A Piotr1 się tym martwi? Pierwsze słyszę.

A dlaczego pilaster bije żonę?

Dzisiaj po przeczytaniu pewnego artykulu, pomyslalem sobie, ze KrK w Polsce dzieli sie na Kosciol powszechny i w Jasienicy.
Zainteresowani (obie strony) powinni przeczytac art.194 kk.

Koniec końców jednak poszedł siedzieć

Zerknąłem:

Art. 194.
Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jaki jest związek tego artykułu z sytuacją w Jasienicy?

Jak to? Zamykanie kosciola nie jest ograniczeniem?

Powróćmy może do spraw sióstr boromeuszek, a konkretnie siostry Bernadetty. Niestety powoduje to bałagan w tym wątku, bo przeplatają się dyskusje na różne tematy.

Przy okazji formalna prośba do moderacji o wydzielenie tego wątku - łatwiej się będzie czytać i skandal nie zniknie tak pod niewinnym tytułem Media o Kościele.


Wpis dedykuję pilastrowi, który jakoś zamilkł po podaniu sygnatury akt sprawy...


Zakonnica skazana na dwa lata więzienia za znęcanie się nad podopiecznymi od trzech lat jest na wolności. Przez ten czas składała kolejne wnioski o odroczenie kary, a tym razem chce jest zawieszenia. Prokuratura uważa jednak, że nie ma do tego podstaw. Siostra Bernadetta, a właściwie Agnieszka F., nie poczuwa się do winy i nie wykazuje skruchy.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... r_.html#MT

Najbardziej kuriozalne jest to, że Agnieszka F. (bo tak nazywa się skazana zakonnica) chciała doprowadzić do odroczenia wyroku ze względu na swój "podeszły wiek". A ma ona UWAGA 59 lat!!!

Dziś w Faktach był krótki reportaż o tym co się działo za klasztornymi murami (więcej w Czarno na Białym, ale jeszcze nie oglądałem). Siostry magdalenki, wersja druga poprawiona. PRZERAŻAJĄCE. A jeszcze gorsze jest to, że te babska (to najłagodniejsze słowo jakie mi przychodzi na myśl) w ogóle nie rozumieją, że postępowały źle!!! Koleżanki bronią Agnieszki F.
Ministerstwo zapowiada kontrolę....
Mam nadzieję, że Agnieszka F. nie uniknie kary, a dzieci nie będą już przez nią i jej podobne krzywdzone.

Nie.

Obejrzyjcie sobie wstrząsający reportaż z domu dziecka siostry Bernadetty
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42 ... 21386.html
Dziś sąd zadecyduje czy przestępczyni pójdzie siedzieć czy nie. Z wypowiedzi prokuratora wynika, że skazana nie okazała skruchy, że nie rozumie że robiła źle, że nie współpracowała z wymiarem sprawiedliwości, że całą winę zrzucała na dzieci, które kłamią.

Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości jaki sąd, jaki wyrok i za co? Pilaster??

mam mieszane uczucia. Niby sąd wydał wyrok opierajac się na zeznaniach swiadków i uznał ją za winną przemocy psychicznej i fizycznej wobec wychowanków oraz podżegania do aktów pedofilskich.
Jednak kiedy czytam ten tekst z GW to widzę osoby, które bedąc wychowane w innych czasach, kiedy obowiązywały inne metody wychowawcze, inne zasady, po prostu je realizowały. Dopuszczano surowy rygor w takich placwkach, kary cielesne. Taki był system wychowawczy, takie obowiązywały zasady, a człowiek mówiący wtedy o konieczności przytulenia dziecka uważany był za kogoś, kto tylko dziecko zepsuje.
A dzisiaj, w świetle nowych zasad i nowych przepisów prawnych wymierzamy kary ludziom nauczonym innych zasad. Czy to ma sens?
Dzisiaj mam przykład rodziców w sąsiedztwie, którzy przez własne dzieci zostali oskarżeni (toczy sie postępowanie w prokuraturze), bo kiedy dzieci były mniejsze otrzymywały od czasu do czasu klapsy, rodzice na niech czasami krzyczeli, nie pozwalali na niektóre rzeczy, dyscyplinowali swoje dzieci. Pojęcie przemocy psychicznej i fizycznej stało sie bardzo rozciągliwe. Rodzic, który udzieli dziś swojemu dziecku klapsa może pójść do więzienia na dwa lata. Wahadło przechyliło się w drugą stronę. Dlatego to, ze są wydał wyrok w sprawie siostry Bernadetty mnie nie dziwi. Ani jej niezrozumienie wyroku.

Racja.

Dlaczego nikt się nie czepia tych lekarzy i nauczycieli?
Jak wynika z zeznań mężczyzny (rozumiem, że to m.in na ich podstawie skazano zakonnicę?) także lekarze i nauczyciele wiedzieli o wielokrotnych pobiciach. Nikogo ich postawa nie oburza? A to niespodzianka.

Oczywiście nie z "domu dziecka", tylko z poprawczaka. Prowadzenie takiej instytucji wymaga specyficznych kwalifikacji i najwyraźniej przerosło skazaną. Brak nadzoru jest w takiej sprawie winą podlegajaca karze.



Ponad dwudziestoletnie dzieci



Jak napisała Mariel, mają do tego dobre podstawy.

A kto w Jasienicy ograniczył kogo w jakich przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową lub bezwyznaniowość?

Może obawiali się podobnego potraktowania
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,137923, ... minie.html

Przykro czytac niektore wypowiedzi. Czemu nie umiecie byc ludzmi bezstronnymi? Opisywana siostra jest przestepca, czlowiekiem w zadnym wypadku niedostosowanym do opieki nad kimkolwiek. Bodajze w latach 90-siatych ubieglego wieku Polska podpisala dokument dotyczacy praw dziecka (ONZ?), nie chce mi sie szukac. "Kierowniczka" powinna go znac, powinna sie dostosowac. Czy MARIEL by wyrazila zgode na prowadzenia przedszkola np. przez Taliba? Przeciez tak wychowany, pozwolmy mu kupowac kwas do polewania czyjejs twarzy.
"Dlaczego nikt się nie czepia tych lekarzy i nauczycieli? ". Bo do tej pory Kosciol byl instytucja powazana. Wiadomo siostra zakonna, ksiadz sa ludzmi wierzacymi, uczciwymi, kochaja bliznich, wlasciwie bledow nie czynia. Jak widac, jest inaczej. Zaufanie przepadlo. Teraz sie zacznie, komisyjny sprawdzian powyzszego. Zobaczymy co wykryje.
"Ponad dwudziestoletnie dzieci "
Pilaster, przestan lazic po krzakach, podgladac wychowankow podobnych placowek. Lepiej napisz cos ciekawego na blogu. Ewentualnie doczytaj jaka roznica miedzy "poprawczakiem", a wiezieniem.

Ten kto zamknal kosciol. Np. katolik uwaza za przyslugujace mu prawo, mozliwosc modlow w Swiatyni i slusznie. Skoro ksiadz z jakis powodow (koklusz, studia w Watykanie) nie moze sprawowac pieczy nad przybytkiem Boga, powinien oddac klucze organiscie. Jasne?

To teraz ja napiszę: Nie potrafisz popatrzeć na sprawę bezstronnie i obiektywnie ocenić kto tam jest rzeczywiście winny?