|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
raport o stanie Kościoła w polsce
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 raport o stanie Kościoła w polsce
link prowadzi do tekstu w "tygodniku powszechnym"
umieściłem go tutaj ale równie dobrze pasuje do działu "ciekawy artykuł"
http://tygodnik.onet.pl/32,0,22975,kato ... tykul.html
pzdr
|
Pn mar 16, 2009 11:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
refleksja po przeczytaniu artykułu:
zauważyłem, że kiedy ktoś przyznaje się do niewiary zostaje jakby przymuszony do wytłumaczenia się z takiej postawy, przyjmuje się za dośc powszechne to, że jestesmy wierzący....(cokolwiek to znaczy)
inna refleksja - tak duzo ludzi deklaruje swoją "wiarę" a jakże powszechne jest pytanie "spod jakiego jesteś znaku?"
spóbujcie kiedyś na tak zadane pytanie odpowiedzieć - jestem wierzący dlatego nie ma to znaczenia... 
|
Pn mar 16, 2009 11:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Artykuł zawiera dużo gorzkiej prawdy o stanie Kościoła i kondycji wiernych i duchownych współcześnie.
Przeżyłam trochę lat więc mam pewną skale porównawczą, odnosząc swoje spostrzeżenia tylko do mojej parafii.
Ze smutkiem konstatuję, że młodzi duchowni współcześnie (nie wszyscy, broń Boże) przyjmują postawę "zatrudnionych w Kościele" i zaczynają gubić z oczu człowieka.
Prozaiczna sprawa, przykład pierwszy z brzegu.
Moja sąsiadka samotnie wychowująca dziecko, pracuje w banku, na zmiany - więc często do późnych godzin.
Gdy w takie dni wypadała kolęda prosiłam kapłana w jej imieniu, aby przyszedł do niej na końcu, po odwiedzeniu innych mieszkań.
Przez ok. 25 lat żaden kapłan nie robił z tego najmniejszego problemu.
W ubiegłym roku duchowny opryskliwie odpowiedział, że może sobie sąsiadka przyjść do zakrystii i ustalić inny termin - nie odwiedził jej z kolęda.
W bieżacym roku inny duchowny wysłuchał prośby, obiecał, że przyjdzie na koniec kolędy...i nie przyszedł wcale.
Smutne, ale prawdziwe.
|
Pn mar 16, 2009 13:44 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Powiększa sie odsetek osób, nazywanych przezemnie "niewierzący praktykujący". To osoby które oficjalnie deklarują się jako wierzący, ale nie podzielają wiary w większość nauk Kościoła, mają odmienne zdanie w wielu kwestiach etycznych, bądź wogóle religia jako taka ich nie interesuje. Praktykują zaś z przyzwyczajenia, dla towarzystwa innych członków rodziny, obchodzą świeta bo to taka "miła rodzinna uroczystość" - ogolnie okazja do spotkania sie z rodziną, poplotkowania i dokonania grzechu obżarstwa. Pierwiastek religijny, mistyczny nie ma już żadnego znaczenia.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Wt mar 17, 2009 19:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
niestety Alusiu, każdy z nas zna podobne historie (i zaręczam, że nie ma w tym żadnego antyklerykalizmu)
mnie zastanawia to, ilu z tych młodych ludzi opisanych w tekście niezgadzających się z podsawowymi zasadami nauczanymi przez Kościół przystąpi do sakramentu bierzmowania....
jesli tyle procent nie zgadza się z nauką kościoła to procent przystępujących do tego sakramentu powinien być rażąco niski i przez to zjawisko to powinno być bardzo zauważalne....
wiem jednak, że nic takiego się nie stanie
|
Wt mar 17, 2009 20:00 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
outsider napisał(a): niestety Alusiu, każdy z nas zna podobne historie (i zaręczam, że nie ma w tym żadnego antyklerykalizmu)
mnie zastanawia to, ilu z tych młodych ludzi opisanych w tekście niezgadzających się z podsawowymi zasadami nauczanymi przez Kościół przystąpi do sakramentu bierzmowania....
jesli tyle procent nie zgadza się z nauką kościoła to procent przystępujących do tego sakramentu powinien być rażąco niski i przez to zjawisko to powinno być bardzo zauważalne....
wiem jednak, że nic takiego się nie stanie
Bo bieżmowanie wypada w szkole średniej i tak jak ona jest w zasadzie 'obowiązkowe'. Niewielu młodych jest do tego stopnia świadomych swej religijności czy też areligijności by wyłamać się z forum kolegów szkolnych którzy do biezmowania idą. Nie muszę wspominać że cały czas jest też katecheza, więc młody człowiek który nawet nie chce przyjmować tego sakramentu, ujawnieniem swojej postawy stawiałby się w dość niezręcznej sytuacji.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Śr mar 18, 2009 11:57 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Ci ludzie przystępują do bierzmowania po to, by móc wziąć ślub kościelny.
Cytuj: zauważyłem, że kiedy ktoś przyznaje się do niewiary zostaje jakby przymuszony do wytłumaczenia się z takiej postawy, przyjmuje się za dośc powszechne to, że jestesmy wierzący....
Jeżeli wciąż 82% deklaruje się jako wierzący, to trudno, żeby się przyjmowało coś innego.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 18, 2009 12:40 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
A zauważcie oprócz tego, że wg. innej ankiety (opublikowanej w Wyborczej jakiś czas temu) 95% społeczeństwa stwierdziło, że są katolikami. Z tych 95% ok. 20 nie wierzy w istnienie Boga. Moim zdaniem coś tu nie gra, ale mniejsza o to...
Arcana ma rację. Ciężko jest się wyłamać w czasie bierzmowania, a są miejsca, gdzie bierzmowanie odbywa się już w gimnazjum a nie liceum (np. na Podkarpaciu). A oprócz tego istnieją jeszcze rodzice, którzy "zmuszali" dziecko do chodzenia co niedzielę do kościoła, i teraz robią to samo w sprawie bierzmoowania. W mojej klasie była dziewczyna, która stwierdziła w gimnazjum, że nie jest gotowa na bierzmowanie. I przystąpiła do niego dopiero w 3 klasie liceum. Nie można w ten sposób?
A czy czasem nie można Johnny wziąć ślubu kościelnego, jeżeli jedno z małżonków jest niewierzących? Po co jest wtedy potrzebne bierzmowanie?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr mar 18, 2009 15:40 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cóż - "przymuszenie" do tłumaczenia się z niewiary, jak wszelkie inne tego typu przymuszenia, siedzą w głowie "przymuszonego". Nie otoczenia.
Nie widzę powodu, by pytać, czemu ktoś nie wierzy. Podobnie, jak nie widzę powodu, by tłumaczyć się z wiary. Mogę co najwyżej o niej mówić
Przyznam, że nieco irytują mnie takie raporto-lamenty. Zamiast lamentować, że nie ma dyskusji, trzeba próbować dyskutować. Lamentowanie bez aktywności niczego nie zmienia. Chcesz coś mieć? To to sobie zrób! Uważasz, że być powinno? To do roboty, na co czekasz? Jesteś świecki? No to co z tego? "Ludzie świeccy szczególnie powołani są do tego, aby czynić obecnym i aktywnym Kościół w takich miejscach i w takich okolicznościach, gdzie jedynie przy ich pomocy stać się on może solą ziemi" (cytat z Lumen Gentium, ten sam artykuł).
Nie wychodzi? To co? Jeśli Bóg będzie chciał, to wyjdzie. Pod warunkiem, że się nie zniechęcisz. Jeśli nie będzie chciał, widać nie potrzeba...
Cytuj: Pozycja świeckich wciąż się więc nie ustabilizowała: spychani są głównie do uczestnictwa w ruchach parafialnych, brakuje zachęty do prawdziwej ewangelizacji.
A jakich to "zachęt" potrzeba? I kto miałby zachęcać? Ktoś komuś broni żyć Ewangelią? (najlepszą ewangelizacją jest świadectwo, ten sam artykuł na to wskazuje) Potrzeba do tego specjalnych zachęt? Duch Święty nie wystarczy?
Chyba że "prawdziwa ewangelizacja" to coś innego? Tylko co?
Innymi słowy: nie lamentuj, weź się do roboty.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz mar 19, 2009 8:43 |
|
 |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Johnny99 napisał(a): Ci ludzie przystępują do bierzmowania po to, by móc wziąć ślub kościelny.
Bierzmowanie nie jest potrzebne do wzięcia ślubu kościelnego.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Cz mar 19, 2009 9:31 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Ale KPK stanowi, że:
Kan. 1065 - § 1. Katolicy, którzy nie przyjęli jeszcze sakramentu bierzmowania, powinni go przyjąć przed zawarciem małżeństwa, gdy jest to możliwe bez poważnej niedogodności.
Więc praktyce tego się wymaga.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz mar 19, 2009 11:40 |
|
 |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Tu się z tobą zgadzam, z tą różnicą, że powiedziałbym: "w teorii się tego wymaga".
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Cz mar 19, 2009 11:46 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|