Jezeli od Kosciola, czyli biskupow, owce oczekuja konkretnych wytycznych jak mialyby sie zajac uciekinierami, to swiadczy o kompletnym oglupieniu owiec, ktore bez detalicznych wskazowek kroku nie zrobia, bo moze cos zle wyjdzie?


Juz mi sie nie chce przekonywac
Jezeli mozecie spac spokojnie z widokiem tego martwego dziecka, bo jednak ocaliliscie Polske od jednego prawdopodobnego terrorysty nie wpuszczajac nikogo, to spijcie

Faktem jest, ze uchodzcom trzeba pomoc i wolontariusze mogliby duzo zmienic. Ale po co? Siedzenie przed konpem zamiast godziny wolontariatu jest wygodniejsze.


Terrorysci sa wszedzie a brak pomocy ich ofiarom nie zapewnia automtycznie bezpieczenstwa.

Unia? Czyli realnie kto, jak myślisz?
Komu płaci?
Za co płaci?

Szkoda wielka że Obywatelom Unii nie płaci za uczciwą pracę, tylko wydaje nie swoje by ochronic wyłacznie swoje.

Jak w takim układzie ma się czuć przeciętny obywatel UN? Jak niewolnik we własnym państwie.
Czyż nie?

Trzeba także wyciągnąć wnioski z tego co się już dzieje w państwch które w swoim altruiźmie chorobliwie pojetym wpuściły islamskich emigrantów.

http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopi ... 7#p1001077

Skoro polski katolik nie potrafi sie modlić w obecności tablicy z nazwiskiem Komorowskiego, to już zapewne zupełnie zaniecha praktyk religijnych w obecności kilku tysięcy muzułmanów.
Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie- tylko takie alegoryczne słowa Chrystusa, wszak mamy XXI i wszystko przelicza się na pieniądze, zatem przyjęcie tez musi się kalkulować jako zysk.

Ciekawe ile Polski Caritas przeznaczy pieniędzy na przyjęcie islamskich uchodźców?
Może też otworzy dawne salki parafialne dla muzułańskich matek z dziećmi by miały dach nad głową....wszak gorące lato ma się już ku końcowi.

W końcu za słowami winny iść czyny, czyż nie tego naucza KRK?

To nie uchodźcy są problemem, tylko polityka zachodnich państw względem Bliskiego Wschodu i Afryki. Uchodźcy są tylko i wyłącznie konsekwencją zamienienia ich krajów w poligon - i nic dziwnego, że uciekaja bo nikt nie chce żyć na gruzach. Zobaczcie na Libię, to był jeden z najspokojniejszych i najbogatszych krajów Afryki, po rozwaleniu w 2011 roku (przez NATO) Kaddafiego i armii tysiące ton broni i amunicji dostało się w ręce różnych ugrupowań, zaczęła się wojna w Mali, Boko Haram w Nigerii, zamachy w Algierii itp.To samo było z Irakiem i teraz jest Syrią (która przed wojną i wspieraniem przez UE oraz USA "opozycji", była jednym z bezpieczniejszych państw świata).
Tak długo, jak kraje zachodu będę gnębić Bliski Wschód, tak długo my Europejczycy będziemy mieli problem z uchodźcami i radykalizmem.
Uważam, że wszystkie kraje, które brały udział w agresji na państwa arabskie i muzułmańskie, powinny ponieść tego konsekwencje, i m.inn. przyjąć ludzi z tych terenów, którzy nie chcą umierać. (Polska obowiązkowo powinna przyjąć część ludzi z Iraku)

Wiesz, Libia jak i Syria jak i Irak byly "spokojne", bo tyrani trzymali ludzi za morde a niewygodnych - mordowali.
Mozna zostawic kraje arabskie samym sobie i probowac odgrodzic reszte swiata , ale to raczej nierealne.
Europejczycy i Amerykanie nie lubia ... czekac. Wydaje im sie, ze jak u nich jest "raj" demokracji, to trzeba natychmiast dac ludowi pracujacemu miast i wsi na calym swiecie demokracje do reki i po usunieciu tyrana, obywatele sami z siebie, bez wyksztalcenia, bez doswiadczenia, znajda wlasciwych nastepcow tyrana (oczywiscie przyjaciol USA) i bedzie jak w bajce.

Strugaccy napisali ksiezke "Trudno byc bogiem", ale kto by tam sie fantastyka i to jeszcze radziecka przejmowal....


Efekt jest jaki jest. A my, obywatele sytej (co by nie mowic) Europy i Polski (co prawda w ruinie), patrzymy na tonacych i czekajacych w upale jak na igrzyska.

Niewierzacym sie nie dziwie. Wierzacym - bardzo.

I naprawdę wierzysz w to, że dzielni Amerykanie i Europejczycy chcieli ulżyć biednym Arabom i wprowadzić im za pomocą bomb demokracje? Naprawdę? Na tle swoich oponentów, taki Saddam Husajn to wcielenie aniołka. Przypominam też że Irak był przed wojną państwem świeckim, chrześcijanie mieli 100% praw, a nawet najlepszym przyjacielem Saddama i jego prawą ręką był arabski katolik - Tarik Aziz. Dodam też, że w latach 90 kraje zachodu przyczyniły się do smierci tysięcy dzieci w Iraku, poprzez nakładane sankcje na ten kraj.
Ani Assad ani Kaddafi nie byli tyranami - mój dziadek pracował za komuny jako inżynier w Libii, która była wówczas pod rządami tego "zlego" dyktatora. Przeciętni Libijczycy nie musieli płacić rachunków, mieli opłacane mieszkania, edukacje, służbę zdrowia, dostawali darmową wyprawkę dla dziecka, itp. - Libijczyk pod rzadami Kaddafiego miał takie zycie, jakie Polakowi nawet się nie śniło. Teraz po wprowadzeniu demokracji w Libii, kraj przestał istnieć a przez niepatrolowane wybrzeża przedostaje się tysiące ludzi z całej Afryki, którzy płyną na łodziach do Europy.
Podobnie z Syrią - Bashar al Assad wcale nie jest dyktatorem, tylko legalnym prezydentem wybranym w demokratycznych wyborach. Assadowie nie "trzymali za mordę" spoleczeństwo, tylko wytrzebili z Syrii terrorystyczne Bractwo Muzułmanskie w latach bodajże 80'.
Aha i jeszcze jedno: jeżeli naiwnie wierzysz że Amerykanie wprowadzają na Bliskim Wschodzie "demokracje", to dlaczego nie wprowadzili jej jeszcze w Arabii Saudyjskiej? Przecież Arabia Saudyjksa jest najlepszym sojusznikiem USA w regionie, mimo że jest to kraj skrajnie nietolerancyjny, w którym kobiety nawet samochodów nie mogą prowadzić, a za krzyżyk na piersi możesz trafić do aresztu, jest to też jedyny kraj w którym nie buduję się żadnych kościołów (taki wzór 'demokracji' i dobry przyjaciel USA).

Zarzucasz mi uciekanie w absurd? To tylko cynizm. Bo przeciez przy wiadomosciach o ratowaniu ludzi z łódek przemytników bezwiednie nachodzi człowieka myśl, że służby ratunkowe mimowolnie wspomagają przemytników. Jeszcze tego brakuje, żeby przemytnicy ludzi specjalnie zatapiali swe dziurawe łajby, nadając przedtem SOS.

Zresztą, sam uciekasz w głodną argumenatcję z gatunku "Obywatele, zanim zabierzemy się za problem A, musimy się zająć większym problemem B".

W naszym wypadku problemem A są uchodźcy na terenie UE, a problemem B - uchodźcy poza terenem UE. Ci na łódkach, ci w obozach, ci jeszcze na terenach zagrożonych.

No i nie zapominajmy, że jest jeszcze większy problem C: wojny prowadzone przez ISIS, Boko-Haran i inne, jak to miło określa pilaster, szmaciane łby (ale nie tylko). Więc zanim zajmiemy się problemem B.... No dobra, to innym razem.

Więc jeżeli chcesz wiedzieć, to są dwa generalne powody, dlaczego MUSIMY się zabrać za problem A niezależnie od tego, czy problem B jest rozwiązany czy nie:

primo: Konwencja Genewska 1951 z Protokołem Nowojorskim 1961, Europejska Konwencja Praw Człowieka, Konwencje Dublińskie 1990 i 2003, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP i Ustawa o cudzoziemcach[

To wszystko stanowi, że od momentu postawienia nogi na terenie UE uchodźca podlega jurysdyksji UE i krajów członkowskich oraz konwencjom podpisanym przez te państwa. UE ogólnie i kraj, do którego uchoźca przybył MUSI rozpatrywać jego sprawę zgodnie z zasadami wymienionymi wyżej (przy czym dla Węgier itp. liczy się odpowiednio konstytucja czy ustawa danego kraju). Wszystkie te zasady określają jasno: osobę prześladowaną MUSIMY przyjąć.

Ważne w tym kontekście są Konwencje Dublińskie: ustanowiły one zasadę, że za azyl itp odpowiedzialne jest pierwsze państwo pobytu na terenie UE. Innymi słowy: jeżeli uchodźca ląduje na terenie Węgier, to węgierskim obowiązkiem jest objęcie takiego uchodźcy pełną ochroną. Węgry, puszczając uchodźców pez ustalenia, bez nawet rejestrowania dalej do Austrii i Niemiec złamały prawo UE. Niemcy (i Austria) mogłyby wrócić te pociągi i Orban mógłby im skoczyć.

Niemcy - i parę państw - zdecydowały jednak, że w przypadku uciekinierów z Syrii nie będą stosować konwencji dublińskiej, jeżelil państwa graniczne UE (Węgry, Grecja, Włochy) przynajmniej zarejestrują uchodźców. Oczywiście idioci pokroju Orbana wykorzystują to do pomylonej retoryki zwalania winy. Niestety, dla Orbana, zgodnie z prawem międzynarodowym, prawem UE, a zapewne też prawem Węgier (choć tu nie ręczę), Węgry mają obowiązek przyjęcia uchodźców. A wszystkie kwoty czy deklaracje to dobra wola innych państw członkowskich. I tyle.

Ba, jest jeszcze coś, co idioci pokroju Orbana nie widzą. Rozwiązania kwotowe byłyby korzystne dla Węgier, gdyż zamiast przyjmować wszystkich (jak teoretycznie muszą zgodnie z porozumieniamu Dublińskimi), przyjmowaliby tylko do ustalonej kwoty. Podobnie Polska: jeżeli na Ukrainie zacznie się ruchawka, to do nas przyjdzie fala uchodźców. Przy stałych kwotach moglibyśmy "przesyłać nadwyżki" bez problemu. A tak to na bazie dotychczasowych ustaleń - zgodnie z prawem polskim, unijnym i międzynarodowym - musimy przyjąć wszystkich.

Rozgadałem się trochę.

secundo: Jest też sprawa organizacyjno-finansowa. Jeżeli nie możemy zorganizować się z uchodźcami, którzy już u nas są, to przyjmowanie kolejnych byłoby... nazwijmy to, przedwczesne. Odwrotnie jednak: jeżeli w UE byłyby możliwości na dalsze przyjmowanie uchodźców, to nic nie stałoby na przeszkodzie, zeby sprowadzać do nas uchodźców bezpośrednio. Ba, to rozwiązanie ma jeszcze tę zaletę, że w obozach dla uchodźców w Jordanii (w największym z nich szacunkowo mieszka 80'000 uchodzcow) są z dużą pewnością prawdziwi uchodźcy wojenni. A nie - gospodarczy.

Ba, w czasie, jak pisales to zdanie, premier UK Cameron decydowal sie na taki krok.

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/892 ... syrii.html

Nalezy to pochwalić. Z jednym zastrzeżeniem: przyjmowanie kolejnych uchodzcow z Syrii (problem B) nie rozwiązuje kwestii uchodźcow na terenie Unii (problem A). Inaczej mowiąc, problem A nalezy rozwiązać także wtedy, jeżeli zajmiemy się za problem B. Więc nie "zanim A, najpierw B".

Podsumowując: problemem A MUSIMY się zająć. Problemem B POWINNISMY się zająć.


No, można. Podobnie jak można się zastanawiać, na ile nasze interwencje na Ukrainie były na rękę amerykańskiemu przemysłowi. Przykładowo można się pytać, co R. H. Biden robi w radzie nadzorczej Burismy.

Nie zmienia to faktu, że jak wojna przekroczy tam pewien próg krytyczny, to uchodźcy zjawią się u naszych granic. I tym samym u granic UE. I co wtedy?

Jedziemy zgodnie z Dublin II? Błagamy inne państwa o dobrowolne kontyngenty? Czy jednak lepiej, żeby mieć jakieś kwoty?

W sytuacji gdy sumienie - głos Boga - przeszkadza kłamać w modlitwie jako i my odpuszczamy, a reakcją duchownego na to, jest usunięcie tablicy z nazwiskiem znienawidzonego przez tych "katolików" polityka, to zadajmy sobie pytane: czego naucza tego typu Kościół???
Gdzie duchowny zapodział miłuj bliźniego jak siebie samego, miłuj nieprzyjaciół, odpuść 77 razy......

Jest tylko jeden problem. To martwe dziecko, (któremu i jego rodzinie bardzo współczuję) jest dla mnie jaskrawym przykładem manipulacji mediów.
Jego rodzina wyemigrowała z Syrii już rok temu i przebywała przez ostatni rok w Turcji.
Jak się nie mylę to w Turcji nie ma wojny, bomby nie spadają. Rodzina jednak zamiast pozostać bezpiecznie w Turcji dążyła nieustannie do raju w Niemczech, ewentualnie w Kanadzie. Zdecydowała się na ryzykowną podróż przez morze z bezpiecznej Turcji do Grecji po to, by tam móc odebrać przelew pieniężny od krewnych z Kanady. Efektem była śmierć dzieci i matki.

Oczywiście, należy płakać nad śmiercią dziecka, ale nie wolno wykorzystywać tej śmierci do moralnego szantażowania europejczyków. To po prostu niesmaczne.

Jednym słowem - ofiara sama sobie winna - tłumaczenie od wieków stosowane, nawet w przypadku łagrów i obozów koncentracyjnych.

@CzerwonyKapturek w skrocie: ja tak nie mysle. Ja widze jak kazdy kombinuje. I USA i Rosja i Chiny probuja tak kierowac polityka, zeby miec z tego korzysci. My zreszta tez wchodzimy Amerkanom ... wszedzie, a wizy jak byly tak sa.
To co zrobil Bush obalajac Husseina wola o pomste do nieba. Moim zdaniem tylko cud uchronil Obame od nacisniecia guzika, zeby zmiesc Assada. I cale szczescie.


@medieval_man: owszem media (jak wszystkie media) graja tym nieszczesciem. Ale, to dziecko, jego brat i matka nie zyja.
Nie tobie osadzac, ze ojciec mial siedziec na dupie w obozie w Turcji, bo "byl bezpieczny", wegetowac latami z dnia na dzien, kiedy mogl miec szanse na "normalne" zycie w Kanadzie z siostra.Bo ty bys siedzial w wypadku wojny z Rosja czy Niemcami, w obozie w Turcji, w namiocie bez opieki medycznej, moze jeszcze z roznymi porachunkami, bez bezpoeczenstwa (no bomb by nie bylo) , bez szansy na szkoly dla dzieci, bez szansy na prace, na garnuszku pomocy miedzynarodowej, kiedy twoja siostra probowalaby ciebie sciagnac do Kanady?
Nie rozsmieszaj mnie. Temat jest zbyt powazny.

No wiesz zachciało się brudnemu arabusowi dobrobytu w Kanadzie, miast tkwić latami w obozie dla uchodźców i chwalić dobrego białego pana, który pozwala mu nie umrzeć z głodu lub pod bombami PI.