A dlaczego Madoffów (bez apostrofffów) a nie takich co to bułkę czy batonika ukradną? Zachowaj proporcje.

No wlasnie: zachowaj proporcje. Zacznij od definicji, kto to jest pedofil i zastanow sie, czy kazdy pedofil jest "zagrozeniem spolecznym". Dla srednio rozgarnietego czlowieka moze i tak. Dla inteligentnego - na pewno nie.

Nie baw się w pilastra (udawanie Greka). Wiadomo, że chodzi o czynnych pedofili, a nie ludzi o takich skłonnościach, ale "grzecznych"!

No prosze: czyli mozna jednak sprecyzowac o kogo konkretnie Jajku chodzi.
No wiec Jajko na pewno samo wie, ze jak ktos ukradnie batonika to jest to inna kategoria niz "czynny" czyn pedofilski?
A jak ukradnie zawory od pojemnikow z trucizna i skazi cala okolice (takich orlow tez mamy)? To jest to gorsze, czy lepsze od pedofila (czynnego - dodam)?

Czyli w zależności od sytuacji, 10 złodziei może być gorsza niż 1 pedofil pod względem społecznego zagrożenia.
Dlaczego wobec tego Jajko arbitralnie orzekł, że gdy mowa o 10 złodziejach vs 1 pedofil, to właśnie pedofil jest gorszy niż 10 złodziei, skoro wszystko zależy od proporcji, które można dobierać wedle tezy, którą się chce udowodnić?
Widzisz Jajko, dopuszczasz się manipulacji zestawiając 10 złodziei kontra 1 pedofil, w dodatku, przyparty do muru konkretyzujesz, że chodzi o bardzo drobne kradzieże (wartość ok.1zł), gdyż chodzi Ci tylko i wyłącznie o to, aby postawić w dobrym świetle kradzież, aby tym samym pokazać dramatyzm pedofilii. Gdybyś był uczciwy przyznałbyś, że 10 złodziei może być mniejszym zagrożeniem społecznym niż pedofilia, pod warunkiem, że każdy kradłby towar o max wartości... ok. złotówki.

Cała sprawa porównania kradzieży i pedofilii wzięła się stąd:



Nie wiem co i ile kradnie statystyczny złodziej w sutannie, ale raczej nie będą to "zawory od pojemnikow z trucizna". Za to, przyznam, mogą się zdarzać baaardzo duże kwoty, ale raczej mniejsze niż to co nabroił Madoff.



Chcesz powiedzieć, że czyn pedofilski jest porónywalny z kradzieżą towaru za ok 10 zł???

Uprasza się o czytanie ze zrozumieniem:




Zgodzisz się, że statystyczny złodziej w sutannie kradnie raczej większe kwoty niż 1 zł? Jakoś Twój przykład z księdzem kradnącym bułkę lub batonik wydaje się mało racjonalny .

Czyli jeśli każdy kradłby za złoty pińdziesiąt pińć to byliby większym zagrożeniem, tak? Wszak byłby to towar o wartości max przekraczającej wyraźnie złotówkę (i to o 55%!)

@Jajko, nie strugaj wariata.
Doskonale wiesz, co Val i ja pisalysmy. To ty udajesz, ze zlodziej "za zlotowke" jest wiekszym zagrozeniem niz pedofil "nieczynny".

Nie powiem kto tu wychodzi na ...
Albo inaczej, jak to peien uzytkownik napisal? O, na średnio rozgarniętego człowieka

Ja??? Przecież ja uważam, że pedofile są gorsi od złodziei, a Val zdaje się twierdzić, że kradzież o wartości max 10 zł może być mniejszym zagrożeniem niż czyny pedofilskie! Tanio to wyceniła....

Ale co to ma do Twojej propozycji, aby założyć, że statystyczny złodziej, będący księdzem kradnie towar o wartości 1 zł? Ja Ci piszę, że to mało racjonalistyczne założenie, a Ty owijasz w bawełnę, zamiast odnieść się do meritum.
Przypomnę:

Więc jak, czy założenie, że statystycznie księża kradną w sklepie towary o wartości 1 zł, jest racjonalne czy nie? Skoro pytasz o zagrożenie społeczne, jakie stwarza 10 księży-złodziei, musisz najpierw ustalić ile mniej więcej kradnie statystyczny ksiądz-złodziej. Dopiero na podstawie tych danych możesz orzec kto stanowi większe zagrożenie społeczne. To chyba logiczne?

"Mój przykład" był absurdalny. To było lustro dla Twojego przykładu z Madoffami. Prawda leży pośrodku, ale raczej bliżej 1 zł niż miliardów.

To może przestań uciekać i wyjaśnić co oznacza "zagrożenie społeczne" i jakie są kryteria oceny zagrożenia.

Podałam Madoffa, bo jest oczywiste, że kradzież kradzieży nierówna pod względem zagrożenia społecznego, a Ty potraktowałeś to jak okazję do ucieczki przed zdefiniowaniem terminu.

Alez oczywiscie, ze kradziez o wartosci mniejszej niz 10 zlotych jest MNIEJSZYM zlem niz CZYN pedofilski. To chyba nawet dla sredio rozgarnietego czlowieka jet jasne. Problem w tym, ze kiedy zaczynamy porownywac powazniejsze kradzieze (przyklady podalam), to juz nie jest takie oczywiste dla inteligentnego czlowieka, ze czyn pedofilski jest zawsze gorszy od kradziezy, ktora moze zniszczyc nie tylko jedno zycie.

Innymi slowy: w Dekalogu stopniowania nie ma. I dlatego nie ma co porownywac grzechow, czyli dla ateisty - zlych czynow.
chodzi o to, zeby ich nie popelniac. Zadnego. bo kazdy moze miec fatalne skutki nie tylko dla popelniajacego, ale i dla jego ofiar, nawet jezeli jemu sie wydaje, ze ofiar nie ma.

Czyli wg Ciebie złodzieje są lepsi od pedofili, prawda? Stanowią mniejsze zagrożenie niż pedofile, co dla naszego życia oznacza, że lepiej zostać okradzionym niż zgwałconym za młodu przez pedofila. Tak czy nie?


Ja już swoje zdanie wyraziłam, ale powtórzę, gdybyś zapomniał:
Pod względem okrucieństwa, pedofilia jest gorsza, jednakże skoro mowa o zagrożeniu społecznym, to 10 złodziei jest większym zagrożeniem dla społeczeństwa niż 1 pedofil. Jeżeli masz problem z wyobraźnią, wyobraź sobie 10 Madoff"ów.
Czy do oceny zagrożenia społecznego bierze się skalę zjawiska i jego skutki czy też odczucia związane z daną czynnością, którą się potępia? Wypadałoby Jajko zdefiniować co rozumiesz przez "zagrożenie społeczne".

Złodzieje są większym zagrożeniem społecznym z uwagi na to, że prawdopodobieństwo kradzieży przez złodzieja-księdza jest większe niż czyny pedofilskiego księdza-pedofila.
Dla Jajka pytanie o definicję "zagrożenia społecznego" jest niewygodne, więc zakładam, że chodzi mu o zagrożenie oparte na skali zjawiska, lecz miesza mu się ono z zagrożeniem zdrowia i życia człowieka.