Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Zoll napisał(a): Cytuj: A czymże innym niż odpowiedzialność zbiorowa jest tzw. grzech pierworodny??? Wielu nadal w to wierzy i wcale nie zanikło to w średniowieczu. grzech pierworodny to próba wytłumaczenia dlaczego ludzka natura jest podatna na grzech. Niemniej jest to doskonały przykład odpowiedzialności zbiorowej i to wielopokoleniowej. Czyli coś, co jest generalnie rzecz biorąc potępiane. Nie sądzisz? Zoll napisał(a): Cytuj: Nie odniosłeś się do skutków generalizacji odpowiedzialności stosowanej przez osoby obarczające cały Kościół za powyzsze przypadki w myśl zasady "winny w zasięgu ręki musi być"
Apostaci to także ludzie, którzy zostali bezwiednie wcieleni w struktury Kościoła i nie czują żadnej potrzeby by w nim tkwić. Nie muszą być obrażeni na Jezusa i jego ziemskich zastępców. Mogą po prostu nie chcieć mieć nic wspólnego z tą organizacją. To tak jakby Ciebie w wieku niemowlęcym zapisano do PZPR a Ty nie czułbyś żadnego związku z tą partią. Może byś się z niej w wieku dorosłym wypisał, a może nie. Jednym jest wszystko jedno jaka instytucja uważa ich za swoich członków, a innym nie.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Cz kwi 07, 2011 9:22 |
|
|
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Elbrus napisał(a): Zoll napisał(a): nie koniecznie muszą mieć obiektywny powód wystąpienia A wiele milionów katolików na całym świecie nie musi mieć obiektywnych powodów do pozostawania w. Mógłbyś rozwinąć swoją myśl? @Jajko: Cytuj: Niemniej jest to doskonały przykład odpowiedzialności zbiorowej i to wielopokoleniowej. Czyli coś, co jest generalnie rzecz biorąc potępiane. Nie sądzisz? Koncepja grzechu pierworodnego jest związana z symbolem nieposłuszeństwa w raju. Jak już napisałem, to spojrzenie na grzeszną naturę ludzką - w jaki sposób możesz połaczyć przypadki pedofilii wśród księży z grzechem pieroworodnym - grzeszną ludzką naturą? Dlaczego osoby, które odrzucają koncepcję grzechu pierworodnego, bądź przynajmniej ją krytykują (rozumiem, ze nie opowiadasz się za nią), wykorzystują koncepcję odpowiedzialności zbiorowej, uwarzając jaw jednym przypadku za złą, w innym za dobrą? Zauważ, że koncepja grzecu pierorodnego została stworzona parę tysiecy lat temu, kiedy wrażliwosć ludzka oraz filozofia, nauki społeczne nie były rozwinięte w takim stopniu jak teraz. Z perspektywy XXI-wiecznego, wyzwolonego człowieka (apostaty przecież), czemu ktoś miałby budowaćtakie błedne i niesprawiedliwe konstrukcje? Jajko napisał(a): Zoll napisał(a): Nie odniosłeś się do skutków generalizacji odpowiedzialności stosowanej przez osoby obarczające cały Kościół za powyzsze przypadki w myśl zasady "winny w zasięgu ręki musi być"
Apostaci to także ludzie, którzy zostali bezwiednie wcieleni w struktury Kościoła i nie czują żadnej potrzeby by w nim tkwić. Nie muszą być obrażeni na Jezusa i jego ziemskich zastępców. Mogą po prostu nie chcieć mieć nic wspólnego z tą organizacją. To tak jakby Ciebie w wieku niemowlęcym zapisano do PZPR a Ty nie czułbyś żadnego związku z tą partią. Może byś się z niej w wieku dorosłym wypisał, a może nie. Jednym jest wszystko jedno jaka instytucja uważa ich za swoich członków, a innym nie. Nie odniosłeś się nadal do mojego zagadnienia
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Cz kwi 07, 2011 21:12 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
@Zoll Jak nierozważną - bo nieprzemyślaną - decyzją może być pochopna apostazja, tak równie bezrefleksyjna może być postawa wielu członków różnych wspólnot i grup wyznaniowych nie zastanawiających się nad zasadnością swojego członkostwa w nich. Teraz możesz te słowa: Elbrus napisał(a): To trochę także pokazuje rzeczywistą łączność tych wiernych (już apostatów) z Kościołem. rozpatrywać pod kątem wiernych pozostających w Kościele (nie apostatów).
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz kwi 07, 2011 21:31 |
|
|
|
 |
Arkadiusz_O
Dołączył(a): Cz lis 04, 2010 21:21 Posty: 123
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Elbrus napisał(a): "Wzrost liczby wystąpień z Kościoła w 2010 r. oznacza także utratę zaufania do Kościoła, szczególnie wskutek ujawnienia przypadków molestowania" - przyznał w wywiadzie dla gazety wikariusz generalny w diecezji kolońskiej Dominik Schwaderlapp. "To dla nas bolesne, gdyż dla wielu ludzi wystąpienie z Kościoła było osobistą formą protestu i oburzenia z powodu skandalu" - dodał.
Skąd wikariusz generalny o tym wie? A co można wymagać od absolwenta teologii katolickiej ?. Czy "studiowanie" przez 5 czy 6 lat bajek o krasnoludkach i sierotce Marysi rozwija inteligencję poznawczą  . Niech będzie, że skromnie rozwija, bo jak zauważyłem maksymalnie rok to inne dyscypliny wiedzy jak historia, filozofia itp. A.
_________________ "W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?" — Fryderyk Nietzsche
|
Cz kwi 07, 2011 21:47 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Zoll napisał(a): Dlaczego osoby, które odrzucają koncepcję grzechu pierworodnego, bądź przynajmniej ją krytykują (rozumiem, ze nie opowiadasz się za nią), wykorzystują koncepcję odpowiedzialności zbiorowej, uwarzając jaw jednym przypadku za złą, w innym za dobrą?
No właśnie miałem nadzieję, że mi to wyjaśnisz. Bo, jak rozumiem, popierasz koncepcję odpowiedzialności zbiorowej i wielopokoleniowej, jaką jest konsekwencja tzw. grzechu pierworodnego, ale jednocześnie oburzasz się na stosowanie odpowiedzialności zbiorowej wobec kleru! Zoll napisał(a): Nie odniosłeś się do skutków generalizacji odpowiedzialności stosowanej przez osoby obarczające cały Kościół za powyzsze przypadki w myśl zasady "winny w zasięgu ręki musi być"
Ja nigdzie o odpowiedzialności zbiorowej nic nie pisałem, nie uznaję, jak zauważyłeś, odpowiedzialności zbiorowej, więc trudno mi się wypowiadać za tych, co uznają. Już Tobie byłoby łatwiej, co wykazałem wyżej.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Cz kwi 07, 2011 22:00 |
|
|
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Cytuj: @Zoll Jak nierozważną - bo nieprzemyślaną - decyzją może być pochopna apostazja, tak równie bezrefleksyjna może być postawa wielu członków różnych wspólnot i grup wyznaniowych nie zastanawiających się nad zasadnością swojego członkostwa w nich. Teraz możesz te słowa: Elbrus napisał(a): To trochę także pokazuje rzeczywistą łączność tych wiernych (już apostatów) z Kościołem. rozpatrywać pod kątem wiernych pozostających w Kościele (nie apostatów). Osoby, które uważają, że pozostanie w Kośicele to tylko wybór drogi życiowej, ba wybór "światopoglądu", który i tak jest niezgodny z prawdą, pewnie by się z Tobą zgodziły. Po co pozostawać w strukturze wspólnoty, której się nie rozumie? Wierzący będą mieli prawdziwą zagwostkę w tym temacie, bo albo wybiorą powyższą odpowiedź zgodnie ze słowami Jezusa "obyś był zimny lub gorący", z drugiej strony moga zauważyć, że skoro Kościół jest wspólnotą, która jest najbliższa nauce Jezusa ("JA jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie wchodzi do Królestwa Niebieskiego jak przeze Mnie"), może liczą na "cud" w postaci nawrócenia się potencjalnego apostaty, człowieka będącego częścia Kośicoła z przywzywczajenia, zlenistwa z bojaźni przed wypisaniem się, z wychowania w wierze bez dostrzegania jej sensu; może zweryfikowania przez niego swojego stosunku do wiary, do Kościoła? Dla wielu osób niestety nauczanie Kościoła budzi zainteresowanie tylko w sprawach seksualności albo w sprawach fiskalnych; wielu z nich odchodzi z Kościoła nie zmieniajac się, przez co zamykają się de facto na nawrócenie (bo przecież nie będą przystępować ponownie), inni również się nie zmieniają i robią KK "krzywą robotę" pozostając w nim i dając antyświadectwo o sobie, co niektórzy skwapliwie podchwytują i wykorzystują. BTW, Elbrus, zaskoczyłes mnie tym, że gdy pisałem o "zrobieniu czegoś na swoją indywidualną skalę" - czyli dyskusjach z księżmi na te tematy, pozostajac katolikiem, a jednak krytykujac takie przypadki z cała stanowczoscią, wystartowałeś ze stosunkiem katolików do prezerwatyw. Rzeczywiście, pasują te tematy do siebie... Cytuj: No właśnie miałem nadzieję, że mi to wyjaśnisz. Bo, jak rozumiem, popierasz koncepcję odpowiedzialności zbiorowej i wielopokoleniowej, jaką jest konsekwencja tzw. grzechu pierworodnego, ale jednocześnie oburzasz się na stosowanie odpowiedzialności zbiorowej wobec kleru! A właśnie że nie, jak już wspomniałem, dla mnie księga genesis to zbiór symboli, "biblijny" Adam [osobnik, którego geny przenoszone głównie przez gamety męskie posiadaja wszyscy żyjący obecnie ludzie] żył prawdopodobnie jakieś kilkanaście tysięcy wcześniej niż "biblijna Ewa" [kobieta, od której wszyscy współcześnie ludzie posiadają wspólne geny, przenoszone głównie przez gamety żeńskie. Może wchdozę w kolizję z nauczaniem KKK, ale grzech pierworodny to koncepcja wyjaśniejąca na podstawie Biblii grzeszna naturę człowieka; mozna byłoby się obejsć bez mówienia o grzechu pierworodnym, a o grzesznej naturze, które bez łaski Boga prowadzi do grzechu, ale skoro jest to nawiazanie do Biblii, zastosowane min. przez św Pawła, Cytuj: Ja nigdzie o odpowiedzialności zbiorowej nic nie pisałem, nie uznaję, jak zauważyłeś, odpowiedzialności zbiorowej, więc trudno mi się wypowiadać za tych, co uznają. Już Tobie byłoby łatwiej, co wykazałem wyżej. Nic nie wykazałeś  A dlaczego oburzasz się na to, że ja się oburzam (chociażby wykrzyknik kończący Twoje zdanie w poprzednim poście); napisałem najpierw o usprawiedliwianiu się apostatów skanadalami opisanymi w artykule; podjąłeś temat, mimo iż skrytykowałem zachowanie się wobec całego Kościoła usprawiedliwione czynami tylko niektórych kapłanów; Jeśli ktoś występuje z Kościoła, bo jego przewodnik duchowy, ksiądz, biskup dicecezji albo dopuszczali się czynów pedofilskich, albo starali się zatuszować podobne przypadki, to jest to uzasadnione zawiedzeniem i nadwyrężeniem zaufania i jakoś to mogę zrozumieć. Jeśli ktoś nie miał kontaktu z takimi osobami, ale wykorzystuje ten argument dla zerwania z całym Kościołem, to tak jakby cały Kościół obarczał odpowiedzialnoscią za to co się stało. Poza tym, po co nadawać tytuł topicowi "dramatyczny spadek", skoro z całokształtu Twoich wypowiedzi można wysnuć wniosek, że Ci to odpowiada i nie wiążesz z tym jakichś negatywnych odczuć. Jaki tu dla Ciebie dramat? 
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Cz kwi 07, 2011 23:17 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
No skoro nie zgadzasz się z nauczaniem Kościoła w kwestii grzechu pierworodnego, to przepraszam za insunuacje. Sądziłem, że jesteś katolikiem, który nie kwestionuje fundamentalnych dogmatów Kościoła kat. Cytuj: Poza tym, po co nadawać tytuł topicowi "dramatyczny spadek"... Dla mnie faktycznie nie jest to dramat, ale w ten sposób dodałem dramatyzmu wątkowi. Zresztą mam całą taką serię dość poczytnych wątków zaczynających się od "dramatycznie", więc aby tradycji stało się zadość, ten zatytułowałem podobnie.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Cz kwi 07, 2011 23:32 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Zoll napisał(a): Po co pozostawać w strukturze wspólnoty, której się nie rozumie? W ławicy łatwiej płynąć i ma się (chyba?) większą szansę natrafienia na prąd, dzięki któremu można przemieścić się na znaczną odległość bez większego wysiłku. Zoll napisał(a): Wierzący będą mieli prawdziwą zagwostkę w tym temacie, bo albo wybiorą powyższą odpowiedź zgodnie ze słowami Jezusa "obyś był zimny lub gorący", z drugiej strony moga zauważyć, że skoro Kościół jest wspólnotą, która jest najbliższa nauce Jezusa ("JA jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie wchodzi do Królestwa Niebieskiego jak przeze Mnie") Jezus, a nie Kościół. A nawet jeśli, to definicje Kościoła i Kościołów są różne, różniste. Zoll napisał(a): może liczą na "cud" w postaci nawrócenia się potencjalnego apostaty, człowieka będącego częścia Kośicoła z przywzywczajenia, zlenistwa z bojaźni przed wypisaniem się, z wychowania w wierze bez dostrzegania jej sensu; może zweryfikowania przez niego swojego stosunku do wiary, do Kościoła? W mojej ocenie większe szanse na prawdziwe nawrócenie ma apostata, ponieważ on wie, że jest poza Kościołem, a letni tzw. wierzący myśli, że wierzy, a nie wie, że jego wiara jest słabsza od wiary wielu agnostyków. No i apostaci są świadomymi heretykami, a letni katolicy są często heretykami nieświadomie. Zoll napisał(a): Dla wielu osób niestety nauczanie Kościoła budzi zainteresowanie tylko w sprawach seksualności albo w sprawach fiskalnych; wielu z nich odchodzi z Kościoła nie zmieniajac się, przez co zamykają się de facto na nawrócenie (bo przecież nie będą przystępować ponownie) A letni katolicy nie zamykają się na nawrócenie (no przecież odbębniłem wytyczne niedzielnych Mszy i nawet sporo różańców odklepałem)? Zoll napisał(a): inni również się nie zmieniają i robią KK "krzywą robotę" pozostając w nim i dając antyświadectwo o sobie, co niektórzy skwapliwie podchwytują i wykorzystują. Czy twoim zdaniem lepiej Kościołowi służy większa liczba letnich katolików i mniejsza ekskomunikujących się automatycznie, czy większa liczba świadomych (bo ciężko o nieświadomego skutków swojej decycji) apostatów kosztem zmniejszonej liczby wiernych przy jednoczesnym wzroście statystyk communicantes? Zoll napisał(a): BTW, Elbrus, zaskoczyłes mnie tym, że gdy pisałem o "zrobieniu czegoś na swoją indywidualną skalę" - czyli dyskusjach z księżmi na te tematy, pozostajac katolikiem, a jednak krytykujac takie przypadki z cała stanowczoscią, wystartowałeś ze stosunkiem katolików do prezerwatyw. Rzeczywiście, pasują te tematy do siebie... Może i te tematy niezbyt pasują do siebie, ale to tylko pozory. W obu szeregowi wierni mają mniej więcej tyle samo do powiedzenia - NIC. A twoje słowa: Co jest trudniejsze - wystąpienie z Kościoła czy próba jego odmiany?znaczą tyle co: zmieniaj Kościół zaczynając od siebie, bądź lepszym człowiekiem itd. Taki wpływ na Kościół (mówimy o "nadużyciach") ma równie dobrze hinduista, islamista jak i ateista - żaden. Zoll napisał(a): Koncepja grzechu pierworodnego jest związana z symbolem nieposłuszeństwa w raju. Zoll napisał(a): Może wchdozę w kolizję z nauczaniem KKK Chyba trochę tak: viewtopic.php?p=572931#p572931 - Początki //Adam i Ewa - symbol?? viewtopic.php?f=27&t=13764&p=587208#p587208 - Co likwiduje grzech pierworodny ? //dekret dogmatyczny Soboru Trydenckiego o grzechu pierworodnym
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt kwi 08, 2011 0:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Cytuj: Bogu niech będą dzięki! Oczywiscie w Polsce kosciol rzymski broni sie nogami i recami, stosuje techniki persfazji, nacisku oraz perfuzji od 3 roku życia, więc tym bardziej Apostatom nalezy sie szacunek.
Nota bebe: dlaczego apostatom? W prawie 99% są to osoby przymusem i podstępem zwerbowane do struktury rzymskiej miedzynarodowki, utrzymywane w podleglosci roznymi metodami prania mozgu. Wyrwanie sie z zaleznosci nie jest "apostazja", ale wyjsciem z domu niewoli. Któremu Bogu?????.....a ponoć tylko wierzący mają wyprane mózgi 
|
Pt kwi 08, 2011 7:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Alus napisał(a): Cytuj: Bogu niech będą dzięki! Oczywiscie w Polsce kosciol rzymski broni sie nogami i recami, stosuje techniki persfazji, nacisku oraz perfuzji od 3 roku życia, więc tym bardziej Apostatom nalezy sie szacunek.
Nota bebe: dlaczego apostatom? W prawie 99% są to osoby przymusem i podstępem zwerbowane do struktury rzymskiej miedzynarodowki, utrzymywane w podleglosci roznymi metodami prania mozgu. Wyrwanie sie z zaleznosci nie jest "apostazja", ale wyjsciem z domu niewoli. Któremu Bogu?????.....a ponoć tylko wierzący mają wyprane mózgi  To byl wylacznie uklon w strone PT Teistow. Rownie dobrze moglbym napisac: "szczesliwie sie stalo", "ludzie nie sa jednak bezmyslni", wzglednie "chwala ewolucji" lub ""niech bedzie pochwalone wciaz trwajace dzielo Stworzenia"... A tak przy okazji: wy, katolicy, zawsze czepiacie sie najmniejszej nawet okazji, by w chorego wmusic jajko, czy raczej hostie konsekrowana. Nie lepiej zajac sie np. stanem wlasnych butow, najlepiej swiadczacych o kulturze czlowieka?
|
Pt kwi 08, 2011 7:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Cytuj: Nie lepiej zajac sie np. stanem wlasnych butow, najlepiej swiadczacych o kulturze czlowieka? Najlepiej zacząć od siebie i przestać zajmowac się "wypranymi mózgami wierzących"......bo jak narazie to potwierdzanie starego porzekadła uczył Marcin Marcina......
|
Pt kwi 08, 2011 8:39 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Elbrus napisał(a): Zoll napisał(a): Po co pozostawać w strukturze wspólnoty, której się nie rozumie? W ławicy łatwiej płynąć i ma się (chyba?) większą szansę natrafienia na prąd, dzięki któremu można przemieścić się na znaczną odległość bez większego wysiłku. Mógłbyś wyjaśnić tą metaforę? O jaką większą odległosć Ci chodzi, skoro pozostają w uśpieniu, "nie każdy kto mówi Panie Paniewejdzie do królestwa Bożego. Cytuj: Jezus, a nie Kościół. A nawet jeśli, to definicje Kościoła i Kościołów są różne, różniste. To wyróżnijmy apostatów wychodzących z K. Katolickiego i apostatów chrześcijaństwa. Cytuj: W mojej ocenie większe szanse na prawdziwe nawrócenie ma apostata, ponieważ on wie, że jest poza Kościołem, a letni tzw. wierzący myśli, że wierzy, a nie wie, że jego wiara jest słabsza od wiary wielu agnostyków. No i apostaci są świadomymi heretykami, a letni katolicy są często heretykami nieświadomie. Są różne przypadki, herezja herezji nie równa. Są apostaci uczciwi wobec wiary, tacy jakich opisałeś, gotowi na nawrócenie, ale są też tacy, którzy jeszcze bardziej sie oddalają, bo zamykają się na rozmowę o Bogu, na innych wierzących. Cytuj: A letni katolicy nie zamykają się na nawrócenie (no przecież odbębniłem wytyczne niedzielnych Mszy i nawet sporo różańców odklepałem)? Kto ma większe szanse na obejrzenie sztuki (przepraszam za metaforę, nei bierzecie jej literalnie): ktoś kto sobie zasnął w teatrze, czy ktoś, kto z neigo wyszedł? Nie ustalimy reguły, obaj mogą ja przegapić. Cytuj: Czy twoim zdaniem lepiej Kościołowi służy większa liczba letnich katolików i mniejsza ekskomunikujących się automatycznie, czy większa liczba świadomych (bo ciężko o nieświadomego skutków swojej decycji) apostatów kosztem zmniejszonej liczby wiernych przy jednoczesnym wzroście statystyk communicantes? Nie wiem czemu sprowadzasz sprawę do statystyk, nawrócenie to idwywidualna sprawa, jeden łatwiej nawróci się w Kosciele, inny wychodząc z niego. Jednak ta ostatnia terapia szokowa (wychodzę - wracam) moze uczynić z apostaty ateistę (może ale nei musi) Cytuj: ]Może i te tematy niezbyt pasują do siebie, ale to tylko pozory. W obu szeregowi wierni mają mniej więcej tyle samo do powiedzenia - NIC. A twoje słowa: Co jest trudniejsze - wystąpienie z Kościoła czy próba jego odmiany? znaczą tyle co: zmieniaj Kościół zaczynając od siebie, bądź lepszym człowiekiem itd. Taki wpływ na Kościół (mówimy o "nadużyciach") ma równie dobrze hinduista, islamista jak i ateista - żaden. Mały, malutki wpływ jednak istnieje, byle by tylko mówić głośno, uczciwie o problemach i wskazywać dokładnie winnych, kierując słowa pod właściwy adres. Cytuj: Zoll napisał(a): Koncepja grzechu pierworodnego jest związana z symbolem nieposłuszeństwa w raju. Zoll napisał(a): Może wchdozę w kolizję z nauczaniem KKK Chyba trochę tak: viewtopic.php?p=572931#p572931 - Początki //Adam i Ewa - symbol?? viewtopic.php?f=27&t=13764&p=587208#p587208 - Co likwiduje grzech pierworodny ? //dekret dogmatyczny Soboru Trydenckiego o grzechu pierworodnym mógłbym o tym porozmawiać, ale może w działach które wskazałeś.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt kwi 08, 2011 10:32 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Zoll napisał(a): Elbrus napisał(a): Zoll napisał(a): Po co pozostawać w strukturze wspólnoty, której się nie rozumie? W ławicy łatwiej płynąć i ma się (chyba?) większą szansę natrafienia na prąd, dzięki któremu można przemieścić się na znaczną odległość bez większego wysiłku. Mógłbyś wyjaśnić tą metaforę? "Do kościoła chodzę, pacierze odmawiam, więc ateistą nie jestem, więc mam duże szanse." Zoll napisał(a): O jaką większą odległosć Ci chodzi, skoro pozostają w uśpieniu Osoba śpiąca jadąca na gapę może daleko zajechać. Ta nadzieja usprawiedliwia uśpienie tych osób. Zoll napisał(a): "nie każdy kto mówi Panie Paniewejdzie do królestwa Bożego." Żeby tylko te słowa były jedynymi, które nie są w pamięci wiernych. Żeby tylko te... Zoll napisał(a): Są apostaci uczciwi wobec wiary, tacy jakich opisałeś, gotowi na nawrócenie, ale są też tacy, którzy jeszcze bardziej sie oddalają, bo zamykają się na rozmowę o Bogu, na innych wierzących. A ilu w porównaniu z tzw. wierzącymi (wielu czy niewielu) apostostatów jest otwarty na rozmowę o Bogu? Ilu letnich wierzących rozmawia o wierze? Zoll napisał(a): Kto ma większe szanse na obejrzenie sztuki (przepraszam za metaforę, nei bierzecie jej literalnie): ktoś kto sobie zasnął w teatrze, czy ktoś, kto z neigo wyszedł? Nie ustalimy reguły, obaj mogą ja przegapić. Większe szanse ma osoba, która wyszła, bo ona jest świadoma, że tej sztuki nie obejrzała i wie, że jest możliwość (bo jest), żeby tą sztukę móc jeszcze obejrzeć. Osoba, która podczas spektaklu spała (a może lepiej - była zajęta czym innym), nie jest świadoma, że danej sztuki nie obejrzała, bo sądzi, że jeśli cokolwiek (mało co) z niej pamięta, a przede wszystkim była na sali, no to automatycznie oznacza, że zadanie ma zaliczone. Zoll napisał(a): Nie wiem czemu sprowadzasz sprawę do statystyk Czy Kościołowi zależy na większej liczbie zbawionych, czy na większej liczbie członków Kościoła? Chyba nie uważasz, że nie ma znaczenia, czy zbawionych będzie 10 czy 1000? Zoll napisał(a): nawrócenie to idwywidualna sprawa, jeden łatwiej nawróci się w Kosciele, inny wychodząc z niego. Jednak ta ostatnia terapia szokowa (wychodzę - wracam) moze uczynić z apostaty ateistę (może ale nei musi) Nawet jeśli apostazja doprowadzi do ateizmu to i tak uważam, że apostata ma większe szanse na nawrócenie, ponieważ jest bardziej świadomy swojej niewiary. Letni tzw. wierzący przesypia życia w nieświadomości złego postępowania - obojętności na Boga. Pierwsze przykazanie mówi o miłości Boga, a przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, ale obojętność właśnie. Zoll napisał(a): Mały, malutki wpływ jednak istnieje, byle by tylko mówić głośno, uczciwie o problemach i wskazywać dokładnie winnych, kierując słowa pod właściwy adres. Jak ten wpływ wygląda w praktyce? Są jakieś przykłady i widoczne dzięki nim zmiany?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt kwi 08, 2011 13:54 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Elbrus napisał(a): "Do kościoła chodzę, pacierze odmawiam, więc ateistą nie jestem, więc mam duże szanse." Ateistą nie jest, może funkcjonalnym agnostykiem, nie wiem jakie szanse daja sobie letni katolicy. Cytuj: Osoba śpiąca jadąca na gapę może daleko zajechać. Ta nadzieja usprawiedliwia uśpienie tych osób. Co najwyżej do zajezdni. Elbrus napisał(a): A ilu w porównaniu z tzw. wierzącymi (wielu czy niewielu) apostostatów jest otwarty na rozmowę o Bogu? Ilu letnich wierzących rozmawia o wierze? Dostrzegam chwyt erystyczny. Zapytaj kogoś kto prowadzi takie badania. Elbrus napisał(a): Większe szanse ma osoba, która wyszła, bo ona jest świadoma, że tej sztuki nie obejrzała i wie, że jest możliwość (bo jest), żeby tą sztukę móc jeszcze obejrzeć. Osoba, która podczas spektaklu spała (a może lepiej - była zajęta czym innym), nie jest świadoma, że danej sztuki nie obejrzała, bo sądzi, że jeśli cokolwiek (mało co) z niej pamięta, a przede wszystkim była na sali, no to automatycznie oznacza, że zadanie ma zaliczone. To nie jest reguła, zależy od nastawienia osoby która wyszła i w którym momencie. Jeśli wyszła znudzona po pierwszym akcie, nie wiedząc jaki jest drugi i trzeci, pewnie sobie pomyśli - 'wydziałam początek, straszne nudy - reszta jest taka sama'. Śpiący przy najblizeszej rozmowie z uważnym spostrzeże, ile pamięta ze sztuki. Jak rozumiem, zakładasz u zdecydowanej większości apostatów dobrą wolę poznania Boga i wierność zasadom które towarzyszą im od początku do końca ich życia? Różne są przypadki, nie ma co generalizować. Elbrus napisał(a): Czy Kościołowi zależy na większej liczbie zbawionych, czy na większej liczbie członków Kościoła? Chyba nie uważasz, że nie ma znaczenia, czy zbawionych będzie 10 czy 1000? bazujesz tylko na swoim przekonaniu, wg którego mniejsza liczba członków Kościoła = większy odsetek ludzi prawdziwe wierzących [który będzie się utrzymywał stale - teza przez Ciebie nie podana, ale konieczna do założenai celowości takiego rozważania]; problem w tym, że gdyby stosować takie rozwiązania już w późnym antyku, chrześciajan byłoby obecnie pewnie kilka milionów, może tysiecy, a moze wcale by ich nie było. Czasem z rodzin prawdziwie religijnych wychodzą osoby letnie, agnostycy, czasem jest na odwrót - z rodziny o letniej wierze wychodzą ludzie prawdziwie wierzący. Elbrus napisał(a): Nawet jeśli apostazja doprowadzi do ateizmu to i tak uważam, że apostata ma większe szanse na nawrócenie, ponieważ jest bardziej świadomy swojej niewiary. Letni tzw. wierzący przesypia życia w nieświadomości złego postępowania - obojętności na Boga. Pierwsze przykazanie mówi o miłości Boga, a przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, ale obojętność właśnie. Chyba nie wyjedziesz mi z tym paradoksem wierzącego ateisty, który głosi wszem i wobec, że Boga nie ma, ale w głebi serduszka pragnie zbawienia. Innaczej oceniam przypadki, gdy ktoś zostaje agnostykiem, apoteistą po wyjsciu z Kościoła, przestaje się zajmować wiarą, a inaczej osób, które po dokonaniu tego kroku walczą najpierw z Kościołem, a potem przerzucają się na walkę z Bogiem. Bogu nie mogą zaszkodzić, ale mogą swoimi wystąpieniami naruszyć delikatną materię wiary innych wierzących. Elbrus napisał(a): Są jakieś przykłady i widoczne dzięki nim zmiany? Są, ale nie są tak spektakularne i natychmiastowe jak zerwanie z Kościołem i częściej na poziomie parafii (przełamanie tabu wśród księży) czy diecezji. Poza tym, trudniej dyskutować księżom z zabetonowanymi poglądami z aktywnym katolikiem, apostatę można by przecież zbyć tym, że już nie jest członkiem Kościoła, więc dlaczego ma komentować sytuację w organizacji, z której wystąpił.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt kwi 08, 2011 20:36 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dramatyczny wzrost liczby apostatów
Zoll napisał(a): Innaczej oceniam przypadki, gdy ktoś zostaje agnostykiem, apoteistą po wyjsciu z Kościoła, przestaje się zajmować wiarą, a inaczej osób, które po dokonaniu tego kroku walczą najpierw z Kościołem, a potem przerzucają się na walkę z Bogiem. Bogu nie mogą zaszkodzić, ale mogą swoimi wystąpieniami naruszyć delikatną materię wiary innych wierzących.
Inaczej czyli JAK oceniasz takie przypadki? Zoll napisał(a): apostatę można by przecież zbyć tym, że już nie jest członkiem Kościoła, więc dlaczego ma komentować sytuację w organizacji, z której wystąpił. A dlaczego ma nie komentować??
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So kwi 09, 2011 16:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|