Kościół - postęp, historia i błędy
Autor |
Wiadomość |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No Taka np Polska, przed chrztem w 966 roku to było mocarstwo i potęga naukowa w Europie a po chrzcie przyszły wieki ciemnoty, zacofania i w ogóle syf kiła i mogiła ...
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz sty 20, 2005 11:47 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Baaaa......Polska.
Szczerze mówiac to przed chrztem Polska prawie że nie istniała.
Popatrzeć wystarczy na Germanów.......tam tez "kwitła" cywilizacja przedchrześcijańska :P:P:P:P
Nowoczesne szałasy budowali :P
|
Cz sty 20, 2005 11:58 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Kultury antyczne już dawno wtedy (za sprawą Kościoła) nie istnialy. Nie wiem wogóle o czym piszecie...
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Cz sty 20, 2005 15:43 |
|
|
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
qrczak7 napisał(a): Kultury antyczne już dawno wtedy (za sprawą Kościoła) nie istnialy. A możesz to udowodnić, że za sprawą Kościoła ? Tylko nie pisz czegoś w stylu - 'to przecież oczywiste' dobra qrczak7 napisał(a): Nie wiem wogóle o czym piszecie...
Masz problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego czyżby
pzdr
ps. mam dziś zły humor
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz sty 20, 2005 15:45 |
|
|
Gryzio
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 14:12 Posty: 93
|
pozwoliłem sobie odświeżyć topic, nieco przypruszony patyną czasu. Od razu zaznaczam, że nie będę tu wypisywał jakiś txt'ów i dywagacji na zasadzie, ile ofiar zabiła inkwizycja , a ile protestanci itp.....pokuszę się natomiast o przedstawienie ( w lekkim tonie) pewnych wydarzeń historycznych z mego punktu widzenia, na początek często poruszany tu przez Szanownych Forumowiczów temat........
Chrystianizacja Polski.....
Mieszko z rodu Piasta stał się księciem Polan prawdopodobnie ok 960r, po śmierci swego ojca -Siemomysła (Ziemomysła?). Mieszko to taki, swego rodzaju władca-gangster, napadający i łupiący sąsiadów. Nie mniej miał zapewne wizję jakiegoś organizmu państwowego podległego jego władzy. Po ojcu odziedziczył ziemie dzisiejszej Wielkopolski, zjednoczone z częścią Mazowsza i ziemią sieradzko - łęczycką. Sam mocno zaangażował się w walki ze słowiańskimi plemionami Pomorza Zach. -Wieletami i Wolinianami, podporządkowując sobie część ich terenów. Mieszko był pragmatyczny....miał zapewne świadomość, że utrzymanie tych ziem leżacych tak blisko Cesarstwa Niemieckiego , które (zwłaszcza jego pograniczni margrabiowie)- było żywo zainteresowane tymi obszarami- będzie niezwykle trudne.....Należało umocnić swą pozycję. Poszczególnymi etapami tego przedsięwzięcia miały być: sojusz z Czechami, ślub z Dobrawą -Czeszką-córką księcia Bolesława Srogiego 965r, chrzest Mieszka -co nastąpiło w 966r (Ratyzbona lub Gniezno-nie jest pewne gdzie). Kolejnym etapem było ugruntowanie przyjętej przez księcia wiary na terenach od niego zależnych. Trzeba mieć świadomość , że trudno mówić jeszcze o czyms takim jak państwo, w odniesieniu do tychże ziem. W roku swego chrztu powstaje pierwsze biskupstwo w Poznaniu -podlega ono bezpośrednio Rzymowi. Na jego czele staje biskup Jordan. Ok 990-991r powstaje w kancelarii Mieszka I dokument- tzw Dagome Iudex-opisujący granice państwa i oddający je w opiekę papieską.
Syn i następca Mieszka I , Bolesław zwanych Chrobrym ( mój ulubiony władca Polski) nie będzie już musiał być tak ostrożnym . Na dzień dobry dokleja ziemie plemienia Wiślan, z ich grodem Krakowem ( peryferyjną dzielnicę dawnego Państwa Wielkomorawskiego, o niechlubnej przeszłości skażonej okupacją avarskiego "smoka" z Wawelu Ważne jest co innego....w nastepstwie wysłania do papieża Dagome Iudex , Rzym przysyła Chrobremu misję, na czele której stoi mnich-hippis z Czech. Skazany na wygnanie z ojczyzny biskup praski- Adalbert-Wojciech....Wojciech okazuje się idealistą i po krótkiej działalności misyjnej wśród Polan wyrusza z Gdańska na wschód by za mierzeją wiślaną, chrystianizować pogańskich Prusów....oczywiscie ci nie wyrażają zainteresowania i mordują Wojciecha 997r. Chrobry okazuje się geniuszem marketingu....wykupuje od Prusów zmasakrowane zwłoki i zarządza ich uroczysty pogrzeb przed ołtarzem w Gnieźnie...Wojciech zostaje pośpiesznie kanonizowany i jako św. Wojciech staje się obiektem powszechnego w Polsce kultu....oczywiście zdumionemu i zachwyconemu światu niebawem dostarczy Bolesław dossier cudów, które dzieją się u grobu zmordowanego biskupa. Chrześcijańska Europa jest olśniona ( może poza duchowieństwiem niemieckim) -pierwszy słowiański męczennik, zachwycony jest zwłaszcza inny hippis-idealista..młody Cesarz Niemiecki Otton III. Niebawem ( rok 1000) cesarz przybywa do Gniezna z pielgrzymką, gdzie Chrobry podejmuje go taką imprezą, że uspawany Otton, zgadza się ( ku wściekłości swej niemieckiej świty) na założenie ARCYBISKUPSTWA w Gnieźnie ( na czele z bratem zamordowanego Wojciecha, Radzimem-Gaudentiusem). Powstają jednocześnie kolejne biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu...po śmierci Chrobrego 1025r całą tę organizację kościelną na moment szlag trafi ( powstanie pogańskie z lat 1035-1037) ale kosciół już mocno okrzepły na naszych ziemiach odbuduje się relatywnie szybko, a nawet powiększy ilość biskupstw o Płock w 1076r, wcześniej Kruszwica w 1025-1034r, Włocławek i Lubusz 1123/24r, Wolin 1140r, Halicz , a później Lwów w 1367.
Pojawiają się pierwsze klasztory w Miedzyrzeczu, Benedyktyni w Tyńcu, Mogilnie i Lublinie, później przybywają Cystersi i Franciszkanie......
... pozdrawiam
_________________ sweeet
|
Śr cze 29, 2005 18:15 |
|
|
|
|
Darksorrow
Dołączył(a): Śr cze 29, 2005 19:03 Posty: 2
|
Byłem dziś świadkiem absurdu, z jakim nigdy jeszcze się nie spotkałem. W żadnym kościele w centrum miasta (Krakowa) nie była dziś odprawiana wieczorna msza św., a przecież mamy dzisiaj święto Piotra i Pawła!
|
Śr cze 29, 2005 21:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A które kościoły odwiedziłeś I o której godzinie Bo do 19 jest pełno mszy....
A w Krakowie ogółem jest koło 80 kościołów Gdzieś na pewno msza była
|
Śr cze 29, 2005 22:03 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Cóż, daję głowę, że była nawet o 20 (ale nie w ścisłym centrum, przyznaję).
Poprzednia powinna być u Dominikanów o 19.30. A wcześniej to naprawdę mnóstwo - według porządku z dni powszednich, czasem nieco rozszerzonego.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr cze 29, 2005 22:16 |
|
|
Darksorrow
Dołączył(a): Śr cze 29, 2005 19:03 Posty: 2
|
Zgodnie z porządkiem dni świątecznych u św Anny miała być o 20.30, a u Dominikanów chyba o 21.15. Oczywiście żadna się nie odbyła.
|
Cz cze 30, 2005 19:51 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Zgodnie z porządkiem dni świątecznych to u Anny jest i o 21.30, ale co z tego, skoro w większości kościołów (a prawdopodobnie wszystkich) w uroczystość św. Piotra i Pawła msze są odprawiane według porządku z dni powszednich? Zresztą jest to logiczne - porządek niedzielny przewiduje msze przez cały dzień, a po co one w dniu, w którym większość ludzi pracuje? Więc odprawia się msze według porządku z dni powszednich, ewentualnie trochę go rozszerzając. Z tego, co się orientuję, ostatnie msze w ścisłym centrum były o 19.30 w kolegiacie św. Anny i w bazylice oo. Dominikanów.
A tak na marginesie - nawet w święta nakazane, które nie są wolne od pracy, msze nie są odprawiane według porządku niedzielnego (przy czym jest ich oczywiście więcej niż w dni powszednie). Więc nie bardzo rozumiem, skąd przypuszczenie, że wczoraj obowiązywał porządek niedzielny...
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz cze 30, 2005 21:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Post przeniesiony
Kamyk napisał(a): Pewien profesor historii zdobił zwykle swe wykłady takimi uwagami: "Księża są do niczego! Od wieków nienawidzili oni wiedzy, sztuki, a kochali zawsze wstecznictwo i ciemnotę".
Raz po wykładzie przyszedł do niego student, dobry i zdolny chłopiec, który nie dał się łatwo zbić z tropu.
- Panie profesorze - rzekł - czy nie byłby pan tak dobry rozwiązać mi kilka wątpliwości, które mną owładnęły od chwili, gdy słucham pańskich wykładów?
- Dlaczego nie, kochany przyjacielu! Bardzo chętnie! O cóż to chodzi?
- Tylko kilka pytań, panie profesorze! Kto zachował nam dzieła starych klasyków? W jaki sposób nie zginęły one, gdy za czasów średniowiecza barbarzyństwo zalało cały świat kulturalny?
- Mnisi poodpisywali je w swych klasztorach i tym sposobem zdołali je uratować.
- Mnisi?
- Tak, mnisi, zwłaszcza benedyktyni.
- Ach te klechy! Więc to oni poodpisywali stare kodeksy i w ten sposób dla nas je uratowali! Musiała to być wielka i żmudna praca? No i naturalnie niejeden nabawił się suchot wśród pyłu bibliotecznego? Nie inaczej! Prawda, to było jeszcze wtenczas, gdy głowy panujące nie umiały się nawet podpisać? Dziwne, zaiste, czasy! I dziwni, zaiste, ci mnisi, że mieli ochotę przepisywać literę po literze z Liwiusza, Cezara, Cycerona, Wirgiliusza itp. A jak te kodeksy wyglądają? Starannie pisane, jak malowane, a inicjały - to istne dzieła sztuki! Przemierzłe klechy!
Po chwili znów drugie pytanie:
- Czy to prawda, że bez nich nie mielibyśmy także Kolumba ani Vasco De Gama? Pewien bowiem mnich, niejaki Fra Mauro, jak powiadają, narysował w roku 1450 ową sławną mapę, którą następnie posługiwał się Kolumb.
- Tak, to prawda, ale taka mapę mógłby narysować także kto inny.
- To się rozumie! Dlaczego by tylko klechom miały przychodzić takie pomysły?
- Czytałem też, panie profesorze, że zamiast niezgrabnych rzymskich cyfr, pewien papież wprowadził w arytmetyce cyfry arabskie.
- Papież Sylwester II. Byłby to uczynił kto inny! Cóż, kiedy papieże zawsze i wszędzie naprzód się pchali!
- Powiadają także, iż lunetę i teleskop też jakiś ksiądz wynalazł. Lecz może to nieprawda? Księża zawsze lubią przyswajać sobie różne rzeczy!
- Nie, to prawda. Franciszkanin Roger Bakon wymyślił te instrumenty.
- A, to przeklęty Bakon! Kiedy on żył właściwie?
- Umarł w roku 1294.
- Był wcześnie już postępowym, prawda?
- A jeszcze coś! Wszak to ksiądz pierwszy udowodnił, że słońce stoi, a ziemia się obraca?
- Tak, Mikołaj Kopernik.
- Przepraszam pana profesora. Dlaczego nazywają wiek, w którym wiedza, sztuka i literatura najwięcej kwitły, złotym wiekiem Leona X?
- Bo papież Leon X był prawdziwym protektorem uczonych, artystów owego czasu.
- Co, papież protektorem cywilizacji?
- Ej, zdaje mi się, mój chłopcze, że sobie ze mnie kpisz!
- Skądże! To wszystko są tylko wątpliwości, nieznośne wątpliwości! Chętnie bym klechom chciał przypiąć łatkę, że są i byli zawsze wstecznikami, lecz te wątpliwości nie dają mi spokoju. Czy prawda, panie profesorze, że pierwsze szkoły ludowe bezpłatne stworzył de la Salle?
- Tak jest, Francuz de la Salle!
- Ksiądz?
- Ksiądz!
- I że pierwszym, który się zajął głuchoniemymi, był Hiszpan ksiądz Pedro de Ponce, a po nim de l'Epée?...
- Niech się pan nie gniewa, panie profesorze! Cóż ja temu winien, że klechy w historii nie dają mi spokoju? Czytałem jeszcze i to: nie dość, że mnich Bertold Szwarz wynalazł proch, mnich Guido d'Arezzo - skalę i podstawowe reguły nauki o harmonii, mnich Tegeruss w Bawarii około roku 1000 malarstwo na szkle, jezuita Cavalieri (1747) polichromię, jezuita Secchi - analizę spektralną...
- Dosyć, do pioruna! Widzę teraz dobrze, że sobie ze mnie kpisz!
- Prawda, prawda! - pierwszy piorunochron nie został wynaleziony przez Franklina, lecz zrobił to już w roku 1754 mnich Premonstratensów proboszcz Prokop Divisch! O tym wspomina nawet Kürschner w leksykonie konwersacyjnym!
- Milcz, gaduło!
- Największym znawcą językowym naszych czasów był kardynał Mezzofanti!
- Ty wsteczniku!
- O nie! Największym wstecznikiem był najsławniejszy paleograf XIX wieku, kardynał Mur.
- Dosyć tych głupstw! Zaraz mi się wynoś!
- A w którym kierunku? Może to panu powiedzieć: diakon Flavio Gioia. On znacznie ulepszył kompas już w roku 1300!
- Tyś całkiem oszalał i masz rozpaloną głowę!
- Jeśli bym się zapalił, to musiałaby przybyć sikawka, by gasić pożar! Sikawki wprowadzili najpierw biali mnisi cystersi, a paryscy kapucyni byli aż do XVII wieku strażakami ogniowymi w Paryżu!
- Jeśli nie zamilkniesz, to wylecisz!
- Może w przestworza powietrzne? Prawda! Pierwszy balon wynalazł jeszcze na 60 lat przed Montgolfierem mnich Bertold Gusman, który w roku 1720 wobec całego dworu portugalskiego wzbił się w powietrze. - Czego pan szuka, panie profesorze? Okularów? - To także wynalazek księży! Okulary wynalazł w trzynastym stuleciu dominikanin Aleksander Spina! Czy pan się tak spieszy, że spogląda na zegarek? Zegarek to również wynalazek księży! Pierwszy zegarek mamy od kronikarza kościelnego Kassiodora (505 r.), ulepszył go Gerbert, późniejszy papież Sylwester II. Pierwszy zegar astronomiczny sporządził opat Ryszard Wallimford w roku 1316. No, ale teraz już idę! Palą się gazowe lampy. Jeszcze tylko słówko, panie profesorze! Pewnie pan wie, że światło gazowe wynaleźli jezuici. Z całą pewnością wynaleźli je jezuici! I w roku 1794 wprowadzili najpierw w Stonyhurst w Anglii, a jezuita Dunn otworzył w roku 1815 w Preston pierwsze towarzystwo gazowe. Do widzenia, panie profesorze! Co, rower także pan ma? Przedmiot ten wynalazł także ksiądz Pinaton, który już w roku 1845 jeździł na dwukołowcu!...
- Przepraszam jeszcze raz! Lecz prawda zostanie zawsze prawdą
|
Cz lut 23, 2006 21:24 |
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Kto zakazał nauczania że Ziemia krąży wokół Słońca i w jaki sposób Galileusz musiał "odwołać" swoje poglądy na ten temat? W co był wtedy ubrany?
|
Pn lut 27, 2006 21:24 |
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Tak sie pytam bo mój profesor twierdzi, że w strój błazna. Ja nie uważam księzy za totalnych wsteczników ale byli tacy ktorzy raczej do postepu sie nie przyczynili
|
Pn lut 27, 2006 21:31 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Każdy medal ma dwie strony. Choć nie da się ukryć, że w dużej (większej ) mierze na wizerunek całości wpóywa ta część negatywna.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lut 27, 2006 22:45 |
|
|
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
tak sie składa że to protestanci "jechali" na Kopernika, Luter sam obłożył go kilkoma soczystyki epitetami. Kościół traktował odktycia Kopernika dość dobrze, ale ciągle krążą bajki. Dziś w telewizji słyszałem że Kosciół wprowadził do "Indexu" tezy Kopernika że ziemia jest płaska....Cóż. jeśl nie wie się co odkrył Kopernik a czego nie odkrył.
Na dobra sprawe empirycznie udowodnić tezy Kopernika mozna było w XIX wieku kiedy ktos wynalazł takie wielkie wahadło, niestety nie znam jego nazwy, widziałem je kiedys chyba we Fromborku czy jakoś na pomorzy.
Wtedy można było na własne oczy sie przekonać że kopernik miał rację.
a co do chrystianizacji Polski, to przez chrztem nie było Polski, były plemiona.
Gdyby nie chrzescijanstwo byli bysmy na poziomie rozwoju plemiom poganskich gdzies na Syberii czy Mongoli
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Pn lut 27, 2006 23:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|