wiecej wiedzy na temat "Katolik wobec wojny".
Jeszcze w 2003 roku JP2 modlil sie o pokoj i byl stanowczym przeciwnikiem wojny, a tymczasem nasz kapelan blogoslawili naszych rodakow przed wylotem do Iraku. Postawa katolia w tym przypadku powina byc jednoznaczna. Dziwi mnie troche taka sytuacja. moze ktos madzrejszy postaram sie -zapewnw nietylko mi- to wytlumaczyc.

Błogosławił ludzi (nie żołnierzy), którzy jechali i mogą nie wrócić.
Kapelan w wojsku jest po to by pomagać ludziom.
Wojny były, są i bedą do samego końca.
Taka jest ludzka natura i dopóki nie nastąpi Paruzja nic innego jej nie zmieni.

Co do żołnierzy to można łatwo sprawdzić co o nich pisze Ewangelia:

"Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić ?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie»." Łk 3, 14

Nie ma tam potępienia dla żołnierzy. Żołd dostaje się za wykonywanie rozkazów

Obrona przed ataki z zewnątrz nie jest niczym negatywnym, także dla katolika. To po prostu obrona - do której prawo ma każdy atakowany.

Taką ma pracę. Jak na nasze realia - nawet dobrze płatną.

@anochi
kojarzę fragment takiej anegdotki (akcja się dzieje przed wielką bitwą)
"- Bez obaw! Bóg jest po naszej stronie.
- Dobrze, ale czy my jesteśmy po stronie Boga?"
To że papież jest przeciw wojnie, nie jest jedyną motywacją postępowania ludzi/kapelanów/żołnierzy/całej reszty.

Kiedyś zastanawiałem się nad tematem wojny. Pierwsi chrześcijanie ginęli za wiarę "bez sprzeciwu". Czy nie można/powinno się tego uogólnić i nie walczyć w wojnach (nie dbać o własne bezpieczeństwo w ten sposób)?
Patriotyzm? Może właściwsze byłoby podejście Dalajlamy, który mówił, że nie walczy o niepodległość Tybetu, ale o swobodę przekonań (czy coś w tym stylu).