Co Kościół może czerpać z Odnowy w Duchu Świętym?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
re pabellos
Owszem wyraz herezja byl tylko myslowym skrotem.
Przyznaje ci rowniez racje w tym, ze sie nie dogadamy.
Zauwazylem, ze nie czytasz chyba moich postow w calosci!. Za kazdym razem pisalem, ze mowie o konkretnej grupie i konkretnym spotkaniu. Nie o calej Odnowie, bo takowej nie znam.
Opisalem to co widzialem i moga to potwierdzic jeszcze trzy osoby, ktore ze mna byly i odczuly to w ten sam sposob.
Dlatego podtrzymuje to co napisalem (powtarzam w stosunku do konkretnej grupy i konkretnego jednego spotkania) z cala swiadomoscia.
re Pielgrzym
Ty koles to masz wyskoki
Dalej twierdze ze to byl Cyrk!!!!!!!!!
Zwykla kpina z tak waznego daru jakim jest Dar mowienia jezykami.
W ogole Pielgrzym ty tez zacznij czytac w calosci i nie badz taki hohoho. Nie strasz mnie Sadem Bozym, bo akurat w przypadku tego postu, nie obawiam sie niczego.
Na szczescie to nie ty bedziesz mnie osadzal, bo jestem pewiem ze najchetniej juz teraz skazalbys mnie na "meki piekielne"
No coz Pielgrzymie co do tego downa.........nie bede sie odnosil, bo szkoda klawiatury.
pozdrowka
|
Pn sie 11, 2003 22:58 |
|
|
|
 |
pabellos
Dołączył(a): Pt sie 08, 2003 19:47 Posty: 40
|
 Re Belizariusz
Zapewniam Cię, że czytam Twoje posty w całości i z uwagą. Ja cały czas mówiłem o tej KONKRETNEJ wspólnocie i jej KONKRETNEJ modlitwie. I po raz kolejny powtarzam- niezależnie jakie było Twoje wrażenie("cyrk, nieartykułowane dzwięki"), to Bog zadecyduje, czy to był dar języków czy nie. Ps. Pielgrzym pisał o CLOWNIE a nie o DOWNIE, a to jednak różnica  .Pozdrawiam
|
Pn sie 11, 2003 23:34 |
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Myślę, że to Odnowa raczej czerpie z bogactwa w Kościele, a Duch św. temu przyświeca. I tak samo jest z innymi wspólnotami, które po SV II Powstały z inspiracjii Bożej Mocy.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Wt sie 12, 2003 21:09 |
|
|
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Cóż... Belizariusz ma chyba prawo do posiadania własnych emocji i ocen?
A , że sie z nimi (bądź ich formą) nie zgadzamy... to już inna bajka.
Chciałbym jednak polecić jakąś lekturę na temat darów Ducha Św., niestety konkretów nie jestem w stanie podać. Sam trafiłem kiedyś w sieci na dobre opracowanie mówiące o darach i je opisujące. Stało tam, że dar języków jest niejako dwojakiego rodzaju - ma postać, tak oczekiwaną przez Belizariusza, mowy znanymi nam językami, ale również ma postać "gulgotania" tzw. jubilacja.
Beli -poszukaj czegoś, może będzie mniej rozczarowań
A prywatnie - uważam, że użyłeś mocnych słow na opisanie swoich wrażeń.
PS. Posługa darami jest znana nie tylko w ODS. 
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr sie 13, 2003 9:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witam
Mikaelu, moze i nazbyt ostro sie wyrazilem......hmm no coz taki juz jestem, co mysle to mowie wprost.
Tymbardziej, ze jestem bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju "manifestacji" nadprzyrodzonych mocy.
Obiecuje, ze poszukam czegos wiecej na temat Odnowy i postaram sie tym zainteresowac.
Moja krytyka co do tego, czego bylem faktem. Nie wynikala jedynie z "gulgotania" , lub jak to fachowo nazywasz Jubilacji.
Wytlumaczcie mi prosze tylko jedna rzecz!
Dlaczego tylko jedna jedyna osoba (nazwijmy ja roboczo gulgoczaca) i to wlasnie tylko ta co "gugotala", potrafila zrozumiec co to oznacza??
Dlaczego robila to publicznie, a pozniej, sama tlumaczyla co chciala powiedziec??
Czy to nie jest dziwaczne troche?? czy to nie podstawa do tego by nazwac to zwykla histeria religijna, lub proba oszustwa, czy tez po prostu checia zwrocenia na siebie uwagi ogolu??
Tymbardziej, ze owo tlumaczenie za kazdym razem i u kazdej poszczegolnej osoby brzmialo tak samo
"Bog cie kocha", "Bog jest z Nami", "Bog pragnie Waszego szczescia"
......ejze ludzie, zeby takiego czegos sie dowiedziec, to niepotrzebny mi zaden Dar jezykow!!!!. Toz takie rzeczy mozna uslyszec na kazdej Mszy sw. lub tez czytajac PS i to w dodatku w formie o wiele bardziej rozszerzonej i bardziej zrozumialej. Nie w postaci sloganow, tworzonych pod wplywem jakoby Daru mowienia jezykami.
Wiem, ze wiara jest laska dana nam od Boga, ale by zglebiac swoja wiare nalezy takze podpierac sie rozumem.
Wspolnota, powinna przyciagac, niestety to co ja przezylem, raczej mnie odrzucilo i calkowicie zniechecilo do Odnowy. Nie tego oczekiwalem!
Zamiast spotkania z Duchem sw. i poglebienia swojej wiary.......otrzymalem dawke histerii religijnej, tlumaczonej prostymi malo wyjasniajacymi slowami, o ktorych wie nawet dziecko z katechezy w przedszkolu.
pozdrowka 
|
Śr sie 13, 2003 10:45 |
|
|
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Więcej Ci nie wytłumaczę, bo się nie znam
Sam też nieco się dziwnie czuję na spotkaniach ODS podobnych. Ale KTOŚ w tym jest. Przeżyłem rekolekcje weekendowe w podobnym duchu i muszę przyznać, że początkow się tam czułem jak człowiek z innej planety, ale z czasem...
Myślę, że ODS, jak i inne wspólnoty stanowi część rzeczywistości jednego Koscioła. Część w której jedni się odnajdują świetnie, inni trochę mniej świetnie, a inni wcale. Ale to swiadczy o kolorycie Kościoła jako wspólnty w której KAŻDY ma szanse się odnaleźć. Bo Kośiół to przecież młodzi i starzy, piekni i mniej piękni, mądrzy i mądrale, nałogowcy i czyści jak łza, zwolennnicy Rydzyka i Życińskiego. Pielgrzym i ja. A wszyscy w jednym Kościele Chrystusowym.
Tak se myślę.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr sie 13, 2003 11:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
re Mikael
Zgadzam sie z Toba CALKOWICIE!!
Wszyscy tworzymy jeden Kosciol Chrystusowy
To co pisalem wyzej to TYLKO I WYLACZNIE moje w dodatku JEDYNE w zyciu spotkanie z ODS.......przepraszam, bylo takze drugie.....to byla Msza sw. z udzialem biskupa (nie pamietam jego nazwiska). Na Mszy sw. bylo calkowiice normalnie, zadnych "zgrzytow" czy tez dziwacznych zachowan nie zauwazylem. Byla to normalna Msza sw., moze nieco bardziej spontaniczna (ale to tylko plus), od mszy, ktorych uczestnikami jestesmy na codzien.
Dlatego ciagle prosze by nikt nie bral moich krytycznych (moze nieco brutalnych) uwag, jako krytyke calego ruchu ODS!!!!!!!
Mysle jednak, ze na tym polega takze nasza wiara, by wyraznie i szczerze mowic to, co nam sie nie podoba. Wtedy albo ktos nas przekona, ze to my nie mamy racji, albo sam sie zmieni
pozdrowka
|
Śr sie 13, 2003 11:31 |
|
 |
pabellos
Dołączył(a): Pt sie 08, 2003 19:47 Posty: 40
|
 odnowa
Belizariusz napisał Cytuj: Tymbardziej, ze owo tlumaczenie za kazdym razem i u kazdej poszczegolnej osoby brzmialo tak samo "Bog cie kocha", "Bog jest z Nami", "Bog pragnie Waszego szczescia" ......ejze ludzie, zeby takiego czegos sie dowiedziec, to niepotrzebny mi zaden Dar jezykow!!!!. Toz takie rzeczy mozna uslyszec na kazdej Mszy sw. lub tez czytajac PS i to w dodatku w formie o wiele bardziej rozszerzonej i bardziej zrozumialej. Nie w postaci sloganow, tworzonych pod wplywem jakoby Daru mowienia jezykami.
. Belizariusz! Wydaje mi się jednak, że nie każdy człowiek ma możliwość dowiedzenia się o miłości Boga w stosunku do niego na podstawie uczestnictwa w Mszy św. czy czytając Pismo św. Są ludzie, którzy nie uczęszczali na katechezy przedszkolne i w związku z tym mają braki w zakresie podstawowych religijnych prawd. Są też tacy, którzy od Boga się oddalili i im te podstawowe prawdy trzeba przypomnieć. Miłośc Boża dla Ciebie rzecz oczywista, dla innych nie musi taką być. Dla niektórych te, jak to nazwałeś "slogany" może być prawdziwym błogosławieństwem i początkiem szczerego nawrócenia. Przecież nie wszyscy, tak jak Ty, już w dzieciństwie rozumieją bogactwo Eucharystii i Pisma św. Ciebie "slogany" odstraszyły, bo Twoja wiara była już ugruntowana , i być może dlatego Bóg uznał, że dla Ciebie inna wspólnota będzie odpowiedniejsza. Ps. Ja też rozmawiam niejako" na czuja". Postaram się cos poczytać na temat Odnowy. Wtedy nasza dalsza ewentualna dyskusja będzie miała chyba większy sens. Pozdrawiam[/quote][/list]
|
Śr sie 13, 2003 11:43 |
|
 |
pabellos
Dołączył(a): Pt sie 08, 2003 19:47 Posty: 40
|
 ODNOWA
"Jest jedno ciało, jest jeden Pan. jednoczy nas w Duchu bysmy razem szli"(słowa z pieśni). Cieszę się, że co do tego wszyscy się zgadzamy. Pozdrawiam
|
Śr sie 13, 2003 12:02 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Ano - jedno! 
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr sie 13, 2003 12:27 |
|
 |
Gość
|
 A komu to potrzebne?
Przeczytałem te wszystkie wypowiedzi o Odnowie w Duchu Świętym i natrętnie przychodzą mi do głowy różne pytania:
1) Jaka jest potrzeba istnienia ODS?
2) W jaki sposób ta wspólnota "czyni sobie ziemię poddaną"?
3) Czy członkowie tej wspólnoty (a także innych wspólnot ludzi egzaltowanych) wiedzą chociaż co to znaczy "czynić sobie ziemię poddaną"?
Bo ja miałem kiedyś wsółpracownicę, która także należała do takiej jakiejś wspólnoty. Twierdziła ona, że aby alkoholik przestał być alkoholikiem, trzeba w jego intencji odmówić 1000 (słownie tysiąc dziesiątków różańca). Kiedy jej opowiedziałem o wyleczeniu z alkoholizmu mojego śp. Ojca, którego dokonała moja matka, nie licząc liczby odmówionych - nie tylko różańców - ale różnych modlitw, ani nawet nie pomyślała, że te odmawiane różańce czy wyśpiewane pieśni religijne mogłyby go wyrwać z pijaństwa, iże należało jakąs statystykę tych odmówionych modlitw prowadzić; iże to było świadome poświęcenie własnego życia dla ratowania człowieka pogrążonego w gnoju własnego nałogu. Kiedy jej powiedziałem, że walka mojej matki o duszę ojca trwała przeszło dziesięć lat i pomogła jej dopiero wojna światowa, a jedynie my jej dzieci usłyszeliśmy słowa wypowiedziane przez naszego Ojca nad Jej grobem: "Dziękuję Ci Bronka, bo co by ze mnie było, gdyby nie Ty" - to w odpowiedzi zostałem skrzyczany: A co chciałby mnie pan rzucić w ramiona jakiegoś faceta, zdeprawowanego alkoholika!
Naprawdę tania jest ta pobożność różnych współnot. Nie próbujmy im przypominać, że "przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody ziemi. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz" [Rdz 3,17-19], bo zostaniemy nazwani - nie, nie powiem jak.
A czy słowa Pana Jezusa nic Wam Odnowiciele nie mówia? "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza". [Mt 12,39].
Czy wy potraficie zachwycić się ćwierkaniem wróbelka albo cieżką pracą mrówki wykonywaną bez buntu i szemrania? Czy zdarzyło się wam podziwiać krzaczek, który wyrósł z rynny deszczowej na dachu starej już nieczynnej kuźni. A przecież koło tej kuźni przechodzą dziennie tysiące osób. Tu nie potrzeba żadnego beblania aby oddać chwałę Bogu. Bądźmy ludźmi, zwyczajnie ludźmi, bo takimi nas Pan Bóg stworzył.
I jeszcze jedno. Nie chciejmy być ponad naszych bliźnich i nie pogardzajmy nikim. A jeśli już wam, czcigodni Odnowiciele to beblanie jest potrzebne, to sobie beblajcie. Mnie ten wasz belkot nie przeszkadza. Po prostu wychodzę i zamykam za sobą drzwi.
Pokój i dobro! tis.
|
Śr sie 13, 2003 13:04 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Trochę Cię Teofilu,Janie nie rozumiem - skąd tyle, w moim odbiorze, złości na ODS i inne wspólnoty? Z powodu niedoskonałości, egzaltowania ich członków? A któż jest doskonały  ?
Podałeś doskonały przykład życia Twojej Matki. Ale on nie świadczy przeciw wspólnotom. Ani skupionym w nich ludziom. W końcu i zakony są wspólnotami - czy mamy zanegowac ich sens bo wydzwiają, jakby o nie mogli normalnie byc dobrymi ludźmi?
Gdzie dwóch lub trzech zebranych jest w imię moje - tam ja jestem posród nich. To jest sens wspólnot - wspólna modlitwa. Nie tylko Msza Św., nabożeństwa w kościele, ale i inne formy. Choćby w trójkę w domu.
ODS modli się w sposób niezrozumiały dla wielu ludzi. Ale to nie znaczy, że robi to źle. Robi to inaczej. I niech tak będzie.
I myślę, że dla wielu określenie ich zaangażowania w wspólnotę jako "taniej pobożnosci" może być krzywdzące. Nie nam to oceniać -opisać swoje związane z tym emocje, owszem, ale ocenę pozostawmy Bogu. Może właśnie dla tych ludzi taki rodzaj pobożności sprawia, że mogą pogłębic swe życie z Bogiem?
Tak jak dla innych taką okazją są kolorowe pielgrzymki i kiczowate "dzieła religijne" jak np. w Licheniu.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr sie 13, 2003 13:41 |
|
 |
pabellos
Dołączył(a): Pt sie 08, 2003 19:47 Posty: 40
|
 Re Jan Teofil
"Wiele znaków i cudów działo się przez ręce apostołów wśród ludu"(Dz.4,12). Drogi Janie Teofilu. Możemy się przerzucać cytatami z Pisma Św., ale po co?? Nie sprowadzajmy tej dyskusji do poziomu preferowanego przez Swiadków Jehowy...Napisałeś Cytuj: . Nie chciejmy być ponad naszych bliźnich i nie pogardzajmy nikim , ale chwilę przedtem: Cytuj: Naprawdę tania jest ta pobożność różnych współnot. . Czy w ten sposób sam nie stawiasz się niejako ponad " czcigodnymi Odnowicielami", jak ich pogardliwie nazwałeś?Z Twojego listu wynika, że Twoja pobożność jest doskonała, a ich "beblanie" nie warte "funta kłaków".Wydaje mi się, że to Bóg a nie Ty ma jednak większe kompetencje do tego, aby oceniać ich wiarę. A to, że spotkałeś jakąś panią, która twierdziła, że trzeba zmówić 1000 dziesiątków różańca, aby wyjść z alkoholizmu, to nie dowód, że w Odnowie są stosowane takie "przeliczniki". Ja się przynajmniej z nimi nie spotkałem. Pozdrawiam[/quote]
|
Śr sie 13, 2003 14:26 |
|
 |
Gość
|
I ja was nie rozumiem. Na jakiej podstawie twierdzicie, że "mam złość na ODS? Z czego wynika wam owa złość? Czy z tzw. "nie owijania w bawełnę"? A ulżyjcie też sobie i nazwijcie nawet mnie po imieniu, choć ja jedynie pewne zjawiska po imieniu nazwałem a nie osoby. No ale jak tu dyskutować, skoro nikt nie odpowiedział na postawione pytania. Natomiast oboje zdiagnozowaliście moją chorobę. Zostawmy to jednak lekarzom, bo wydaje mi się, że objawy pokazane w mojej wypowiedzi nie wskazują na pogryzienie przez wściekłego psa.
|
Śr sie 13, 2003 15:00 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Teofilu,Janie - napisałem o swoim odbiorze Twojej wypowiedzi. Mam do takiego prawo i on nie podlega dyskuji, choć moge sie w nim mylić. Nie stwaiłem żadnej diagnozy Twojego stanu. Skąd wiec o niej wnosisz?
Co do owijania w bawełnę lub nie. Św. Jakub w swoim liście pisze co nieco na temat "czystości" jezyka. Wziąłem te słowa sobie do serca i staram sie o nich pamiętać. Dlaczego? Przeczytaj list.
Nie każdego trzeba "zjeźdżać", można normalnie powiedzieć co sie myśli zachowując przy tym szacunek dla drugiego.
Co do odpowiedzi na Twoje pytania:
- na pierwsze wydawało mi się, że odpowiedziałem - ODS jest miejscem zbierania się ludzi na WSPÓLNĄ modlitwę. I taki jest jej sens. Myślę, że nie jedyny.
- natomiast pytań o czynieniu sobie ziemi poddaną, przyznam nie rozumiem. Chodzi Ci o udział ODS w Kościele, czym Go ubogaca? O tym pisałem, ale może niezbyt jasno - ODS Kosciół ubogaca wpisując sie w Jego jedność w różnorodności, dając miejsce dla modlitwy i wzrostu więzi z Bogiem ludziom lubiącym "beblać" i dziwnie sie zachowywać.
Takie jest moje zdanie.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Śr sie 13, 2003 15:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|