dlaczego nie chodzę do Kościoła
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
A ile masz lat ? 
|
N wrz 28, 2008 14:00 |
|
|
|
 |
ladysherlockian
Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34 Posty: 299
|
Zaczęłam studia magisterskie uzupełniające - 23.
|
N wrz 28, 2008 14:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W takim razie odpowiadasz sama za siebie i nie możesz nieobecności na Mszy tłumaczyć tym, że "mama nie pozwoliła". To jest usprawiedliwienie dla małych dzieci, które muszą słuchać rodziców.
Mozesz mamę jedynie przeprosić, jeśli ma inne zdanie, ale masz obowiązek postępować zgodnie z własnym sumieniem.
- Mama nie może być ważniejsza od Boga.
|
N wrz 28, 2008 14:30 |
|
|
|
 |
ladysherlockian
Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34 Posty: 299
|
Nie jest to fałszywa moralność iść na Mszę wiedząc, że najbliższej osobie sprawię wielką przykrość? Czy Pan Bóg ucieszy się z tego, że zasmucam Mamę?
Poza tym jak sama jeszcze nie zarabiam i jestem na utrzymaniu rodziców, to chyba powinnam im być posłuszna?
|
N wrz 28, 2008 14:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W tym wypadku 2 X nie
Proponuję pójść do spowiedzi, powiedzieć księdzu, że masz 23 lata i nie chodzisz na Mszę, bo "mama nie pozwala" ...
Czy słuchasz mamy np. odnośnie ubioru? Kto decyduje, co na siebie wkładasz? Przypuszczam, że Ty ...
Twoja mama popełnia grzech usiłując na Ciebie w ten sposób wpływać i to ona sprawia w tym wypadku przykrość Bogu. A argumenty typu: bo mi będzie przykro, to zwykły szntaż emocjonalny (jeśli takie są).
Bóg ucieszy się, kiedy będziesz Mu posłuszna. I kiedy nikt- nawet mama- nie będzie dla Ciebie ważniejszy.
|
N wrz 28, 2008 14:40 |
|
|
|
 |
ladysherlockian
Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34 Posty: 299
|
Zapomniałam dodać, że dziś całą rodziną wysłuchaliśmy Mszy radiowej.
|
N wrz 28, 2008 15:11 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
ladysherlockian napisał(a): Nie jest to fałszywa moralność iść na Mszę wiedząc, że najbliższej osobie sprawię wielką przykrość? Czy Pan Bóg ucieszy się z tego, że zasmucam Mamę?
Masz pragnienie iść na Mszę i masz prawo je zrealizować - Twoja mama także powinna to rozumieć. Jeśli jej nie posłuchasz to nie tyle Ty ją zasmucisz co jej urażona duma, że jej nie posłuchałaś. Nie wiem czy to o dumę chodzi, ale jeśli na spokojnie jej wszystko wytłumaczyłaś to nie wiem o co innego mogłoby chodzić.
No i wspomnij na przykład św. Franciszka  .
Łatwo komuś mówić co ma zrobić i przyznam, że sam nie wiem jak bym się zachował. Pamiętaj jednak, że bezwzględne posłuszeństwo przynosi korzyści dzieciom, które jeszcze nie do końca wiedzą co dla nich dobre i słuchają ich ponieważ ufają, że tak będzie lepiej. Sytuacja, w której rodzice zabraniają Ci czegoś o czym wiesz, że jest dobre... hmmm, sama wiesz.
Moim zdaniem najlepiej jakbyś porozmawiała ze spowiednikiem  .
PS A co z wyjściami w inne miejsca? Choćby do sklepu?
pozdrawiam 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
N wrz 28, 2008 15:28 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Ja mam nadzieje że jak mamie nie spodoba się Twój ukochany to Go nie zostawisz...
|
N wrz 28, 2008 21:51 |
|
 |
ladysherlockian
Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34 Posty: 299
|
WIST napisał(a): Ja mam nadzieje że jak mamie nie spodoba się Twój ukochany to Go nie zostawisz...
Jak Mamie się nie spodoba mój wybranek, to znaczy, że np. zauważyła coś niepokojącego w jego zachowaniu, czego zakochana osoba nie dostrzega, i chce mnie uratować przed nieszczęśliwym małżeństwem. Kto jak kto, ale Rodzice chcą dla nas, dzieci, jak najlepiej.
|
Pn wrz 29, 2008 10:33 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Nie do końca. Czasami rodzice dobra dziecka upatrują w tym czego sami pragną. Tak było ze wspomnianym św. Franciszkiem - jego ojciec nie był w stanie pojąć, że jego syn jako dziecko bogatego kupca miałby szukać szczęścia w ubóstwie. Z pewnością on także pragnął by jego syn był szczęśliwy, tyle, że miał własną wizję na życe syna.
Jeśli boisz się przeciwstawić rodzicom to nawet Cię rozumiem, ale [nie] wmawiaj sobie, że to wszystko dla Twojego dobra.
[] - dopis moderatora
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Pn wrz 29, 2008 13:07 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
kastor napisał(a): Jeśli boisz się przeciwstawić rodzicom to nawet Cię rozumiem, ale wmawiaj sobie, że to wszystko dla Twojego dobra.
oczywiście miało być nie wmawiaj
pozdrawiam
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Pn wrz 29, 2008 13:09 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Cytuj: Jak Mamie się nie spodoba mój wybranek, to znaczy, że np. zauważyła coś niepokojącego w jego zachowaniu, czego zakochana osoba nie dostrzega, i chce mnie uratować przed nieszczęśliwym małżeństwem. Kto jak kto, ale Rodzice chcą dla nas, dzieci, jak najlepiej.
No to już wiem skąd problem, no ale chodziło mi o zrozumienie czym sie kierujesz, nie dyskusje na ten temat. Mam nadzieje że Twój wybranek zniesie taką sytuację, bo takie, skrajne dla mnie, przywiązanie do Mamy nie jest dobre.
Ty nie zmienisz zdania pomimo tego że to co piszemy nie jest jakąś tajemnicą. Ale uwierz że to co Ci proponowali moi poprzednicy, o tym że Bóg jest ważniejszy od Mamy, że Mama nie zawsze ma rację, że może chcieć dobrze, ale wedle własnego osądu, co nie jest tozsame zawsze z Twoimi potrzebami, jest tylko dla Twojego dobra.
|
Pn wrz 29, 2008 16:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|