Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 16, 2025 14:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dlaczego podczas Eucharystii jest smutno? 
Autor Wiadomość
Post 
Po owocach ich poznacie. Bo nie może dobre drzewo przynosic złych owoców i nie może złe drzewo przynosić dobrych owoców. Więc po owocach ich poznacie. :-)


Wt mar 29, 2005 20:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A o owocach wielokrotnie już pisałam :) Zdecydowanie dobrych :)
Ale to nie jest temat o owocach neokatechumenatu tylko o Eucharystii, Tradycjonalisto

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt mar 29, 2005 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Prosiłam o powrót do tematu, o owocach i z obrazkami już było w wielu miejscach - nie widzę powodu do zaśmiecania tym wątkiem kolejnego

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt mar 29, 2005 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
To ja wrócę do tematu :)

U mnie w parafii są wszelkie msze - dla przedszkolaków, dzieci, młodzieży, studentów. Ale znam się tylko na tych ostatnich. Tu angażuje się każdy - kapłan, lektorzy, schola, wszyscy studenci. I to się czuje. Przychodzą, bo chcą.

Na Święta studenci wyjechali, więc wczoraj byłam na zwykłej. Niby pełny kościół, a odpowiada kapłanowi tylko kilka osób (i to pod nosem), mimo organisty nikt nie śpiewa; Poniedziałek Wielkanocny a nastrój jakby w Wielki Piątek. Przyznam, że nawet nastawienie księdza było jakieś inne od tego na studenckich dwudziestkach.

A dziś (dzień powszedni) - naprawdę garstka studentów, którzy już przyjechali, a radość aż trzeszczała w powietrzu (mimo że scholi ani widu, ani słychu ;) ). To widać, czy ludzie przychodzą, bo trzeba, wypada, zawsze się przychodziło, czy z miłości.

Oczywiście - podejście księży do tematu też jest różne. Czasem wielkie zaangażowanie, odprawianie całym sobą, a czasem po prostu rutyna. W tym drugim wypadku jeśli człowiek nie wie, po co się przyszedł, to raczej sie nie dowie...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt mar 29, 2005 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
no a u mnie o radosci to mozna chyba pomarzyc ...

w tygodniu w czwartki jest msza dla dzieci ... prawde mowiac nie wiem czym ona sie rozni od kazdej innej :? nie ma nawet kazania dla dzieci, organista spiewa piesni ktorych nie znaja nawet dorosli ( a co dopiero mowic o dzieciach) ... msza ta niczym sie nie rozni ... tylko nazwa

w niedziele o 12 jest msza dla dzieci ... scholi brak, kazania chyba takie same jak na innych mszach ( przynajmniej tak mi sie kojarzy - bo nie chodze na 12 ) ... potrzebne sa duze zmiany ... ale jak juz od wikarego uslyszalam "Martyna znajdz gitarzyste a bedzie schola " ... hmmm nie pozostalo mi nic innego jak doskonalenie swojej nauki gry na gitarze :P

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Wt mar 29, 2005 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post 
Podczas Eucharysti jest szczesliwie a wiec nie moze byc mowy o smutku. :)

Pozdrwoka droga Zoe :)

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


Wt mar 29, 2005 21:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Msza Św. to bezkrwawa Ofiara Krzyża, a nie happening. Pod Krzyżem modlono się w ciszy, z czcią dla umęczonego Chrystusa.
Miejsce na gitarę, skrzypce, bębenek, tamburyn, klaskanie i GŁOŚNE, RADOSNE ŚPIEWANIE jest w knajpie, a nie w kościele. Tutaj obowiązuje szacunek i powaga stosowna do miejsca, a nie eksponowanie swoich najniższych instynktów, właściwych raczej buszmenom niż rozumnym ludziom.
Prawdziwej radości z obecności Chrystusa doświadcza się w sercu w ciszy, w pokoju, a nie w ciżbie, tumulcie, hałasie, wyciu i jakiś spazmatycznych tańcach.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Wt mar 29, 2005 21:46
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post 
Ultramontanin napisał(a):
Msza Św. to bezkrwawa Ofiara Krzyża, a nie happening. Pod Krzyżem modlono się w ciszy, z czcią dla umęczonego Chrystusa.
Miejsce na gitarę, skrzypce, bębenek, tamburyn, klaskanie i GŁOŚNE, RADOSNE ŚPIEWANIE jest w knajpie, a nie w kościele. Tutaj obowiązuje szacunek i powaga stosowna do miejsca, a nie eksponowanie swoich najniższych instynktów, właściwych raczej buszmenom niż rozumnym ludziom.
Prawdziwej radości z obecności Chrystusa doświadcza się w sercu w ciszy, w pokoju, a nie w ciżbie, tumulcie, hałasie, wyciu i jakiś spazmatycznych tańcach.


Nie zgodze sie z toba.W Kosciele jest miejsce na wszystko w ramach przyzwoitosci. Jest wiec miejsce na gitarę, skrzypce, bębenek, tamburyn, klaskanie i GŁOŚNE, RADOSNE ŚPIEWANIE.To wszystko przed przeistoczeniem a pozniej tez spiewa sie piesni przy wtorze organ.

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


Śr mar 30, 2005 2:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43
Posty: 682
Post 
Ultramontanin napisał(a):
Msza Św. to bezkrwawa Ofiara Krzyża, a nie happening. Pod Krzyżem modlono się w ciszy, z czcią dla umęczonego Chrystusa.
Miejsce na gitarę, skrzypce, bębenek, tamburyn, klaskanie i GŁOŚNE, RADOSNE ŚPIEWANIE jest w knajpie, a nie w kościele. Tutaj obowiązuje szacunek i powaga stosowna do miejsca, a nie eksponowanie swoich najniższych instynktów, właściwych raczej buszmenom niż rozumnym ludziom.
Prawdziwej radości z obecności Chrystusa doświadcza się w sercu w ciszy, w pokoju, a nie w ciżbie, tumulcie, hałasie, wyciu i jakiś spazmatycznych tańcach.

I ja rowniez sie nie zgodze. Msza Sw. jest przede wszystkim radoscia. Jak wyobrazasz sobie Rezurekcje, bez spiewow, usmiechow? Co innego np. Wielki Piątek gdzie rzeczywiscie nalezy sie zastanowic nad smiercia Chrystusa.
Wolisz, gdy przy znaku pokoju, ktos podchodzi usmiechniety, czy smiertelnie powazny? Ja raczej to pierwsze.
Czemu oceniasz innych? Skad wiesz, ze twoja droga do Boga jest najlepsza? Moze Bogu akurat podobaja sie takie zywiolowe modlitwy, jesli sa szczere? Np. murzyni w Afryce,czesto maja liturgie wlasnie taka, zywiolowa, ze spiewem i tancem. Powiesz, ze to dzikusy, lub ze nie dostapia zbawienia?

_________________
Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn


Śr mar 30, 2005 6:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Tess napisał(a):
W Kosciele jest miejsce na wszystko w ramach przyzwoitosci.


Czy przez przyzwoitość rozumiesz to co słownik języka polskiego czyli "dobre prowadzenie się"? Zatem kosciół musi być jakimś wielkim domem rozrywki, teatrem, halą widowiskową, w granicach "przyzwoitości" oczywiście, czyli wszystkim tylko nie domem modlitwy, w którym mieszka Bóg. "Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców."

Roszwor napisał(a):
Msza Sw. jest przede wszystkim radoscia.


Msza jest po pierwsze i przede wszystkim ofiarą! Radość bierze się z czego innego i nic nie stoi na przeszkodzie z radością w niej uczestniczyć. Niemniej jednak radość nie wyklucza GODNEGO zachowania w czasie Mszy.

Roszwor napisał(a):
Skad wiesz, ze twoja droga do Boga jest najlepsza?

Bo ja nie mam wątpliwości, że ta droga, którą wskazuje od wieków Kościół i święci jest prawidłowa. Ostatnio chociażby w instrukcji Redemptionis Sacramentum.

Roszwor napisał(a):
Moze Bogu akurat podobaja sie takie zywiolowe modlitwy, jesli sa szczere?

Bóg nie jest błaznem, ale potężnym Królem. Człowiek rozumny potrafi rozeznać jakie są oznaki należytego szacunku i czci. Buszmen ma swoije prymitywne zwyczaje, a innych nie zna. Jeśli robi coś szczerze, to ma czyste serce, ale jak kulturalny i wychowany człowiek zniża się do poziomu buszmena to świadczy o tym, że zamiast się doskonalić, ulega sprymityzowaniu. Tak jakbyś zamiast czerpania z wielkich duchowych doświadczeń św. Jana od Krzyża, czy św. Faustyny wolał walić w bęben i ryczeć [...].
Dzisiejsi odnawiacze wybierają do swojego zachowania wobec Boga raczej to co najłatwiejsze, najprzyjemniejsze, najfajnieszje, najmodeniejsze, a wszystko co trudne, co nie podlega ich animacji, jest im dane i zadane z zewnątrz traktują jako martwe schematy. W czasie Mszy realizują raczej samych siebie i wyrażają swoją osobowość, a nie poddają się doświadczeniu obecności Boga.
Naśladując buszmenów bądźcie konsekwentni - pamietajcie, np. że jest u buszmenów zwyczaj nakazujący poślubienie przez mężczyznę siostry lub sióstr (zazwyczaj kolejno) swojej żony, jeśli jest ona bezpłodna albo po jej śmierci; kobiety - dlaczego nosicie staniczki - buszmeni chodzą prawie nago. No bo skąd wiedzieć co podoba sie Bogu??

[...] Bądź łaskaw nie obrażać - jo_tka

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Śr mar 30, 2005 7:42
Zobacz profil WWW
Post 
Skoro okazywanie Bogu miłosci poprzez radosne zachowania.....jest dla Ciebie oznaka prymitywizmu. To naprawde żal mi Ciebie.

"Pozwólcie dzieciom przychodzic do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego" (Mk 10, 14-15 )

Mamy byc jak dzieci - radośni, ufni, pełni bezgranicznej milosci....a nie jak zgorzkniali starcy, ponuraki i smutasy.


Śr mar 30, 2005 8:39

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Czy ktoś stara sie zrozumieć to co ja pisze, czy za punkt honoru obrał sobie złośliwe przekamarzanie się?
Napisałem, że radość z Bożej miłości jest rzeczą jak najbardziej słuszną. Jednak zwróciłem uwagę na należytą formę jaką należy tą radość uzewnętrzniać.
[...]

Proszę moderację o zwracanie uwagi na spoufalałe i w rzeczywistości poniżające wycieczki osobiste użytkowników, typu: "żal mi Ciebie".

[...] - jo_tka

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Śr mar 30, 2005 9:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
Ultramontanin napisał(a):
"Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców."

prosze nie popadaj w jakies skrajnosci ... to, ze modlimy sie poprzez spiew radosnie nie oznacza chyba, ze czynimy z kosciola jaskinie zbojcow.

Ultramontanin napisał(a):
Bóg nie jest błaznem, ale potężnym Królem. Człowiek rozumny potrafi rozeznać jakie są oznaki należytego szacunku i czci.

i wnioskujac z Twoich slow mam rozumiec, ze radosny spiew w kosciele swiadczy o braku szacunku do Boga i niegodnym zachowaniu ?? No to chyba nie spotkales sie jeszcze z niegodnym zachowaniem w swiatyni.

Ultramontanin napisał(a):
Tak jakbyś zamiast czerpania z wielkich duchowych doświadczeń św. Jana od Krzyża, czy św. Faustyny wolał walić w bęben i ryczeć [...].

wydaje mi sie czy obrazasz Afrykanczykow w tym momencie ?? Co z tego, ze "wala w beben" ? Dla Ciebie moze to byc rodzaj pewnego prymitywnego zachowania ale skad wiesz, ze ich modlitwa bardziej sie Bogu nie podoba ? Nie zawsze to co skomplikowane i wielce wydumane musi byc lepsze od wyrazenia swoich uczuc prostymi slowami.

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Śr mar 30, 2005 13:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43
Posty: 682
Post 
Zoe napisał(a):
wydaje mi sie czy obrazasz Afrykanczykow w tym momencie Co z tego, ze "wala w beben" ? Dla Ciebie moze to byc rodzaj pewnego prymitywnego zachowania ale skad wiesz, ze ich modlitwa bardziej sie Bogu nie podoba ? Nie zawsze to co skomplikowane i wielce wydumane musi byc lepsze od wyrazenia swoich uczuc prostymi slowami.
Jakem rzekl.
Ultramontanin napisał(a):
Bóg nie jest błaznem, ale potężnym Królem.
Bog jest przede wszystkim naszym Ojcem

_________________
Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn


Śr mar 30, 2005 14:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Cytuj:
skad wiesz, ze ich modlitwa bardziej sie Bogu

Mówiłem: z tradycji, z nauki Kościoła, z zasad dobrego wychowania, z norom kultury. Jak mimo to macie wątpliwości, to może zadajcie sobie głębsze pytanie - skąd wiesz, że Bóg w ogóle istnieje?

Cytuj:
Bog jest przede wszystkim naszym Ojcem

Z zachowaniem w Kosciele, gdzie Bóg obdarza nas swoimi darami, jest podobnie jak w szkole. Gdy nauczyciel wywołuje kogoś do odpowiedzi, wstawia tej osobie piątkę, to osoba ta mimo że się cieszy i raduje wraca na swoje miejsce, a nie tańczy po sali, i nie wali rękami w stół jak w bęben. Siada w ławce i uczestniczy z uśmiechem rozradowana na ustach w dalszej części lekcji. Dzieje się tak (a przynajmniej działo za moich czasów) bo uczeń czuł szacunek do nauczyciela.
Podobnie gdy tylko mamy styczność z jakąkolwiek osobą, która pełni jakąś funkcję w społeczeństwie, urzędzie, itp. Normalny, dobrze wychowany i kulturalny człowiek wie jak się zachować wobec niej. Stoi przyzwoicie ubrany, odpowiada gdy trzeba, itp.
W takich realnych sytuacjach życiowych jest oczywiste dla każdego jak ma się zachować.
Wyjątek dotyczy tylko zachowania wobec Boga. Przy Nim jakoś nigdy nie wiadomo jak się zachować. Może to wynika z braku wiary, z kim tak naprawdę mamy doczynienia?

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Śr mar 30, 2005 16:32
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL