Jak widać, tak czy tak sprawa śmierdzi

Oj śmierdzi, ale mnie (i większości dyskutantów) wydaje się jednak bardziej prawdopodobne, że dobrodziej już raz skazany za posiadania porno z dziećmi po prostu znów je sobie na pena ściągnął niźli, że była to policyjna prowokacja służąca poprawieniu statystyk wykrywalności przestępstw!

1. Zauważmy, że jajko ODMAWIA przeprowadzenia eksperymentu. Czyli w tym momencie przyznaje się że zełgał

2. po raz czwarty jajko zaznacza, że owej rzekomej pornografii trzeba specjalnie szukać, żeby ją "wyłuskać"

3. Dodatkowo jajko jest tak dobrym znawcą owej pornografii, oglądął jej już tak dużo, że on jajko może ją "wyłuskać" Nie oznacza to, że ktoś z ową pornografią nieobeznany też może (w tempie 90 klatek na sekundę, przypominam.)

4. Wreszcie, ze wcale nie chodzi o żadną "pornografię", tylko o "zdjęcia nagich dzieci". Zdjęcia nagich dzieci pornografią nie są.

5. Nadal nie wiadomo co z pornografią w formie nie zdjęć, ale filmików.



Mogło być zarówno jedno jak i drugie. Mając zeznania złodziei (jak zeznasz, dostanie złagodzenie kary), że "widzieli", policja może już np przeszukać komputer i pliki zabezpieczone hasłem i już oficjalnie i legalnie pornografię z triumfem "znaleźć"

Natomiast fantazje jajki że pedofile, nawet tylko "wirtualni" trzymają pornografię dziecięcą na niezabezpieczonym komputerze z opcją automatycznego odtwarzania, są, jakby tu rzec, mało poważne.

Oczywiście, kary za posiadanie (w końcu zeznając Policji, że masz dziecięce porno, przyznajesz się do przestępstwa - nieważne, kto je miał przed tobą ), nie za kradzież

1. Ja odmawiam??? GDZIE??? Proszę o cytat. Łże Pan. Po raz kolejny zresztą
2. Nie trzeba specjalnie szukać. Wystarczy mieć otwarte oczy.
3. Łże Pan, bredzi i pomawia.
4. Nie bredź już, Pan, proszę.
5. Tu jest trudniej, bo miniaturka filmu nie musi akurat zawierać klatki z treścią porno.

Czyli eksperymentu z przeglądaniem zdjeć w tempie 90 na sekundę i następnie wyrokowaniu o ich treści nie będzie.

No, niczego innego sie nie można było spodziewać.

W każdym razie jasnym jest, że nikt postronny nie mógł znaleźć dziecięcej pornografii ksiedza, o ile ten faktycznie ją posiadał ...przypadkiem, ot tak przeglądajac pliki.

Jasne jest, że ów ktoś tej dziecięcej pornografii specjalnie szukał, co przyznał nawet jajko

A szukał dlatego, że wiedział, że gdzieś tam jest. Co więcej, jak też przyznał jajko, nie tylko wiedział, że jest, ale też ...co konkretnie przedstawia

Bredzi Pan po raz kolejny, co wynika z Pana wieku i nieznajomości technologii. Rzut oka pozwala wychwycić "interesujące" zdjęcie

Taki mały teścik poniżej. Czy wśród tych fotek (jest ich ponad 80) da się wychwycić coś niepasującego, coś zbliżonego do tego, co ksiądz dobrodziej mógł mieć na swoim penie? Ile czasu zajmie takie wychwycenie? Moje oczy dość szybko sfokusowały się na pewnym "podwójnym" zdjęciu.

Zwracam uwagę, że obrazek na forum jest malutki. Podaję więc link do obrazka w pełnej rozdzielczości, gdyby ktoś chciał sprawdzić jak to będzie, gdy obraz jest wyświetlony na całym monitorze, a zdjęcia nie są tak malutkie.



Pełna rozdzielczość: http://s10.postimg.org/p83xq5czd/test_s ... czosci.png


Gwoli ścisłości, jest to zrzut ekranu będący odpowiedzią na zapytanie o obrazki o treści "ptaszek".
https://www.google.pl/search?q=ptak&sou ... k&tbm=isch

Chyba rozsądnie będzie założyć, że ksiądz, mając już na koncie wyrok za "pedofilię" i na głowie pięcioletni okres próby, raczej zrobiłby co się tylko da, by faktu gromadzenia przez niego różnych fotek nikt nie wykrył? Być może właśnie dlatego zgłosił również kradzież pendrive'a - bo go zaszyfrował, a zakładał (zupełnie słusznie!), że wówczas nikt tych fotek nie wykryje. Chyba zgodzisz się, że w takiej sytuacji nie mogłoby już dojść do "zwykłego przejrzenia"?

Pewnie dlatego trzymał fotki na penie i w życiu nie przypuszczał, że mu go ukradną, co chyba jest dość rozsądnym założeniem (jak często z plebanii znikają komputery?)

Z innego źródła wynika, że to policjanci znaleźli na penie porno. Najwyraźniej pendrive nie był zaszyfrowany.

Ksiądz Grzegorz G. wpadł w ręce policji przypadkowo. Jak powiedziała Izabela Niedźwiedzka-Pardela z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji, policjanci natrafili na treści pornograficzne, gdy szukali sprawców włamania na plebanię ks. G. "Ukradziono mu laptop i kilka pendrive'ów, włamano się też do kościoła. Policjanci zatrzymali złodziei. Gdy sprawdzili zawartość pendrive'a, znaleźli tam pornografię dziecięcą" - dodała.

http://www.pap.pl/palio/html.run?_Insta ... 1996459843

Poza tym najważniejsze jest chyba to:

księdzu Grzegorzowi G. zostały przedstawione zarzuty posiadania na nośnikach elektronicznych treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej 15. roku życia.

W czasie przesłuchania podejrzany częściowo przyznał się do winy.

3 sekundy.



Rozsądnie, co nie znaczy, że tak w istocie postąpił.



Albo po prostu zapomniał, że tam są. Ja mając kilka pendrive często mam problem z określeniem na którym jest to, czego akurat potrzebuję, często też ściagam ponownie z internetu coś, co, jak sie potem okazuje, już miałem na którymś przenośniku. Różnie być mogło.

Mi to zajelo znacznie wiecej czasu plus wskazowka @Jajka. Widac mezczyzni maja zdecydowanie inne postrzeganie. Specjalny trening?

Nie, najważniejsze jest to:

Gdy sprawdzili zawartość pendrive'a, znaleźli tam pornografię dziecięcą

DLACZEGO i NA JAKIEJ PODSTAWIE sprawdzali zawartość pendrive'a. O tym jest cały czas mowa.



Oczywiście, aczkolwiek nie wiemy, jak faktycznie było, więc cała nasza dyskusja zasadza się na spekulowaniu, co jest bardziej prawdopodobne. Być może ty uważasz inaczej, ale ja uważam, że ktoś, kto ma na koncie wyrok w zawieszeniu, będzie jednak podejmował starania w celu ukrycia faktu, że dalej popełnia przestępstwo, za które został skazany - nawet gdyby uważał, że jego ponowne wykrycie jest mało prawdopodobne.



"Zapomniał" więc, że ma coś, za co z dużym prawdopodobieństwem (w związku z poprzednim wyrokiem) pójdzie za kraty - i to do tego stopnia, że osobiście podłożył się tym Policji? Oczywiście, tak też mogło być.. ale sądzę, że jednak istnieją bardziej prawdopodobne opcje

JP:
3 sekundy na tym małym obrazku czy na wersji kilka razy większej?

Kael: faceci są wzrokowcami, a i trening czyni mistrza

Domysly mozna snuc. Skoro ksiadz wiedzial o kradziezy mogl sie spodziewac szantazu, mogl liczyc na lagodniejsze potraktowanie przyznaniem. Mogl tez zrobic cos czego nie zrobil. Zapytac o rade na forum.
Nasza madrosc forumowa niejednego z bagna wyciagnela. Moze i niejeden, dzieki niej, zycie sobie odebral. Jego wina. Czytac trzeba ze zrozumieniem.

@Johnny99, moze sprawdzili zawartosc pendriva, zeby znalezc jakies informacje kto jest jego wlascicielem? Z zewnatrz kazdy pendrive wyglada tak samo neutralnie.
Podobnie sprawdza sie zawartosc portfela przed oddaniem wlascicielowi.
Co nie oznacza, ze wszydtko w portfelu i na pendrive w rekach policji nalezy TYLKO do pierwotnego wlasciciela.