Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 3:34



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Odwiedziny chorych 
Autor Wiadomość
Post Odwiedziny chorych
Wspaniała ewangeliczna sprawa - odwiedzić chorego.
W wielu parafiach z całą pewnością jest to tradycyjnie stosowane względem chorych - raz w miesiącu, a teraz fakty.

Główny bohater to prawie 90 letnia kobieta z alzheimerem i wielu różnymi starczymi chorobami. Mieszkająca w domu ze względu na to, ze rodzina obsługuje ją na codzień. Codzienna obsługa polega na :
Przygotowaniu posiłków, posprzątaniu, wyniesieniu ekskrementów (ubikacja na półpiętrze), umyciu i co najważniejsze samej obecności. Oczywiście są zmiennicy "rodzinni". Kobieta wyjątkowo nieznośna, wszystko to jednak efekt jej choroby, dlatego nie można zwalać całej winy na jej złośliwość, chociaż....
Zbliża się tradycyjne comiesięczne odbębnienie ewangelicznego obowiązku przez wikarego. W kobiecinę (nagle odmłodzoną) wpada "duch paniki", wszystko musi się błyszczeć, wszystko musi lśnić, bo przyjdzie ksiądz. OK, rodzina spełnia jej życzenia i zaiwania dwa dni wcześniej jak nakręcona.
Punkt kulminacyjny!!
Przychodzi ksiądz - młody smarkacz przed trzydziestką - nieważne, ważne że przychodzi.
Na stole czysty obrus, starowinka pachnąca (g... już dawno wyniesione), uczesana, szczęśliwa - bo przyszedł ksiądz.
Ksiądz jak to ksiądz, usiadł dumnie na krześle, wziął starowinkę za rękę i wzrokiem poprosił by rodzina (spocona po pracy) opuściła na chwilę pomieszczenie.
Prywatna audiencja po 10 minutach zakończona, starowinka zdążyła się wyskarżyć. Ksiądz zadowolony (dostał kopertę), żegna wszystkich i łaskawie błogosławi. Na wychodnym, gdy starowinka już nie słyszy, mówi do rodziny, że powinna być bardziej miłosierna i powinna bardziej zrozumieć chorego człowieka.
Nie wiem dlaczego, ale mam ochotę napluć mu w twarz i na kopach spuścić ze schodów. Oczywiście tego nie robię, ale on widząc pogardę malującą się na mojej twarzy szybko opuszcza rejon.

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego tacy smarkacze bez przygotowania są dopuszczani do tego typu odwiedzin? Czy taki smarkacz poczuł kiedyś jak pachnie g... starego człowieka? Czy kiedykolwiek przemył takowego? Kto mu dał prawo do tego by z koperta w kieszeni upominać tych którzy naprawdę coś robią dla tego schorowanego człowieka. On poza tym, że przyszedł i bezmyślnie uczynił znak krzyża nie zrobił NIC!!!
Przepraszam, zrobił - utwierdził mnie w przekonaniu, że jest zwykłym d....em, ale to wiedziałem bez tego całego cyrku.

Czy chrześcijański obowiązek kapłana nakazujący odwiedzanie chorych ogranicza się tylko do sterylnych wizyt i pobraniu "koperty". Jeżeli tak jest zawsze i wszędzie to te odwiedziny są g... warte, tak jak i ci kapłani


Śr lut 07, 2007 22:59
Post 
Wnoszę o usunięcie tego wątku w związku z bluźnierstwem przeciwko chrześcijańskiemu sakramentowi.


Cz lut 08, 2007 10:18
Post 
Śmieszny jesteś


Cz lut 08, 2007 10:24
Post 
Przepraszam, zmieniam zdanie.
Nie jesteś śmieszny, ale niedouczony.
Odwiedziny chorych nie są Sakramentem :)


Cz lut 08, 2007 10:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
Bardzo smutny post....

Wiem doskonale co to znaczy opiekować się starymi chorymi ludzmi, jacy potrafią być przykrymi, ale to nie reguła, są wyjątki.

W twoim poście przebija gorycz i niesmak po wizycie, faktycznie to ta wizyta poza odwiedzeniem chrego, powinna mieć 2 etap, czyli rozmowę z opiekunami.

Ale... musisz pamiętać też że ks to też ludzie, którzy postępują różnie, jeśli chciałeś z nim pogadać trzeba było mu o tym powiedzieć, a skoro nie zrobiłeś tego, to teraz nie miej żalu, bo on mógł nie wiedzieć jaka jest sytuacja.

Podziwiam wszystkich którzy bezinteresownie opiekują się starymi ludzmi, bo to wyzwanie, ale nieznaczy to że trzeba się aż tak gorączkować, psioczyć, bo nie wiadomo czy my na starość przypadkiem nie będziemy też potrzebować opieki.

pozdrawiam gorąco :)

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Cz lut 08, 2007 11:13
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 15:20
Posty: 35
Post 
W Twoim poście da się wyczuć dużo złości i żalu. Jest to zrozumiałe, zdaję sobie sprawę z tego, że opieka na chorym człowiekiem, to bardzo trudne zadanie. Jednak pamiętaj o tym, że nie tylko Tobie jest ciężko, ciężko jest także Twojej podobiecznej, i to nie tylko fizycznie, z tego powodu, że jest chora, ale róznież dlatego, że ona czuje Twoją złość i żal do niej, że to, że się nią opiekujesz wynika bardziej z obowiązku niż z miłości... Myślę, że jakby przeczytała Twój post, zrobiłoby jej się bardzo przykro...

Cytuj:
Czy chrześcijański obowiązek kapłana nakazujący odwiedzanie chorych ogranicza się tylko do sterylnych wizyt i pobraniu "koperty". Jeżeli tak jest zawsze i wszędzie to te odwiedziny są g... warte, tak jak i ci kapłani

Co do wizyty księdza, to chyba zapominasz, że ta wizyta jest przede wszystkim dla chorej, a nie dla Ciebie. Piszesz, że przed wizytą, w kobietę wpada "duch paniki". Oznacza to, że ta wizyta bardzo dużo dla niej znaczy. Mimo, że dla Ciebie te odwiedziny są g... warte, to dla staruszki jest to ważne przeżycie i myślę, że to wystarczający powód, aby miały sens.
A co do koperty... Czy ksiądz o nią prosił, czy sama mu dałaś? Jeśli Cię to tak bardzo denerwuje, to ja na Twoim miejscu, nie płaciłabym, albo zwracała tylko koszty dojazdu.

_________________
"Yes, there are two paths you can go by, but in the long run
There's still time to change the road you're on.... "


Cz lut 08, 2007 12:12
Zobacz profil
Post Re: Odwiedziny chorych
Jak to nie są. Odwiedziny chorego są połączone ze Spowiedzią (dlatego kazano wam wyjść, nie ma w tym żadnego podstępu), Eucharystią (miał ksiądz bursę?) i często Sakramentem Chorych.
kalamala napisał(a):
Nie wiem dlaczego, ale mam ochotę napluć mu w twarz i na kopach spuścić ze schodów.

Jak to nie wiesz dlaczego? Dlatego że oczekujesz za okazywane miłosierdzie uznania i nie ma w Tobie pokory. Prosta odpowiedź, jaką może udzielić Ci z łatwością zefciu - tak samo grzeszny, mający takie same problemy.

Podtrzymuję wniosek o zamknięcie/usunięcie.


Cz lut 08, 2007 12:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Przykra sprawa.
Ksiadz faktycznie wyczucia, to za bardzo nie miał. Chorych powinni odwiedzać księża specjalnie do tego przygotowani. Żeby umieli porozmaiwać z chorym, pocieszyć, a potem porozmawiac z rodziną, która tez często potrzebuje wsparcia i pocieszenia. To raz.

Druga sprawa, zwyczaj koperty dla księdza odwiedzającego chorego zdecydowanie mi się nie podoba. Jest to jakoś usankcjonowane, że trzeba dawać? Czy też obowiązuje zasada, że jak dają, to się bierze?
Starsi ludzie dają. Moja śp. babcia też dawała, czy to ksiedzu, czy to pielęgniarce środowiskowej. Daja, dlaczego? Może czują się w jakiś sposób bezpieczniejsi. Dali, to ich się lepiej "obsłuży".

Rozumiem kopertę przy okazji kolędy, ale przy odwiedzinach chorego??
Starsi ludzie i tak będą dawali, ale ksiadz nie zawsze musi brać... To nie jest umowa-zlecenie.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Cz lut 08, 2007 21:26
Zobacz profil
Post 
Nie chodzi mi o kopertę, bo to w końcu jej pieniądze na które sobie zapracowała i z którymi może zrobić co jej się żywnie podoba.
Chodzi tylko i wyłącznie o to, ze ten ksiądz zupełnie zlekceważył rodzinę. Odbębnił "pańszczyznę" a resztę olał.
Nie o to chodzi by wynosił pełne baseny, ale o to by chociaż troszkę szacunku okazał tym którzy to robią.
Starowinka ma już pomieszany chorobą umysł, wszyscy są dla niej potencjalnymi złodziejami, oskarża nawet sąsiadów z naprzeciwka, ze ja podglądają (sic!).
Ten młodzian w sutannie nie poświęcił nawet chwili dla rodziny, no ale w końcu to nie rodzina dała kopertę, to po co się wysilać?


Cz lut 08, 2007 22:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Oczyweiście nie koperta jest tu najważniejsza, chodzi o zrozumienie drugiego człowieka, i tego chorego i jego opiekunów.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt lut 09, 2007 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
myślę, że chodzi tutaj ci głównieo to, że kojarzysz sprzątanie kupy z czyms niegodziwym
to cos dla pospólstwa a nie dla wyższych sfer
kiedy sprzatasz to chcesz by traktować cię jak króla?

a tu okazuje się, ze osoba która na co dzień pracuje jako kierownik np musi robic coś co przeważnie robia ludzie dla marnych groszy
chcesz za to oklaski? - moze i ci się należą, bo to jest pewnego rodzaju bohaterstwo
czujesz, ze robisz to dla rodziny, ale to za mało by rządać od innych podziwu i piesni chwały
to jest nasz obowiązek
jest odwdzięczeniem się za pielęgnowanie jako dziecka nas samych lub opieki baci i dziadka nad rodzicami by mieli dobry start w życie i mogli mieć... ciebie

ksiądz po to przyszedł by wyspowiadac
zmiana moralna osoby jest powolna i nieraz trwa całe zycie a nawet... to za malo dla niektorych
nie oczekuj od osoby która ma wiek już podeszły by myslała gientko jak nastolatek

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pt lut 09, 2007 14:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
Mieszku, ja odniosłam wrażenie, że Kalamali chodzi o to, że ksiądz potraktował rodzinę z buta.


Pt lut 09, 2007 16:05
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
myślę, że chodzi tutaj ci głównieo to, że kojarzysz sprzątanie kupy z czyms niegodziwym
to cos dla pospólstwa a nie dla wyższych sfer
kiedy sprzatasz to chcesz by traktować cię jak króla?


W tym wypadku myślenie nie okazało się twoja mocną stroną.
Masz jednak do niego prawo, a ja nie mam ochoty by cię wyprowadzać z błędu, szkoda mi na to czasu.


Pt lut 09, 2007 17:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A mnie się wydaje, że każdemu byłoby przykro, gdyby ktoś ich wysiłków nie tylko nie zauważył i nie docenił, ale jeszcze oskarżył, a ten drugi oskarżeniu uwierzył i zaczął napominać.

Wystarczyło powiedzieć, że starsza pani czuje się samotna i niezrozumiana, czy jakkolwiek inaczej, co pozostawiłoby miejsce na odpowiedź. To co zostało powiedziane, zabrzmiało jak niesprawiedliwe napomnienie.

Co zupełnie nie zmienia faktu, że nie każdy i nie zawsze musi wyczuć sytuację i jeszcze znaleźć właściwe słowa, starsza pani pewnie się postarała by być uroczą staruszką (zupełnie naturalne), a sugestia związku czegokolwiek z kopertą wydaje mi się co najmniej tak samo niesprawiedliwym oskarżeniem, niż to rzucone wam na odchodnym...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lut 09, 2007 18:49
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Co zupełnie nie zmienia faktu, że nie każdy i nie zawsze musi wyczuć sytuację i jeszcze znaleźć właściwe słowa,


Masz rację. Księdzem może zostać byle kto, ważne by w celibacie żył (urzędowym" celibacie).
Tak to jest jak stawia się na ilość, a nie jakość.


Pt lut 09, 2007 23:06
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL