Oczywiście że wierzy Ale to, że sam siebie przekonuje, iż nie wierzy, a także, że zwalnia go to z obowiązku myślenia nad sobą, też coś o nim mówi

Ja nie muszę...To szabat został ustanowiany dla człowieka, nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem szabatu.
Syn Człowieczy Chrystus uświęcił pierwszy dzień tygodnia.
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1t04.htm

To w czym problem?

Powtarzasz się jak zdarta płyta, i tak nie udowodnisz, że Bóg istnieje, mam 100% pewności, więc nie potrzeba mi wiary. Wiele razy już pisałem na tym forum jakie są moje zapatrywania na ten temat. Ty, ze swoimi przekonaniami możesz sobie wierzyć dalej. Możesz wyczekiwać swojej nagrody w niebie, ale nie zobaczysz jej, nigdy.


Szabatu czyli soboty. Święćcie tą sobotę nawet w środę. Może wam Bóg wybaczy. Pozostaje wam w to wierzyć.

Ateiści SĄ UTOŻSAMIANI z Kościołem kat. Wg niektórych teologów nawet apostazja nie powoduje, że człowiek przestaje, w rozumieniu Kościoła kat., być katolikiem.



A Ty NIE OCENIASZ gry piłkarzy z różnych drużyn? Czy tylko ze swojej ulubionej?





Ba, gdyby to nie miało wpływu, to bym się pewnie tym nie zajmował. Tak jak nie zajmuję się tym, że rytualne niedzielne obrzędy świadków Jehowy trwają kilka godzin. Ale istnieje lobby katolickie, które chce narzucić swoje przyzwyczajenie świętowania niedziel na całe społeczeństwo. Czyli na mnie. Na razie udało im się zabronić mi iść do sklepu w niektóre niedziele i inne święta. A chcieliby abym nie mógł iść do sklepu czy kina we wszystkie niedziele. I to jest mało istotny wpływ na moje życie??

No chyba coś innego napisałem?



Jasne, że oceniam. Ale wasza krytyka przypomina krytykowanie piłkarzy za grę bądź trenera za taktykę itp. w sytuacji, gdy uważacie, że mecz i tak był ustawiony. To jaki ma to sens? Tak czy siak przegrali ci, co mieli przegrać, a wygrali ci, co mieli wygrać. Więc co za różnica, czy chrześcijanie świętują soboty, niedziele, czy 1 maja - i tak nic z tego nie wynika.



Teraz to sobie chyba żartujesz. Chcesz używać Biblii jako argumentu za tym, żebyś mógł kupować w niedziele? Ateiści to jednak są zabawni.. nie potrzeba żadnej religii, by uzasadnić zakaz otwierania sklepów w niedziele (czy jakikolwiek inny dzień tygodnia - ale dla ateisty to bez różnicy, a dla katolika jest różnica, więc czemu nie niedziela?). Np. w prawie można zapisać, że każdy ma prawo do tego jednego dnia wolnego w tygodniu i voila: sprzedawcy też mają do niego prawo, a ty masz obowiązek obywatelski to ich prawo respektować, tak, jak inni mają analogiczny obowiązek wobec ciebie. A dlaczego to musi być jeden i ten sam dzień, a nie np. dowolnie obrany dzień? Choćby dlatego, by była jasność: w ten dzień nie kupisz, nigdzie. Ale w pozostałe na pewno, wszędzie. I już. Nie ma to nic wspólnego z Biblią, a już na pewno nie z tym, czy ktoś wierzy w Jezusa czy w tradycję, czy w niewiadomoco.



A ja mam 100% pewności, że Bóg istnieje. Cieszę się, że, w twoim rozumieniu, ja również nie potrzebuję wiary.

Ja podkreśliłem, że ateiści SĄ UTOŻSAMIANI, ale nie dodałem, że oczywiście sami się nie utożsamiają, bo wydawało mi się to jasne.

Jeśli aktualny trener powołuje się na legendarnego trenera Górskiego i stwierdza, że ustawia taktykę zgodnie z jego zaleceniami, a tymczasem stosuje inne zalecenia, przekręcone, zmienione przez zarząd klubu, to chyba wolno to wytknąć? Czy nie?

Otóż za zakazem kupowania w niedziele są, o dziwo, głównie katolicy i to ci bardziej ortodoksyjni. Większość społeczeństwa chciałaby aby sklepy były otwarte i w niedziele. Ale jest pewne lobby, które przeforsowało swoje widzimisię. Udajesz że tego nie widzisz czy jak?

Ateiści mają jakąś obsesję na punkcie zakazów - czy ja mówię, że czegoś nie wolno? Ja się dziwię i pytam, jaki jest sens. W powyższym przykładzie: jaki byłby sens dla kogoś, kto uważa, że trener Górski nigdy nie istniał?

Co do zakupów - masz jakieś szczegółowe badania na ten temat? Przeanalizujemy. Z tego co wiem, lewicowi społecznicy (czyli ludzie raczej dalecy od katolicyzmu i religii w ogóle) też są zwolennikami zakazu.

Sens jest taki, że nawet jesli legendarny trener nie istniał, co akurat nie ma znaczenia, bo istnieją zapiski przypisujące mu autorstwo pewnych metod i współczesny trener twierdzi, że się nimi posiłkuje, tymczasem de facto korzysta ze zmodyfikowanej przez zarząd (często totalnie przekręconej) wersji zapisków, a przy okazji drużyna gra fatalnie, to chyba jest sens krytykowania trenera i całej drużyny? Czy go nie widzisz?

Badań odnośnie zakupów nie mam, ale skoro gros dni wolnych od handlu to święta chrześcijańskie, to chyba nie ateiści czy żydzi za nimi lobbowali, nie?

Tak, tylko nie wiesz sam co to jest ten twój Bóg. Napisałeś tylko kiedyś, że Bóg jest Bogiem i tyle twojej wiedzy w tym temacie. Skoro jesteś jednak taki pewny istnienia to udowodnij, tak jak z tym spalonym ołtarzem Boga i nienaruszonym Baala w Biblii. Jestem pewien, że spalić, to możesz się Ty ze wstydu, kiedy nic się nie stanie.

Sama Biblia daje jasne kryteria uznania który Bóg istnieje a który nie. Jest to wpływ materialny na świat i to na życzenie. Jasny i czytelny przekaz: wzywasz Boga, on się zjawia jak ogień trawiący kamienie i wodę (jakby to absurdalnie nie zabrzmiało). Załatwisz to, masz moje nawrócenie w kieszeni.

Ja też się wówczas nawrócę. I całą rodzinę (wredni ateusze!) przekonam do oddawania czci takiem bogu.

Irytujesz się, zachowujesz się arogancko - a to zawsze oznaka braku merytorycznych argumentów, bezsilności.
Ja nawet przez ułamek sekundy nie miałam/mam zamiaru Cię nawracać i udowadniać Ci istnienia Boga.
Narócenie to zawsze osobista sprawa, odpowiedzialny wybór.
Jestes dorosły, masz prawo decydowac o swoim życiu.
A za wszystko kiedyś przyjdzie nam zapłacić.......może wam Bóg wybaczy - i to ten, który przecież nie istnieje

Wy wierzycie. Dlatego napisałem, że pozostaje wam w to wierzyć. A argument masz przecież jasny, nazwa dnia. Sobotę świętują żydzi dalej, tak jak to robił Jezus.

A to przed cytatem to było do Johnnego.

A dniem świętym dla muzułman jest piątek.
Izraelici czekją nadal na Mesjasza i wedle ST dniem świętym jest dla nich 7 dzień tygodnia.
My chrześcijanie świętujemy 1 dzień tygodnia, dzień w którym Chrystus zmartwychwstał, sprawował pierwszą Eucharystię, zesłał Duch Św.
Czy ma mnie irytować fakt, że wyznawcy innych religii nie świętują współnie z chrześcijanami?

Nie, powinien ciebie irytować fakt, że Chrześcijanie za nic mieli słowa Jezusa i apostołów o szabacie, tylko zinterpretowali wszystko po swojemu kilka wieków później. Nie dotarło? To trudno. Nie mam zamiaru produkować się dziesiąty raz.

Świętujecie poniedziałek???