Tak, to prawda: proboszcz w małym miasteczku, czy wiosce może wiele uczynić.
Również wiele złego - jeżeli dba tylko o swoja pychę.
Mój problem dotyczy spostrzegawczości - uwagi przekazywałam proboszczowi. Np. niedawno zachęcał wiernych do uczestniczenia w pewnej "promocji zdrowia", która tak naprawdę miała na celu sprzedaż drogich a wątpliwej jakości urzadzeń paramedycznych. Ale autorytet proboszcza może jakichś naiwnych zachęcić do ryzykownej transakcji.

Jednak ostatnio, gdy mnie zobaczył - potraktował mnie grubiańsko wyśmiewając mnie. Stwierdził. że w kurii też nic nie załatwię bo on i tak ma zawsze poparcie (biskup - kolega z lat szkolnych proboszcza).
Tę kuriozalna przemowę do mnie wykonał w obecności osób postronnych. Gdyby był osobą świecką możnaby o nim powiedzieć "cham". Ale to kapłan ... A pracownicy proboszcza podchwytują ten sposób bycia. Cóż, "jaki pan taki kram".
Ogólnie to smutne ale ludzie widzą co się dzieje w parafii. Niektórzy będą wyśmiewać się ze mnie ale niektórzy będą mówić źle nie tylko o proboszczu ale i o Kościele.
Mnie pozostaje modlitwa, choć przyznam, że być traktowanym jak parias to trudny los

Hmmm - a o księdzu nie można powiedzieć, że zachował się po chamsku? A niby dlaczego?

W Warszawie pewnie można, ale w małej miejscowości jest to niedopuszczalne ze wzgledu na własne zdrowie tak fizyczne jak i psychiczne
Na wsi czy nawet w miasteczku średniej wielkości taki proboszcz żyje w dobrej komitywie z Burmistrzem (Prezydentem), Rada Miejska (Gminna, Wiejska), komendantem Policji, straży pożarnej i wszelkimi prezesami firm dających prace miejscowym. Moge cię zapewnić (wiem to z doświadczenia ), że taki dobrze "ulokowany" proboszcz może ci załatwić pracę lub całkiem odwrotnie - pozbawić cie jej. Nie mówiąc już o tym, ze miejscowe sprzedawczynie cebuli i marchewki (zwane dawniej przekupkami) zlinczuja cię psychicznie.
"Ksiądz wini Pana, Pan Księdza, a nam prostym zewsząd nędza..."
Rej 500 lat temu dojrzał już te zależności. Dojrzyj jotko i ty . Warszawa, mimo ze stolica, pępkiem swiata nie jest

Upssss sory
Zauważyłem "Warszawa", ale nie zauważyłem "Chorzów". Nie bardzo rozumiem bo to dosyc duża odległość. Jednak Chorzów mały nie jest i podobieństwo w tej sprawie do Warszawy jest

Wiesz - ale mnie chodzi bardziej o określenie faktu w głowie mówiącego, bo wydaje mi się, że tu jest problem.

Zasadniczo z komunikatem, że ktoś zachowuje się po chamsku nie powinno się biegać po całej miejscowości. Niezależnie kim jest. Więc problem odpada.

Najważniejsze nie jest to, co sobie ludzie myślą. Najważniejsze są te bariery, które człowiek sobie sam stawia w głowie. I tego dotyczył mój post.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title, ... omosc.html
Przeczytajcie to, a dowiecie się, czemu nie ufam księżom.

Ateisto ! Tekst przeczytałem - jest bardzo dosadny . Teraz wiadomo dlaczego nie ufasz księżom i dlaczego ja odszedłem z kościoła - to jest jakaś paranoja .

księża sa różni.dobrzy, zli, chciwi i tacy co pomagaja, ludzmi sa przeciez, tyle ze ze wzgledu na swoja funkcje powinni swiecic przykladem a nie odstraszac od kosciola.
fakt faktem tez księżom nie ufam.

Przykład totalnie nierzetelnego artykułu..."w jednej parafii w Chełmie", "pewien proboszcz"..etc.
Tak można pisac o wszystkich "pewien lekarz zgwałcił".... "pewien poseł ukradł"......
Dlaczego Kosciól nie wykresla apostatów - bo księgi parafialne mają rangę dokumentów, a w dokumentach nikt nie kreśli, nie wymazuje.
Pokreślone księgi wieczysta, akta notarialne, PiT są nieważne.
Podobnie w cywilnych dokumentach po śmierci nikt nie wykreśla aktu urodzenia, dopisuje tylko akt zgonu.
PESEL narzeczonych - a w jaki sposób kapłan dokona zgłoszenia, rejstracji ślubu w urzędzie stanu cyilnego, bez szczegółowych danych?
Książa są różni, sama spotkałam takich, którzy pomylili się w swoim wyborze, ale artykuł jest bzdetny, niemetoryczny.

Podobne historie przewijają się ciągle - rozmawialiśmy już o tym choćby w wątku obok ("Kościół sp z o.o."). Pojawia się jakaś fantastyczna historia w stylu: "inwazja ufo na całym świecie" a jak człowiek zaczyna drążyć to się potem okazuje, że nie na całym świecie a we wsi Koziebobki, nie miliony kosmitów a jeden i nie ufoludek a pijany Józek, który wlazł na drzewo i zleciał z owego drzewa prosto na pijanego Bronka.

PS. Hiperbola zamierzona

Chyba nie powiesz, że ten artykuł to nieprawda? A z resztą co z tego, że jest tam napisane "pewien ksiądz" czy "w jednej parafii". Wystarczy poczytać sobie "Fakty i mity" - tam co tydzień są nowe informacje o wyczynach księży.
PS. Z pewnością same rzetelne informacje znajdziemy w Radyju Maryja, TV Trwam i Naszym Dzienniku

Miałem kilka razy okazję poczytać FiM. Rozumiem, że każda gazeta ma swoją linię i nie jest absolutnie obiektywna, ale stronniczość panująca na łamach FiM jest wręcz odpychająca. Nigdzie indziej nie widziałem takiej ilości półprawd, manipulacji i przekłamań jak w artykułach FiM.
Dla mnie to zwykły szmatławiec, więcej faktów jest w "Super Expresie"...
Ironicznie ale sam powiedziałeś prawdę - Nasz Dziennik jest o wiele rzetelniejszy.


Liczyłem na poważną dyskusję, a tymczasem widzę zabawę w Radio Erewań...

Kamyk.....chyba nie chcesz robić porównań NdZ (za którym nie przepadam) z FiM.
NDz bywa tendencyjny, zdarzaja się w nim przekłamania, ale nie piszą w nim sfrustrowani, wiarołomni kapłani, mordercy księży i nie finansuje je pani, której kolporterzy odmówiłi dystrybucji satanistycznegi piśmidła "Zły".

A jakiś dowód na te półprawdy, manipulacje i przekłamania w artykułach FiM? Ale w sumie zdziwiłbym się, gdybyś napisał: "Kocham FiM!" Artykuły FiM są po prostu niewygodne dla kleru. Nic dziwnego, że kiedy idę do sklepu po FiM, to jest ono schowane głęboko pod stertą gazet, a na wierzchu zawsze leży "Fakt" musowo z jakąś gołą panienką.

No tak, każdy katolik tak powie... W Naszym Dzienniku piszą artykuły w ten sposób, aby pasowały klerowi. Na pewno nie znajdzie się tam artykuł o jakiejś paradzie gejów, ateistów, a jeśli już będzie, to napiszą: "To jest bardzo złe."

To w FiM tacy ludzie piszą artykuły?