Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 17:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Po co księża chodzą po kolędzie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ale w kolędzie nie chodzi o to, żeby chodzić po domach cały rok. Gdyby tak to zrobić - nie działałoby żadne duszpasterstwo: jak księża chodzą po kolędzie, duszpasterstwa są pozawieszane, bo nie ma kto się nimi zająć (rano szkoła, po południu - kolęda).

Kolęda jest połączona ze świętowaniem Bożego Narodzenia - sama potoczna nazwa "kolęda" przecież nawiązuje do pieśni wysławiających przyjście Boga-Człowieka.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lut 17, 2007 21:04
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Ale w kolędzie nie chodzi o to, żeby chodzić po domach cały rok. Gdyby tak to zrobić - nie działałoby żadne duszpasterstwo: jak księża chodzą po kolędzie, duszpasterstwa są pozawieszane, bo nie ma kto się nimi zająć (rano szkoła, po południu - kolęda).


Masz rację, w tym okresie księża uprawiają "wędrówkę hurtową". Gdyby zamienić te dwa miesiące na dwanaście to z hurtu zrobiłby się detal.
Gdy kupujesz hurtowo 200 kur, to wśród nich będziesz miał wiele takich co są do niczego (ani do garnka, ani na jajka), gdy kupisz je detalicznie to będziesz szukał takich co są przydatne.
Dwumiesięczny "hurt" księży jest tylko i wyłącznie spisem ludności i potrzebny jest do statystyki kurialnej. Tak by urzędnicy w koloratkach mieli co obliczać przez kolejny rok, oczywiście pod względem zysków jakie Kuria może mieć z danej parafii.


So lut 17, 2007 23:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ludzi liczy się w kościele. Więc ta teoria ze spisem w sumie nie ma pokrycia w rzeczywistości.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lut 18, 2007 18:39
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
W tym roku owieczki z ktorymi miezkam (rodzina) zabarykadowaly się przed przechadzającym się w okolicy księdzem i robiły groźne miny, gdy do rozpuku śmiałem się z ich zachowania. Ten kraj jest chory.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


N lut 18, 2007 21:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
To nie wystarczy powiedzieć "Kolęda? Nie, dziękujemy, do widzenia" :?: :|

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lut 19, 2007 9:54
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 17:06
Posty: 87
Post 
[Ale w kolędzie nie chodzi o to, żeby chodzić po domach cały rok. Gdyby tak to zrobić - nie działałoby żadne duszpasterstwo

Czyżby . Anie jest tak przypadkiem że odwiedzając mniejszą liczbę parafian w ciągu całego roku mieliby także więcej wolnego czasu na duszpasterstwo. A i te wizyty duszpasterskie byłyby bardziej owocne.
Może jestem przewrażliwiony ale czy tu czasem znów nie chodzi o kasę (O premie dodatkowe dla księży i dla ministrantów byłem swego czasu
w środowisku ministranckim i wiem jak sie klócili kto z nich ma iść dzisiaj a kto jutro i pojutrze i kto ma więcej chodzic po kolędzie. Nie chodziło oczywiście o większą chwałę Bożą ale o kasę aż się niedobrze robiło gdy to słyszałem)


Pn lut 19, 2007 11:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Cytuj:
Anie jest tak przypadkiem że odwiedzając mniejszą liczbę parafian w ciągu całego roku mieliby także więcej wolnego czasu na duszpasterstw

To rozwalałoby wszystko - bo co, jeden dzień w tygodniu mieliby chodzić :?: Odpadają wakacje, ferie, długie weekendy itp. Wiesz, księża mają też życie prywatne - i gdyby tak przez cały rok mieli mieć, poza duszpasterstwami, jeszcze zajęte wieczory kolędami... Takie chodzenie jest męczące i czasochłonne.


Zresztą, kolęda nie musi być na odwal. Faktycznie, czasu jest niewiele, ale gdy ksiądz widzi że jest jakiś problem do dłuższej dyskusji albo ludzie chcieliby z księdzem po prostu porozmawiać na spokojnie - przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby umówić się jakoś na spotkanie już po czasie kolędowym.

Wiele osób tak robi. Jak człowiekowi zależy. Księża nie odmawiają. A przez to, że normalnie na kolędzie jest kilkanaście minut na mieszkanie - nie muszą się czuć skrępowani ci, którzy księdza przyjmują "dla zasady", unikają rozmowy itp, żeby tylko przyjąć kolędę i broń Boże nie porozmawiać.

Też znam te sytuacje na kolędach spędziłem 10 z hakiem zim. A że niektórzy ministranci prawie biją się o to, żeby mieć więcej (tj. zarobić więcej) kolęd - to się zdarza wszędzie: tak samo jak niektórzy księża kombinują pieniądze na nowe samochody, a niektórzy ludzie po prostu kradną żeby mieć więcej. Ministranci to tacy sami ludzie (księża też) - pokusy są przed każdym.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lut 19, 2007 22:23
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Cytuj:
To nie wystarczy powiedzieć "Kolęda? Nie, dziękujemy, do widzenia"

Ja bym to powiedział dosadniej. Na tyle dosadnie, że żaden z księży więcej nie pokazałby się w najbliższej okolicy przez 10 nadchodzących lat. Ale tylko obserwowałem. I wydawało mi się to dziwne, zwłaszcza, że to dość częsta praktyka.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Wt lut 20, 2007 9:21
Zobacz profil WWW
Post 
qrczak7 napisał(a):
W tym roku owieczki z ktorymi miezkam (rodzina) zabarykadowaly się przed przechadzającym się w okolicy księdzem i robiły groźne miny, gdy do rozpuku śmiałem się z ich zachowania. Ten kraj jest chory.


Nie jestem wielkim miłośnikiem odwiedzin duszpasterskich (spisu ludności). Nie uważam jednak by ktokolwiek musiał się barykadować przed księdzem. Jak ministrant zadzwoni, a mu nie otworzysz to przecież włamywać ci się do domu nie będzie.
Qrczak7 - konfabulujesz i przejaskrawiasz.


Wt lut 20, 2007 9:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
qrczak7 napisał(a):
Cytuj:
To nie wystarczy powiedzieć "Kolęda? Nie, dziękujemy, do widzenia"

Ja bym to powiedział dosadniej. Na tyle dosadnie, że żaden z księży więcej nie pokazałby się w najbliższej okolicy przez 10 nadchodzących lat. Ale tylko obserwowałem. I wydawało mi się to dziwne, zwłaszcza, że to dość częsta praktyka.

Dosadniej można się wyrażać, kiedy ksiądz nie przyjmuje tego do wiadomości i albo chce się na siłę wprosić na kolędę, albo zaczyna coś marudzić i na przysłowiowe "do widzenia" pozwala sobie na niegrzeczne teksty. W takiej sytuacji sam powiedziałbym mu coś do słuchu.

Cytuj:
Jak ministrant zadzwoni, a mu nie otworzysz to przecież włamywać ci się do domu nie będzie.

A ja dalej nie rozumiem - na czym polega problem by otworzyć drzwi i powiedzieć "nie, dziękuję" :?: Ministranci gryzą :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt lut 20, 2007 9:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 15:20
Posty: 35
Post 
Cytuj:
A ja dalej nie rozumiem - na czym polega problem by otworzyć drzwi i powiedzieć "nie, dziękuję"


Nie każdego stać na taką szczerość :). A poza tym, jeśli odmówisz przyjecia księdza, to napewno się to znajdzie w kartotece. Potem ksiądz może robić problemy np. jesli będziesz np. miał zostać ojcem/matką chrzestną, a tak to zawsze można ściemnić, że często wyjeżdzasz :P.

_________________
"Yes, there are two paths you can go by, but in the long run
There's still time to change the road you're on.... "


Wt lut 20, 2007 15:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Mieszkam w małym mieście, nie pzyjęcie księdza jest tam lepszym rozwiązaniem, niż powiedzenie mu, że nie chce się go przyjąć.

Cytuj:
Qrczak7 - konfabulujesz i przejaskrawiasz.

Podajesz tezy bez poparcia.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Śr lut 21, 2007 22:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
qrczak7 napisał(a):
Mieszkam w małym mieście, nie pzyjęcie księdza jest tam lepszym rozwiązaniem, niż powiedzenie mu, że nie chce się go przyjąć.

Bo "ludzie będą gadać" :?: Bez przesady, skoro i tak nie chcesz przyjąć księdza po kolędzie, co na pewno wyszłoby w trakcie kolędy, to ludzie i tak będą gadać...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz lut 22, 2007 10:15
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Tu nie chodzi o mnie, ja bym mu to powiedział. I to w taki sposób, że już by nigdy nie wrócil. Chodzi o moich współmieszkanców, a to co oni robią nie jest odosobnionym przypadkiem.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Pn lut 26, 2007 1:49
Zobacz profil WWW
Post 
Jakby nie chodzili po kolędzie toby było że źle że nie chodzą ....


Wt lut 27, 2007 22:42
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL