Jakie krętactwo? Skąd wiadomo, ze osoby uwiecznione na pornografii miały w momencie uwiecznienia mniej niż 15 lat? Żeby to udowodnić trzeba posiadać dwie informacje. Datę uwiecznienia i datę urodzin tych osób. Skąd je brać?



I tenże rzekomy pedofil trzymał tak kompromitujące materiały na własnym komputerze, przesyłał je normalną pocztą, nawet ich nie zaszyfrował? Być może istnieją aż tak durni pedofile, ale ja to raczej między bajki włożę.

Sprawa jest w oczywisty sposób wyssana z palca. Albo zmyślona od A do Z, albo to policyjna/medialna prowokacja.




Skąd było wiadomo, ze doszło do przestępstwa?



Na czym polegało to ukrywanie? Wyrobili mu lewe dokumenty? Sfinansowali operację plastyczną? Dali fałszywe alibi? Pomagali w zacieraniu śladów? No jak? Dowiemy się wreszcie?



Skala przestępstwa nie ma znaczenia. Społeczny obowiązek dotyczy wszystkich przestępstw. Czy Kozioł doniósłby do prokuratury, gdyby się dowiedział, że jego syn ukradł scyzoryk w supermarkecie? A gdyby ukradł tam komputer?



Jakoś nie zauważyłem, żeby Kozioł w ogóle poruszał temat krzywdzenia dzieci w innym kontekście niż pedofilia, a i sama pedofilia jest wg Kozioła szkodliwa tylko wtedy, jeżeli pedofilem jest ksiądz rzymsko-katolicki. Bo jeżeli pedofilem jest pastor metodystów, to już wg Kozioła, problemu nie ma.



Kto konkretnie w kurii wiedział?
Skąd to wiedział?

Masz problem z określeniem, że osoby na tym zdjęciu mają mniej niż 15 lat?



Ciekawa linia obrony dla pedofili - powołanie się na własną głupotę jako niemożliwą...

A jak zamierza to udowodnić (w sensie sądowym) JedenPost?


Nie będzie żadnej obrony, bo ta sprawa nigdy do szczebla sądowego nie dotrze. To czysty wymysł, kaczka dziennikarska.

W wypadku sędziego nie będącego dla pedofila kolegą z branży nie wymaga to udowadniania. Choć istnieją na pewno fotografie pedofilskie, których pedofilski charakter faktycznie łatwo podać w wątpliwość, w większości wypadków jest to kwestią rozsądku. Sąd posiada prawo swobodnej oceny dowodów, które temu właśnie między innymi ono służy, by nie krępować działań sądu absurdalnym formalnym czepialstwem.



W tym wypadku Twoje przypuszczenia mogą się sprawdzić lub nie. Jako ogólna zasada - nie mają żadnej mocy i nie są (przynajmniej jak dla mnie) szczególnie przekonujące.

I tak będące fundamentem cywilizowanej praworządności domniemanie niewinności poszło się...

Dla JedenPost i innych świeckich humanistów, pedofilom, a już szczególnie pedofilom kościelnym nie trzeba niczego udowadniać. Pedofil jest winny i koniec, choćby nawet śmiał dowodzić swojej niewinności

A jeżeli jakiś sędzia, jednak oskarżonego o pedofilię uniewinni, to znaczy, ze sam jest pedofilem i należy mu się kula w potylice, tudzież zesłanie bliższej i dalszej rodziny na Magadan




Ale sprawiedliwość ludowa nie da się zwieść takim drobnomieszczańskim burżuazyjnym wątpliwościom

Mowa nie o domniemaniu niewinności, którego nikt sądzonemu nie odmawia, tylko swobodzie oceny dowodów. I owszem - sąd nie musi udowadniać, że czarne jest czarne. Rozumiem, że masz poważne wąptliwości, czy na wklejonym przeze mnie zdjęciu są dzieci poniżej lat 15 - tak, czy nie?



Skoro tak twierdzisz...

A gdyby to była grupa dorosłych karlic, ubrana w dziecięce ubranka, odpowiednio uczesana i ucharakteryzowana, to JedenPost by to rozpoznał czy nie?



Czy gdyby JedenPost miał jakieś bardzo nielegalne i kompromitujące materiały, to trzymałby je niezaszyfrowane na własnym komputerze? Wysyłałby je mailem ot, tak, bez żadnego zabezpieczenia?

Nie czuję się zobowiązany odpowiadać na Twoje pytanie, skoro nie odpowiedziałeś na moje.
Nie wiem jaki masz interes w forsowaniu takiego naciągania przepisów, by chronić pedofilów, nie wnikam, może po prostu takie hobby, może nierozumienie prawa. Tak czy inaczej w naszym systemie prawnym nie jest przyjęte, by domniemanie niewinności oskarżonego rozciągać na domniemanie nieprawdziwości świadczących przeciwko niemu dowodów.



Nie jest istotne co robiłbym ja lub Ty. Ludzie bywają zwyczajnie głupi, a pedofile nie mają w tej kwestii immunitetu. W końcu w wielu wypadkach ich czyny ujawniają ofiary, w wypadku których pedofil opierał swoje poczucie bezpieczeństwa jedynie na ich zastraszeniu czy wzbudzeniu poczucia winy.

Z relacji nie wynika, ze ten ksiadz jest pedofilem. Zostal on zatrzymany za posiadanie i prawdopodobnie rozpowszechnianie dzieciecej pornografii.
Psychiatria rozroznia tutaj preferencje pedofilne, ktore moga ale nie musza sie przejawiac w zbieraniu pornografii dzieciecej od naduzyc seksualnych.

Osoba zbierająca tego rodzaju pornografię dla własnej satysfakcji jest właśnie pedofilem. Teoretycznie możliwe, że ten ktoś, jeśli jest winny, zajmował się rozpowszechnianiem tego wyłącznie dla pieniędzy czy innych korzyści, ale takie przypadki opisywane są chyba nader rzadko lub wcale.

W potocznym i medialnym jezyku, w szerszym sensie tak ale naukowo nie, co nie przeszkadza nazwac tego zjawiska patologia i potepic jako odrazajacy czyn.

Pojecie pedofilii wprowadzil, zastosowal po raz pierwszy wiedenski psychiatra Richard von Krafft-Ebing w 1886 w swojej ksiazce „Psychopathia sexualis”.
Wyroznil on trzy kryteria na podstawie ktorych mozna stwierdzic, ze mamy do czynienia z pedofilia (do dnia dzisiejszego te kryteria w swojej istocie sie nie zmienily poza pewnymi malymi modyfikacjami):
- zainteresowanie seksualne dziecmi bedacymi przed okresem dojrzewania
- zainteresowanie seksualne jest skierowane przede wszystkim, w przewazajacej mierze i pierwotnie, od poczatku na dzieci
- zainteresowanie takie trwa jakis dluzszy czas.

Wedlug niemieckiej szkoly psychiatrycznej procentowo malo jest ludzi, ktorych mozna uznac za pedofilow wedlug powyzszej definicji. O wiele czesciej mamy do czynienia z roznego rodzaju patologiami mieszanymi na tle kazirodczym, psychopatycznym, neurologicznym itp.

Pilaster, sądy nie mogłyby posługiwać się dowodami na poziomie logiki formalnej. Tak to nawet nie da się dowieść, że życie na ziemi wyewoluowało (to po prostu jedyne racjonalne wyjaśnienie, jakie znamy).

Natomiast co zdjęcia, które zamieścił JedenPost, to faktycznie można by mieć jakieś wątpliwości, ale na większych lub bardziej wyrazistych zdjęciach sprawa powinna być jasna. Poza tym od tego właśnie są biegli sądowi.

Jednak dowiedzenie, że osoby, których tożsamości się nie zna, na jakimś zdjęciu mają np 14 lat, a nie np 16 jest nie do przeprowadzenia.

Co ciekawe, histeria antypedofilna doprowadziła do tego, że karalne jest również posiadanie ...rysunków pedofilnych.

Jak w tym wypadku dowieść, że wyimaginowana postać narysowana ma mniej niż 15 lat?

Rysunki są karalne? To nawet nie wiedziałem. Albo nie przyszło mi do głowy, gdy czytałem te paragrafy, bo za mało pokrętnie rozumowanie zastosowałem. Wszak to już prawie karanie za myśli.

Można by jeszcze zaakceptować taki zakaz, gdyby chociaż faktycznie zmniejszało to ilość skrzywdzonych dzieci. Niewykluczone, że takie rysunki powodują nakręcanie się, co z kolei zwiększa prawdopodobieństwo przejścia do czynu.

Jednak bez dowodów nie można przyjmować takich założeń, ponieważ z jakichś przyczyn w praktyce może wychodzić odwrotnie. Już wiele razy okazywało się, że teoria, która pozornie wydaje się sensowna, nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ale jak znam życie, to prawodawcy nie brali pod uwagę badań (jeśli w ogóle istnieją takie badania...).

Po kiego grzyba mieliby to robić? Pedofile stanowią cudowny odgromnik dla homoseksualistów. Nareszcie jest ktoś bardziej od nich zboczony.