Kilka pytań, między innymi o masturbację itp.
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kilka pytań, między innymi o masturbację itp.
morros napisał(a): Witam! Na samym początku zaznaczam, że jestem antyklerykałem, ateistą, liberałem. Mam parę pytań, dlaczego następujące postępowanie jest wg was złe? Masturbacja, antykoncepcja, in vitro, fantazje erotyczne, seks analny i oralny, pornografia, homoseksualizm. Przecież to nie czyni nikomu krzywdy! Czyni - Tobie.
Ale to wszystko to maly problem, jeśli nie wierzysz... to jest Twój problem, masturbacją się nie przejmuj...
|
| N cze 21, 2009 11:24 |
|
|
|
 |
|
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
to ,że masturbacja sama w sobie jest grzechem to wiem.
a jakie czyni nam krzywdy?
poczucie zagubienia tożsamości- wątpie.
problemy rozrodcze- tez nie.
no i oddala od Boga.
jakies inne przyklady...?
|
| N cze 21, 2009 19:34 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wyrabia niewłaściwe, egoistyczne nawyki seksualne - ale przede wszystkim wprowadza nieuporządkowanie do tej dziedziny
|
| N cze 21, 2009 21:51 |
|
|
|
 |
|
poprostuJanek
Dołączył(a): Wt lip 14, 2009 6:27 Posty: 19
|
Mam wątpliwości które mniej więcej wpisują się w ten temat. Otóż powoli myślę o tym aby , jak to się ładnie mówi "powrócić na łono kościoła" i grzecznie przyjmować komunię świętą. Problem polega na tym ,że aby to zrobić trzeba iść do spowiedzi. Aby iść do spowiedzi trzeba odczuwać "żal za grzechy" oraz "postanowienie poprawy". Ja na swoim koncie grzechów mam co niemiara i za wszystkie (oprócz dwóch) żałuję. Ta dwójka to "seks przed ślubem" a z nim jednoznacznie związana "antykoncepcja". Nie czuję się "winny" że uprawiam seks ze swoją dziewczyną, nie "żałuję" no i na pewno nie zamierzam przestać. Czy z tego wynika ,że ,aż do śmierci (lub definitywnej zmiany poglądów) komunia święta jest dla mnie niedostępna ?
|
| Pn sie 10, 2009 14:59 |
|
 |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Dlaczego chcesz powrócić do Kościoła?
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| Pn sie 10, 2009 21:43 |
|
|
|
 |
|
poprostuJanek
Dołączył(a): Wt lip 14, 2009 6:27 Posty: 19
|
To zadziwiająco trudne w swej prostocie pytanie
Bardzo ciężko jest mi odpowiedzieć na nie. Mój powrót do kościoła jest podyktowany całym szeregiem różnych przemyśleń i motywacji. Jeżeli miałbym wymienić najważniejszą to mhh...
Miałem bardzo silne wrażenie ,że marnuje swoje życie. Co bym nie robił miałem wrażenie ,że czas przecieka między palcami. Wyznaczałem sobie cele i krytykowałem siebie za brak silnej woli by je realizować. Jednocześnie zdawałem sobie sprawę, że moje życie większość ludzi uznałoby za idealne. Jakoś nie mogłem dostrzec sensu mojej egzystencji. Niby wszystko miałem a jednocześnie nie mogłem się z tego cieszyć. Zauważyłem ,że po wizycie w kościele odzyskuje "spokój ducha". Ktoś kiedyś powiedział ,że "jeżeli masz Boga ma pierwszym miejscu, całą resztę masz na swoim". Coś w tym musi być. Jakby naturalnym kontynuowaniem tego toku myślenia jest poszerzenie chodzenia do kościoła o komunię. Ponad to pomyślałem ,że może komunia da mi siłę być lepszym człowiekiem. To tyle 
|
| Pn sie 10, 2009 22:36 |
|
 |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Hmmm, nie wiem, czy piszesz to co chciałbym usłyszeć, czy też to co naprawdę myślisz, ale przyznam, że mi się podoba
Nie będę wiele pisał, żeby nie psuć nastroju, który wprowadziłeś; jeśli pewnego dnia uznasz, że chcesz być jeszcze bliżej Pana to nie zawachaj się zapłacić ceny jaką jest zrezygnowanie z własnego grzechu. Swego czasu przechodziłem dokałdnie to samo; gdyby ktoś mi wtedy powiedział z ilu przyjemnych rzeczy zrezygnuję pewnie bym się nie zdecydował, mam nadzieję, ze nie zabrzmi to zbyt nieskromnie, ale patrząc na swoje życie z miejsca, w którym teraz jestem mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie bycia bardziej szczęśliwym - ilu ludzi może tak o sobie powiedzieć?
Gdybym mógł radzić: nie zadowalaj się Chrystusem połowicznym; jesli uznasz, że Cię pociąga to odrzucaj to wszystko co Cię oddziela. Oczywiście to kosztuje, ale z perspektywy czasu myślę, że to interes życia. Rób to czego naprawdę pragniesz. Nie to co czego chciałeś do tej pory i co wydaje Ci się, że chcesz, ale to co tak naprawdę w duszy Ci siedzi.
powodzenia, pozdrawiam  , z modlitwą
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| Wt sie 11, 2009 23:52 |
|
 |
|
poprostuJanek
Dołączył(a): Wt lip 14, 2009 6:27 Posty: 19
|
Czyli jednym słowem aż do śmierci lub radykalnej zmiany poglądów. Jedyne czego mogę być pewny ,że na pewno któreś z nich nastąpi 
|
| Śr sie 12, 2009 1:44 |
|
 |
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
hmm... wiesz co Janku... może zamiast myśleć o spowiedzi znajdź jakiegoś kapłana na rozmowę duchową. Pogadaj z nim o swoich wątpliwościach o tym czego nie rozumiesz i na chwilę obecną nie umiesz zaakceptować. Pewnie to nie zmieni Twojego światopoglądu ale na dany moment powinno coś rozjaśnić i może stanowić dobry punkt wyjścia do ewentualnej przyszłej spowiedzi.
A co z Twoją dziewczyną? Ona też ma podobną potrzebę Kościoła do Ciebie czy nie? Może warto byście razem poszli do swojego duszpasterza? No i czy macie zamiar kiedyś legalizować ten związek?
hmm.. niezależnie, powodzenia 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
| Śr sie 12, 2009 10:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|