Serena
Zaskoczyłeś/łaś mnie trochę. Trudno mi uwierzyć że jeśli czytasz Biblię nie natrafiłeś/łaś na te fragmenty. Dodam tylko że nie jestem jakimś mistrzem w ilości przeczytanych stron i zapamiętanych nauk zawartych w Biblii.
Oto przykłady:
Łk 2,41-52
Mt 21, 1-17; 24, 1-3
Ponadto Jezus bywał w synagodze - Mk 3, 1-6
Niestety, ale nie ma czegoś takiego jak buntownik Jezus, który nie chadzał do świątyni. Wręcz przeciwnie, był wzorowym Żydem w tej kwestii, podobnie jak jego rodzice którzy ósmego dnia zanieśli go do świątyni Łk 2, 21.
A zatem warto naśladować mistrza i tu się zgadzamy
Jezus był Panem Szabatu, ale jak moja poprzedniczka napisała, kwestionował bardziej rozumienie pewnych rzeczy jak dla przykładu kwestię rozwodu. Poza tym najprostszy możliwy argument. Jezus ustanowił sakramenty, w tym Eucharystię. To nie kwestia że ja się na Mszy dobrze czuje to sobie tam chadzam. Tam czeka na mnie łaska od Boga. To kwestia słów samego Chrystusa. Nie można twierdzić że Msza jest mi zbędna i zarazem w pełni realizować słowa Jezusa, które wypowiedział podczas ostatniej wieczerzy. To jakby jakiś Apostoł powiedział że poczeka na zewnątrz bo jemu wystarczy pomodlić się do Boga i chleb, oraz wino od Mistrza są mu zbędne.