I dlatego nigdy żadnych pedofilów nie kryli. A przynajmniej jajko nie potrafi przytoczyć żadnego takiego przypadku, żeby hierarchowie zajmowali się "kryciem", czyli np wyrabianiem fałszywych dokomentów, dawaniu fałszywego alibi, zastraszaniem świadków, czy zacieraniem dowodów.

Czytam tę perełkę ze zrozumieniem i nic zdroznego nie widzę

Wielu molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe.

Powyższe zdanie to najprawdziwsza prawda
Kiedy relacje miedzy rozdzicami nie są najlepsze,zdarzają się rózne rzeczy,w tym molestowanie.

Nadużycie, pojawia się wtedy, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga"

Pierwsze dwa zdania to najprawdziwsza prawda.
Dlaczego?

Dlatego że nie [b]kazde nadużycie pojawia się tylko wtedy kiedy dziecko szuka miłosci.
Są takie przypadki

Ono lgnie ono szuka

Zgadza się.Kazde dziecko pragnie miłosci.Jezeli nie ma jej w domu szuka

I zagubi się

Dziecko które szuka,to dziecko zagubione.

i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga"

To jedno z najbardziej kontrowersyjnych zdań w ocenie strazników ortodoksji liberalno-demokratycznej

Dziecko które szuka miłosci zachowuje sie inaczej niz dziecko które nie szuka.Bardziej lgnie do ludzi,jest bardziej ufne,włąsnie ze wzgledu na potrzebę miłosci.Czyli aktywnosć tego dziecka wzrasta.Pomimo tego,że za molestowanie zawsze jest odpowiedzialny człowiek dorosły w opisanej sytuacji pedofil trafia jednak na podatny grunt.Michalik zna oczywiscie prawo i wie że wina zawsze stoi po stronie osoby molestujacej.Z tego więc wniosek,ze to wciąganie należy rozumieć jako zwykła nadaktywnosc dziecka (nieuswiadomione prowokowanie ),która moze stanowić istotny czynnik w ocenie molestującego.

Powyższa wykładnia słów Michalika,stanowi zapewne barierę nie do pokonania dla wszelkiej masci zaslepieńców.No cóż,oni zawsze będą szukać perełek i interpretować je zgodnie ze swoją ideologią


Takie "merytoryczne" opisy zawsze wzbogacją forum

I tu się @pilaster mylisz.
Było i zastraszanie, i przekupywanie, i ukrywanie przestępstwa. W wątku znajdziesz takie przykłady.

A wiesz, to nie moja opinia, to z wypowiedzi i kazania byłego przewodniczącego EP.
Omówienie znajdziesz na forum.

Oczywiście - nie było. Były co najwyżej pomówienia. Zacieranie śladów przestępstwa i pomoc sprawcy w uniknięciu odpowiedzialności same są przestępstwami. A jakoś żadnych wyroków za to nie było.

A to wyrok definiuje fakt???



Archidiecezja w Chicago przez dziesięciolecia chroniła księży pedofilów, przenosząc ich z parafii do parafii. Tak wynika z dokumentów, udostępnionych opinii publicznej, w wyniku porozumienia kościoła z ofiarami molestowania seksualnego.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... filow.html

Wyrok wskazuje że skazany popełnił przestępstwo za które został skazany (przynajmnie w kraju cywilizowanym). Jeżeli skazany nie został domniemuje się, że nie popełnił



Jak można "chronić przestepcę" zmieniając im miejsce pracy? Że też wszyscy osadzeni w wiezieniach przestepcy na tak prostą ochronę przed odsiadką nie wpadli

Czy brak wyroku oznacza, że dane zdarzenie nie miało miejsca?

Brak wyroku oznacza, że nie można danej osoby traktować jak skazanej.

Co nie znaczy, że nie chroniła pedofilów, nieprawdaż?

Jajko a czy Ty jesteś przestępcą?
Bo nie wiem jak Cię traktować: nie masz wyroku za zacieranie śladów przestępstwa i pomoc sprawcy w uniknięciu odpowiedzialności, ale czy brak wyroku oznacza, że dane zdarzenie nie miało miejsca?
I może zakończmy na tym tę jałową rozmowę?

Ja wyroku nie mam, co nie znaczy że przestępstwa nie popełniłem!

Owszem, tylko że wtedy nikt poza jajkiem o tym nie wie (co najwyżej podejrzewa). Zatem domniemuje się że Jajko przestępstwa nie popełnił.

I tak się też domniemywa (a nie domniemuje) wobec każdego księdza, o którym nikt nie wie, że molestuje.

W Polsce podejrzany jest niewinny, zanim sąd nie udowodni mu winy, czyli obowiązuje domniemanie niewinności...