Nie przekonuje mnie ta argumentacja. To subiektywna ocena co komu służy. Człowiekowi który zakończył edukacje na podstawówce też studia nijak nie służą. Natomiast to nada nie jest dzielenie na ludzi lepszych lub gorszych. Mylisz tu pojęcia. To dość absurdalne bo jedyne sensowne wyjcie jak wynika z tego co piszesz to pozwolić każdemu robić co chce i wtedy Kościół będzie cacy. A jak nie to będziemy oskarżać o łamanie praw człowieka. No naprawdę...

Przypominam, że to jest twój przykład. Nie zrozumiałeś myśli, która stała za tym, co napisałem. W interesie społeczeństwa do wykonywania określonych zawodów potrzebna jest pewna wiedza, do jednych zawodów mniejsza, do innych większa. Każdy przedmiot w szkole służy albo do rozwijania pewnych umiejętności, albo do zapamiętywania pewnych faktów. Jedni przyswajają umiejętności lepiej, inni gorzej i wybierają różne zawody. W Polsce prawo też ma wiele luk do poprawienia, ale to nie jest temat o niedoskonałości polskiego prawa. Dokładanie do tego jeszcze sztucznych podziałów ze względu na religię uważam za niepotrzebne i również do poprawy. Zdania w tej kwestii nie zmienię takimi argumentami, nie wiem po co mnie jeszcze męczysz.

A czy ja gdzie oskarżam o łamanie praw człowieka? Znowu ta histeria, która co jakiś czas wraca, ale już po raz kolejny nie będę się tłumaczył z tego, że mam własne zdanie, że patrzę na świat z własnej perspektywy, czyli z boku w stosunku do Kościoła, znudziło mi się już to.

Dla ludzi wierzących sprawy grzechu nie są sztuczne. Nikt nikogo nie dzieli, co powtarzam już po raz kolejny, to absurd. Mamy pełne prawo twierdzić że coś jest grzechem, a to czy Ty uważasz inaczej do niczego nas nie zobowiązuje i nie ma takiej opcji aby nam narzucać inne myślenie w imię fałszywej równości. Podkreślam równości, a nie wartościowania ludzi na gorszych i lepszych. Czynny homoseksualista nie jest gorszy, dokładnie tak samo jak ja kiedy grzeszę. Obydwa jesteśmy w danym momencie grzesznikami. Co Ci to tak przeszkadza skoro w to nie wierzysz? Czy ktoś takiego homoseksualistę, lub mnie, prowadzi do więzienia, czy też zmusza do czegoś? Wierzysz to przyjmujesz zasady wiary, a nie wierzysz to czemu się tym tak przejmujesz? Zupełnie tego nie rozumiem. Muszę tłumaczyć rzeczy oczywiste?


A twierdzenie że ktoś tu wartościuje ludzi to nie jest zarazem twierdzenie że łamie się prawa człowieka? Ja wyciągam wnioski, bądź merytoryczny i przemyśl to zamiast sięgać do jakichś histerii.

Nuda. Odpowiadałem już. Tak jest, masz prawo wyznawać co chcesz. A ja mam prawo mieć nadzieję, że pewne kwestie ulegną zmianie.

Nuda. Odpowiadałem już. Przejrzyj ostatnią stronę i znajdziesz tam odpowiedzi, a nie odpowiadaj tak jak byś nie widział nic poza ostatnim postem.

Racja, powiem wprost - to były błędne wnioski. Uważam, że w przypadku jakiejkolwiek religii zarzut o łamanie praw człowieka jest bezzasadny, bo jak już kiedyś pisałem, jak pytałeś mnie o porównanie religii do sądownictwa, to stwierdziłem, że nad religią nie wydaje się wyroków sądowych, bo jest to sprawa indywidualna każdego człowieka w co wierzy i pewnych korzyści, które można utracić. Wymieniłem ich wtedy sporo, ale po tej dyskusji do tych korzyści dodałbym jeszcze konformizm.

I jeszcze przepraszam za tę histerię.

Dopowiem tylko, że wcale przecież nie zakładam, że katolik mówi to co myśli w złej wierze, że np. ty w tej złej wierze cokolwiek robisz. Ba, nie namawiam cię do zaprzestania wygłaszania takich poglądów, to na pewno byłoby dla ciebie tylko gorsze - napiszę więc wprost - NIE RÓB TEGO. Choć jeśli wygłaszasz pewne próby podsumowania całości w tym temacie, to od razu mobilizuje mnie to do polemiki, bo się z takim podsumowaniem po prostu nie zgadzam.

Nie stosuję odpowiedzialności zbiorowej za nic, a zresztą to co piszę, jest tylko moją oceną. To tak jakbym za złe prawo w Polsce obwiniał każdego Polaka z osobna. Nie jest to zasadne, tego nie robię i tak nie myślę. Pomyślałem źle o tobie tylko przez chwilę po naszym wcześniejszym nieporozumieniu, które na szczęście się szybko wyjaśniło.

Masz zadatki na dobrego katolika, piszę poważnie

Nie sądzę, by było mi to pisane
Zresztą kwestionując wszystkie dogmaty po kolei jest to wręcz niemożliwe.

To intelektualne spojrzenie na wiarę. A gdy pojawia się po prostu wiara, wtedy wiedza staje się dodatkiem.

No cóż... tak jak ja nie chcę ciebie do niczego namawiać, tak samo proszę o to samo z drugiej strony.

Nie chodzi o namawianie. Czasem tylko chodzi o spojrzenie na sprawę tak jak druga strona proponuje. Ogólnie życie jest krótkie i szkoda czasu na takie całe prawdy ooo, bo to nawet z naukowego punktu widzenia nie jest moźliwe, a zatem to tylko prowokacja.

Nie rozumiem, co jest prowokacją. Ja założyłem temat? Gdybym nawet założył, to tak nigdy bym go nie nazwał, a zresztą pewnie nie miałbym śmiałości założenia takiego tematu. Ja pisałem od siebie całość czy byłem ciągnięty za język? Ja się tu tylko asekuruję, bo wygląda na to, że tobie tylko na tym zależy, żeby sprowadzić temat do konkluzji, że jest to atak na Kościół zamiast odnieść się merytorycznie. Do oczerniania siebie nie pozwolę.

Chodziło o to że ten temat z samego początku był bardziej prowokacyjny, niż nastawiony na dyskusje. Chodzi o jego autora.

Wnioski pozostawiam wiernym. I w co inwestujemy ? . I o co tu chodzi

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=11185f

Wiosenko
Nie znam się, ale używając logiki zadaje sobie pytanie czy pieniądze idą w 100% na osoby duchowne, czy raczej na osoby duchowe, ludzi potrzebujących i różnego rodzaju obiekty, wraz z ich infrastrukturą. Jeli to drugie to czemu tak nieudolnie chcesz kogoś wprowadzić w błąd?

Nie ma tu kogo bronic......