Pisząc o siostrzeńcu miałem na myśli chłopaka małego, bo zakładamy, ze do aktów idą młode panie przeważnie...

Ale fakt, ze popatrzeć można...

Ciągle o tej roli podniecania... podnieca, nie podnieca. Jakby od czyjegoś podniecenia miał zależeć mój grzech.
Powszechnie przyjęte jest, że chodzenie do lekarza (nawet profilaktycznie, bez wyraźnej potrzeby, nawet lekarza płci przeciwnej, nawet lekarza od części najintymniejszych) nie jest grzechem... a czy ktoś jest w stanie tak na 100% wykluczyć, że się ten osobnik nie podnieci? Nie bez powodu chyba jest tak, że na kierunek medyczny trafiają w 2/3 kobiety, natomiast na specjalizację ginekologiczną w 80% mężczyźni. [Żeby nie było że to typowo feministyczna postawa szczerze mówiąc nie wiem czy analogicznie nie jest np. z urologią...] _Naaa peeewno_ nie po to żeby popatrzeć czy pomacać.
Człowiek w tym co robi (czy to idzie do lekarza, czy pozuje do aktu który wg jego własnej oceny moralnej nie budzi zastrzeżeń swoim charakterem) nie powinien ponosić zbyt wielkiej odpowiedzialności za to "co pomyślą inni". Na świecie masa jest ludzi nienormalnych, rozumiejących wszystko na swój pokrętny sposób, i co, ja nie mając złych intencji mam się przejmować tym co każdy z nich pomyślał? Phi.

Wielu ginekologów idzie po to bo to ciekawe... Ale to inna bajka już przedyskutowana

Co do podniecania. No jeśli kobieta idzie w super mini po ulicy i pochyla się nad facetami w tramwaju to ma grzech... Inna sprawa, ze facet powinien umieć sobie z tym radzić

Jeśli to akt np pokazujący kawałek pośladka to ok, ale jeśli cała pani od przodu to mi sie to podoba, ale nie nazwał bym tego białą kartką

A z jakiej racji?

Eh jak mnie to wkurza w katolikach. Coś ktoś im robi, że sobie mogą coś pomyśleć i to ten ktoś ma grzech, a nie oni bo nie umieją się opanować.

Z jakiej racji - grzech zgorszenia.
Wkurza Cie to w katolikach? Ale których katolikach?Młodych, starych, grubych, chudych, kobietach facetach, za wsi z miasta, dewotów czy tych wyluzowanych czy tych chcących polemizowac z dogmatami? itd itp?
Oni też mają grzech jeśli ciagną ten wzrok i myśłi w kierunku rozwijania swojej fantazji.Trzeba rozdzielić, gzrech osoby nieskromnej i grzech/badź jego braku od osoby która widzac to powina sie umieć opanować .

Nie, to nie grzech. Dziewczyna ma prawo ubrać co jej się podoba, nawet, o zgrozo!, spódniczki mini! I bluzki z dekoltem!

Oczywiście wszystko w miarę rozsądku, który obiektywnie jest znany wszystkim. Bo raczej mało komu spodobają się wyłażące spod spódniczki stringi czy sutki wychodzące ze stanika. Ale zwykła mini w gorące dni - to nie grzech.



We wszystkich. Niestety, ale to jedna z zasad waszej wiary - ktoś robi coś przez co ten drugi ktoś grzeszy to ten pierwszy ktoś też ma grzech. Zrozumiałbym to w przypadkach takich jak nakłanianie do popełnienia przestępstwa or sth, ale nigdy nie zrozumiem tego w kwestii ubioru czy własnego życia.



O swoje fantazje też trzeba dbać. ;>

ad1. No właśnie wszystko w miarę rozsądku. Dla czego twierdzisz , ze strongi wystające spod spódniczki sa brzydkie? Może burackie, ale dość erotyczne. I tak samo z sutkami wystającymi poza stanik. Pachnie wsią na maksa, ale to jest dość podniecające, jak na ulicy ( nie plaża itd) by było widać u kobiety te sympatyczne części ich ciała.
Mini w lato?Jasne. Wszystko zalezy czemu służy. Jeśli ubierze się ordynarnie ( i tu nie ważny jest Twój gust) to ma grzech, że widzący 10latek(katolik, żyd, muzłumanin lub jeszcze nie wiedzacy czy i w co wogóle wierzy) przeżywający pierwsze burze hormonów się podnieci za bardzo i zacznie szukać zdjęć z paniami tak ubranym albo tak rozebranymi. I za 15 lat będzi ezboczeńcem czemu ta pani przyłożyła łatkę zaczątka. Nie chodzi o to, ze zaraz ta pani winna jego złej postawie moralnej, ale na pewno się ku jego czystemu myśleniu nie przydała.

ad2.Ty kolego to może mówisz o wierze katolickiej a nie o katolikach. Bo próg gzrechu i wiary w niegi u kazdego katolika jest inny.

Stringi spod spódniczki erotyczne? :S Bardziej bym to nazwał porno-style niż erotyka. Ani to seksowne, ani zmysłowe, ot burackie jak dobrze rzekłeś. ;p

Sutek spod stanika również nie baudzo pasuje do definicji "erotyczny". No chyba, że jest to lekko prześwitująca bielizna na zmysłową noc. Ale pod ciuchami i tak jej nie widać. ;p



Ładny łańcuch powiązań. XD

Nie no to już jest lekkie przegięcie, żeby miniówa u danej kobiety wpłynęła za 20 lat na skłonności gwałcicielskie jakiegoś faceta. XD

Ale to właśnie dowodzi, że tym bardziej nie powinniśmy się tym przejmować. Dlaczego? Bo nie przewidzimy tego, że ktoś za X lat się kimś stanie. Równie dobrze od mojego różowego sweterka jakiś mały Karolek w przyszłości może zostać gejem. To znaczy, że mam nie nosić różowych sweterków? :S

A ordynarny ubiór to pojęcie bardzo względne. Znajdę ludzi, dla których każda spódnica przed kolano będzie ordynarna. ;p



No, a teoretycznie powinien być taki sam. ;]

ad 1 - co do sutków i stringów to są podniecające w pewnych okolicznościach przyrody. Ale nie o gustach tu mowa.

ad 2 - nie miniówa spowodowała, ze koeś za 20 lat został gwałcicielem, albo onanistą albo kim tam jeszcze chciał. Ale jest spora szansa, ze jeśłi u jednej i kolejnej i kolejnej zobaczy pupe na wieszchu to zaraz się tym zainteresuje nie od tej strony co potrzeba. A przeciez, mógłby dożyć 16stki bez skażeń

Co do swetra - nie noś różowego... On jest pedalski (ups...katolik użył tak niepoprawnie politycznego i nadmuchanego spiralą złości słowa )

ad 3 - Ale tylko teoretycznie. Bóg ni estworzy nas maszynami. Jeden katolik jest bardzo wierzący od 20 lat a drugi pół roku temu wyszedł z nałogu ćpania. I jeśli pierwszy klnie to oznacza, że nie za bardzo u niego z tą wiara. A jeśli ten drugi to moż eklnie bo wytrzymać bez narkotyków ni emoże. A może klnie, ale już nie uprawia seksu z różnymi kobietami. Nie ma jednoznacznie powiedziane, że to i to zawsze jest takim smaym gzrechem. I nie ma katolików jako ogółu tak samo myślącego.

Biedne świnki ... homoseksualiści od urodzenia

Czyli nie miniówa, a miniówy? No weź przestań, proszę Cię. Nie można stwierdzić, że przez jakiś tam ubiór ktoś kiedyś będzie jakiś zły. Człowiek nie będzie rano zastanawiał się "co mam ubrać by nie spowodować zła u innych", ale "co mam ubrać by ładnie wyglądać". Gdybym miał się przejmować tym co myślą inni to musiałbym w domu siedzieć. Bo zawsze znajdzie się ktoś, komu się coś nie podoba. A wszystkim nie dogodzę.



To był tylko przykład obrazując absurdalność Twojego poglądu. ;p

ad1 - to nie chodzi o to , że nie mamy wychodzić na ulicę. Wiadomo, że już spódniczka nad kolano u jednej babci wzbudzi podziw a u drugiej obrazę. Chodzi o pewien ton.
Nie mów mi , że bardzo króciutka mini wyglądająca jak pasek, nie podnieca dorosłego a co dopiero dziecko, które zaczyna dochodzić, ze siusiak nie służy tylko do siusiania.To tak jakbyś chciał mi powiedzieć, że rodzące się dziecko nie obserwuje świata i na tej podstawie staję się osobowe...
Ja np mam zawsze doła gdy puszcze pawia po wódce. Raz, ze mam grzech, że nie zachowałem umiaru w piciu to mam grzech, że np moja mama to widzi i jest jej smutno, że np mój młody kuzyn , który na co dzień widzi we mnie swojego (może idol to za duże słowo) dorosłego zioma z którym pogra w piłę i pogada i dziewuchach.
Tak więc nie jestem za zakazem mini, a raczej , nikt mi nie wmówi , ze ubraniem nie mozna gorszyć, co jest grzechem.

ad2- brak wspólnego mianownika

Ale jaki ton jest dobry, a jaki zły? I kto go ma określać?



Ej no, nie mów mi, że taka mini Cię podnieca? XD Wiesz, ja po sobie widzę, że bardziej podnieca to, co jest częściowo odsłonięte, ale jednak też częściowo zakryte co to by dodawało nutki fantazji pobudzającej wyobraźnię. ;P

A z tym rodzącym się dzieckiem to nie rozumiem, ale nie wydaje mi się, że takowe miałoby obserwować świat. :S



Grzech tu, grzech tam, czemu wy wszędzie widzicie grzech? "Wdepnąłeś w gó.wno bo jesteś grzeszny" jak mówi jeden z dowcipów o religiach. Nie no, bez urazy oczywiście, ale nie przesadzajmy też. Rzygać można i po dwóch kieliszkach wódki, a nie znaczy to, że nie zachowałeś umiaru. Fakt, przykładem dla dzieciaków to może nie jest, ale żeby od razu grzech?



Nie wiem, ja nigdy nie poczułem się urażony, a widziałem już nie raz choćby Dodę paradującą w stringach na koncercie. ;p Raczej robię wtedy minę pokroju O_o i myślę "eee, ludzie są fajni" i po chwili zapominam o tym. Bo naprawdę, są ważniejsze rzeczy w życiu niż przejmowanie się tym kto jak jest ubrany.

ad1 - Ton dla Ciebie określają normy społeczeństwa w którym żyjesz a dla mnie to samo tylko z wkładką (Bóg). W Afryce kobitki bez stanika to nic specjalnego >No nie we wszystkich plemionach. U nas na ulicy to raczej nie przejdzie, ale na plaży już czasami tak.

d2- Wiesz, na co dzień jeżdze autem, ale gdy jadę w stronę centrum gdzie niema gdzie parkować to wsiadam w tramwaj. I jak siada kobitka na przeciw mnie , gdzie calutkie nózki na wirzchu i majtki jej widac, to troche mi jej żal, ale instynkt samca się włącza i musze patrzeć w szybe
Jasne, ze często co zakryte jest bardziej erotyczne, ale w spora częś facetów chodzaca do klubów s tylu go go albo tego nie wyznaje, alo ich psychika się kształtowała od małego nie na tym co trzeba

ad3 - Wiesz, co do grzechu, No niestety w dzisiejszych czasach gdzie liczy się doznani etu i teraz, to katolik może wydawac sie nienormalny z obsesjami. Ty tego nie zrozumiesz, aj rozumie Ciebie bo kiedyś tez miałem takie podejście, dla tego luuuzik

A co do wódki nie mówie o zatruciu kieliszkiem Ale no litr na dwóch plus jakieś piwko to troche za dużo na jedno posiedzenie

ad 4 - ja też nigdy nie poczułem się urażony, ale musiałem później walczyć z brudnymi myślami a dawniej gdy myślałem jak samiec i tylko samiec pobudzenie powodowało działanie z kobietka dla zadowolenia siebie.
Chodzisz na koncerty Dody? Gratuluje gustu muzycznego... Ale o gustach się nie dyskutuje.

Jako, że żyjemy w Europie to określajmy europejski ton, nie afrykański. I znów pytanie jak go określić? Imo nie da się uniwersalnego tonu ubioru określić, zawsze coś się komuś nie będzie podobać. Zauważ, że w naszym kraju gołe cycki na plaży też potrafią się nie podobać.



Czasem babka nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej coś widać. ;p



Może i za dużo, ale człowiek też chyba czasem ma prawo dać sobie trochę w czajnik i osobiście nie widzę w tym nic złego. Byle tylko nie przeginać.



Niestety nie trzeba chodzić na koncerty Dody by coś o niej wiedzieć. ;p