Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn cze 10, 2024 3:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 CZY MY,NIEPŁODNI,JESTEŚMY POTRZEBNI KOŚCIOŁOWI... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06
Posty: 167
Post CZY MY,NIEPŁODNI,JESTEŚMY POTRZEBNI KOŚCIOŁOWI...
Witajcie! Jesteśmy niepłodni i jest nas mnóstwo,co 4-5 para nie może mieć dzieci.Wielu z nas głęboko wierzy w Boga i opiera się na nauce Kościoła Katolickiego.Czasem jednak trudno nam niektóre rzeczy zrozumieć.Mamy niekiedy problemy z jednoznacznym określeniem,czy coś(badanie,wspomaganie rozrodu)jest grzechem czy nie.Chodzimy do spowiedzi,rozmawiamy z kapłanami,ale spotykamy się z wieloma sprzecznymi odpowiedziami.
Nade wszystko brakuje nam jednak duszpasterza,do którego moglibyśmy się zwrócić w razie wątpliwości,kapłana na tyle kompetentnego,by nie tylko przedstawił,ale również cierpliwie wyjaśnił nam stanowisko KK.
Potrzebujemy Kościoła,ale mamy wrażenie,że szmi mu nie jesteśmy potrzebni.Może hierarchowie po prostu nie zdają sobie sprawy,ilu nas jest i jak wielka to rzesza często zabłąkanych owieczek.
PROSIMY O POMOC!

_________________
Nasz pierwszy CUD
Nasz drugi CUD


Śr sty 04, 2006 22:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Właśnie. Jestem bardzo ciekaw wypowiedzi jakiegoś przedstawiciela Kościoła instytucjonalnego - kapłana może.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sty 04, 2006 23:08
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06
Posty: 167
Post 
Do tylu miejsc już pukaliśmy...

_________________
Nasz pierwszy CUD
Nasz drugi CUD


Śr sty 04, 2006 23:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Informacje na temat stanowiska Kościoła wobec roblemów związanych z przekazywaniem zycia mozna znaleźć w instrukcji Donum Vitae.

Podlinkuje jej tekst http://www.lmm.pl/czytelnia/dokumenty/dv/

Ujmując sprawę zupełnie skrótowo moge powiedzieć, że badania prenatalne nie są grzechem, o ile niepotrzebnie nie narażają dziecka na utratę życia. Byłyby więc niemoralne, gdyby ktoś je przeprowadzał w celu podjęcia decyzji o ewentualnej aborcji. Badania płodności kobiety nie są grzechem. U mężczyzny jest gorzej, bo istnieje problem sposobu pozyskania materiału do badania. Instytucje zajmujące się tą sprawą idą tu na łatwiznę. Kościoł nie uważa też za grzeszne technik, które wspomagają poczęcie, ale nie zastępują normalnego współżycia. Niemoralne byłoby zastąpienie współżycia techniką.


Cz sty 05, 2006 12:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Myślę, że warto zwrócić uwagę na kilka zdań z instrukcji...
Cytuj:
Bezpłodność jednak, niezależnie od jej przyczyn i związanych z nią prognoz, jest ciężką próbą. Wspólnota wierzących powołana jest do oświecenia i podtrzymania na duchu tych wszystkich, którzy nie mogą zrealizować uprawnionego dążenia do macierzyństwa i ojcostwa. Małżonkowie znajdujący się w tej bolesnej sytuacji powołani są do ujrzenia w niej okazji do szczególnego uczestnictwa w Krzyżu Pana, źródle duchowej płodności. Bezpłodne pary małżeńskie nie powinny zapominać o tym, że "także wówczas, kiedy zrodzenie potomstwa nie jest możliwe, życie małżeńskie nie traci z tego powodu swojej wartości. Niepłodność fizyczna może bowiem dostarczyć małżonkom sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej [...]


Instrukcja zawiera bardzo wiele informacji i wyjaśnień... Napisałaś
Cytuj:
na tyle kompetentnego, by nie tylko przedstawił, ale również cierpliwie wyjaśnił nam stanowisko KK

ale myślę, że łatwiej byłoby rozmawiać o konkretnych wątpliwościach, niż o całości problemów...

Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 05, 2006 13:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06
Posty: 167
Post 
Drodzy,instrukcję,kanony KKK i inne dokumenty znamy i rozważamy. W internecie istnieje strona dla osób z naszymi problemami
www.nasz-bocian.pl Założyłam tam wątek dla wierzących,ale ciągle jesteśmy w opozycji: wyśmiewani i zupełnie niezrozumiani przez tych,którzy mówią,że wierzą w Boga,ale KK to tylko wymysł człowieka. Oni nie mają żadnych rozterek moralnych związanych z in vitro lub inseminacją nawet heterologiczną czy z pobieraniem nasienia do badań poprzez masturbację.Mają nam za złe,że się odzywamy i przez nas i KK in vitro nie jest choć w części refundowane.Nie zawsze czujemy się na siłach bronić stanowiska KK,które jest przecież naszym stanowiskiem.
Tak więc dziękujemy za odzew jo_tka,bezimienny,ToMu i ciągle poszukujemy kompetentnego Kapłana,który pomoże nam w naszych rozterkach.
Jeśli znacie jakiegoś otwartego na drugiego człowieka,komunikatywnego księdza moralistę,przedstawcie mu,proszę nasze wołanie.
Pozdrawiamy.

_________________
Nasz pierwszy CUD
Nasz drugi CUD


Cz sty 05, 2006 15:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cysia - a mogę zapytać, czego od tego księdza oczekujecie? Tak nieco bardziej konkretnie?

- Chcecie, żeby odpowiadał na Wasze pytania i watpliwości?
- Chcecie żeby pomógł Wam bronić stanowiska KK w tamtym wątku?
- ?

Bo osobiście mam wrażenie, że najbardziej potrzebne by było coś w rodzaju duszpasterstwa małżeństw, które nie mogą mieć dzieci... W sumie chyba by się przydało...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 05, 2006 15:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06
Posty: 167
Post 
Wiesz,tak wszystkiego po trochu.Dla przykładu:odpowiedzi na pytanie,czy masturbacja zawsze jest grzechem,jeśli KKK definiuje ją jako akt służący przeżywaniu przyjemności?Odpowiadamy sobie,że jest grzechem,ale każdy przypadek,jak zresztą poleca duszpasterzom KKK,trzeba rozpatrywać oddzielnie,by określić "wagę"tego grzechu.
To taki przykładzik obdyskutowany na bocianie ze wszystkich stron.Dylematów mamy mnóstwo.Tylko gdzie ci duszpasterze?
A dlaczego kompetentni?Bo kapłani często po swojemu interpretują przepisy.Przy spowiedzi jedni z nich tłumaczą,że masturbacja służąca badaniu czy inseminacja homologiczna nie są grzechem,przy następnej od innego można usłyszeć,że to grzech ciężki,a kolejny nie daje rozgrzeszenia.I powstaje mętlik oraz pokusa spowiadania się u "liberałów".
A co do wypowiedzi na bocianie-istotnie pragniemy,aby moralista przeczytał wszystko,co do tej pory napisaliśmy i skomentował nasze wypowiedzi,wprowadził atmosferę pewności,że to co robimy,jest słuszne...

Na razie wątek na bocianie stanowi namiastkę wirtualnego duszpasterstwa.Nie zastąpi jednak realnych spotkań,wspólnych Eucharystii,modlitwy i szczerych rozmów.Tak potrzebujemy duszpasterstwa małżeństw niepłodnych.I to wielu księży,bo jesteśmy rozsiani po całej Polsce.No,choćby jeden mądry w wirtualu.
Dziękujemy za zainteresowanie jo_tka i może zobacz,czy coś da się zrobić.

_________________
Nasz pierwszy CUD
Nasz drugi CUD


Cz sty 05, 2006 16:09
Zobacz profil
Post od księdza:)
jeśli zatem stanowisko KK jest Wam dobrze znane, to może warto by się zastaqnowić nad sprawą od innej strony. od tej, która stanowi fundamentalne założenie do wniosków moralnych w sprawie.
1.kwestia trwania wiernie przy stanowisku KK nie wynika z ostatecznego przekonania co do racji, ile z zaufania do Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. to po prostu kwestia wiary w mandat udzielony przez samego Chrystusa. trzeba "uwierzyć nadziei nawet wbrew nadziei"... nawet wbrew stanowisku tzw. demokratycznej większości. nawet za cenę bycia wyśmianym i niezrozumianym. wiara i nadzieja mogą po ludzku słabnąć, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by prosić Boga o ich umocnienie. wiara, nadzieja i miłość to przecież Jego łaski.
2.punktem wyjścia do rozważań moralnych w kwestii sztucznego zapłodnienia powinno być założenie, że dziecko nie jest czymś-kimś, co-kto się rodzicom bezwzględnie należy. dziecko jest darem Boga. trudno czasem nam zrozumieć dlaczego Bóg odmawia nam swoich darów. jednak w takich chwilach pomaga wiara, że cokolwiek Bóg czyni wobec nas, wszystko służy naszemu dobru (Opatrzność Boża). tu też jest miejsce na odnalezienie siebie w takim, a nie innym planie Bożym.
3.wiem, że tak czysto po ludzku rzecz biorąc, to co napiszę teraz zabrzmi jak ironia, ale dla człowieka wierzącego winno być podstawą działania. chodzi mianowicie o modlitwę. byc może trzeba bardziej zwrócić się do Boga w ufnych i pokornych błaganiach o dar płodności? by mniej zwracać się ku swoim planom na życie małżeńskie i rodzinne, a bardziej ku Bogu i Jego planowi zbawienia Was
:) ...wiem, że bolesne bywają doświadczenia, przez które trzeba nam przechodzić w tym życiu. staram sie zrozumieć Wasze rozdarcie wewnętrzne. dlatego całkiem serio (bez żadnego protekcjonalnego paternalizmu z mojej strony) proszę, byście spróbowali nadać Waszym rozważaniom kierunek dokładnie odwrotny: od Pana Boga ku sobie. spróbujcie popatrzeć na to wszystko od strony Miłującej Was jednak Miłości, Która coś chce Wam powiedzieć przez to doświadczenie :)


So sty 07, 2006 11:25
Post zapomniałem dodać
...jesteście potrzebni! przede wszystkim Panu Bogu jesteście potrzebni. a skoro Jemu, to i Kosciołowi także. nawet gdy ze strony ludzi Kościoła spotyka Was odrzucenie i niezrozumienie. ale to, do czego jesteście potrzebni, to już musicie (naturalnie gdy chcecie) odnaleźć sami. Pan Bóg jednak nawet gdy coś dopuszcza, to nigdy nas nie opuszcza...


So sty 07, 2006 11:31

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 21:53
Posty: 17
Post 
Bóg uważa ,że każdy z nas, nieważne czy jest młody czy stary, czy kaleki czy zdrowy, czy tez bezplodny czy płody...JEST CUDOWNY i kochany. Wiem ,ze prawie każdy z nas marzy o posiadaniu potomstwa. Mam kilka znajomych par co mimo starań dzieci się nie 'dorobiły" i raczej są już na to bez szans. Kiedyś myślałam sobie ,że gdybym nie mogła mieć swoich dzieci, na pewno bym jakieś adoptowała, co więcej nie musiałoby być białe:) Jeśli KK reprezentuje naukę którą głosił Jezus, bądz co bądz syn Boga, śmiało można powiedziec:TAK, jesteście potrzebni kościołowi :)

_________________
Obrazek


So sty 07, 2006 15:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06
Posty: 167
Post 
Dziękuję za te drogocenne i wcale nie moralizatorskie odpowiedzi.Poczułam się po nich pewniej,ale piszę to w swoim imieniu.
Księciunio,naprawdę jesteś księdzem? :-D Tym bardziej cenny jest twój głos w sprawie.

_________________
Nasz pierwszy CUD
Nasz drugi CUD


Pn sty 09, 2006 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Ja myślę,że takie małżeństwa bezpłodne są naprawde bardzo potrzebne, zarówno Kościołowi jak i społeczeństwu. To,że nie mogą mieć dzieci wcale nie oznacza,że musza cierpieć z powodu braku macierzyństwa, nie musi wcale tak być. Bóg powołuje takie małżeństwa do innej posługi, do innego rodzaju macierzyństwa - do wychowywania dzieci, ale tych, które zostały odrzucone, które także potrzebują miłości rodziców. Napewno to nie jest to samo,co posiadanie własnych dzieci, ale własnie te dzieci mogą liczyć na rodziców,które pragną mieć i wychowywać dzieci, tym bardziej po katolicku. Jeżeli więc czujecie sie katolikami,jeśli pragniecie stanowić normalne rodziny możecie naprawdę wiele zrobic dla takich dzieci, wypełniając tez powołanie jako małżeństwo, jako rodzina.
Myslę,że warto zdać sobie z tego sprawę,że taka forma macierzyństwa także jest miła Bogu, może własnie was Bóg przeznaczył do tak trudnego zadania, tak trudnego macierzyństwa i napewno w taki sposób równiez możecie pełnić wolę Bożą.

Dla mnie wasza sytuacja nie jest tak tragiczna jak to przedstawiacie.
Może poważnym cierpieniem dla was jest fakt,że nie możecie wychowywać własnych dzieci, ale czy nie myśleliście,że Bóg może powoływać was do bardzo poważnego zadania, do bardzo poważnego powołania,które wymaga często znacznie większego poświęcenia niż wychowywanie własnych dzieci. Bóg może was powoływać do wychowywania dzieci adopcyjnych, które z utęsknieniem czekają na swoich nowych rodziców. Czy myśleliście, ile moglibyście dać radości i miłości takim dzieciom, że od takich małżeństw jak wasze może zależeć szczęście takich dzieci. Nie bójcie się takiego powołania, Bóg za miłość ofiarowaną takim dzieciom moze wam naprawdę błogosławić, tym bardziej jak swoje życie będziecie opierać na Bogu. Wasze małżeństwa mogą być jedną z tych wielkich szans na szczeście tych dzieci, na prawdziwą rodzicielską miłosć, na ich prawidłowy rozwój.

Własnie takie małżeństwa jak wasze bardziej powinny się angazować w adopcje dzieci, pomyślcie,że takie dzieci mogły by wychowywać pary homoseksualne - co było by dla takich dzieci prawdziwym koszmarem, kolejnym po tym, który przezyły ze strony swoich własnych rodziców.
Wy możecie dac im szanse na prawdziwą rodzinę,na którą one z utęsknieniem czekają.

ODWAGI, BÓG BĘDZIE Z WAMI, A JESLI ON Z WAMI,KTÓRZ LUB CÓŻ PRZECIWKO WAM?

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Wt sty 17, 2006 19:04
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46
Posty: 677
Post Re: CZY MY,NIEPŁODNI,JESTEŚMY POTRZEBNI KOŚCIOŁOWI...
cysia napisał(a):
Potrzebujemy Kościoła,ale mamy wrażenie,że szmi mu nie jesteśmy potrzebni.Może hierarchowie po prostu nie zdają sobie sprawy,ilu nas jest i jak wielka to rzesza często zabłąkanych owieczek.
PROSIMY O POMOC!


Po pierwsze Magisterium Kościoła mówi również o "płodności Duchowej" kiedy to my członkowie KRzK swoją postawą moralną , czynem i modlitwą zradzamy nieustannie w Mistycznym Kościele Chrystusa nowych Jego członków. Nie można również niedoceniać tych małżeństw, które zaadoptowały wiele dzieci. To jest prawdziwe świadectwo wiary żywej.

_________________
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan


Śr sty 18, 2006 15:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Dokładnie Wojtku, to że małżeństwo nie może miec dzieci w sposób naturalny, to zgodnie z nauczaniem Kościoła podjąć się adpocji i to także jest tworzenie rodziny chrześcijańskiej, ponieważ ofiarowujecie swoją miłość dzieciom,które czekaja na swoich nowych rodziców,którzy pokochają je takimi jakimi są i dadzą im ciepło, jakiego nie zaznali w swojej biologicznej rodzinie. Napewno droga do uzyskania prawa adopcji dziecka nie jest łatwa,ale jest to konieczne, aby dzieci mogły naprawdę trafić do własciwej rodziny. Stąd tez te wszystkie utrudnienia, które czasami także nie gwarantują,że rodzina będzie dobra, ale zawsze są większe szanse na to,aby dziecko trafiło do własciwej rodziny.
Wy możecie jeszcze bardziej niż inne małżeństwa podejmować się tego trudu wychowywania takich dzieci, do czego oczywiście was zachęcam.

Możecie pełnic w ten sposób wolę Bożą i żyć zgodnie z nauką Kościoła, wszelkie metody sztucznego zapładniania z tego co mi wiadomo,nie są zgodne z nauką Kościoła. Możecie oprócz tego modlić się o dzieci, Bóg może wszystko, ale nie jest wróżką, u której na zawołanie można cos dostać. Jest hojny w dawaniu, ale trzeba go o to prosić, a jeśli jeszcze swoim postępowaniem ukażecie Bogu swoje zamiary,że chcecie wychowywać dzieci,że jesteście także gotowi przyjmować dzieci adopcyjne to Bóg może wam to wynagrodzić - dla Boga nie ma nic nie możliwego. Bóg może oczekiwac od was,że pokażecie swoje intencje,zamiary,ze chcecie pełnić wolę Bożą. Do tego potrzeba głębokiej modlitwy.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Pt sty 20, 2006 22:18
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL