Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 9:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 dlaczego nie chodzę do Kościoła 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Aztec napisał(a):
Chm, ciekawy temat.
Ta instytucja nastawiona jest po to aby czerpać zysk, z naiwnych ludzi.
Specjalnie przez lata ograniczano im dostęp do wiedzy, aby byli głupi i robili na kościół, specjalnie biblię tłumaczono na język którego nie rozumieją.

Ciekawe jaki to język. Co wezmę do ręki Pismo Święte, gdziekolwiek otworzę, to wszystko rozumiem. A skromnie powiem, zbyt lotny nie jestem.

Mnie na przykład dostęp do wiedzy ograniczała Komuna. Zaprenumerować za granicą nie było można. Nie tylko samemu. Nie mogły tego robić biblioteki, instytuty naukowe.
Potrzebne były dewizy. Żeby mieć dewizy, należało uzyskać zezwolenie. A zezwolenia nie było bo były ważniejsze społeczne potrzeby (np. wspomaganie ruchów pokojowych, szkolenie terrorystów itd.).
Nie zauważyłem by wtedy Kościół mi coś ograniczał.

A na Kościół zawsze łożyłem dobrowolnie. Stać mnie było na więcej, było więcej. Nie stać mnie było, było mniej. Nikt mnie za to nie ścigał.

Aztec napisał(a):
Dzisiaj jest już coraz więcej ludzi wykształconych i powoli dobiega to końca, zresztą z tego co widzę, to na tym forum jest więcej osób powątpiewających w autorytet Kościoła.

Wyjaśnię ci ten fenomen, dlaczego na Forum jest więcej nie tyle powątpiewających, bo z nimi można naprawdę prowadzić dialog, lecz forumowych agresorów, posługujących się - nawet nie demagogią - prostackim kłamstwem, niedomówieniami, przeinaczeniami, wyolbrzymianiem marginaliów itd.
Otóż dlatego pełno tu agresorów, ponieważ formuła Forum na to pozwala.
Drugi, już nieformalny powód. Ludzie wierzący, w większości, uważają dysputę z agresorami za stratę czasu.
Popełniasz więc głupi błąd, interpretując proporcje wypowiedzi, na korzyść agresorów.
Ludzie naprawdę wykształceni, z podstawami humanistyki, są w większości wierzący.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pn wrz 18, 2006 2:58
Zobacz profil WWW
Post 
Myślę, że doskonale wie Pan o co mi chodzi,
Mówię oczywiście o całej skali historii chrześcijaństwa, nie ekstra o dzisiejszych czasach.
Biblia była tłumaczona tylko na łacinę, i nie wolno jej było czytać osobom do tego niepowołanym.
Dopiero od czasów Marcina Lutra następił pewnego rodzaju przełom, i ludzie świeccy zaczęli również interesować się biblią, choć była to nadal łącina.
Nasi rodzice jeszcze pamiętają odprawianie mszy św, po łacinie. Dopiero w tym stuleciu zaczęto odprawiać ją w języku narodowym.
Coś co jest niezrozumiałe dla potocznego człowieka jest dla niego pewnego rodzaju sacrum, czyms niezwykłym tajemniczym, nieosiągalnym. Chyba taki był sens stosowania łaciny.
Teraz, autorytet dla kościoła nie jest już tak duży jaki był w średniowieczu, i jaki był 200 lat temu. Dawniej ksiądz był zazwyczaj jedyną osobą wykształconą na wsi, dziś niejeden jest lepiej wykształcony od księdza w danej miejscowości.
Interesuję się historią, i wiem, że dawniej ok. kilkaset lat temu w nasej miejscowości, ksiądz mógł sobie np. pozwolić na to, że wysyłał ludzi po chłopa, który np. pracował w niedzielę, i ten chłop publicznie dostawał chłostę przed kościołem. Było u nas specjalne do tego celu wyznaczone miejsce. Tak jest zapisane w kronikach kościelnych, które proboszcz sam mi udostępnił.
Dzis takie rzeczy nie mogą mieć miejsca, bo ludzie są zbyt wykształceni., wtedy zazwyczaj nie mieli żadnej szkoły i nie mogli w żaden sposób zweryfikować słów księdza.

Jeżeli chodzi zaś o komunę, to owszem. Ograniczała ona w sposób szczególny dostęp do wiary i religii. Jednak nie przewidzieli tego, że korzenie chrześcijaństwa w Polsce sięgały 1000 lat, a oni chcieli od razu zmienić ludziom poglądy. A tego od razu się nie da.
Kościół doskonale wie, że ludzi trzeba stopniowo przyzwyczajać do swoich poglądów, a często wręcz podporządkować się ich poglądom.
Dwa pogańskie święta (topienie marzanny i sobótki) pozostały do dziś w społeczeństwie polskim i Kościół się im nie sprzeciwia, inne obrzędy zostały zlikwidowane.
Wogóle, gdyby dzisiaj obudzili się księża sprzed 100 - 200 lat i zobaczyli co się w Kościele wyprawia, to chyba chwycili by się za głowę i powiedzieli że to bałwochwalstwo. Myślę o wszelkich koncertach, myzyce rockowej itp.
Pamiętam też, że ostro skrytykowali święto 'walentynek' wtedy gdy zaczęło wchodzić do Polski, a potem sami to święto propagowali.
Pamiętam również jak ostro krytykowali internet, gdy nie było o nim jeszcze słychać, a teraz prawie każdy ksiądz jest w sieci.
Jestem również przekonani i pewien, że za kilka, góra 10 lat zalegalizują stosowanie prezerwatyw. Mimo, iż zależy im na maksymalnym rozmnażaniu społeczeństwa, to zalegalizują ten środek. Nie dlatego, że zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób, tylko dlatego, że społeczeństwo stosuje ten środek w 90 % a może i w 99 procentach. A Kościół, zawsze na początku stawia delikatny opór i stara się wyczuć społeczeństwo. Następnie jak chorągiewka, musi się dostosować do większości, jeżeli chce nadal być autorytetem i czerpać zyski.
Aby uprzedzić wasze pytanie 'skąd wiem, że masa ludzi stosuje prezerwatywy', odpowiadam. Byłem niejednokrotnie na wielu oczyszczalniach ścieków, i myślę, że każdy kto tam pracuje potwierdzi to co mówię, otóż płynące z 'jakby nie patrzeć katolickich' miast i wsi ścieki to jedna wielka rzeka zużytych prezerwatyw. To świadczy samo przed się. Że ludzie je stosują i będą stosować, zresztą to widać po statystykach urodzin. Możemy się już teraz założyć. I jeżeli w ciągu 10 lat zalegalizują prezerwatywy, to przysyłacie mi wszyscy po piwie :-). Upomnę się :-)


Pn wrz 18, 2006 9:50
Post 
Acha, nadal czekam na przykłady:
Jeżeli ktoś słyszał aby watykan przekazał jakieś pieniądze, na ofiary powodzi, czy innych kataklizmu ? Proszę o udokumentowane przykłady !. :-)
Brać czy dawać, oto jest pytanie....


Pn wrz 18, 2006 9:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Przekazał nr. na powodzian w Polsce w 1997 roku.

Zaraz będzie, że to dlatego że do Polski i że Jan Paweł II

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pn wrz 18, 2006 10:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Cytuj:
że społeczeństwo stosuje ten środek w 90 % a może i w 99 procentach

Gdyby się dało to może i w 102 %. :x


Pn wrz 18, 2006 10:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Tak się składa, że przekręty - jeśli chodzi o akcje charytatywne, pomocowe itp - to pewnie przekręty są w każdych. Czy to WOŚP, czy PAH, czy Caritas czy cokolwiek innego. Pieniądze kuszą.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn wrz 18, 2006 16:50
Zobacz profil WWW
Post 
Chyba czas, żebym wyszła na abonę :P :clever:
Moi Drodzy - prosiłabym, żeby ograniczyć się do wypowiedzi , czemu nie chodzę do kościoła - bez zabawy w Izbę Skarbową. Nie chcę, żeby każdy temat zaczynał się pod drzwiami kościoła, a kończył w kieszeniach księży ... :?

Jeśli chcecie kontynułować rozważania finansowe, proszę się przenieść np. tutaj:
viewtopic.php?t=8523&highlight=ko%B6ci%F3%B3+finanse
- Z tego wątku kolejne posty nie na temat będą znikać.


Pn wrz 18, 2006 17:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 17, 2006 7:29
Posty: 75
Post 
Ja nie chodze do kosciola z 2 powodow po 1 to mi sie nie chce, a po 2 jestem agnostykiem i samo istnienie kosciola nie motywuje mnie do chodzenia do niego.


Pn wrz 18, 2006 17:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 24, 2006 21:27
Posty: 48
Post 
Dobra chyba już pisałem o tym ale...

Nie chodzę do kościoła bo jestem antyspołeczny. Mówię jak najbardziej poważnie. trudno mi skupić się na wielbieniu Boga stojąc w kościele i udając że mnie to rajcuje. Prawdziwe refleksje na temat Boga i PŚ przychodzą w ciszy i samotności. Tak tak, zdaje sobie sprawę z tego że to co mówie jest sprzeczne z nauką kościoła. Żadne straszenie piekłem i mówienie o świętości sakramentów tu nie pomoże.

Poza tym trudno mi spowiadać się z czegoś (co jak usyszałem od księdza) jest grzeszne podczas gdy ja nie czuje się ani trochę winny. Mam kłamać że żałuje jak nie żałuje? Bezsens.

Skoro katolik to ktoś kto w 100% popiera naukę kościoła ( a dowiedziałęm się tego od księdza) to ja katolikiem nie jestem. Wolę być nie-katolikiem niż hipokrytą.


So gru 16, 2006 23:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
Czy można popierać jakąś naukę nawet jej nie znając. Chyba można ale czy to nie jest zabawne? na pewno nie jest rozsądne. Choć zeby poznac całą nauke to trzeba by sie zamknąć w klasztorze ją zgłębiać


Wt gru 26, 2006 13:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Ależ nie trzeba od razu do klasztoru, zapewniam Cię, że nie trzeba. Nie trzeba tez poznać całej nauki, moim zdaniem wystarczy ciągłe jej zgłębianie. To nie jest matematyka. :)

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Wt gru 26, 2006 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
Ale wiara w sumie wymaga posłuszeństwa i zaufania. Jeśli zbyt mocno zaufa się bez poznania to to może nie mieć za dobrych skutków...


Wt gru 26, 2006 13:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
To tez właśnie trzeba poznawać. Nie wiem, jak można być chrześcijaninem, katolikiem, nie znając choćby Prawd Wiary. a i tacy ludzie są. I jest ich niemało. Lenistwo im nie pozwala wybrać drogi? Albo poznać zasady, fundamenty wiary, którą się wyznaje, albo przejśc na ateizm (do wyboru tej drugiej drogi, broń Boże nie zachęcam! ;) )

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Wt gru 26, 2006 13:55
Zobacz profil
Post 
Nie chodzę do kościoła bo nie podobają mi się jego dogmaty i zasady. Po prostu , nie uznaję tej instytucji. W kościele ostatnio byłem pół roku temu , i jak trzeba pójdę i wystoję tą godzinę w wielkanoc czy boże narodzenie żeby rodzinie nie zrobiło się przykro, co oczywiście oznacza że albo w ciszy nabijam się z głupot na kazaniu, albo rozmyślam o czymś ciekawszym , ewent. patrzę na panienki co ładniejsze :razz:

Aha i oczywiście zgadzam sie z :
Cytuj:
Prawdziwe refleksje na temat Boga i PŚ przychodzą w ciszy i samotności. Tak tak, zdaje sobie sprawę z tego że to co mówie jest sprzeczne z nauką kościoła. Żadne straszenie piekłem i mówienie o świętości sakramentów tu nie pomoże.

Chleb i wino dla tego pana ;)


So paź 06, 2007 14:41

Dołączył(a): Pn paź 08, 2007 11:31
Posty: 1
Post kościół-dom-budynek
my, chrześcijanie, nauczeni jesteśmy przyziemnego myślenie. odbieramy świat jednowymiarowo. nie potrafimy wyjść po za ramy określone przez "przewodników wiary".
nasz spoób patrzenia na boga to forma nieustannego wyobrażenia jego formy, istoty.
chcemy usłuszeć słowa a mamy zatkane uszy, chcemy dotykać wiary - chowamy ręce, chcemy smakować moc - a nie potrafimy czuć..... chcemy widzieć - a zamykamy serce....


Pn paź 08, 2007 13:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL